Artykuły z kategorii Starożytny Babilon

Kiedy została napisana Biblia?

каббалист Михаэль Лайтман Wzmianka: Zespół naukowców z Uniwersytetu w Tel Awiwie, po zbadaniu oficjalnej korespondencji garnizonu twierdzy Tel-Arad z około 600 roku naszej ery doszedł do wniosku, że Stary Testament najprawdopodobniej został napisany kilka wieków wcześniej niż sądzono.

Zgodnie z ogólnie przyjętą wersją, Pięcioksiąg powstał po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej, kiedy to naród żydowski nabył umiejetności czytania i pisania. Dlatego teraz naukowcy ponownie szukają odpowiedzi na trudne pytanie: kiedy została napisana Biblia?

Odpowiedź: Pierwsza księga o Kabale została napisana przez Adama około 5770 roku temu. W okresie historycznym od Adama do Abrahama pojawiło się jeszcze kilka prac różnych kabalistów.

Abraham, jak twierdzi Rambam, był autorem wielu ksiąg kabalistycznych, ale do nas doszła tylko jedna z nich: „Księga Stworzenia”.

3500 lat temu w Starożytnym Babilonie Abraham zebrał grupę ludzi, która później przekształciła się w naród Izraela. Wszyscy członkowie grupy musieli nauczyć się czytać i pisać. Rozmawiali oni po hebrajsku, który wraz z aramejskim były językami Starożytnego Babilonu.

Grupa powołana przez Abrahama powstała w określonym celu – aby ​​ludzie, którzy ją tworzyli, między sobą osiągnęli wyższy świat. Stąd wiadomo, że doskonale rozumieli źródło liter, korzenie słów i odczuwali tzw. język gałęzi. Są to wyższe właściwości świata duchowego, które nie mają nazwy, są określane według ich skutku w naszym świecie. Korzeniami nazywane są wyższe właściwości, a gałęziami – ich skutki w naszym świecie.

W okresie od Abrahama do Mojżesza zostało napisanych wiele ksiąg jako rezultat nabycia w tym czasie umiejętności czytania i pisania przez cały naród żydowski.

Po wyjściu z Egiptu Żydzi byli już na zupełnie innym poziomie wiedzy i poznania, dlatego że znajdując się w niewoli egipskiej, przeszli drogę uświadomienia sobie swojego niewolnictwa w egoiźmie. Wędrując po pustyni przez czterdzieści lat, całym narodem wspólnie zaczęli pisać Torę.

Dlatego mówi się, że Mojżesz miał uczniów. Nauczał ich wraz ze swoim pomocnikiem Jeszua. Ponadto, on nauczał cały naród, ponieważ Lewici musieli zajmowiać się powszechnym wykształceniem.

Pytanie: Ile czasu zajęło pisanie Pięcioksiągu?

Odpowiedź: Pięcioksiąg powstawał stopniowo w ciągu czterdziestu lat wędrówki po pustyni.
Wszystko, co naród Izraela przechodził fizycznie, działo się z nimi także wewnętrznie, w duchowych korzeniach i przedstawili to w księdze, którą nazwali Pięcioksiągiem Mojżesza lub Torą.

Znajdując się na Ziemi Izraela, po budowie Piewszej, a nastepnie Drugiej Świątyni, napisali wszystkie pozostałe księgi, między innymi „Prorocy” („Newiim”), „Święte pisma” („Ktuwim”) i Misznę.

Po zburzeniu obu Świątyń, przed wyjściem na wygnanie, powstał Talmud. Wszystkie inne księgi zostały napisane już na wygnaniu.

Jest napisane w Torze, że od Dana do Beer-Szewy nie było ani jednego dziecka, które nie znałoby wszystkich żydowskich praw, nie umiałoby czytać i pisać. Większość ksiąg znali na pamięć, ponieważ starożytna metoda nauczania polegała na tym, że uczeń zapamiętywał na pamięć wszystko, co mu mówił nauczyciel.

Pytanie: Więc nie było żadnej przerwy w piśmienności?

Odpowiedź: Nigdy. Wręcz przeciwnie, od czasów Adama w kręgach, gdzie żyli kabaliści, była praktycznie powszechna piśmienność. Kiedy Abraham przyciągnął do siebie Starożytnych Babilończyków od razu uczył ich czytać i pisać.

Z programu TV „Aktualności z Michaelem Laitmanem”, 14.04.2016


Pesach – radosne bóle narodzin, cz.1

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego posiłek Pesach nazywany jest „Seder” (porządek)?

Odpowiedź: Rzecz w tym, że podczas Pesach Seder przechodzimy przez całą historie narodu żydowskiego, która została obiecana Abrahamowi podczas zawarcia sojuszu ze Stwórcą.

Wtedy Abraham zapytał Stwórcę, jaką może mieć pewność, że grupa wyprowadzona przez niego z Babilonu, stanie się narodem, który osiągnie szczyt ludzkiego rozwoju, odkrycia Stwórcy w swoim życiu? Abraham wątpił w to, ponieważ nie widział w nich odpowiedniego pragnienia. Dlatego było to bardzo istotne pytanie.

Mieszkańcy Starożytnego Babilonu przeżywali kryzys. Ludzki egoizm nagle niezwykle wzrósł i podzielił ludzi. A z drugiej strony, oni byli razem związani, jak w jednej małej wiosce.

Jest to bardzo podobne do naszego dzisiejszego stanu, podobnie jak przy porodzie. Z jednej strony zarodek rozwija się i chce wyjść na zewnątrz. Jednocześnie macierzyńska siła utrzymuje go w macicy i nie pozwala wyjść.

Takie przeciwstawianie ostatecznie kończy się porodem. Ale dopóki to nie nastąpi on odczuwa nieprzyjemny nacisk na płód a nawet stanowi to zagrożenie jego życia.

Abraham wyprowadził za sobą z ciemnego Babilonu grupę ludzi. Nic dziwnego, że zgodzili się, ponieważ rozumieli, że będzie tam źle i nic dobrego ich tam nie czeka. W rezultacie wszyscy mieszkańcy uciekli z Babilonu, który był kolebką narodzin całej ludzkości i rozproszyli się po całej ziemi.

