Artykuły z kategorii Starożytny Babilon

Jedność czy wieża Babel?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy dzisiejsze zintegrowane połączenie między ludźmi można by nazwać wieżą Babel?

Odpowiedź: Nie istnieje żadna wspólnota pomiędzy ludźmi. Istnieje połączenie rynkowe, banków itd. I to jest budowanie wieży Babel (egoizmu). To grozi nam zawaleniem i pogrzebaniem nas pod ruinami.

Kabała proponuje nam rozwiązanie Abrahama z przed 3500 lat. Musimy się zjednoczyć ponad egoizmem, tj. wbrew jemu. Mamy dwie metody rozwiązania: dobry sposób, co oznacza ze światłem, i zły sposób, poprzez cierpienie. Nie ma żadnego innego sposobu. Cel przepowiedziany przez naturę stoi przed nami, czyli odkryć Stwórcę w jedności między nami.


Co to jest kabalistyczny kongres?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Nauka kabały przyciąga dziś do siebie uwagę wielu, i szczególne zainteresowanie wywołują coroczne międzynarodowe kabalistyczne kongresy w Izraelu, na których zbiera się tysiące ludzi z dziesiątków krajów świata. Co to jest kabalistyczny kongres?

Czy podobny jest on do tak zwanych duchownych zjazdów, które przeprowadzają różne religijne wyznania i duchowe szkoły?

Odpowiedź: Z zewnątrz może się wydawać, że są one podobne: zbiera się dużo ludzi, którzy siedzą razem na lekcjach i na posiłkach, śpiewają, tańczą, jak na każdym innym festiwalu. Jednak na kabalistycznych kongresach kładzie się szczególny akcent na połączenie, ponieważ każdy rozumie, że naprawa świata i człowieka polega na połączeniu.

My wszyscy – jesteśmy częściami rozbitego naczynia wspólnej duszy, która nazywa się Adam HaRiszon. Kiedyś wszyscy ludzie byli związani i należeli do jednego pragnienia, do jednego celu, misji i żyli jak jedna rodzina, jak jedna wielka wioska. A potem rozproszyli się po całej ziemi ze starożytnego Babilonu. Ich egoizm gwałtownie wzrósł, i zaczęli nienawidzieć siebie nawzajem, odgradzać się i dzielić wszystko na „twoje” i „moje”.

To się nazywa Wieża Babel, która stała się symbolem naszego egoizmu, który przejawił sięw każdym człowieku. I wtedy ludzie nawet przestali rozumieć się nawzajem. Opuścili oni starożytny Babilon i rozeszli się po całej ziemi. Na odległość byli w stanie jakoś żyć ze sobą i podtrzymać związek.

Cała ludzka historia, począwszy od starożytnego Babilonu – jest to stały wzrost rozdzielenia i nienawiści. I wszystko to dzięki płonącemu w nas egoizmowi, rosnącemu coraz bardziej i zmuszającemu coraz bardziej do wzajemnej nienawiści.

Tak na ziemi pojawiło się wiele państw, narodów, religii, różnic, coraz więcej ścian i przegród pomiędzy nami. Będzie to kontynuowane tak długo, dopóki ludzkość nie zrozumie, że w ten sposób doprowadzi się ona do samozagłady. Zaczniemy dosłownie pożerać siebie nawzajem, a nie w przenośni, i zniszczymy całą kulę ziemską w nuklearnej wojnie.

Obecnie znajdujemy się już w takim kryzysie, że możemy uwierzyć w realność takiego wyniku. Ale nie jesteśmy w stanie się zatrzymać, nie mamy siły, by sprzeciwić się swojej złej egoistycznej naturze, nie pozwalającej się nam połączyć.

Stopniowo zaczynamy rozumieć, że jeśli nie połączymy się, nie znajdziemy jakiejś metody, cudownego lekarstwa przeciwko nienawiści i podziału, które pozwoli nam trochę wyciszyć egoizm i otworzyć serca, to umrzemy razem. Nasze ego nie pozostawi nas w spokoju.

I tu pojawia się nauka kabały, która towarzyszy nam jeszcze od starożytnego Babilonu. Gdy we wszystkich Babilończykach wybuchł egoizm i rozproszył ich po wszystkich stronach świata – w tym samym czasie pojawiła się nauka zjednoczenia, założona przez Abrahama.

