Artykuły z kategorii Rzeczywistość

Ziemski wstyd i wstyd duchowy

Pytanie: Co to jest duchowy wstyd i czym się różni od wstydu, który odczuwamy w życiu codziennym?

Odpowiedź: Ziemski wstyd jest egoistyczny i odczuwamy go dlatego, że nasza duma nie chce być zraniona. Duchowy wstyd powstaje w wyniku ograniczenia, kiedy nie troszczę się już o siebie samego, nie wstydzę się moich naturalnych właściwości. Przeżywam go z zupełnie innego powodu.

Poczucie wstydu jest konieczne! Potrzebne jest dla rozwoju duchowego, ponieważ dodaje siły. Jeżeli coś mnie zawstydzi, to natychmiast będę podenerwowany, tak więc ten nowy stan da mi siłę i pewną ruchliwość. W związku z czym, nie będę już taki spokojny i ospały jak do tej pory, ale zacznę działać, aby „zlikwidować“ ten wstyd. I z pewnością będę przez jakiś czas tym zmartwiony, ale w końcu się uspokoję.

Tak więc będę gotów zrobić wszystko, aby zlikwidować przyczynę mojego wstydu, nie zaznam spokoju, dopóki moje emocje ponownie się nie zharmonizują. Jeżeli na przykład jakaś osoba przyczyniła się do mojego wstydu, to zrobię wszystko, aby się zrewanżować. Są ludzie z większym temperamentem i z mniejszym, ale każdy doznaje podobnych emocji.

Natomiast w momencie, kiedy osiągnę punkt, w którym nie będę się już czuł osobiście dotknięty, cały wstyd będzie odczuwalny tylko dlatego, że nie poświęcam się dla innych, nie uczestniczę w wydarzeniach społecznych, nic nie wnoszę i nie wywiązuję się ze swoich obowiązków. Tylko tego powinienem się wstydzić.

Jeżeli uważasz za słuszne wyrzucić komuś: „Nie wstyd Ci?”, pokazać komuś, że on zaniedbuje innych, to od tego punktu zaczynasz już swoją naprawę. Moje osobiste właściwości nie są tu brane pod uwagę, ponieważ tworzą one moją zwierzęcą naturę. Czy kiedykolwiek widziałeś zwierzę, które wstydziłoby się czegoś? Czy spotkałeś kota, który by się zaczerwienił z powodu skradzionej śmietanki, kiedy go na tym przyłapano?

Zwierzę nie może się wstydzić. Ale człowiek w nas, którego zaczynamy budować, po prostu się wstydzi. Wstyd należy do człowieka, bo tylko człowiek może się wstydzić, jeżeli nie daje innym, nie troszczy się w wystarczający sposób o dobro innych, nie wypełnia swojej misji w ogólnym systemie.

Z lekcji do artykułu „Darowanie Tory”, 18.03.2013


Kongres, od którego zależy świat

Pytanie: Jak można pomóc przyjaciołom w myślach? Jak można wesprzeć psychicznie uczestników kongresu w Niemczech?

Odpowiedź: Co się dzieje, gdy dbasz, martwisz się o kogoś? Wszystkie twoje myśli skupiają się na tym, aby ta osoba odniosła sukces, była zdrowa, i poradziła sobie ze swoim zadaniem. Twoja dusza cierpi razem z nią – jak gdybyś ze wszystkich sił działał z nią, a nawet zamiast niej.

Taka troska jest wystarczająca, nawet jeśli nie są nam znane wszystkie mechanizmy, które biorą udział w naszej transformacji. Przyjaciele z całego świata muszą przygotować się do lustrzanych kongresów już wcześniej, aby naprawdę aktywnie wesprzeć ogólne zjednoczenie. Konieczne jest ujawnienie potrzeby jedności i okazanie prawdziwego zaangażowania. Kiedy ze wszystkich sił myślimy o sukcesie na skalę globalną, wtedy włączamy się do kongresu.

Kiedy wszyscy zjednoczymy się wokół kongresu, to cała ludzkość poczuje szczególną siłę jedności i ta siła zmieni rzeczywistość. Wtedy nasza metoda połączenia zostanie uznana na całym świecie i będziemy w stanie „przestawić zwrotnicę”, aby nasz pociąg zmienił bieg i wszedł z drogi cierpienia na drogę Tory.

Z lekcji, „Wstęp do Księgi Zohar”, 18.03.2013


Świat z jednym wolnym punktem

Pytanie: Dlaczego człowiek powinien otwarcie powiedzieć: „Ten świat został stworzony dla mnie”?