I gdy Abraham zapytał Stwórcę o dalszy los zebranej przez niego grupy, On odpowiedział, że będą oni cudzoziemcami w obcym kraju, gdzie będą ich uciskać czterysta lat, i wyjdą stamtąd z wielkim nabytkiem. Oznacza to, że będą znajdowali się pod takim naciskiem, jak dzisiaj, ale on będzie stopniowo wzrastał, powoli rozwijał się. Ten rozwój doprowadzi ich do zjednoczenia.

A z drugiej strony to zjednoczenie nie będzie absolutnie odpowiadać temu, w którym znajdą się, nazywając go Egiptem, z którego należy uciec. To znaczy, że oni zechcą połączyć się nawet jeszcze bardziej niż wcześniej, ale nie za pomocą siły faraona. I wtedy w nich powstanie silne i dobre pragnienie osiągnięcia stanu, który nazywa się „Ziemia Izraela”.

Z rozmów na temat nowego życia, 12.04.2016


Rozwiane mity na temat Kabały, cz. 1

каббалист Михаэль Лайтман Słuchaj Sary

Pytanie: Mówi się, że tylko Żydzi mogą studiować kabałę, czy to prawda?

Odpowiedź: Mam odwrotne pytanie: a kim jest „Żyd”? Żydami od samego początku byli nazywani ci, którzy studiowali naukę kabały.

Ludzie zbierający się wokół praojca Abrahama, nazwali siebie Żydami. On przeprowadził ich ze Starożytnego Babilonu do ziemi Kanaan i z tej grupy powstał naród Izraela, Żydzi (jehudim) – od słowa „jedność” (jehud), połączenie. To jest pierwotne znaczenie pojęcia „Żyd” – jest to właśnie ten, kto zajmuje się kabałą.

Pytanie: A jeśli Turek-muzułmanin studiuje kabałę?

Odpowiedź: To nie ma znaczenia – kto. W Starożytnym Babilonie żyło mnóstwo różnych grup etnicznych i wiele wspólnot. Ci, którzy przyłączali się do Abrahama, stali się „Żydami”.

W rzeczywistości Żyd – to nie jest narodowość, tak jak we wszystkich innych narodach. Można być Francuzem i stać się Żydem. Żyd – to nie jest identyfikacja z ojcem i matką, a z ideą, dążeniem do odnalezienia sensu życia, celu rozwoju.

Żyd – jest to duchowe pojęcie, dlatego każdy człowiek może być Żydem. Francuz czy Niemiec, wierny temu przekonaniu, jednej wyższej sile – dobrej i tworzącej dobro, poza którą nic nie ma, prawu miłości bliźniego jak siebie samego, przekształca się w Żyda. Tym określana jest jego „żydowskość” (jehudijut).

Pytanie: A czy kobieta może studiować kabałę? Czy istniały w przeszłości kobiety kabalistki?

Odpowiedź: Oczywiście! Wszystkie żydowskie pramatki i prorokinie były kabalistkami. Aż do zniszczenia Świątyni i mężczyźni, i kobiety narodu Izraela posiadali duchowe zrozumienie i żyli w jednoczesnym odczuciu dwóch światów, jako integralnej całości.

Pytanie: Wychodzi na to, że nie ma różnicy między mężczyznami i kobietami w kabale?

Odpowiedź: Jest różnica – tak jak i w naszym świecie, kobieta różni się od mężczyzny: swoim postrzeganiem rzeczywistości, zachowaniem. Ale w odniesieniu do wyższej siły, celu stworzenia i jedni i drudzy są ukierunkowani na ten sam cel. Dlatego każdy człowiek może studiować kabałę niezależnie od narodowości i płci.

W minionych wiekach istniały takie prorokinie: Hulda, Dwora, Miriam, pramatki żydowskiego narodu, które posiadały duchowe poziomy nie mniejsze a nawet wyższe niż mężczyźni. Nie bez powodu Stwórca powiedział do Abrahama: „Słuchaj tego, co powie tobie Sara”.

Z programu radiowego 103FM, 28.02.2016


My wszyscy – to jedna starożytna babilońska rodzina

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy człowiek wyznający zasadę: „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” może nazwać się częścią narodu Izraela, nawet jeśli etnicznie nie przynależy do tego narodu?

Odpowiedź: W systemie naszej Międzynarodowej Akademii Kabały znajduje się około dwóch milionów różnych ludzi wszystkich ras i narodowości. Wszyscy oni – to przedstawiciele tego Starożytnego Babilonu, który teraz zaczyna się zbierać pod hasłem jedności, ponieważ inaczej nie przeżyjemy.

To właśnie dlatego, że nie niesiemy światu zasady zjednoczenia, uważa się, że ideologia jedności – jest to coś oddzielnego, należącego tylko do Żydów. A w rzeczywistości zasada ta należy do całego Babilonu, do całej ludzkości.

Dlatego, gdy otwarcie prezentujemy ją światu to ludzie absolutnie spokojnie uświadamiają ją sobie i przychodzą do nas nie odczuwając żadnej różnicy. Wręcz przeciwnie, oni czują się nam bliscy a na pewno w żaden sposób nie gorsi.

Rzecz w tym, że cała ludzkość pochodzi ze Starożytnego Babilonu, w którym nagle pojawiła się sprzeczność między rządzącym królem Nimrodem i babilońskim kapłanem Abrahamem.

Nimrod uważał, że należy rozwijać kapitalizm, to znaczy iść naprzód razem z egoizmem a Abraham mówił: „Nie – doszliśmy do takiego stanu, w którym musimy zjednoczyć się ponad egoizmem w przeciwnym razie zniszczymy się nawzajem”.

Ta część, która przyłączyła się do Abrahama, i którą on wyprowadził z Babilonu, historycznie zaczęła nazywać się żydowskim narodem. A polityka Nimroda doprowadziła do tego, że cała reszta Babilończyków rozproszyła i osiedliła się na całej kuli ziemskiej.

W taki sposób egoistyczna zasada została już złagodzona ponieważ ludzie rozdzielali się przestając ostro kontaktować się między sobą. I dlatego ludzkość oddaliła się od idei jedności na 3500 lat. Dziś ponownie, stopniowo łączy się wokół kuli ziemskiej, odkrywając swoją zależność i egoistyczne przeciwstawienie się sobie nawzajem – to znaczy doszła do tego samego Babilonu.