Abraham znalazł specjalny, unikalny środek, który istnieje w naturze – wyższą siłę, która nazywa się „światło powracające do źródła”. To siła, która prowadzi nas z powrotem do dobra, do dobrych relacji między nami, do połączenia.

Abraham ujawnił tajemnicę, jak przyciągnąć tą siłę z natury, aby pracowała nad nami i połączyła ludzi. A poza tym on odkrył, że w tym momencie, gdy ludzie osiągną zjednoczenie, zaczynają rozumieć i czuć wyższą siłę, która połączyła ich razem.

Połączenie z wyższą siłą daje im poczucie duchowego życia. Ludzie zaczynają rozumieć i czuć, że do tej pory żyli wewnątrz swojego ciała. A teraz, łączac się między sobą, każdy z nas żyje nie tylko wewnątrz swojego ciała, ale również wewnątrz innych ludzi, wewnątrz połączenia.

Ja jakby wychodzę z samego siebie i znajduję się we wszystkich, i tak absolutnie każdy. Oznacza to, że żyję wewnątrz swojej duszy, wewnątrz pragnienia, aby oddawać innym, pragnienia, by kochać. Nie żyję wewnątrz swojego ciała, a wewnątrz całej ludzkości, obcych dla mnie ludzi.

Okazuje się, że zaczynam zapominać o swoim ciele. Karmię je na tyle, na ile jest to dla niego niezbędne, i całą resztę czasu myślę o innych. Napełniam swoje ciało tak, jakbym napełnił samochód paliwem, aby działał. A całą resztę czasu używam je – jeżdżę na nim tam, gdzie chcę.

W taki sposób napełniam pokarmem swoje ciało, swojego osła (hamor), materiał (homer), i jadę na nim do celu stworzenia. Jeśli łączę się z innymi, to zaczynam czuć przez nich, wewnątrz nich inne życie – duchowe. Już nie zależę od swojego ciała, które dziś jest żywe, a jutro umrze, a zaczynam czuć siebie żyjącym wewnątrz całej ludzkości.

To jest czuję wieczne życie, które nie zależy od mojego ciała. Tutaj przechodzi specjalna transformacja, psychologiczne i zmysłowe, praktyczne przejście z materialnego świata w duchowy świat.

Nie jest to połączenie naiwnych idealistow. Ale jeśli z pomocą wyższej siły mogę połączyć się z innymi, nie patrząc na swoj egoizm, to naprawdę wyskakuję z siebie na zewnątrz i zaczynam istnieć w swojej duszy. Tak osiągam wyższy, duchowy świat.

W taki sposób rozumiemy, co można osiągnąć przez połączenie. I dlatego ludzie, którzy pragną odnaleźć duszę i duchowe życie, spotykają się na kabalistycznym kongresie.

Z rozmowy o nowym życiu, 08.02.2015


Krótkie opowiadania: 13. Szkoły kabalistyczne

каббалист Михаэль ЛайтманOd czasu, gdy do Abrahama dołączyła niewielka część Babilończyków i oni zaczęli pracować nad swoim połączeniem, zaczyna się punkt początkowy prototypu narodu żydowskiego.

Chociaż nie był to jeszcze ukształtowany naród, a tylko kabaliści – uczniowie Abrahama, którzy otrzymali od niego metodykę zjednoczenia w celu ujawnienia Stwórcy, jednak można już ich nazwać grupą, która zaczęła posuwać się naprzód.

Z kabalistycznego punktu widzenia „posuwać się naprzód” nie oznacza historii ich przejścia z Babilonu do ziemi Kanaan, zejścia do Egiptu i powrotu do ziemi Izraela, lecz oznacza to wzrost ich egoizmu i stałe wzniesienie się nad nim, ponieważ ideologia, z którą zgodzili się w Babilonie, w dalszym ciągu pracowała w nich.

W procesie wzrostu egoizmu naród zaczął stopniowo się zmieniać, stając się coraz bardziej rozwinięty zarówno egoistycznie, jak i altruistycznie. Ich związek przechodzi przeróżne metamorfozy, przybierając różne formy.

