Artykuły z kategorii Święta i specjalne daty

Rosz ha-Szana jest głową całego rozwoju

каббалист Михаэль Лайтман W Rosz ha-Szana następuje nowe odkrycie dystansu, oddzielającego nas od Stwórcy. Każde wydarzenie zaczyna się od pojawienia się nowej właściwości, która oddziela nas od Stwórcy. Podczas święta Rosz ha-Szana osiągamy w tej właściwości połączenie ze Stwórcą.

Dlatego Rosz ha-Szana jest głową całego naszego rozwoju i w tym święcie manifestują się wszystkie właściwości, które następnie ujawniają się jeszcze bardziej i pełniej we wszystkich innych świętach i datach.

Z lekcji na temat „Rosz ha-Szana”, 15.09.2023


Rosz ha-Szana – nowy etap drogi

каббалист Михаэль Лайтман Rosz ha-Szana jest początkiem nowego okresu i musimy postarać się odnowić wszystkie nasze siły i, co najważniejsze, skierować na nasze zjednoczenie tak, aby było godne stania się nowym rozdziałem, początkiem nowego czasu.

Cała praca człowieka polega na wzniesieniu się ponad egoistyczną wiedzę, w której znaleźliśmy się w wyniku grzechu Adama Riszona, czyli z powodu złego początku, panującego w nas. Musimy ze wszystkich sił starać się utrzymać wiarę ponad wiedzą, najlepiej jak potrafimy, aby wszyscy razem mogli być jak jeden człowiek w jednym sercu, zwróconym do Stwórcy.

Zjednoczyć się ze sobą, uchwycić się Stwórcy i nie puszczać Go, przywołać naszymi modlitwami, prośbami, apelami, nadziejami, dopóki nie poczujemy, że naprawdę jesteśmy razem z Nim – wszyscy jak jeden człowiek, zjednoczeni ze Stwórcą. To właśnie będzie nazywać się początkiem roku, początkiem odnowy, Rosz ha-Szana.

Grzech Adama pozwala człowiekowi odczuć dystans, oddzielający go od Stwórcy, a zatem daje mu możliwość podjęcia kroków w kierunku Stwórcy. Jak dziecko, które dopiero uczy się chodzić, i dlatego dorośli je wspierają, pomagają mu w stawianiu pierwszych, małych, niepewnych kroków – tak człowiek z pomocą grupy może poruszać się do przodu, stawiając kroki w stronę Stwórcy.

Człowiek opiera się na grupie, za każdym razem odkrywa, że sam nie jest w stanie nic zrobić i natychmiast upada, jak tylko grupa go zostawi. A potem znowu podnosi się, jak powiedziano: „Tysiące razy upada sprawiedliwy i podnosi się”. W taki sposób człowiek uczy się iść do Stwórcy, z każdym krokiem coraz bardziej zbliżając się do Niego.

Wiara – to światło, które pozwala człowiekowi pracować po to, aby zbliżyć się do Stwórcy, upodobnić się do Niego. Święto Rosz ha-Szana jest odnową, która dotyczy wszystkich stworzeń, które wkraczają w nowy okres, z nowymi warunkami w relacji ze Stwórcą, i dlatego mogą wytyczyć sobie nowy etap drogi.

Z lekcji na temat „Rosz ha-Szana”, 15.09.2023


Czarnym dniem kalendarza jest 9-ty Awa

каббалист Михаэль Лайтман Powiedziano: „Każdy, kto opłakuje Jerozolimę, dostąpi zaszczytu ujrzenia jej w radości”.

To znaczy, na ile jesteśmy świadomi pełnej skali zniszczenia, które przytrafiło się nam, całemu narodowi Izraela i całemu światu, programowi Stwórcy w stworzeniu, i na ile dotyka to nasze serce, w tej mierze jesteśmy w stanie zrozumieć i odczuć cały ten smutek, zrozumieć przyczynę rozbicia i wyjścia z niego, jak odbudować Jerozolimę, to jest „doskonałe miasto” (ira szlema). I tak ze smutku dochodzimy do radości.

Nie ma bardziej czarnego i żałobnego dnia, niż 9-ty Awa. Jest to źródło wszystkich sądów i wszystkich kłopotów. To właśnie tego dnia w Jerozolimie zawaliła się Świątynia. I do tej pory opłakujemy to przez tysiące lat. A dzisiaj powinniśmy smucić się i opłakiwać to, jakby wydarzyło się wczoraj i jest to osobisty smutek każdego.