Odpowiedź: Człowiek powinien odkryć, że ten świat został stworzony dla niego: wszystko to, co istnieje w nim i wokół niego, bo wszystkie widoczne właściwości i działania, prowadzą do naprawy jego duszy, jeżeli je prawidłowo wykorzystuje – i nic poza tym nie istnieje.

Przed każdym z nas znajduje się świat nieskończoności, a my postrzegamy tę nieskończoność jako obraz tego świata. Ale kiedy odniesiemy wszystkie minione sytuacje do świata nieskończoności, to znaczy do zasady: „Nie ma nikogo oprócz Stwórcy, który jest dobry i czyniący dobro”, i zbierze wszystkie czasy w jednym punkcie, ponieważ wszystkie one mówią na ten sam temat i prowadzą do korzenia, który kieruje nas z powrotem do miejsca przeznaczenia, to może z pełnym przekonaniem powiedzieć, że cały świat został stworzony tylko dla niego.

I tak powinien robić każdy człowiek: bo każdy ma swój własny świat, który odkrywa w swoim pragnieniu. Odkrywa, że wszyscy ludzie w odniesieniu do niego są siłami jego własnej duszy, i tylko on sam dysponuje wolną wolą. Teraz wydaje się mu, że na świecie istnieją inne siły poza nim. Ma takie postrzeganie, bo nie osiągnął jeszcze zrozumienia, że cały świat znajduje się w jego wnętrzu, jest zawarty w nim i przeznaczony tylko dla niego, aby mógł w nim odkryć ogólną jedność.

Z lekcji do listu Baal HaSulama, 20.02.2013 


Czym nas „karmią“?

Pytanie: Dlaczego kabaliści nie napisali podręcznika uczącego życia, tak żeby każdy człowiek mógł z niego korzystać?

Odpowiedź: Jeżeli w takiej książce byłoby napisane jak zdobyć majątek czy jak coś wygrać, wtedy ludzie by ją czytali, Lecz w niej byłoby napisane o wyrzekaniu się, o obdarzaniu. Więc komu chciałbyś ją dać?

Gdybym miał coś, czym mógłbym zainteresować zwykłych ludzi, to uczyniłbym to już dawno temu.

Wtedy wszystkie czołowe stacje telewizyjne zapraszałyby mnie na wywiady: „On posiada receptę na uniwersalną, niekończącą się przyjemność!“. Natomiast tutaj niestety istnieje psychologiczna bariera: musimy wznieść się ponad naszą naturą i wejść na wyższy poziom istnienia, i wtedy otrzymamy przyjemność.

Jak mogę wznieść się ponad „szpony” śmierci? Ludzie wierzą, że mogą osiągnąć przyszły świat, to znaczy świat duchowy, po śmierci ciała.

Nie wiem, w czym im przeszkadza ciało, ale tak to widzą: ciało zostaje pogrzebane w ziemi a dusza wznosi się „w górę”.

Jak można wyobrazić sobie stan, w którym uśmiercam swoje ego? Jest powiedziane: „Kto chce żyć – niech uśmierci siebie“, dopiero wtedy można naprawdę żyć. Jak można tego dokonać? W jaki sposób wytłumaczyć to ludziom?

Tutaj oferujemy lekarstwo na tą chorobę. Najpierw uświadamiamy ludziom ich chorobę, co oznacza, że działamy podobnie jak Stwórca, który objawia kryzys ludzkości. Dziś każdy odczuwa jakieś problemy, więc jaka jest diagnoza? Jesteśmy chorzy na egoizm, ale to uświadomienie nie wystarczy, teraz musi przyjść specjalista, aby porozmawiać z pacjentem, żeby ten zechciał go wysłuchać, bo jeśli ludzie nie słuchają, to choroba będzie rozwijać się dalej, aż ból wyostrzy ich słuch.

W końcu ludzkość musi usłyszeć co jest ważne, że cały problem polega na nieprawidłowych relacjach między ludźmi. Oni nie wiedzą, jak poprawnie żyć w zintegrowany świecie, jak wychowywać dzieci i budować właściwe relacje. Muszą uświadomić sobie, że całym problemem jest nasze ego. Później będziemy w stanie prowadzić dalsze rozmowy i wyjaśniać za pomocą integralnego wychowania, w jaki sposób ludzie powinni się łączyć. Wówczas zaczną w końcu rozumieć, co się dzieje.