I nie możemy nic zrobić. I tutaj pojawia się przed nami alternatywne rozwiązanie: albo zaczniemy brutalnie walczyć ze sobą (kabaliści piszą o możliwości jeszcze dwóch wojen światowych w tym atomowych), albo wyjaśnimy ludziom, że nie ma innego wyboru, jak zjednoczenie.

Ponieważ nieożywiona, roślinna i zwierzęca część przyrody znajduje się między sobą w  prawidłowym współdziałaniu. Tylko my swoim egoizmem zmuszamy ją do bycia w konflikcie. Wszystko zależy od człowieka. Dlatego mimo wszystko będziemy zobowiązani – albo kijem do szczęścia, albo świadomie – dojść do pełnej wzajemnej interakcji między sobą, jak jeden jedyny organizm.

Z wykładu w Moskwie w Żydowskim kulturowym centrum, 24.11.2015


Metoda dobrego połączenia

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Guadalajara „Jedno serce dla wszystkich”. Lekcja wstępna

Żyjemy w takim szczególnym czasie, kiedy świat zaczyna czuć się coraz bardziej związany. Jedynym problemem jest to, że te relacje nie są dobre, a złe. I przy tym czujemy swoją pełną zależność od siebie, co zaczyna irytować wszystkich.

Jeśli zależność nie jest zbyt dobra, to takie połączenie przynosi same problemy, jak powiedziano: „Połączenie przestępców – na szkodę sobie i całemu światu“. Jeśli ludzie nie naprawiają siebie i swoich relacji, to lepiej niech się rozejdą i trzymają się od siebie z daleka.

Wszystko to zaczęło się w Starożytnym Babilonie, gdzie egoizm rozwinął się tak bardzo, że ludzie znienawidzili się wzajemnie. W rezultacie powstało wiele różnych języków – po raz pierwszy pojawił się egoizm i podzielił ludzi. A do tego czasu żyli wszyscy jak jeden naród, w którym wszystko było wspólne.

Ale nagle poczuli, że są odłączeni i należą do różnych wspólnot, rodzin, narodów, a zatem nie mogą żyć razem. Od tamtego czasu pojawiła się nauka kabały.

Jeden z mędrców, żyjących w Babilonie, o imieniu Abraham wyjawił, że niemożliwe jest, przeciwstawianie się naszemu połączeniu. Ludzie bezwzględnie będą połączeni, nie uda się im oddalić od siebie. Należy tylko wiedzieć, jak prawidłowo połączyć się, pomimo egoizmu, który rośnie z każdym dniem. Tak pojawiła się nauka kabały – metoda dobrego połączenia między ludźmi.

Kabała mówi, że przede wszystkim trzeba naprawić człowieka i nasze relacje między sobą i wtedy wszystko, co będziemy robić, będzie pomyślne.

Z wstępnej lekcji kongres Guadalajara, 17.07.2015


Droga z Babilonu i z powrotem

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Guadalajara, „Jedno serce dla wszystkich“. Lekcja wstępna

Do tego stopnia, do jakiego zjednoczymy się, stając się jednym ciałem, wewnątrz osiągniętej jedności odkrywamy jakąś część siły wyższej, jedną z jej cech, odpowiadającą temu rodzajowi połączenia.

Dlatego czeka nas tak wiele odkryć, ujawniających wewnątrz naszego połączenia mnóstwo wszelkiego rodzaju form, smaków i przejawów wyższej siły.

Nazywamy tę siłę natury- wyższą, ponieważ dowiadujemy się, że to ona stworzyła nas jako jednego człowieka, jedną duszę. Ale później, żebyśmy mogli odkryć swojego Stwórcę, wyższa siła rozbiła tego człowieka na wiele części i wniosła pomiędzy nas egoizm, siłę podziału.

Tak oddalamy się od siebie coraz bardziej, czując, że każdy myśli tylko o sobie. Ludzkość ewoluuje wraz z rozwojem swojego egoizmu. Początkowo żyją, jak jedna rodzina. Potem opuszczają jaskinie i rozchodzą się w różne strony, każdy ze swoją rodziną.

Są już ze sobą połączeni za pośrednictwem handlu i produkcji, ze względu na wzrost ich egoizmu, każdy chce wygrać kosztem drugiego. Dlatego rozwija się nauka, filozofia i przemysł. Społeczeństwo się rozwarstwia: pojawiają się bogaci i biedni.

Wszystko to z powodu, że siła wyższa, która rozbiła nas, dała każdemu z nas przeciwne pragnienie. Z tego powodu coraz bardziej rozchodzimy się i oddalamy od tego stanu, w którym egzystowaliśmy jako jeden człowiek.

Człowiek (Adam) – znaczy „podobny” (domeh) Stwórcy, sile wyższej. Początkowo stworzony był jeden człowiek, jedno pragnienie, takie samo jedyne, jak jedyna stwarzająca go siła. Później podzieliło się na mnóstwo różnych pragnień, i wyszło na to, jakby na ziemi żyło wiele osób. W taki sposób czujemy nasz świat i siebie w nim: rozdzielonymi i oddalonymi od siebie.

Wyższa siła stopniowo pielęgnowała nasz egoizm, aż trzy i pół tysiąca lat temu, w starożytnym Babilonie, ludzie poczuli się tak bardzo oddalonymi od siebie, mówiącymi różnymi językami. To dzięki temu strasznemu podziałowi odkryli metodę połączenia.

Metoda ta doprowadzi nas do jedności, pomimo faktu, że jesteśmy jeszcze bardziej oddaleni od tego centrum, gdzie istnieliśmy jako jeden człowiek. Dzisiaj wszyscy jesteśmy jeszcze na drodze ze starożytnego Babilonu i wszyscy dalej odchodzimy od centrum jednego człowieka.

Ale w naszych czasach objawia się mądrość kabały, która pragnie zawrócić nas i rozpocząć odwrotny ruch, aby ponownie powrócić do tego samego centrum jedności, pomimo naszego ogromnego egoizmu.

Z wstępnej lekcji kongresu w Guadalajara, 17.07.2015


Jedność – cel ewolucji natury

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Guadalajara – „Jedno serce dla wszystkich“. Lekcja wstępna

Jeśli ludzkość nie zaakceptuje metody zjednoczenia, którą oferuje nauka kabały, to po prostu upadnie. W rezultacie wszyscy uświadomimy sobie konieczność jedności, ale kosztem straszliwych ciosów.

