Artykuły z kategorii

„Mein Kampf“: nowa fala zainteresowania

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: W warszawskim teatrze przedstawiono spektakl oparty na książce „Mein Kampf”.

Reżyser sztuki Jakub Skrzywanek wystąpił z oświadczeniem, że odkrył nowy sens w tekście. Aktorzy mieli cytować frazy z książki, nazywając Słowian, w tym Polaków, ludźmi trzeciej rasy.

Reżyser podkreśla, że nie aprobuje nazizmu i treści książki „Mein Kampf”, ale chce zrozumieć, dlaczego po wszystkich okropnościach II wojny światowej idee te wciąż jeszcze znajdują zwolenników.

Czego możemy się nauczyć, jaką korzyść możemy zaczerpnąć z treści tej książki?

Odpowiedź: Po pierwsze, nie z książki, a z zainteresowania nią. Korzeni należy szukać w tym, w jaki sposób jedne narody nienawidzą innych narodów. Nie mówię o antysemityzmie w odniesieniu do którego istnieje, że tak powiem ogólne zrozumienie i wspólna postawa wszystkich wobec niego.

Praktycznie każdy naród – to egoistyczne samokształtowanie się, grupa ludzi, która w naturalny sposób preferuje siebie wyżej od pozostałych. Są narody, u których przejawia się to bardziej, a u niektórych mniej. Są narody, które od wieków były wykorzystywane, upokarzane, i dlatego weszło to już w ich naturę.

Tutaj nie ma o czym szczególnie mówić. Wszystko to opiera się na wspólnym egoizmie, który praktycznie jest charakterystyczny dla wszystkich. Cała nieożywiona, roślinna, zwierzęca i ludzka natura opiera się na absolutnym egoizmie. Każdy troszczy się tylko o siebie i dalej według kręgu: ja, moi krewni, bliscy, potem naród i następnie już inne narody i tak dalej.

Tak więc w stosunku do siebie lub w stosunku do mojego narodu i innych narodów w charakterystyce porównawczej – egoizm gra pełną parą. Zawsze szukasz w sobie dobrych cech, a u innych złych. Można to dostrzec po zachowaniu i po pozycjonowaniu wszystkich ludzi na świecie.

Komentarz: Zwiększone zainteresowanie ideami nazizmu występuje w poszukiwaniu usprawiedliwienia dla swoich urazów, niezadowolenia z życia i w rezultacie agresji.

Odpowiedź: Zrozumiałe jest przecież to, że wszystko to gra egoizmu? I dlatego naturalnie jakaś porażka, jakieś odczucie siebie bycia ofiarą, pechowcem, w końcu wyłania się i zmusza aby dojść do nowej kalkulacji.

Pytanie: Broniąc swoich uczuć jako ofiary, jako pechowca wielu staje się agresorami. Jak wydostać się z tego błędnego koła i czy istnieje sposób, aby zmienić taki scenariusz?

Odpowiedź: Nie. Musimy podnieść się ponad to, nic więcej nie można zrobić. Należy podnieść się nad wszystkimi tymi problemami i zrozumieć, że nie są one rozwiązywane za pomocą tej samej broni, tej samej wojny lub czegoś innego. W zasadzie widzimy, że problemy można rozwiązać tylko na drodze pewnych ustępstw. Tylko tak!

Pytanie: Kiedy ludzie mają źle, dlaczego zawsze szukają przyczyny poza sobą, na zewnątrz, a nie w sobie?

Odpowiedź: Jak przyznać się przed sobą, że sam jestem winny za to, że jest mi źle? Egoizm nie pozwoli mi na to. Ponownie wracamy do naszej natury, która nie pozwala nam rozwiązywać problemów na prawdziwym, prawidłowym poziomie, aby więcej nie powróciły.

Pytanie: Jak więc pójść na ustępstwa, jeśli nie przyznasz się przed sobą w swojej pozycji?

Odpowiedź: W tym celu musimy podnieść się wyżej. A gdzie się tego uczy? Nigdzie. Weźmy jakąkolwiek współczesną szkołę. Weźmy przykłady wszystkich naszych liderów na świecie. Gdzie zobaczysz kogoś, kto dobrowolnie komukolwiek ustępowałby i pokazywalby tym swoje dobre, bezinteresowne zamiary? Taki człowiek ani minuty nie usiedzi na swoim stanowisku czy na tronie.

Komentarz: Jest to przeszkoda w wielu sytuacjach?

Odpowiedź: Oczywiście. Dlatego im wyżej dostanie się człowiek, tym bardziej groźny, bardziej surowy musi być. A na górze nie ma żadnych uczuć, tylko czyste kalkulacje: kto? komu? i jak można najmocniej uderzyć w twarz?