W końcu ten, kto nie opłakuje zniszczenia Świątyni, nie będzie mógł być obecny przy jej odbudowie. Dlatego musimy odczuć w głębi serca to, co nazywa się rozbiciem i jakiej naprawy powinniśmy oczekiwać, w jakiej formie i z jakim rezultatem. Nastąpiło straszne rozbicie – rozbiło się kli, czyli połączenie między stworzeniami i Stwórcą. A teraz, kto wie, kiedy i jak i jakimi działaniami uda się to naprawić. Dlatego jest to rzeczywiście bardzo smutny dzień.

Z lekcji na temat „Dziewiąty Awa”, 27.07.2023


Co oznacza święto Szawuot?

Szawuot oznacza dzień darowania Tory, który jest największym wydarzeniem, jakie kiedykolwiek mogło mieć miejsce.

Dlaczego jest to największe wydarzenie w historii?

Ponieważ oznacza stan, w którym pewni ludzie, którzy żyli swoim zwykłym życiem, otrzymali instrukcje – metodę – jak optymalnie żyć w naszym świecie, jak odkryć kim naprawdę są i że jeśli zechcą, mogą wyjść z wąskich ram odczuwania tego świata pięcioma zmysłami ciała, rozszerzając swoją percepcję i odczuwanie, aby poczuć nowy świat.

Metodę, którą otrzymali, nazwali „Torą”. Dzięki tej metodzie mogli odkryć znacznie bogatszą i szerszą rzeczywistość – wieczną rzeczywistość – z którą mogli się połączyć i ją poczuć. To właśnie daje nam Tora. Jest to metoda poszerzania naszej percepcji, która pozwala nam odkryć prawdziwą rzeczywistość, w której obecne są siły miłości, obdarowania i połączenia.

Szawuot jest zatem bardzo szczególnym świętem. Oznacza ono transformację w nas, żyjących na tym świecie jako zwierzęta do stania się istotami ludzkimi w najpełniejszym tego słowa znaczeniu, tj. tymi, którzy wznoszą się ponad swoje odczuwanie tego wąskiego i przemijającego świata i wkraczają w osiągnięcie prawdziwej, wiecznej i doskonałej rzeczywistości poza cielesnymi zmysłami.

Powinniśmy zatem szanować to święto i starać się osiągnąć to, co mówią nam o nim ci, którzy osiągnęli te stany – kabaliści: że jest to stan połączenia „jako jeden człowiek z jednym sercem”, stan wzajemnego wsparcia i zrozumienia, z miłością i troską o siebie nawzajem. Dzięki różnym wyjątkowym osobom, które przeszły już drogę naprawy i zostawiły nam bezcenne wskazówki, możemy wspierając się na nich podążać taką samą drogą, która doprowadzi nas do takich samych rezultatów.

W wyniku tej pracy, rozwijamy w sobie zmysł odczuwania jakości miłości i obdarzania i stajemy się świadomi istnienia siły, która jest wszechobecna i daje życie wszystkiemu. Każdy z nas posiada ten zmysł, ale u większości ludzi jest on jeszcze uśpiony. Ale metoda, którą otrzymaliśmy w Szawuot, pozwala nam go rozwijać i poprzez to wpływać na innych ludzi powiększając krąg obudzonych zmierzających do stania się „jak jeden człowiek o jednym sercu”.

Czym jest ten zmysł? Ogólnie rzecz biorąc, jest to – miłość.

Miłość która przeprowadza nas przez różne stany odczuwania naszego rozłączenia z różnymi jego negatywnymi skutkami do stanu absolutnego zjednoczenia. W efekcie jej działania stajemy się nowym narodem opartym na wspólnym pragnieniu połączenia się w miłości ponad naszymi dzielącymi nas cechami, tj. narodem, który wcześniej nie istniał w naturalny i biologiczny sposób.

Mam nadzieję, że rzeczywiście rozwiniemy to poczucie miłości, obdarzania za pomocą metody połączenia, którą otrzymaliśmy i że osiągniemy to już niedługo. Kiedy to zrobimy, poczujemy, że otwiera się przed nami nowa, integrująca, wieczna i doskonała rzeczywistość, uczucie harmonii i pokoju, którego nie możemy sobie nawet wyobrazić w naszych obecnych ziemskich zmysłach.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/what-does-shavuot-signify/


Ludzkość w niewoli egipskiej

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego aby wyjść z egoistycznego stanu, trzeba najpierw wejść do Egiptu?