To tak jak dzieci, które nie chcą słuchać rodziców przekonujących ich, aby przyjaźniły się z sobą. A po wielu siniakach i kłótniach i tak stopniowo zrozumieją, że nie możliwe jest grać w pojedynkę, rozwijać się i wejść na prawidłową drogę.

Tego typu droga zjednoczenia nazywa się drogą cierpienia. Nauka kabały ostrzega, że ta droga obejmuje wojny atomowe, światowe, ogromne cierpienia, głód, epidemie. Brak naszego połączenia wywołuje takie zmiany w klimacie planety, że wkrótce znowu nastanie epoka lodowcowa.

Kabaliści mówią, że jeśli ludzkość nie zechce zjednoczyć się dobrowolnie, to będzie zmuszona to zrobić tak czy inaczej, ale tylko niewielka garstka ludzi, którzy przeżyją po tych straszliwych wydarzeniach dojdzie do zjednoczenia.

Rzecz w tym, że jedność – jest to cel całej ewolucji natury, nie tylko człowieka. Wszystkie rodzaje natury muszą połączyć się ze sobą w jedną harmonijną całość. We wszystkich częściach natury: w kamieniach, roślinach, zwierzętach i w człowieku powinna panować harmonia w taki sposób, żeby wszystkie te poziomy uzupełniały i wspierały się wzajemnie.

Prorocy mówili, że na końcu naprawy świata, wilk będzie żyć spokojnie z jagnięciem, a mały chłopiec będzie nimi zarządzał.

Osiągajac taką harmonię, jedność, zjednoczenie i równowagę, ten świat przekształci się z wielu różnych części w jeden organizm. A ciało, czujące się jednym wspólnym ciałem, zacznie odczuwać wyższy poziom swojej egzystencji, który nazywa się Stwórcą, wyższą siłą.

Na wyższym poziomie natury znajduje się program, jakby wielki komputer, mózg, zarządzający nami i prowadzący nas do jedności i zjednoczenia albo drogą cierpienia, albo przez fakt, że sami zjednoczymy się miedzy sobą.

Po raz pierwszy ludzkość zaczęła odczuwać potrzebę zjednoczenia w starożytnym Babilonie. Do tego czasu połączenie było naturalne, ponieważ wszyscy żyli, jak jeden naród, w którym wszystko było wspólne. Mimo, że w starożytnym narodzie istniało wiele różnych wspólnot, grup etnicznych, rodzinnych klanów, ale wszyscy żyli w przyjaźni i w zgodzie. Egoizm był bardzo mały.

Ale potem egoizm nagle wzrósł, i wtedy zaczeli czuć, że są podzieleni i że brakuje im jedności. W taki sposób zrozumieli że potrzebują metody zjednoczenia. Wszystko to działo się około trzech i pół tysiąca lat temu. Część Babilończyków poczuła potrzebę w metodzie i od tego czasu ujawniła się nauka kabały, która wyjaśnia, jak to zrobić.

Ze wstępnej lekcji kongresu w Guadalajara, 17.07.2015


Korzenie antysemityzmu, nie starzejącego się przez wieki, cz.2

каббалист Михаэль Лайтман Z biegiem czasu, pochodząca ze starożytnego Babilonu grupa Abrahama, przekształciła się w naród, choć w istocie ona nim nie jest. Wszystkie inne narody ukształtowały się w trakcie historycznego procesu, ponieważ żyły na jednym terytorium i żeniły się między sobą. A grupa Abrahama istniała tylko na podstawie ideologicznej zasady.

Nawiasem mówiąc, później przyłączyło się do niej wielu ludzi pochodzacych z innych narodów, którzy stali się wielkimi kabalistami i wielkimi mędrcami narodu Izraela. Oni dołączyli do żydowskiego narodu i studiowali tę metodę, pozwalającą zrozumieć naturę i samego siebie, oraz osiągnąć harmonię z naturą, podobieństwo właściwości.

Jednak nienawiść innych narodów do narodu Izraela coraz bardziej rosła, w miarę, jak on coraz bardziej wyróżniał się na tle całej reszty ludzkości. To nie był kaprys jakiegoś narodu: starożytnych Greków, czy Rzymian, a pochodziło to z samej natury pragnienia rozkoszować się, które nie może znieść pragnienia obdarzania. Ponieważ obdarzanie jest odwrotnością otrzymywania, są to dwie przeciwstawne siły.

Pragnienie rozkoszowania, to jest egoizm innych narodów, nienawidzący pragnienia obdarzania – dodatkowej siły, obecnej w narodzie Izraela. I ta nienawiść założona jest w samej naturze i dlatego nie jest możliwe, aby ją zatrzymać i zniszczyć. Można ją tylko trochę, na jakiś czas wyciszyć, ale nic więcej.

Dlatego ta nienawiść zaczęła rozwijać się coraz silniej, na miarę wzrostu i rozwoju ludzkości. I to pomimo faktu, że naród Izraela żył bardzo skromnie, podczas, gdy cała reszta świata goniła za materialnymi sukcesami: budowała wielkie domy, pałace, wzbogacała się, dzieląc się na panów i biedaków.

Rozwijała się cywilizacja, materialne dobra: rozkwitał starożytny Rzym, starożytna Grecja i w ogóle cały Bliski Wschód. A Żydzi żyli bardzo prosto, ponieważ najważniejsze dla nich było być połączonymi ze sobą nawzajem. Nie mieli oni dążenia, aby posiadać pałace, własnych niewolników.

Napisane w Torze i Talmudzie świadczy, że żyli według bardzo „dziwnych” praw, jakich w tym czasie nie było w żadnym z narodów: zgodnie z prawem wzajemnej pomocy, łączącej ich  wszystkich razem. To było dla nich najważniejsze.

I takie podejście było tak bardzo sprzeczne ze zwyczajami innych narodów, że ten naród po prostu kłuł wszystkim w oczy, nawet różnicą w swoim zewnętrznym wyglądzie. Ale co najważniejsze, że ta nienawiść jest zakorzeniona w samej naturze i dlatego jest żywa po dzień dzisiejszy.