Pytanie: Ale co jest niezrozumiałe: człowiek nie zgadza się na przyznanie swojej początkowej pozycji – że jest obrażony, że jest ofiarą, że jest pokonany, że jest pechowcem. Od razu odwraca się w stronę oponenta i obrzuca go kamieniami – mentalnie, wewnętrznie. Jak on może określić ten punkt, przynajmniej dla siebie i podnieść się?

Odpowiedź: Nie może tego zrobić. Do tego konieczna jest edukacja. Konieczne są bardzo poważne systemy ochrony, systemy świadomości, obsługi swojego egoizmu, które mogłyby go zrównoważyć, dać człowiekowi w równowadze prawidłowo wszystko wyważyć.

Nie widzę wcale wokół nas takich ludzi. Tym bardziej wśród tych, którzy przedzierają się bliżej do władzy. Dla nich przecież nie istnieje żadne inne wyjście, inny cel, tylko osiągnąć władzę w jakikolwiek sposób. Jeśliby to było możliwe, to by wszystkich pozabijali, potruli, dokładnie zgodnie z makiaweliczną metodą.

Komentarz: Teraz poruszamy taki niebezpieczny punkt, gdy człowiek tłumi w sobie urazy, jakieś lęki, być może jakąś przemoc…

Odpowiedź: Tłumi po to, aby potem ta sprężyna wyprostowała się.

Komentarz: To jest niebezpieczne?

Odpowiedź: To nie jest niebezpieczne, ale tak właśnie to działa! On tylko czeka na taki moment, gdy będzie mógł to wszystko oddać z powrotem jednym ciosem.

Pytanie: Jakie jest wyjście z takiej sytuacji?

Odpowiedź: Wyjście jest – skorygować naturę człowieka. W przeciwnym razie nie będzie wyjścia. Za każdym razem będzie powtarzał się ten sam „Mein kampf“ w określonych odstępach czasu.

Pytanie: Jak odwrócić ludzi od zainteresowania okropnościami nazizmu?

Odpowiedź: Należy wyjaśniać, że wszystkie te okropności będą powtarzać się, dlatego że natury człowieka na razie nie zmienimy, okoliczności pozostają praktycznie takie same i nasz egoizm zderza nas głowami. A to powtarza się okresowo: kumuluje się – zderza się, kumuluje się – zderza się. Dlatego nie mamy innego wyjścia, jak rozpowszechniać na świecie metodę korektury egoizmu.

Istnieje taka metoda, która koryguje egoizm i pozwala człowiekowi ze swoim osobistym egoizmem doskonale pracować z innymi zewnętrznymi egoizmami, tj. innych ludzi. A przy tym może zrozumieć na tyle komfortowo, że może kontaktować się z nimi, że ich wspólne egoistyczne ciała – nie fizyczne, a egoistyczne – ostatecznie stworzą we właściwym egoistycznym związku między sobą właściwość wzajemnego obdarzania, wsparcia, a nawet miłości.

Egoizm może pracować w odwrotnym kierunku. Nie ma w tym niczego specjalnego, należy po prostu zrozumieć, jak to zrobić. Ponieważ każda matka kocha egoistycznie swoje dziecko. Musimy tylko zrozumieć, że jesteśmy bardzo bliscy dla siebie nawzajem, należymy do tej samej duszy i że jesteśmy na wieki połączeni ze sobą. A wtedy będzie nam łatwiej osiągnąć w połączeniu nowe wzajemne relacje.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 31.03.2019


Dzień Pamięci o Holokauście 2019

To czego możemy nauczyć się z Holokaustu, dlaczego jest ważniejsze niż żałoba po ofiarach Holokaustu?

Kolejny rok mija, kolejny Dzień Pamięci o Holokauście. W Izraelu atmosfera powagi rozpoczyna się w noc poprzedzającą, kiedy interesy zamyka się wcześniej niż zwykle, a ludzie mają zastanowić się nad 6 milionami Żydów zamordowanych na początku lat 40-tych ubiegłego wieku. Następnie, o godzinie 10:00 rano w Dniu Pamięci o Holokauście cały Izrael zatrzymuje się, by opłakiwać ofiary Holokaustu.

Moją nadzieją jest, że to wspominanie posłuży nam nie tylko do tego, by opłakiwać ofiary, ale co ważniejsze, aby myśleć o tym, czego możemy się nauczyć z tak przerażającego incydentu. Dlaczego ważniejsze jest zastanowienie się nad tym, czego możemy się nauczyć z takich wydarzeń? Ostatecznie ma to na celu zapobieżenie ich ponownemu wystąpieniu.