Odpowiedź: Dlatego, aby uświadomić sobie, kim jesteś, że jesteś absolutnym przeciwieństwem Stwórcy, że nie jesteś człowiekiem, a zwierzęciem, którym rządzi wyłącznie egoizm. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy znajdujesz się w stanie, który nazywa się „Egipt”.

Pytanie: Czy można powiedzieć, że cała ludzkość jest jeszcze w Egipcie?

Odpowiedź: Tak. Absolutnie cała ludzkość znajduje się w stanie „Micraim” („Egipt”), kiedy człowiek jest nieświadomy, że jest kontrolowany wyłącznie przez egoizm. „Micraim” („mic ra”) w tłumaczeniu z hebrajskiego oznacza „koncentracja zła”.

Pytanie: Oznacza to, że aby odkryć miłość, trzeba poznać nienawiść. Okazuje się, że egipskie wygnanie jest gwarancją tego, że człowiek kiedyś w przyszłości nabędzie altruistyczną właściwość?

Odpowiedź: Tak. Wszystko to jest już zaplanowane i powinno tylko przybrać swoje materialne oblicze.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”


Oderwać się od Egiptu

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Pesach trwa siedem dni. Dlaczego?

Odpowiedź: Siedem dni – to siedem sfirot, wszystkie poziomy naszej duszy. Pierwszego dnia Pesach człowiek wychodzi z intencji „dla siebie” i kontynuuje pozbywanie się swoich egoistycznych intencji, drugiego, trzeciego dnia itd. Do czasu, aż całkowicie się od nich oderwie.

I tak dochodzi do stanu, który nazywa się „Jam Suf” – „Końcowe morze”. Jest gotowy rzucić się w nie, aby całkowicie oderwać się od Egiptu (od egoizmu).

Pytanie: Wyjście z Egiptu – to ostatnia granica materialnego, egoistycznego świata, za którą znajduje się warunkowa linia, zwana „machsom“. Po jej przekroczeniu człowiek zaczyna odczuwać miłość, obdarzanie, duchowy świat. Co się z nim dzieje? Jaka jest transformacja poza tą linią?

Odpowiedź: Za tą linią człowiek myśli tylko o tym, jak poprzez innych może coraz bardziej realizować w sobie właściwość obdarzania i miłości. W końcu zaczyna odczuwać w tej właściwości, że napełnia się wyższym światłem – Stwórcą.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 26.03.2021


Końcowe morze – ostateczne oderwanie od egoizmu

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kiedy naród Izraela wyszedł z Egiptu, przed nimi rozstąpiło się morze. Co to oznacza?

Odpowiedź: To jest jeszcze jedna, końcowa właściwość. Dlatego nazywa się „Jam Suf” – Końcowe Morze, po którym nie ma już powrotu do Egiptu. To jest ostateczne oderwanie od egoizmu. Nie ma drogi powrotnej.

A do tego są różnego rodzaju wątpliwości, problemy. Pojawią się potem na pustyni, wątpliwości i problemy, ale już innego rodzaju.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”


Co jest obchodzone w Pesach

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kim są „Egipcjanie” i „Izraelczycy” w pracy duchowej?

Odpowiedź: Tora mówi o człowieku jako o obiekcie, który zawiera w sobie cały świat. Wszystko znajduje się w człowieku.

Egipcjanie w nas – to egoistyczne siły; Izraelici – to altruistyczne siły lub siły, które chcą być altruistyczne, ale są pod władzą Egipcjan (egoizmu). Faraon reprezentuje cały egoizm, w którym się znajdujemy.

Stwórca – to wyższa siła, która rządzi zarówno faraonem, jak i Mojżeszem i całą resztą. Jego zadaniem jest doprowadzenie całego stworzenia do podobieństwa do Siebie, do altruizmu. Wymaga to jednak uświadomienia sobie egoizmu jako zła i wydostanie się z niego.

Mojżesz – to siła, wyrażająca część Stwórcy, która znajduje się w człowieku i ciągnie go do przodu w kierunku odkrycia i osiągnięcia wyższych duchowych właściwości. Między tymi siłami zachodzą interakcje, kiedy człowiek czuje w sobie, które z jego pragnień są egoistyczne, które altruistyczne, które wymagają połączenia ze Stwórcą, a które pochlebiają faraonowi.