Dlatego też szkoła Abrahama przekształciła się w szkołę Izaaka, następnie Jakuba, potem Józefa i w końcu Mojżesza (Mosze). Wszystkie one reprezentowały różne rodzaje ruchu narodu w kierunku coraz większego ujawnienia egoizmu i wzniesienia się ponad niego.

Szkoła Izaaka uosabiała wolę narodu, aby oderwać się od swojego egoizmu i definitywnie wznieść się ponad niego. Na tym polega sens ofiary z Izaaka, która oznacza, że człowiek gotów jest „zabić” swój egoizm, ponieważ na początku uważa, że tylko w ten sposób może poruszać się do przodu.

Następnie kształtuje się szkoła Jakuba, według której nie trzeba zabijać egoizmu, wręcz przeciwnie, należy zrównoważyć go z właściwością miłosierdzia, którą uosabia postać Jakuba. Przecież gdy miłosierdzie zaczyna prawidłowo stosować właściwość Izaaka (twardość sądu), to przemienia się w właściwość „Izrael”, co oznacza „prosto do Stwórcy”.

Jest to już poważny postęp, przy którym egoistyczne i altruistyczne siły gromadzą się razem. Przy tym egoizm pozostaje na dole, a altruizm unosi się nad nim. W ten sposób, wznosząc się i schodząc synchronicznie, poruszają się one razem. A zatem rośnie naród, komponując w sobie dwie części natury, i między nimi, w ich prawidłowej symbiozie, objawia się Stwórca.

Duchowe posunięcia Izraela stopniowo doprowadzają naród do „Egiptu”. Rozwój w Egipcie oznacza, że egoizm narodu jeszcze bardziej wzrósł, do poziomu faraona, a naród powinien górować nad nim.

Faraon symbolizuje egoizm, nad którym niemożliwe jest po prostu wznieść się i zamienić go na altruizm. Konieczne jest gwałtowne oderwanie się od niego, a następnie naprawa małymi porcjami, przekształcając go w altruizm.

Gdy naród Izraela znalazł się w niewoli egipskiej, czyli w nadzwyczaj egoistycznym stanie i uświadomił sobie, że nie jest w stanie postępować zgodnie z ideologią Abrahama, wtedy pośród nich pojawił się nowy przywódca zwany Mojżesz. Udało mu się zorganizować ich tak, aby zrozumieli, że postęp powinien być oparty na oderwaniu się od egoizmu. Oznaczało to wyrwanie się z niewoli egipskiej – niewoli egoizmu i rozpoczęcie stopniowej naprawy jego części.

Znajdując się w Egipcie pod presją ogromnego egoizmu, naród wchodzi w taką samą konfrontację, jak to było w Babilonie. Mojżesz rozumiał, że znów należy zrobić szarpnięcie – wyjść z Egiptu do ziemi Kanaan, tak jak niegdyś grupa Abrahama wyszła z Babilonu.

Ziemia Kanaan” symbolizuje stan duchowy, który daje narodowi możliwość wewnętrznego połączenia ze sobą, wzniesienia się nad egoizmem i oderwania się od niego. To oznacza wyjście z Egiptu na pustynię Synaj i skierowanie się do Ziemi Izraela.

Na tym polega istota szkoły Mojżesza – bezpośredniego naśladowcy Abrahama. W historii rozwoju duchowego nie ma bardziejjaskrawej osobowości niż Mojżesz. Ponieważ jeśli grupa Abrahama wyszła z Babilonu, wznosząc się ponad występującym egoizmem i to było wystarczające, to teraz jej naśladowcy po ucieczce z Egiptu powinni nie tylko wznieść się ponad ogromnym ego, ale także stopniowo go naprawiać.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 22.10.2014


Krótkie opowiadania: 12. Rozwój grupy Abrahama: „Józef”

каббалист Михаэль ЛайтманIstota metodyki kabalistycznej polega na tym, aby prawidłowo pracować ze stale rosnącym w nas egoizmem za pomocą prawej linii altruistycznej, wznosząc się przy tym po stopniach światów duchowych. Dlatego też kolejnym etapem duchowego rozwoju jest występowanie w nas ogromnego egoizmu.

Powstaje pytanie: skąd się pojawi ten wielki egoizm, który wzniesie nas do poziomu Stwórcy?