Co ciekawe, iż według badań socjologicznych, krajem o najbardziej rozwiniętym antysemityzmie jest Korea Południowa. Mimo, że znajduje się w takiej odległości od Izraela, i myślę, że nigdy nie widzieli oni na oczy ani jednego Żyda. Ten kraj nie jest w żaden sposób związany z Izraelem. Ludzie sami nie rozumieją dlaczego, ale wewnątrz czują tę „antypatię”, pochodzącą z głębi natury.

Konieczne jest, aby zrozumieć wewnętrzną przyczynę antysemityzmu, zamiast zwracać uwagę na to z przyczyn zewnętrznych. Antysemityzm występuje w różnych formach: Żydzi są oskarżani, że wzbogacają się kosztem innych – ale to są tylko zewnętrzne powody. Rzeczywista przyczyna jest ukryta głęboko wewnątrz – ponad pieniędzmi i polityką.

Istnieje ukryta siła, która ujawniła się żydowskiemu narodowi, a pozostałym narodom nie. I dlatego narody świata obwiniają Żydów za to, że okradają pozostałych, choć w rzeczywistości Żydzi dają światu więcej, niż wszystkie inne narody razem. Wystarczy spojrzeć, ilu Żydów jest wśród laureatów Nagrody Nobla, słynnych lekarzy,  Hollywoodzkich aktorów.

Ze względu na fakt, że w Żydach istnieją dwie siły natury: tak otrzymywanie, egoizm, jak i obdarzanie, altruizm, oni mogą stworzyć, zbudować takie rzeczy, których inni nie są w stanie,  posiadając w swojej naturze tylko jedną egoistyczną siłę. I dlatego nie ma wątpliwości, że Żydzi zawsze odnosili i będą odnosić sukces, bardziej niż pozostałe narody.

Z rozmowy o nowym życiu, 25.11.2014


Współczesny Babilon

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Naród żydowski przeszedł specjalną transformację – przejście z niewoli do wolności, któremu poświęcone jest święto Paschy. Jakie znaczenie ma ta transformacja?

Odpowiedź: Sens wyzwolenia z niewoli – to odzyskanie siły miłości, dzięki własnemu wyjściu z egoizmu. Znajdujemy się pod kierowaniem systemu, który nas popycha, przede wszystkim pod władzę naszego egoizmu, który nazywa się faraon.

Początkowo czujemy się dobrze w tej niewoli, ale potem zdajemy sobie sprawę, że znajdujemy się na wygnaniu i jesteśmy niewolnikami własnego egoizmu, który panuje nad nami. Nie godzimy się z tą władzą i pragniemy od niej uciec – ze złego odnoszenia się do siebie wzajemnie, przecież widzimy, że w takiej formie dalej nie da się posuwać, ani w ogóle istnieć.

Po wielu nieudanych próbach, jesteśmy przekonani, że nic nie można zrobić i tylko cud nas może uratować. Przecież egoizm zabija nas na tyle, że nie widzimy w niczym sukcesów w swoim życiu.

Tak objawia się faraon panujący między nami.

Właśnie taką sytuację widzimy dzisiaj w Izraelu: 23 partie na nieduży kraj, ogromna rozbieżność między poszczególnymi warstwami społeczeństwa, kryzys systemu edukacji, coraz więcej rozwodów, wzrost spożycia narkotyków. Połowa ludzi chce wyjechać do innego kraju, gdyby była taka możliwość.

Nasz zły stosunek do siebie nawzajem widać w zachowaniu na drogach oraz w innych miejscach. Dzieli nas obojętność do innych i pycha. Egoizm panuje w nas i każe tak działać.

To nie nasza wina, lecz naszej natury, że gra z nami.  

Musimy zdać sobie sprawę, że nasza natura – to zły początek, który nas zniewala. Jeśli z niego nie wyjdziemy, to nasze życie zostanie skończone i nie pozostawimy po sobie swoim dzieciom niczego dobrego. Życie będzie się stawać coraz trudniejsze i im nie zostaną nawet te okruchy szczęścia, których my doświadczaliśmy czasami.

O tym niewolnictwie i wyjściu z niego na wolność opowiada Paschalna legenda. Ale przede wszystkim trzeba zrozumieć, że znajdujesz się w niewoli. Przecież na razie nie widzisz siebie w ciemności, w mocy dzielącego nas egoizmu, we wzajemnej nienawiści, nie jest możliwe, aby zrozumieć, czym jest wolność od tego anioła śmierci.

Powinniśmy życzyć sobie, aby stać się wolnymi ludźmi, we własnym kraju, to znaczy być niezależnymi od swoich pragnień – zechcieć osiągnąć miłość, połączenie, wzajemne poręczenie, jedność pomiędzy wszystkimi, ponad swoją egoistyczną naturą.

Kiedyś lud Izraela wyszedł ze swojego egoizmu i podniósł się na wysokość jedności i miłości, co nazywa się budową Świątyni. Ale później nie potrafiliśmy utrzymać się na tej wysokości i upadliśmy z niej.

Rabbi Akiva uczył, że nie można porzucać zasady miłości bliźniego swego jak siebie samego, w przeciwnym razie znów wpadniemy w bezpodstawną nienawiść. Egipt – to bezpodstawna nienawiść między nami. Dwa tysiące lat temu, po zniszczeniu drugiej Świątyni, znowu wróciliśmy do stanu nienawiści, który nazywa się Egiptem.

Po tysiącu lat życia w jedności i połączeniu, naród żydowski ponownie udał się do Egiptu, w bezpodstawną nienawiść. Ale dzisiaj cały świat powinien uświadomić sobie, że znajdujemy się w Egipcie.

Kiedyś ze starego Babilonu wyszła nieduża grupa pod przewodnictwem Abrahama i połączyła się w naród Izraela. Ale potem wrócili do Babilonu i zmieszali się ze wszystkimi Babilończykami.

Dzisiaj po raz kolejny znajdujemy się w obliczu tej samej wieży Babel – przed nienawiścią do siebie nawzajem, niechęcią poznawania i rozumienia innych. To się nazywa pomieszaniem języków.

Po raz kolejny przychodzi nam wykonać to działanie, jak kiedyś w starożytnym Babilonie.