W taki sposób człowiek porządkuje je w sobie i w efekcie swojej pracy rozumie, co w nim przemawia – widzi, że całkowicie jest pod władzą faraona. Wszędzie gdzie się obróci, faraon ukrywa się w nim.

Wydaje mu się, że już pracuje na rzecz obdarzania i miłości do bliźniego, że jest ponad wszystkimi ziemskimi egoistycznymi pragnieniami, ale jednak kontynuuje odkrywanie ich w sobie. W końcu nie tylko rozpacza, ale nabiera przekonania że faraon panuje nad nim w 100 procentach.

Ale jednocześnie wyróżnia się w nim szczególny punkt, zwany Mojżesz, który sprzeciwia się faraonowi. Człowiek zmaga się z nim, skazując się na dziesięć egipskich plag, które muszą przejść przez egoizm. Człowiek zaczyna więc rozumieć, że można się pozbyć egoizmu. Ale w jaki sposób? Tego póki co nie rozumiemy.

Z tym uczuciem wkracza w ciemną noc, gdzie z jednej strony nie może zobaczyć ani zrozumieć, w jaki sposób odbywa się wyzwolenie, ale z drugiej strony, gorąco tego pragnie. Ta noc nazywana jest nocą wyjścia z Egiptu, którą obchodzimy w Pesach.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”


Ostatnia moneta

каббалист Михаэль Лайтман W miarę postępu, zły początek, siła egoizmu, za każdym razem ujawnia się coraz mocniej – tak, że w końcu nie wiemy, co robić. Tak jakby przed nami pojawiła się ściana, na którą nie możemy się wspiąć. W końcu dochodzimy do Końcowego Morza – do wzburzonych, złowrogich wód, gotowych nas pochłonąć i odciąć od życia.

Tak zaczynamy odczuwać wszystkie siły natury, ale kiedy przezwyciężamy te wszystkie stany i włączamy je w siebie, to stajemy się silniejsi i na tym polega nasz postęp.

Powiedziane jest jednak, że gdyby „synowie Izraela uwierzyli wiernemu pasterzowi Mojżeszowi tak jak należy, to mogliby usłyszeć jego głos i uratować się od klipy Paro”. Oznacza to, że jest jeszcze jakaś szansa na wydostanie się, ale pytanie tylko, czy ją wykorzystają, czy nie.

Tak jak w matematyce, gdzie dwa minusy dają plus, tak samo jest w postępie duchowym, w wyjściu z Egiptu. Jeśli większość grupy pragnie pracować dla Stwórcy na rzecz obdarzania, wówczas mogą zobowiązać Go, do pomocy im.

Z niebios nie dają połowy – trzeba osiągnąć pełną miarę odkrycia zła, i wtedy przyjdzie pomoc z góry w całej pełni. Dlatego możemy narzekać i wnosić pretensje, ale dopóki nie włożymy pełnej miary wysiłku, niezbędnego w naszym stanie, nie nastąpi przełom. Dopiero wtedy gdy wrzucimy do koszyka wysiłków, ostatnią monetę, Stwórca pomoże nam osiągnąć cel.

Z lekcji na temat „Pesach”, 08.04.2023


Maca – symbol Pesach

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Maca jest symbolem wyjścia z Egiptu. Dlaczego w Pesach warto jeść właśnie macę?

Odpowiedź: Maca to chleb bez zakwasu, który przygotowany jest w specjalny sposób z minimalną ilością wody potrzebnej do wytworzenia zakwasu. Następnie piecze się go w zwykłej formie na węglu lub na gorącej patelni – nieważne na czym.

Maca jest pieczona na pamiątkę wyjścia z Egiptu i symbolizuje nasze szybkie przejście z pragnienia otrzymywania w pragnienie obdarzania. Dokonuje się niespodziewanie, nagłym zrywem, w najbardziej pozornie nieodpowiednim dla człowieka miejscu i czasie. Następuje proces kumulacji, nagromadzenia i człowiek wydostaje się spod władzy egoizmu. To istotnie nazywa się wyjściem z Egiptu.

Pytanie: Czyli, człowiek nie oczekuje tego wyjścia?

Odpowiedź: Oczekuje go cały czas, ale nie wie, że nadchodzi. A kiedy naprawdę to się mu przydarza, nie rozumie, że nagle to się stało. Jednak kiedyś zdarzy się to każdemu.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”