Jeśli by on się pojawił na pierwszych etapach naszego duchowego rozwoju, to wtedy podświadomie nie bylibyśmy w stanie pracować nad nim i byśmy uciekli ze swojego stopnia. Dlatego też zanurzenie się w ego i wewnętrzny wzrost egoizmu jest stopniowy. O takim stopniowym zbliżeniu do egoizmu, który w końcu odkrywa się nam w całej swojej ogromnej, czarnej pustce i wszechogarniającej sile, opisuje opowieść o Józefie i jego braciach.

Początkowo całkiem nieszkodliwy, mały egoizm braci, zazdrosnych o miłość ojca do Józefa, przekształca się w ogromne sprzeczności zwane „Egipt” (Micraim). Słowo „Micraim” pochodzi od „mic ra” i oznacza „koncentracja zła”.

Z jednej strony nie wydaje im się to aż tak straszne. Jednak z drugiej strony powstaje u nich problem: jeśli nie zbliżą się do zła, jeśli nie będą wchłaniać go w siebie i niby „zatrą” przeciwności między sobą, to nie będą w stanie poruszać się dalej. Dlatego powiedziano w Torze, że w ziemi Izraela zaczyna się głód.

Jak zatem postępować? Przecież bez egoizmu nie będą mieć żadnej możliwości dla rozwoju duchowego? A więc w nich zaczyna ujawniać się potrzeba wzrostu egoizmu i jego prawidłowej realizacji. Dlatego też oni „zanurzają się w Egipcie”, co jest dla nich korzystne, karmi ich i inspiruje.

Co więcej, ich ojciec Jakub sam wchodzi w ten stan, rozumiejąc, że to jest środkowa linia, bez której niemożliwe jest, aby poruszać się dalej. Konieczne jest, aby zaopatrzyć się w wielki egoizm, by następnie pracować nad nim. Nagromadzanie egoizmu jest nazywane „siedem lat sytych”.

W tym okresie egoizm wydaje się im być bardzo atrakcyjny, ponieważ nie pokazuje, że jest przeciwny duchowej drodze. Życie w niewoli ego wydaje się dobre, słodkie i zrozumiałe. Oni stają się jego niewolnikami.

W tym czasie Izrael rozwija się, rośnie i mnoży się, czyli metodyka prawidłowego wykorzystywania egoizmu i kierowania nim przez pierwsze siedem lat daje wspaniałe rezultaty. Przecież ego jako część żeńskiej natury na początku jest im pokorne: „Korzystajcie ze mnie i idźcie naprzód”.

Jednak po tym, jak w ciągu siedmiu lat sytych oni całkowicie wchłonęli w siebie cały egoizm, to jego absorpcja w nich dobiegła końca. Przecież okres siedmiu lat – jest to cały stopień HaGaT NeHIM – siedem wyższych właściwości, które można wchłonąć w siebie poprzez rozwój ego.

A teraz zaczyna się wzniesienie na następny stopień. Ale jak można prawidłowo pracować z egoizmem, aby wznieść się na ten stopień? I tu oni doświadczają bardzo ciekawego punktu zwrotnego: siedem lat sytych zamieniają się na siedem lat głodu.

Zaczynają oni uświadamiać sobie zło egoizmu. Wszystko, co niby zdobyli wcześniej, w rzeczywistości jest kompletną pustką. Uświadomienie sobie zła także realizuje się w ciągu siedmiu lat, przecież są to te same stopnie HaGaT NeHIM, na każdym z których należy uświadomić sobie fakt, że ego stale daje negatywne rezultaty.

Dlatego też w końcu siedmiu lat głodu oni dochodzą do ostatniej, całkowicie egoistycznej właściwości – Malchut. I tu muszą już doświadczyć poważnych ciosów – dziesięć plag egipskich, aby zrezygnować ze starego sposobu używania egoizmu.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 11. Rozwój grupy Abrahama: „Jakub”

каббалист Михаэль ЛайтманPostęp duchowy wymaga prawidłowego ograniczenia egoizmu, co prowadzi do średniego stanu między właściwością miłosierdzia (dobra) Abrahama i właściwością twardości (siły, mocy) Izaaka. Pozwala to osiągnąć coś wspólnego między nimi.