Jest powiedziane, że „ działania ojców – przykładem dla synów”. Dzisiaj musimy znów opuścić Egipt, ale to już ostatnie wygnanie przed ostatecznym wyzwoleniem.

Z rozmowy o nowym życiu 22.03.2015


Historia narodu żydowskiego

каббалист Михаэль ЛайтманCztery wygnania narodu Izraela

Cztery rodzaje wygnania narodu żydowskiego odpowiadają podstawowej formule stopniowego rozwoju pragnienia, która jest formulą całej materii przyrody: tetragram jod-he-waw-he  (hebr. יהוה). Rozwój każdego zjawiska w przyrodzie odbywa się zgodnie z nią.

Pierwsze wygnanie nie było odczuwalne jako wygnanie, tak samo jak u zarania dziejów ludzkości niewolnictwo nie było przez ludzi postrzegane w sensie niewolniczym. Pragnienie wówczas było bardzo małe i jeśli człowiek w jakiś sposób zaspokajał go, to czuł się dobrze. Dlatego wszyscy się z tym zgadali.

Dalszy rozwój pragnienia wymagał coraz większej wolności, większego własnego zaangażowania się w życie, w rozwój społeczny, w komunikowanie się, aż natura, zgodnie ze swoją formulą, uczyniła świat całkowicie wzajemnie powiązanym, integralnym. Jednak ludzkość jeszcze nie doszła do takiego stanu. Jesteśmy opóźnieni w stosunku do celu natury, który polega na naszym rozwoju aż osiągniemy stan powszechnej jedności.

Podobnie jak dziecko nie komunikuje się z nikim po urodzeniu i nie ma żadnych ludzkich, grupowych, społecznych pobudek, ale potem, dorastając, zaczyna czuć, że potrzebuje rodziny, społeczeństwa i nie może bez nich żyć, tak samo my, „dorastając” w przeciągu naszej historii, doszliśmy obecnie do etapu, kiedy powinniśmy zjednoczyć się ze sobą.

Nasz postęp oparty jest na tym, że zaczynamy stopniowo postrzegać naszą pierwotną egoistyczną naturę i uświadamiać sobie, że znajdujemy się na wygnaniu z wyższego stanu, z następnego stopnia.

Rozwój natury składa się z czterech poziomów: nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzki. Obecnie stopniowo przechodzimy ze zwierzęcego stanu do stanu „człowiek”. Jest to następny stopień, który jeszcze nie osiągnęliśmy.

Ludzkość na razie znajduje się na zwierzęcym poziome rozwoju, ponieważ dba tylko o to, jak przeżyć, wyżywić się, wychowywać dzieci itp. Przy czym nie za bardzo to mu wychodzi, ponieważ człowiek nie jest zwierzęciem, które rozwija się instynktownie, zgodnie z harmonijnymi prawami natury.

Cztery etapy stopniowego wznoszenia się są konieczne i przejście z poprzedniego stanu na następny odbywa się według warunku dziesięciu sfirot, nieodczuwanych przez nas, lub zgodnie z 4-literowym imieniem Stwórcy „jod-he-waw-he”, które uosabia całą naturę.

Dlatego przejście między stopniami oraz wewnątrz każdego stopnia koniecznie musi być stopniowane i powinno się odbywać według czterech nawet najmniejszych etapów rozwoju.

W przyrodzie wyróżnia się cztery etapy postępu. Pierwszy z nich – to nieznaczne wyjście ze stanu zwierzęcego do poziomu człowieka, na którym już pojawia się ruch ku solidarności, zjednoczeniu, właściwości obdarzania i miłości, ale na razie w stanie embrionalnym.

To się wydarzyło podczas wyjścia z Babilonu, gdy Abraham wyprowadził stamtąd 5000 osób i zorganizował swoją społeczność, która może być nazwana pierwszym komunistycznym lub kabalistycznym społeczeństwem. Było to duchowe braterstwo, w którym wszyscy współdziałali na zasadach równości i dbali nie o siebie, lecz o każdego. Abraham zjednoczył na tym fundamencie wszystkich chętnych i wyprowadził z Babilonu tych, którzy byli gotowi dążyć do tego ideału.

Trzy etapy rozwoju społeczeństwa kabalistycznego umownie nazywane są „praojcowie”: Abraham, Izaak, Jakub lub inaczej prawa, lewa i średnia linia. Jego dalszy postęp powinien był być uwarunkowany przez dodatkowy rozwój, który możliwy był tylko poprzez ujawnienie większego egoizmu z następną jego naprawą i wzniesieniem się nad nim.

Dlatego też Abraham, zastanawiając się nad pytaniem, jak osiągnąć absolutną właściwość obdarzania i miłości, badał go i odkrył, że do tego konieczny jest stały wzrost egoizmu, ponad który jego nieliczny naród będzie się wznosił.

W związku z tym, następny etap rozwoju wymagał wzrostu egoizmu w grupie Abrahama, ujawnienia nowego, drugiego etapu egoizmu (pierwszy etap był ujawniony w Babilonie) i wzniesienia się ponad niego.

Jednak nie oznaczało to po prostu wzniesienie się, lecz proces wzrostu egoizmu, który wszyscy przyjmowali z entuzjazmem, „upadali” w niego i zaczynali nad nim pracować. Przy tym w ludziach wzrastały przeróżne pobudki egoistyczne, które ciążyły nad nimi, dominowały i okazywały swój wpływ. Jednak próbując wznieść się ponad ego, naród mimo wszystko działał zgodnie z ideologią Abrahama, opartą na zjednoczeniu i wzajemnej trosce, a nie na trosce o siebie – na ile to było możliwe.

Tora opowiada o przejściu przez lud Izraela egipskich stanów: najpierw oni walczyli między sobą, potem razem przeciwko swojemu egoizmowi, a następnie przeciw faraonowi, uosabiającemu ich nowy egoizm, który ciągle przejawiał się między nimi.

Naród żydowski znajdował się w Egipcie przez 210 lat (jest to umowna miara jednostek czasu). Podobnie jak istnieją cztery etapy prostego światła, które inicjowały 4-literowe imię Stwórcy – formułę, która zawsze ma cztery składniki kolejno rozwijających się stopni, tak samo Egipt lub egoizm, który wtedy przejawił się w narodzie, składał się z czterech stopni. Dlatego też okres wygnania egipskiego nazywa się „400 lat”. W rzeczywistości trwało ono 210 lat (jednostek umownych), a pozostałe 190 lat przypadło na pozostałe wygnania. 