Uświadomią sobie wreszcie, dlaczego zachowują się jak szaleni, że pracują po 14 godzin dziennie, więc nie mają czasu by pomyśleć o czymkolwiek innym.

Dzieci celowo wychowywane są w szkole w ten sposób. Stacje telewizyjne emitują seriale o morderstwach i przemocy – a wszystko służy do tego, aby przekształcić człowieka w zero, zrobić z niego ” zwierzę”, by nie wiedział, jak znaleźć rozwiązanie dla swojego życia.

Pytanie: Dlaczego kabaliści nie rozpoczną kampanii przeciwko egoizmu, podobnie jak np kampanie antynikotynowe? Dlaczego nie napiszą książki o tym, jak można zapobiec “egoistycznej gorączce”.

Odpowiedź: Kabaliści nie posiadają takiego autorytetu jak lekarze; Baal Ha-Sulam próbował już wcześniej ostrzec ludzi, ale nikt go nie słuchał. Natomiast w kwestii „skutecznych kampanii” – one też mają egoistyczny motyw. Być może producenci papierosów tracą, ale inne grupy czerpią z tego zyski, na przykład producenci żywności, którzy wytwarzają niezdrową żywność.

Korzystają oni z tego, że ludzie nie palą i nie umierają wcześniej na raka, dlatego kupują ich produkty przez wiele następnych lat. Produkty te czynią ludzi chorymi i dzięki temu firmy farmaceutyczne stają się coraz bogatsze. Najważniejsze jest, aby trzymać ludzi jak zwierzęta w klatce, w nowoczesnym systemie, który nie pozwala im zbyt wiele zastanawiać się nad ważnymi sprawami.

To wszystko sprowadza się do czyichś zysków, które pochodzą z żerowania na społeczeństwie konsumpcyjnym. I mogłoby to trwać wiecznie, gdyby nie istniał plan natury. Pozostalibyśmy niewolnikami, używając bezkrytycznie wszystkiego tego, czym “karmią” nas supermarkety i media.

Ale Stwórca ma inne plany, tak więc zbliżamy się do upadku obecnego kapitalistycznego rozwoju.

Z lekcji do artykułu “Pokój”, 15.02.2013


Stwórca – w kadrze

Pytanie: W jaki sposób możemy upodobnić się do Stwórcy, jeśli czasem wydaje się nam, że Jego działania są złe?

Odpowiedź: Nie tylko czasem, ale ciągle. Co jest dobrego w tym świecie? Nawet największy łotr jest bezsilny wobec tego, co w nim się dzieje, przecież stworzył go takim Stwórca.

Chodzi o to, że postrzegam ten świat całkowicie, w stu procentach odwrotny do Stwórcy. Dlaczego? Ponieważ jestem Mu całkowicie przeciwny. Stwórca jaśnieje we mnie, a Jego Światło jest absolutnie dobre. Ale kiedy Światło podświetla mój „światłoczuły film”, pojawia się negatyw, to co jest odwrotne do oryginalnego obrazu. Im większe Światło, tym większą odczuwam ciemność – i odwrotnie. W ten sposób postrzegam świat.

Na ekranie mojego pragnienia otrzymywania Światło nakreśla różne kształty, a wszystkie one są w negatywie. Są przeciwne Światłu. Tak przedstawia się mój świat.

Więc jak mogę osiągnąć podobieństwo do Stwórcy? Jak mogę z mojej odwrotności rozpoznać Stwórcę, a nie wyimaginowany obraz? Musimy przekształcić ten „obraz”, zmienić jego kontrast. Jeśli zrobiłeś to z pierwszym kadrem, to osiągnąłeś już pierwszy stopień. Następnie powstaje przed tobą drugi, trzeci kadr itd.

Tak więc, jest to kwestia „technologii”: jak należy pracować wewnątrz siebie, aby przekształcić pozorną ciemność w Światło, a postrzegane Światło – w ciemność. W tym celu muszę zmienić swoje właściwości – przekształcić negatyw w pozytyw. Taką wewnętrzną zmianę daje tylko Tora, której Światło prowadzi człowieka z powrotem do źródła. Dokładnie to jest dla nas konieczne.

Tak więc cała Tora dotyczy człowieka, żyje w nim. Człowiek jest małym światem.

W moim wnętrzu odczuwam Stwórcę. Nawet teraz postrzegam Go w postaci nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury, oraz w ludziach. Wszystko to jest Stwórca, który przedstawia się w ten sposób, kopiuje Siebie we mnie. Ja tylko powinienem rozszyfrować, odkodować ten obraz.