To „coś wspólne” jest następnym etapem rozwoju grupy Abrahama, który nazywa się „Jakub”, ponieważ w wyniku połączenia prawej linii (Abrahama) i lewej linii (Izaaka) stopniowo powstaje środkowa linia (Jakub).

Właśnie z tego punktu można powiedzieć o rozpoczęciu prawdziwej realizacji metodyki kabalistycznej, ponieważ ona zaczęła łączyć w sobie dwie linie: prawą i lewą, właściwość miłosierdzia (obdarzania) i właściwość sądu (otrzymywania). Z tych dwóch linii tworzy się trzecia siła, która łączy je ze sobą w prawidłowy sposób. Ta trzecia siła nazywa się „Jakub”.

Kształcenie średniej siły (właściwości Jakuba) w grupie kabalistycznej pochodzącej ze starożytnego Babilonu jest fundamentem całego rozwoju kabały.

Każdy ruch w rozwoju duchowym realizowany jest etapami. Aby wznieść się na następny stopień, powinniśmy wziąć lewą linię i dodać ją do prawej.

Powiedzmy, że znajduję się na jakimś poziomie. Abym mógł się wznieść na następny stopień, muszę tu dodać lewą linię, czyli przeróżne pragnienia egoistyczne, problemy, i wznieść się ponad nimi. Tylko w ten sposób mogę opanować następny stopień. Innymi słowy, płaskie linie na stopniach reprezentują właściwość dobra, a wznoszenie się z jednego stopnia na następny – są to właściwości władzy, sławy, siły, nad którymi wznoszę się.

W ten sposób buduje się drabina postępu duchowego, która nazywa się „drabiną Jakuba”, ponieważ jedynie Jakub, który zawiera w sobie zarówno siłę dobroci, jak i siłę zła, prawidłowo łączy je ze sobą i w ten sposób realizuje w sobie metodykę stopniowego wzniesienia. Można powiedzieć, że właśnie od niego zaczyna się prawidłowy, celowy rozwój duchowy.

To wyjaśnia, dlaczego w naszym świecie istnieje lewa linia. Ona pochodzi od samego Stwórcy, który nam ją daje, abyśmy się coraz bardziej wznosili ponad siebie, aż osiągniemy Jego poziom.

Dlatego też prawidłowe połączenie prawej i lewej linii – właściwości Abrahama i Izaaka – przekształca się we właściwość „Jakub”, która nazywa się także „Izrael”. Jeśli prawidłowo łączymy ze sobą obie te siły natury i wznosimy się po drabinie Jakuba, to stajemy się wtedy „Izrael” (Jaszar Kel), co oznacza „prosto do Stwórcy”. Przecież stosowanie obu sił zapewnia precyzyjne skierowanie siebie ku celowi i stałe pozycjonowanie, orientowanie się i kierowanie sobą dokładnie wzdłuż środkowej linii.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 10. Rozwój grupy Abrahama: „Izaak”

каббалист Михаэль ЛайтманPo założeniu swojej szkoły Abraham zaczął rozwijać kabalistyczną metodykę  razem ze swoimi uczniami. W ten sposób on stworzył trzy systemy: system nauczania, system rozpowszechniania i system realizacji kabały.

W systemie rozpowszechniania uwzględniany był poziom rozwoju człowieka. Tu wszystko zależało od tego, czy są ludzie w stanie przyjąć tę duchową ideę, jak bardzo jest ona im bliska i czy spełnia ich oczekiwania. W jakim stopniu można im pokazać, że ta metodyka jest dla nich korzystna.

A później, w procesie wzrostu i rozwoju, będą oni w stanie zrozumieć również inne możliwości, które ona im daje. Dlatego też zawsze należy zwracać się do człowieka na jego poziomie i w zrozumiałym dla niego języku, przyciągając jego uwagę tym, że możemy mu pomóc w realizacji jego pragnień.

Właśnie to robił Abraham, objaśniając ludziom, że ostatecznym celem rozwoju ludzkości jest obdarzanie i miłość. I dołączali się do niego ci, którzy chociażby trochę mieli wewnętrzną tęsknotę  za tym.

W rezultacie rozpoczął się następny etap rozwoju szkoły Abrahama. Ona zaczęła się nazywać grupą Abrahama, ponieważ wszyscy jej członkowie zaczęli pracować nad połączeniem między sobą, co oznaczało zjednoczenie ponad podziałem.