Pod nazwami geograficznymi w Torze, takimi jak Egipt, Góra Synaj, pustynia Synaj, ziemia Izraela, rozumie się wewnętrzny stan ludu. Tu nie chodzi o geografię, ale o wewnętrzne zmiany zachodzące w człowieku.

Z wzrostem egoizmu ludziom było coraz trudniej: ciągle upadali i podnosili się w relacjach między sobą, próbując utrzymać się na poziomie miłości, przyjaźni, zasady „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, aż zrozumieli, że koniecznie muszą oderwać się od egoizmu, który wzrósł do ogromnych rozmiarów. W Torze jest to opisywane jako dziesięć plag egipskich.

Egoizm stał się tak ogromny, że już nie można było pozostawać w nim i dalej nad nim pracować. Trzeba było zaczynać stopniowo go w sobie odkrywać, wychodzić z niego i w ten sposób wznosić się ponad niego. Jednak niemożliwe było wspinać się na tę górę za jednym zamachem, a jedynie stopniowo, ujawniając egoizm w tej mierze, w jakiej można było używać go, wznosić się nad nim i w ten sposób wznieść się samemu.

Mimo że w człowieku ciągle odkrywają się negatywne właściwości, on ich się nie boi, ponieważ rozumie, że dzięki nim się wznosi, używając ich prawidłowo. Właśnie na tym polega jego duchowe wzniesienie.

Dokładnie w ten sposób grupa Abrahama oderwała się od swojego egoizmu zwanego „Egipt” i zaczęła pracować nad sobą. Wznosząc się nad egoizmem, oni zaczęli ustalać między sobą stosunki wzajemnej pomocy, starając się przynajmniej nie szkodzić sobie wzajemnie. Przed tym byli gotowi zniszczyć jeden drugiego – tak wielka była nienawiść, która przejawiła się między nimi. Uosobieniem tej nienawiści stała się góra Synaj.

Stany, które przechodził naród Izraela, można nazwać pustynią, ponieważ praca z intencją obdarzania innych nie daje egoizmowi żadnego napełnienia, nie czuje się w niej żadnego smaku.

W ten sposób pracowali oni nad sobą przez okres 40 lat, aż całkowicie wznieśli się do poziomu Biny. 40 lat wędrówki na pustyni – jest to nieustane poszukiwanie właściwości Biny (obdarzania) podczas stale wzrastającego w nich egoizmu.

Po przejściu wszystkich etapów, w wyniku czego pragnienia, wyniesione przez naród z Egiptu (złote i srebrne naczynia i ozdoby) – to znaczy wszystkie ich egoistyczne właściwości – umarły w nich (co oznacza śmierć pokolenia uchodźców z Egiptu), wtedy pojawiła się u nich możliwość osiągnięcia następnego poziomu zwanego „Ziemia Izraela” (Erec Israel”) – pragnienia skierowanego tylko na obdarzanie i miłość.

Erec oznacza pragnienie (racon), a Izrael – Jaszar Kel (prosto do Stwórcy). Stwórcą nazywa się siłę obdarzania i miłości, która jest podstawową siłą natury, a wszystko pozostałe – to jej poszczególne przejawy. Program, zgodnie z którym działa ta siła, jest skierowany na to, aby uczynić człowieka samodzielnym, pragnącym być tylko we właściwości obdarzania i miłości.

Grupa ludzi, która weszła do ziemi Izraela, walczyła o to, ponieważ wśród nich istniały również „inne narody”, czyli przeróżne przeszkody, które przejawiały się w ich charakterach, ponad które powinni byli się wznieść. Nazywa się to „kibusz ha arec” – opanowanie ziemi Izraela.

W ten sposób stopniowo doszli do stanu, kiedy z wszystkich pragnień, przejawiających się między nimi, stworzyli jedno wspólne pragnienie wzajemnego obdarzania i miłości, w którym ujawnili wyższą siłę – Stwórcę i osiągnęli Jego poziom. Właśnie to jest stan idealny.

Jednak jak tylko osiągnęli ten poziom, zaczął się w nich przejawiać jeszcze większy, powszechny egoizm następnego poziomu, ponieważ wychodząc z Babilonu, zabrali ze sobą cały ogromny egoizm, który dotyczył nie ich (właściwości obdarzania i miłości), ale całej ludzkości.

Jak pisze Rambam, gdy 5 000 osób, które wyszły z Babilonu, osiągnęły poziom Ziemi Izraela, było ich już 3 000 000 osób, podczas gdy na świecie było wiele milionów ludzi. Chodzi o stan, który istniał 2700 lat temu.

Jednak ten nieliczny naród zbudował tak zwaną Świątynię, co oznacza, że stworzył między sobą takie relacje, w których objawił się Stwórca – siła obdarzania i miłości i ten naród istniał w formie tej siły, znajdując się w stanach duchowych.

Następnie przejawił się nowy, bardziej wewnętrzny, nie dotyczący ich stopień egoistyczny, zwany „kamienne serce” („lew a ewen”), który w danej chwili niemożliwe było naprawić. Ten stopień dotyczy całego świata.

Nie mogąc utrzymać się na poziomie relacji opartych na wzajemnym obdarzaniu i miłości, lud Izraela zaczął się rozpadać i runął z wysokiego poziomu wzajemnego związku, z poziomu podobieństwa do Stwórcy, w stan odosobnienia, podziału, który nazywa się drugim wygnaniem („Paras we Madaj”). O tym opowiada się już nie w Torze, a w Prorokach, w Księdze Estery (Megilat Ester) i innych pierwoźródłach.

Na tym wygnaniu oni znajdowali się przez 70 lat.

7 lub 4, 400 lub 70 – są to umowne jednostki wzniesienia się lub upadku, które urzeczywistniły się w odległościach czasowych. Wszystko funkcjonuje według tej pierwotnej formuły, ponieważ stworzenie pragnienia (egoizmu) pod wpływem wyższego światła (właściwości obdarzania i miłości) odbywa się po czterech etapach prostego światła. Stąd ta formula rozprzestrzenia się na wszystko.