Nie pracuję nad światem, przyjaciółmi, nad Stwórcą, ale nad samym sobą, w swoim wnętrzu. Ale przy tym mogę korzystać ze wszystkich pozornie zewnętrznych konturów, aby odkodować pierwotny obraz.

Z lekcji do „Artykułu na zakończenie Księgi Zohar”, 03.02.2013


Czekaj, bo On może przyjść dzisiaj

Pytanie: Jak mogę w najbardziej efektywny sposób sprawdzić moje działania, aby wykryć czy ich przyczyną było przebudzenie z góry?

Odpowiedź: Można to zobrazować w doskonałym przykładzie. Wyobraź sobie, że nagle dzwoni telefon i nieznany głos mówi do ciebie: „Czekaj, przyjdę dziś i rozprawię się z tobą“, po czym odkłada słuchawkę. Podobnie jak w filmie grozy. Ty nie wiesz, kto zadzwonił i o co chodzi! Wtedy zaczynasz przyglądać się każdemu, kogo spotykasz z podejrzliwością i strachem. Sprawdzasz i analizujesz wszystko co się dzieje.

Właśnie w taki sposób musimy we wszystkim szukać Stwórcy. Potrzebujemy tego samego niepokoju, lęku, niepewności, bezradności, która zmusi człowieka do pozostania czujnym i do sprawdzania wszystkiego, co spotyka go na drodze.

Jeżeli cel jest dla mnie bardzo ważny, ale widzę, że nie zbliżam się do niego, to muszę zastanowić się nad tym, co się dzieje, i wyjaśnić, co mi w tym przeszkadza. Czym dokładnie jest cel – może wyobrażam go sobie w nieprawidłowy sposób? Jakie są środki do osiągnięcia go?

I wtedy dochodzę do wniosku, że moim problemem jest to, że muszę zamienić swoją nienawiść w miłość. Muszę kontrolować swoje stany oraz intencje, i ustąpić tam, gdzie w danej chwili nie jestem w stanie ustąpić. Muszę skupić swoją uwagę na tym, czym teraz gardzę, uważam za nieistotne, i spróbować wczuć się w to. Wtedy obudzę się z braku świadomości i nagle zobaczę wyższy świat. Teraz nie widzę go tylko dlatego, że nie chcę go widzieć.

Wszystko zależy tylko od zmiany zasad, którymi posługuje się człowiek podchodząc do rzeczywistości. To one określają, jaka będzie ta rzeczywistość.

Z lekcji do listu Baal HaSulama, 03.02.2013


Wdzięczność za okazany zaszczyt

Kongres „Płomień na pustyni”. Lekcja 1

Pytanie: Przyjechałem na kongres na pustyni, gdzie otaczają mnie tak wielcy przyjaciele, iż sprawia to, że zadaję sobie pytanie: czym sobie zasłużyłem na to, aby być częścią tej wspaniałej wspólnoty, bo przecież ja sam sobą nie przedstawiam nic szczególnego?

Odpowiedź: Nikt z nas nie wybierał sobie sam tej drogi, lecz dana mu ona była z góry. I kiedy się to zrozumie, należy szczerze dziękować za to. Stwórca prowadzi człowieka do dobrego losu i mówi mu: „Weź to!” Każdy został tu przyprowadzony, ponieważ dla jego duszy nadszedł czas, aby się naprawić i świadomie włączyć do wspólnego mechanizmu, zwanego Malchut lub Szchina.

Jednak jeśli Stwórca doprowadza człowieka do takiego wyboru, to nie oznacza jeszcze, że wszystko od tej pory będzie działać bez naszych własnych wysiłków. Nasze wysiłki muszą stać się coraz bardziej świadome. Każdy z nas doświadczył już rozczarowań w swoim życiu, w swoich pragnieniach, wiele przeżył: skończył uniwersytet, miał wiele miejsc pracy, zakończył służbę wojskową, ożenił się i rozwiódł.

Ale wszystko to nie byłem ja. Kiedy patrzę wstecz, nie mogę uwierzyć, że wszystko to co przeżyłem powinno było mi się przydarzyć. Zaczynam zdawać sobie sprawę, że byłem przez te wszystkie wydarzenia i doświadczenia prowadzony z góry. I chociaż przeżyłem to wszystko emocjonalnie, to wszystkie te uczucia były wywołane we mnie z góry.