Gdy w Babilonie wydarzył się skok egoizmu i ludzie zechcieli zbudować wierzę aż do nieba, czyli do wyższej siły, to pobudzało to negatywną siłę. 

Abraham jednak twierdził, że negatywna siła pochodzi z tej samej pozytywnej siły i musimy działać w inny sposób, wchłaniając w siebie tak zwaną lewą linię (negatywną siłę). On uważał, że powinniśmy zbadać rosnący w nas egoizm i prawidłowo pracować z nim. Dlatego też kolejny etap rozwoju grupy Abrahama został nazwany „Izaak”.

Ofiara Izaaka” oznacza właśnie prawidłowe używanie egoizmu. Czyli związujemy swoje ego, grozimy zabiciem go oraz gotowi jesteśmy całkowicie złożyć go w ofierze, chociaż rozumiemy, że bez niego nie osiągniemy Stwórcy. Z drugiej strony możemy osiągnąć podobieństwo do Stwórcy tylko wtedy, gdy ograniczymy swoje ego, ale ograniczymy w prawidłowy sposób – co dla nas równoznaczne jest z zadawaniem sobie bólu.

Uczymy się panować nad naszym egoizmem, wiązać, krępować go, kierować nim, umieszczać pod właściwością obdarzania i miłości, nie niszcząc go, lecz grożąc, że gotowi jesteśmy rozstać się ze swoim „ja” (ponieważ egoizm to nasze „ja”). Proces ten jest częścią naszego rozwoju i gdy wykonujemy go, to pojawia się u nas możliwość realizacji prawidłowej, owocnej i celowej pracy ze swoim ego. Na tym polega istota opowieści o ofierze Izaaka.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 9. Początki praktyk duchowych

каббалист Михаэль ЛайтманStarożytny Babilon był kolebką różnych nurtów i praktyk duchowych. Jeśli przed czasem Abrahama Babilończycy żyli spokojnie, w miłości i przyjaźni ze sobą, jak nauczali ich zwolennicy Noego, to po gwałtownym skoku egoizmu zaczęli oddalać się od siebie i podzielili się na wiele grup.

Każda grupa, w zależności od jej wewnętrznej chęci, zaczęła czcić różne bóstwa (właściwości, siły). To nie było czczenie dokładnie kamieni lub drzew, ale sił natury. W ten sposób powstało wielobóstwo, biała i czarna magia, astrologia i inne praktyki, które istnieją do dziś.

Dlatego Abraham przeżył prawdziwą tragedię, gdy zrozumiał, że musi zdystansować się od wszystkich i stworzyć zupełnie nową szkołę.

Różnica między jego szkołą a innymi nurtami była ogromna, ponieważ jego metodyka opierała się na wykorzystaniu negatywnej siły natury dla wznoszenia pozytywnej siły. Natomiast nauka wszystkich innych szkół opierała się na tym, że trzeba złagodzić negatywne siły natury i żyć z nimi w zgodzie.

Abraham uważał, że nie ma nic negatywnego na świecie i jeśli coś wydaje się być negatywne, to tylko dlatego, że nieprawidłowo tego używamy. Jak tylko zaczniemy prawidłowo wykorzystywać negatywne siły, wznosząc się nad nimi za pomocą pozytywnych sił, to natychmiast zaczniemy wznosić się. Dlatego też negatywne siły naprawdę są nam potrzebne, ponieważ wszystkie one pochodzą od Stwórcy – dobrego i czyniącego dobro, tylko nieprawidłowo je stosujemy.

System duchowy zobowiązuje człowieka do pracy nad sobą, by móc prawidłowo pozycjonować swoje negatywne i pozytywne cechy.

Dlatego Abraham, propagując swoją metodykę, przeżył okresy bardzo poważnych starć ze swoimi rodakami. W konsekwencji musiał opuścić Babilon i całkowicie oderwać się sercem i umysłem od wszystkiego, co było na poprzednim etapie, tzn. całkowicie wyrzec się pogaństwa i wszelkiego rodzaju praktyk duchowych, ponieważ wiedział, że istnieją tylko

·         człowiek,

·         społeczeństwo, w którym człowiek chce upodobnić się do Stwórcy,

·         sam Stwórca.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 8. Duchowy ojciec ludzkości

каббалист Михаэль ЛайтманImię Abraham (Avraham, av-am) oznacza „ojciec narodu”. Abraham był faktycznie duchowym ojcem całej ludzkości, bo był nie tylko założycielem – protoplastą wielu narodów, ale także twórcą duchowej metodyki naprawy świata.