Upadek ludu Izraela na taki niski poziom groził mu całkowitą utratą pamięci, zmuszającą ich do zapomnienia, gdzie się znajdują i co się z nimi dzieje. Oni mogli stać się absolutnie takimi, jak inne narody, jeśliby w tym czasie nie wydarzył się kolejny „samozapłon”. Na świecie pojawiła się aktywna egoistyczna postać Hamana, który, podobnie jak faraon, przebudził w nich uświadomienie ich stanu. Wykonując między sobą dużą pracę, oni musieli wznieść się ponad poziom Hamana, zabić go (to znaczy egoizm) w sobie i tym samym wznieśli się na następny poziom, który nazywa się poziomem Drugiej Świątyni.

Ten poziom był prostszy niż poziom Pierwszej Świątyni, ponieważ nie było już dawnego obdarzania i miłości. Jeśli Pierwsza Świątynia istniała na poziomie „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, to Druga Świątynia zeszła do poziomu „Nie czyń innemu, co tobie niemiłe”. Właśnie ten związek między ludźmi nazywa się Świątynią, a nie kamienne ściany wzniesione w Jerozolimie.

Lud Izraela nadal pracował nad sobą, starając się zrobić wszystko, co możliwe, aby pozostać chociażby na tym poziomie. Jednak egoizm wzrastał, ponieważ ego, które zawiera w sobie całą ludzkość, nie było naprawiane.

Tymczasem ludzkość rozwijała się egoistycznie, co wpłynęło na naród żydowski, któremu nie udało się utrzymać na poziomie przyjaznych stosunków i zaczął doświadczać wewnętrzne wojny między sobą, które zmaterializowały się w naszym świecie jako wojny z Rzymianami i Grekami.

A zatem wydarzył się upadek narodu pod wpływem wewnętrznych egoistycznych „greckich” i rzymskich” pragnień. Greckie pragnienia przejawiły się bardziej w ideologii, a rzymskie – w działaniach. Chodzi tylko o wewnętrzne stany tejże grupy Abrahama.

W konsekwencji naród upadł z poziomu Drugiej Świątyni („Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”) na poziom całkowitego odłączenia od jakichkolwiek wzajemnych dobrych działań, na poziom zwykłych ludzi. Oznacza to, że dostał się on do niewoli nie Egipcjan i Babilończyków, lecz ogólnej masy ludzi, całkowicie odłączonej od wszystkich pojęć duchowych.

Nastąpiło najcięższe trzecie wygnanie narodu żydowskiego, które charakteryzuje się całkowitym oderwaniem się od stanu duchowego. Jednak utrata dawnego poziomu duchowego odbywała się stopniowo, w przeciągu wielu lat i zakończyła się w XVI wieku, w czasach Ari lub nieco wcześniej.

Od tamtego czasu zaczęła się rozwijać metoda wyjścia z wygnania duchowego, która nazywa się kabała.

Istniała ona również wcześniej, przecież po Abrahamie ją badali, uzupełniali i zapisywali jego uczniowie – wielcy ideologowie. Jednak pomimo tego, że istniało wiele ksiąg zwanych świętymi księgami Żydów, brakowało dla świata dokładnie sporządzonej metody wyjścia człowieka ze stanu egoizmu. W tym czasie on jeszcze nie ujawnił się i zaczął przejawiać się dopiero od czasów Ari.

Ari był wielkim kabalistą, który położył fundament pod metodę naprawy. Po nim pojawili się tacy kabaliści, jak Baal Szem Tow, Magid z Mezricza i wielu innych przywódców duchowych, którzy opisywali tę samą metodę w różnych stylach i pracowali z ludźmi na różnych poziomach, zarówno teoretycznie, jak i praktycznie.

Ale rozwój tej metody, który zaczął się XV–XVI wieku i trwa po dzień dzisiejszy, zatrzymał się na nas. Ostatnim z wielkich duchowych nauczycieli był mój nauczyciel Rabasz. On i jego ojciec Baal HaSulam położyli fundamenty pod stosowanie metody naprawy w praktyce. I my, idąc ich śladem, mamy nadzieję na skuteczne wyjście za pomocą tej metody z ostatniego duchowego wygnania, w którym znajduje się cała ludzkość.

To wygnanie jest szczególne, ponieważ potomkowie grupy Abrahama nikną teraz wśród całej ludzkości, jeśli nie fizycznie, to moralnie, duchowo, ideologicznie, tracąc absolutnie wszystko.

Cześć tej grupy przeinacza całą metodę, wykonując tylko działania mechaniczne, nie myśląc o tym, że koniecznie należy włączyć się w nie wewnętrznie, swoimi intencjami, swoim sercem. Na tym polega główny problem z wyjściem z ostatniego wygnania.

Znajdujemy się obecnie w stanie, kiedy wyjaśniamy sobie wszystkie warunki wejścia na ostatni stopień rozwoju, ponieważ po wyjściu z Babilonu, Egiptu i Persji nadszedł czas wyjścia z obecnego globalnego kryzysu ludzkości.

Dziś cała ludzkość stoi przed obliczem przejawu współczesnych, globalnych plag. Mimo że nie przejawiły się jeszcze one w pełni, ale zaczynamy już nieco je sobie uświadamiać i odczuwać ich zbliżanie się: zagrożenie tsunami, klęskami żywiołowymi, wojnami, zamieszkami. Ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę, że poprzez swoje szalone, bezmyślne, egoistyczne działania otworzyli straszną puszkę Pandory.

Dlatego powinniśmy wprowadzić tę metodę w życie. Cieszę się, że mam z tym jakiś związek i mogę ujawniać, objaśniać, opowiadać ludziom, w jakim stanie się znajdujemy, w jakim świecie żyjemy, co nas czeka, jakie mamy możliwości i co musimy zrobić.

Bardzo się cieszę, że znajdujemy się w sytuacji, kiedy możemy na sobie, jak w laboratorium, zastosować tę metodę w działaniu, a następnie przedstawić ją całemu światu i pokazać w praktyce, jak należy pracować. Powinniśmy stać się przykładem dla całej ludzkości i przywrócić ją wyższej sile – do właściwości obdarzania i miłości w dobry, szybki sposób, na ile to możliwe.