Jednak od dzisiaj zostałem postawiony przed wolnym wyborem, z którego też mogę korzystać. Chociaż jest wielu, którzy przychodzą i odchodzą, jednak pewnego dnia tak czy tak wracają z powrotem. Przed tym kongresem otrzymałem bardzo dużo listów od moich byłych studentów, którzy już dawno temu przestali studiować, zrezygnowali, ale teraz chcą wrócić z powrotem.

To też jest los, nie należy myśleć, że była to ich własna decyzja – tak zadecydowało o nich wyższe zarządzanie. Dlatego powinni oni zostać przyjęci, więc drzwi na ten kongres otworzyliśmy dla wszystkich.

Wszystko, co do dzisiaj przydarzyło się wam, stało się po to, by was wzmocnić, ponieważ teraz pozwolono wam zatroszczyć się o innych, i za to powinno się być wdzięcznym.

Z 1lekcji kongresu w Arava „Płomień na pustyni”, 17.01.2013


Komu sprawiamy przyjemność?

Kongres w Bułgarii. Lekcja 2

Pytanie: Jak człowiek może w każdej sytuacji sprawiać przyjemność Stwórcy?

Odpowiedź: Jeśli przez cały czas myśli o tym. Niezależnie od tego, jakie działania wykonuje w życiu: czy pracuje, uczy się, je, jest w łazience lub w łóżku, czy jest sam lub z kimś, wszystkie swoje myśli powinien skierować do Stwórcy. Ponieważ cały program natury, wszystkie jej siły są ukierunkowane na dawanie.

Jeżeli tak działa, to pojawia się w nim zupełnie nowy obszar doznań; zostaje objawiony nowy świat. Rozpoznaje system sterowania, który do tej pory był przed nim ukryty, ponieważ nieprawidłowo zwracał się do niego. Rozpoznać go możemy tylko wtedy, gdy ukierunkujemy się na dawanie, wtedy dowiemy się jak on działa.

Istnieje prawo podobieństwa właściwości, które działa we wszystkich światach. Jeśli chcesz coś ujawnić, to budujesz czujnik, który jest odpowiedni do określonego zjawiska, które pragniesz odkryć. Więc jeśli chcemy ujawnić system sił, który kieruje całym światem, musimy nabyć podobne właściwości.

Dlatego należy pamiętać, że wszystkie myśli, pragnienia i działania muszą być ukierunkowane tylko na to, aby sprawić przyjemność Stwórcy. Ale co to znaczy „sprawić przyjemność Stwórcy“?

Nie chcę was wprowadzać w błąd, ale nie ma żadnego Stwórcy i nie można nikomu sprawić przyjemności. Ukierunkowaniem swoich pragnień i myśli jakby kalibrujemy siebie, nastrajamy na odczuwanie rzeczywistego wszechświata. A to, co w końcu przejawia się w nas – ta siła, która działa i zarządza wszystkim, nazywa się Stwórcą. Może ona objawiać się tylko w naszej własnej psychice.

Kabalistyczna intencja tworzy w nas możliwość doświadczenia innej rzeczywistości, równoległej do naszego świata. Jeśli nasza rzeczywistość istnieje tylko w egoistycznej sile otrzymywania, rozwijającej się zgodnie z programem niezależnym od nas i my jesteśmy w pełni od niej uzależnieni, to ta nowa rzeczywistość daje nam możliwość absolutnej wolności.

Z 2 lekcji kongresu w Bułgarii, 11.01.2013


Deszcz nad polem

Pytanie: Jak mogę dać coś, czego sam nie mam, ponieważ znajduję się całkowicie w materialnym?

Odpowiedź: Nie musisz nic dawać! Powinieneś tylko wiedzieć, jak możesz się zrealizować. Nie wymaga się od nas pragnienia, którego nie mamy. Faktycznie jest napisane: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – ale od nas nie jest wymagana ta miłość. Od nas wymaga się jedynie tego, abyśmy zrozumieli, gdzie w prawidłowy sposób możemy się realizować.

Problem jest w tym, że przeprowadzamy ogromną ilość działań, lecz nie w miejscu, w którym powinniśmy, analogicznie z deszczem, który pada na pustyni, zamiast padać na zasiane pole. Wszystko musi być na swoim miejscu. Jeśli posiejesz ziarno w odpowiednim miejscu – w żyznej glebie, która jest nawadniana – wtedy zaowocuje. Ale kiedy zakopiesz je w piasku na pustyni, nic z niego nie wyrośnie.