Szczególnie z uwagi na fakt, że w ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost liczby przestępstw i gróźb antysemickich, powinniśmy podczas Dnia Pamięci o Holokauście wykorzystać okazję do rozważenia przyczyn nienawiści do Żydów i tego, co byłoby potrzebne, aby to zmienić.

3 PODOBIEŃSTWA MIĘDZY EUROPĄ SPRZED HOLOKAUSTU A ŚWIATEM DZIŚ

Rozważmy uderzające podobieństwa między Europą sprzed Holokaustu a dzisiejszym światem: z jednej strony podział społeczny staje się coraz bardziej odczuwalny, nazistowskie, faszystowskie i inne ekstremistyczne poglądy zyskują na popularności, a także coraz większa presja antysemicka wywierana jest na Żydach. Z drugiej strony, wciąż jest czas, by Żydzi zrobili krok w kierunku rozwiązania problemu w pozytywnym świetle.

Jeśli zrobimy krok w kierunku ustanowienia pozytywnego związku ponad nasilającym się podziałem społecznym, a zwłaszcza ponad podziałem wśród nas, Żydów, zgodnie z tym, co na początku uczyniło nas narodem żydowskim (hebrajskie słowo „Żyd” [Yehudi] pochodzi od słowa oznaczającego „zjednoczony” [yihudi] [Yaarot Devash, część 2, Drush nr 2]), wtedy odkręcimy kran w kierunku ludzkości pozwalający pozytywnej, łączącej sile natury przejść przez nas do świata. W ten sposób zapewnimy innowacyjne rozwiązanie naprawy podziału społecznego, a rosnące na świecie nastroje antysemickie obalą się: naród żydowski zjednoczony ponad swoimi różnicami będzie tętnił pozytywnie w całej ludzkości, a ludzie staną się wsparciem dla narodu żydowskiego w szerzeniu pozytywnej siły na całym świecie.

Jeśli nie uda nam się zrobić kroku w kierunku ustanowienia pozytywnego związku ponad nasilającym się podziałem społecznym, tj. jeśli nie zdołamy zrealizować naszej roli, zjednoczyć się („jak jeden człowiek z jednym sercem”, „wszyscy Izraelczycy są przyjaciółmi”, „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”) i być przewodnikiem dla siły jedności, aby rozprzestrzeniać ją na całym świecie (być „światłem dla narodów”), wówczas żądanie realizacji naszej roli w świecie – które ma formę antysemityzmu – osiągnie nowe ekstremum. Ponadto, ponieważ dzisiejsze nastroje antysemickie są globalne, proporcje wrogości wobec narodu żydowskiego może potencjalnie być znacznie bardziej ekstremalne niż Holokaust, który miał miejsce tylko w Europie.

CZY ŻYDZI MOGLI ZAPOBIEC HOLOKAUSTOWI W NAZISTOWSKICH NIEMCZECH W LATACH TRZYDZIESTYCH XX WIEKU?

Notorycznie pomija się fakt o przychylnym stosunku do żydowskiego syjonizmu panującym w nazistowskich Niemczech sprzed Holokaustu. Początkowo naziści promowali ideę przemieszczania się Żydów do Palestyny, jako rozwiązanie tego, co nazwali „kwestią żydowską”, a zatem popierali organizacje syjonistyczne hamując jednocześnie wszystkie podmioty asymilacyjne.

Syjonizm musi być mocno wspierany, aby określona liczba niemieckich Żydów była corocznie transportowana do Palestyny lub przynajmniej zmuszona do opuszczenia kraju”, napisał główny ideolog partii nazistowskiej Alfred Rosenberg. [1]

Na przykład od kwietnia 1933 r. w nazistowskich Niemczech syjoniści byli jedną z niewielu grup nie-nazistowskich, którym zezwolono na dalsze prowadzenie swoich publikacji, podczas gdy większość innych została zamknięta. Obejmowało to Juedische Rundschau („Jewish Magazine”) oraz kilka innych żydowskich publikacji. Ponadto Juedische Rundschau utrzymało względną wolność prasy, wypadając pod tym względem lepiej w porównaniu z publikacjami Nazistów [2].

