Artykuły z kategorii

Co nami steruje

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dążąc do przyjemności i uciekając od cierpienia, czy tak można przewidzieć swój następny krok?

Odpowiedź: Nie możesz przewidzieć następnego kroku, ponieważ dokładnie nie wiesz, jakie pragnienia się w tobie obudzą i co będzie potrzebne, aby je zrealizować. Ale zawsze będziesz się zastanawiać, w oparciu o pojawiające się w tobie pragnienia, jak najbardziej optymalnie je zrealizować: jak mniej dać i jak najwięcej otrzymać we wszystkich swoich działaniach.

Zobacz, w jaki sposób siedzisz – maksymalnie wygodnie dla obecnych warunków, jak rozmawiasz, jak się zachowujesz, podświadomie lub świadomie, nieważne jak.

Pytanie: Co jest nieprawidłowego w tym modelu zachowania? Co w nim nie funkcjonuje?

Odpowiedź: W zasadzie ten model sam w sobie mógłby być poprawny. Ma on na celu to, abyśmy realizowali się z maksymalnym zyskiem i w każdym momencie byli w większej pewności, bezpieczeństwie, napełnieniu i postępie.

Ale rzecz w tym, że kierują mną wartości, które otrzymuję od społeczeństwa. A ono narzuca mi zupełnie nie to, co jest potrzebne.

Każdy z nas wnosi do społeczeństwa swoje aspiracje do bogactwa, sławy, władzy. I okazuje się, że ja, chcąc zarabiać na społeczeństwie, narzucam mu absolutnie nie te wartości, które są mu potrzebne, a to, co chcę od niego uzyskać. Wymyślam różnego rodzaju rzeczy po to, aby sprzedać i w ten sposób zdobyć wiedzę, władzę, sławę, pieniądze.

W rezultacie narzucam innym swoje wartości i ponieważ staje się to już dziedzictwem całego społeczeństwa, ono narzuca wszystkim innym w formie reklamy i wszystkiego innego. Wynika z tego, że reklamujemy sobie nawzajem zupełnie niepotrzebne rzeczy – takie, na których każdy z nas marzy coś zarobić: albo sławę, albo władzę, albo pieniądze. W taki sposób sprzedajemy jeden drugiemu zupełnie niepotrzebne rzeczy.

Pytanie: Ale dlaczego jesteśmy pewni, że tego potrzebujemy?

Odpowiedź: Dlatego że społeczeństwo zmusza nas aby w to wierzyć. Jeśli społeczeństwo mówi, że jest to dobre, to staram się zdobyć uznanie i szacunek w jego oczach, wypełniam to, co ono mi narzuca.

Na przykład teraz siedzę w garniturze. Ale wygodniej byłoby mi siedzieć w piżamie. Dlaczego tego nie robię? Dlatego że społeczeństwo zmusza mnie, abym tak się ubrał, a ja chcę uzyskać aprobatę w jego oczach, żeby mnie słuchano, szanowano. Dlatego zachowujemy się w taki sposób, niezależnie od tego, czy to rozumiemy, czy nie.

W taki sposób społeczeństwo zmusza nas do działań, które w zasadzie są sprzeczne z moimi naturalnymi impulsami i pragnieniami. W rzeczywistości bym tego nie chciał, chciałbym po prostu spokojnie egzystować. Społeczeństwo stale się rozwija w swoich pragnieniach i zmusza mnie do pragnienia tego, czego absolutnie nie potrzebuję. Ale tak właśnie rozwijamy się.

Z programu telewizyjnego „Wielki plan“, 19.08.2009