90% wszystkich naszych wysiłków w tym życiu marnujemy na rzeczy, które nie są nam potrzebne. Nie warto jest nawet patrzeć w ich kierunku, ale my to robimy… Dlatego problem nie jest w tym, że nie mamy siły, ale w tym, że marnujemy ją w niewłaściwym miejscu. To jest jedyny powód.

Miejscem, gdzie musimy skoncentrować wszystkie nasze wysiłki, oprócz niezbędnych dla materialnego życia (jedzenie i rodzina), jest grupa. Jeśli inwestujemy wszystkie nasze siły w grupę, będziemy posuwać się naprzód z najwyższą prędkością. Zamiast tego marnujemy je w każdej chwili i kręcimy się w koło.

Dlatego też nie powinniśmy skarżyć się, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć żadnych wyników. Dysponujemy niezbędną siłą, musimy ją tylko skierować w prawidłowym kierunku.

Z lekcji do wprowadzenia do TES, 20.12.2012


Problem globalnego kryzysu ekologicznego

каббалист Михаэль ЛайтманOpinia: (Kuvszinov J.A., kandydat nauk filozoficznych):

Stale wzrasta liczba katastrof, rosną szkody przez nie spowodowane, szczególne zagrożenie stanowi zmiana klimatu, a dalszy tak żywiołowy rozwój cywilizacji ludzkiej może prowadzić do zagłady ludzkości. Wydawałoby się, że taka niebezpieczna prognoza powinna motywować ludzi do praktycznych działań profilaktycznych, jednak nie robi się nic, aby uniknąć nadciągającego zagrożenia.

Zachowanie człowieka zależy od jego światopoglądu, jego celów i wartości. Współczesny człowiek neguje istnienie praw wyższych rządzących sił natury. Jednak zaprzecza to nawet logice formalnej. Atom jest częścią cząsteczki, cząsteczka jest częścią komórki, komórka jest częścią narządu, narząd jest częścią organizmu, organizm jest częścią biosfery, a biosfera – kosmosu. Zgodnie z prawem hierarchii w elementarnym systemie zarządzania, prostszy i mniejszy obiekt jest kierowany przez bardziej ogólny i złożony obiekt. Biosfera i kosmos są większe i bardziej złożone niż człowiek i dlatego ich prawa rządzą nami. Człowiek jest częścią biosfery i podlega, tak jak inne gatunki, jej prawom. Ignorowanie tego faktu doprowadza do katastrofy. Globalny kryzys ekologiczny jest konsekwencją oddalenia człowieka od natury.

Orientacja na konsumpcjonizm jest nastawieniem większości populacji krajów uprzemysłowionych, w których ekologię uwzględnia się tylko wtedy, gdy nie narusza praw własności. W związku z tym wszystkie wezwania do zmniejszenia konsumpcji i tym samym obniżenia presji na naturę zostają bez odpowiedzi. Fetyszyzm towarowo-pieniężny jest najbardziej rozpowszechnioną chorobą, zwłaszcza na Zachodzie.

Zachowanie społeczne jest ściśle związane ze zmianami w światopoglądzie. Wyobcowanie między ludźmi doprowadziło do oddalenia od natury, co z kolei wywołało jeszcze większe wyobcowanie wśród ludzi. Nie można pokonać oddalenia od natury bez pokonania oddalenia między ludźmi. Wzrost dehumanizacji spowodował w końcu kryzys społeczeństwa i człowieka, którego zewnętrzny przejaw stanowi kryzys ekologiczny.

Światopogląd człowieka jest wiodącym czynnikiem determinującym zachowanie ludzkie. Istnieje pilna potrzeba projektowania naszej przyszłości na podstawie nowego światopoglądu dążącego do parytetu z naturą.

Kryzys ekologiczny jest spowodowany przez anty-ewolucyjny światopogląd większości ludzkości, co w konsekwencji wyprowadza wahadło planetarnej homeostazy z równowagi. Oczywiście, że wahadło będzie dążyć do powrotu do swojej pierwotnej pozycji, ale z hukiem. Natura siebie ochroni, ale czy będzie w niej miejsce dla ludzkości?

Mój komentarz: Ostatnio coraz więcej prawidłowych myśli pojawia się w internetowej sieci, które jednak mówią tylko o przyczynie kryzysu, a nie o jego rozwiązaniu. Jak można zmienić naturę człowieka, bez czego nie da się zmienić jego światopoglądu? Tylko kabała daje na to odpowiedź, jednak wiele lat jeszcze zajmie naukowcom odkrycie tej nauki dla siebie.