Centralnym punktem jego metodyki jest wskazanie Stwórcy jako jedynej siły natury, która kieruje całym wszechświatem, i że „Nie ma nikogo oprócz Niego”.

Stwórca był przez niego określony jako „dobry i czyniący dobro”. Zgodnie z jego nauką zadaniem ludzkości jest poznanie i zlanie się ze Stwórcą zgodnie z zasadą: „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”.

Tę wiedzę on przekazał swoim uczniom-Babilończykom, którzy dołączyli się do niego. Ich wspólnota została nazwana „Domem Abrahama” („Beit Abraham”), co oznacza „jego uczniowie, jego rodzina”.

Później Abraham wyprowadził grupę swoich uczniów z Babilonu, czyli oderwał się od wszystkich innych teorii. On odkrył Stwórcę i stworzył własną metodykę, którą opisał w „Księdze Stworzenia” („Sefer Jecira”), która w dużej mierze uzupełniła pracę Adama pt. „Tajny anioł(„Raziel ha-Malach”)

Abraham stworzył fundamenty systemu poznania Stwórcy, osiągnięcia Jego poziomu i zlania się z Nim. A wszyscy następni kabaliści tylko rozwijali dalej jego teorię, dodając do niej swoje doświadczenia, ponieważ w każdym pokoleniu egoizm wciąż wzrastał i to pozwalało rozwijać metodykę Abrahama na każdym kolejnym etapie zgodnie z warunkami tego czasu.

A zatem, nie można powiedzieć, że mamy dziś coś nowego. Wszystko zostało ujawnione przez kabalistów, zaczynając od Adama, aż do naszych czasów. Ale od Abrahama zaczyna się już utorowana droga, chociaż każdy etap tej drogi ma swoje duchowe narodziny, które nazywają się synami Abrahama, jego zwolennikami.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 7. Niełatwa droga Abrahama

каббалист Михаэль ЛайтманNiełatwo było Abrahamowi rozpowszechniać swoje poglądy, ponieważ większość Babilończyków było przeciwnych jego metodyki.

On uważał, że wszystko pochodzi od jednej siły, pomimo faktu, że ona następnie dzieli się na mnóstwo przeciwstawnych sił, pozbawionych swobody działania.

Babilończycy natomiast twierdzili, że istnieje kilka kierujących sił, które są ze sobą w różnego rodzaju relacjach. Na tej podstawie pojawiły się różne mity na temat bogów, którzy walczą ze sobą, strącają, obalają i pożerają się, rodzą potomków…, itp.

Abraham odrzucał wszystkie te domysły, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę, że nie będzie mógł prowadzić za sobą całego Babilonu, i w tym był dramat jego sytuacji. Przecież według jego metodyki, tylko wtedy będzie można osiągnąć cel stworzenia, kiedy każdy człowiek na świecie uświadomi sobie fakt, że istnieje tylko jedna droga do osiągnięcia jednego wspólnego obrazu, który stworzymy między nami, gdy połączymy się w jedną całość. Najważniejsze – to wewnętrzne zjednoczenie nas pomimo różnorodności naszych ciał fizycznych.

Musimy dbać o nasze ciało fizyczne, zaopatrzyć je w to, co niezbędne, i utrzymywać jego istnienie, aby, wznosząc się nad nim, zrealizować nasze zjednoczenie i dążyć do celu. To właśnie nazywa się rozwojem człowieka w nas. Przy czym „człowiek” – to nasz łączny obraz.

Łącząc się ze sobą wewnętrznie, otrzymamy tylko jeden wspólny obraz, który nazywamy „Adam” (podobny do Stwórcy) – tak samo, jak nazywał się pierwszy badacz świata duchowego.

Abraham przeszedł niełatwą drogę, zanim odkrył metodykę duchowego połączenia. Jego pierwszym nauczycielem był jego ojciec Terach, który uczył go według systemu Noego. Terach uważał, że wielobóstwo jest uzasadnione i Abraham starał się przejąć jego poglądy, dopóki nie zbuntował się przeciwko swojemu nauczycielowi. To był dramatyczny punkt przełomu, niezgody z nauczycielem, kiedy uczeń przerasta go, wznosząc się o stopień wyżej.

Ale z drugiej strony Terach, starając się narzucać Abrahamowi swoją naukę, pokazał mu wszystkie wady i zło wielobóstwa, po czym Abrahamowi udało się znaleźć właściwą drogę.

On pojął, że świat kierowany jest tylko przez jedną siłę dobroci i miłości. Jednak ona łączy w sobie także siłę zła tylko po to, abyśmy z jej pomocą mogli wznieść się ponad zło.

Dzięki temu odkryciu Abraham stał się wielkim reorganizatorem – rewolucjonistą, który gwałtownie zmienił bieg historii i wskazał właściwą drogę dla całej ludzkości.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014


Krótkie opowiadania: 6. Wielobóstwo czy jedyne zarządzanie?

каббалист Михаэль ЛайтманAbraham, który był kapłanem w Babilonie i jednym ze zwolenników Noego, pierwszy zrozumiał, że wszystko, co dzieje się z ludem, dzieje się w jakimś celu.

Trudno uwierzyć, że od dobrej wyższej siły zarządzającej mogą wypływać negatywne skutki, które są w stanie zburzyć idealne społeczeństwo.

Jeśli między ludźmi żyjącymi przyjaźnie ze sobą nagle wybucha nieporozumienie, odrzucenie, oddalenie od siebie, a nawet nienawiść, to nasuwa się pytanie, czy siła zarządzająca światem naprawdę jest dobra i czyniąca dobro.

Te pytania zazwyczaj powstają u kabalistów i mało martwią zwykłych ludzi.

Konflikt, który wybuchł w starożytnym Babilonie, wywołał u kapłanów i mędrców myśli o istnieniu dwóch bogów: dobrego i złego, między którymi dochodzi do konfrontacji, która odzwierciedla się w życiu w naszym świecie. „Zła siła prawdopodobnie przeważa nad dobrą. A być może istnieje nawet całe mnóstwo przeróżnych bóstw” – tak oni myśleli.

W rezultacie, ludzie zaczęli wierzyć w politeizm, negując istnienie jedynej siły kierującej światem. Dla Abrahama to było bałwochwalstwem. On całkowicie nie zgadzał się z tym, ponieważ odkrył, że istnieje na świecie tylko jedna sterująca siła, a nie wiele, jak uważali Babilończycy ze swoich obserwacji tego, jak siły dobra i zła we wszystkich ich przejawach ingerują w nasz świat i niszczą wszystko.

Abraham twierdził, że wszystko pochodzi od jednej jedynej siły, tylko ona, jak na stoisku badawczym, pokazuje ludzkości naruszenie równowagi w całym systemie, tak aby ludzie zaczęli badać ten system i dojść do zrozumienia go. I my teraz powinniśmy zrozumieć go, odczuć, zbliżyć do siebie albo samym zbliżyć się do niego. Musimy połączyć się z jego właściwościami, które przejawiają się w nas jako dobre lub złe i dlatego świat wydaje się nam takim okropnym.

Istnieje tylko jeden Zarządca świata, który steruje nim za pomocą dwóch przeciwstawnych sił: dobra i zła. My natomiast musimy przejąć kontrole nad tymi siłami i połączyć je w taki sposób, aby uzyskać jedną siłę dobra dominującą nad siłą zła i żeby siła zła pomnożyła siłę dobra.

A zatem, stały przejaw siły zła w człowieku powoduje wzrost siły dobra do poziomu zwanego Stwórca. Właśnie to odkrył Abraham i zaczął propagandować swój pogląd o naturze, o misji człowieka i celu jego życia.

Jednak niewielu zgodziło się z nim – tylko kilka tysięcy mieszkańców starożytnego Babilonu. On oddzielił ich od wszystkich pozostałych, którzy mieli inne intencje i poglądy, i zaczął ich uczyć.

W ten sposób każda grupa poszła swoją drogą.

Z programu TV „Krótkie opowiadania”, 15.10.2014