W 1934 roku, główna nazistowska gazeta w Berlinie, Der Angriff, pod redakcją Josepha Goebbelsa, opublikowała serię artykułów „Nazistowskie podróże do Palestyny”, napisanych przez oficera SS i nazistowskiego dziennikarza Leopolda von Mildensteina, który w tym czasie kierował ministerstwem spraw żydowskich. Artykuły miały motywować niemieckich Żydów do osiedlenia się w Palestynie. Gazeta stworzyła także monetę dla zaznaczenia współpracy między Trzecią Rzeszą a przedsięwzięciem syjonistycznym: po jednej stronie monety znajdowała się swastyka, po drugiej Gwiazda Dawida. [3]

Coin Marking Collaboration between Nazi Germany and the Zionist Enterprise

Der Angriff

W 1935 r. Jedyny nie-nazistowski mundur, który został dopuszczony w Niemczech, był mundurem dla syjonistycznego korpusu młodzieżowego, a pod koniec 1935 r. Ustawy Norymberskie stanowiły, że Żydom zabrania się podnoszenia niemieckiej flagi, natomiast dozwolone jest podnoszenie syjonistycznej flagi z gwiazdą Dawida. [4]

Aby ułatwić Żydom emigrację do Palestyny, naziści podpisali nawet tzw. „Umowę transferową” z osadnictwem żydowskim w Palestynie, ułatwiając transfer osobistych funduszy imigrantów z Niemiec do Palestyny. Było to sprzeczne z ich polityką zabraniającą przenoszenia funduszy z Niemiec do innych krajów. Warto zauważyć, że Żydzi mogli wdrożyć umowę o przeniesieniu tylko wtedy, gdy wyemigrowali do Palestyny, a nie do żadnego innego kraju.

Takie przykłady wskazują, że na początku nazistowskie Niemcy próbowały rozwiązać kwestię żydowską przy użyciu względnie łagodnych środków, szanując i próbując zmotywować Żydów do wyprowadzki z Niemiec w celu utworzenia żydowsko-syjonistycznych osiedli w Palestynie. Kiedy jednak minął pewien czas i większość niemieckich Żydów nie podjęła tego kroku, środki stały się drastyczne, w końcu eskalując do Holokaustu.

CZEGO DZISIAJ TRZEBA NAUCZYĆ SIĘ Z PRZYKŁADÓW POKAZUJĄCYCH WSPARCIE DLA SYJONISTYCZNYCH ŻYDÓW W NAZISTOWSKICH NIEMCZECH WE WCZESNYCH LATACH TRZYDZIESTYCH XX WIEKU

Dzisiaj istnieje wiele sił sprzeciwiających się Izraelowi i narodowi żydowskiemu. Jednak, jak to miało miejsce we wczesnych nazistowskich Niemczech, to od samych Żydów zależy odwrócenie tych sił z negatywnych na pozytywne.

My Żydzi, musimy poważnie rozważyć naszą funkcję na świecie: musimy zjednoczyć się ponad naszymi różnicami, aby przynieść światu moc jedności. Jeśli to zrobimy, wtedy damy sobie i światu zdolność do ogarnięcia wszystkich negatywnych sił pojawiających się w świecie używając siły o wiele większej, potężniejszej i pozytywnej: jedności.

Przykłady tego, jak nazistowskie Niemcy ostro zmieniły swoje podejście do Żydów z pozytywnego na negatywne, pokazują nam, jak szybko i nagle stosunek do nas może się zmienić. Na początku, do połowy lat trzydziestych, nazistowskie Niemcy szanowały naród żydowski pod warunkiem, że przeniesie się do Palestyny i zbuduje syjonistyczne przedsiębiorstwo. Większość, która się nie zgodziła, spotkała się z Holokaustem.

Dlatego dzisiaj musimy poważnie przeanalizować czego się od nas wymaga i co musimy zrobić w kierunku ludzkości. Zegar tyka. Im szybciej zrozumiemy, że w grze o przechylenie nastrojów na świecie z negatywnych na pozytywne, tym szybciej będziemy mogli zrealizować naszą rolę, zjednoczyć się i stać się przewodnikiem pozytywnej siły jedności, aby przeszła przez nas do ludzkości. Piłka znajduje się po naszej stronie. A jeśli nie zdamy sobie sprawy z tego, co możemy zrobić, aby tym razem przechylić szalę, wówczas można się spodziewać, że obecnie panująca na świecie nagonka na nas, to tylko przedsmak czarnego scenariusza.

Referencje:

[1] Polkehn, Klaus, “The Secret Contacts: Zionism and Nazi Germany, 1933-1941,” Journal of Palestine Studies, Vol. 5, No. 3/4 (Spring – Summer, 1976), pp. 54-82, Published by: University of California Press on behalf of the Institute for Palestine Studies, https://www.jstor.org/stable/2536016.

[2] Edwin Black, The Transfer Agreement: The Dramatic Story of the Pact Between the Third Reich and Jewish Palestine, Dialog Press, November 30, 2012, USA, p. 174.

[3] Verbovszky, Joseph, Leopold Von Mildenstein and the Jewish Question, Case Western Reserve University, May 2013, p. 7-8.

[4] Edwin Black, The Transfer Agreement: The Dramatic Story of the Pact Between the Third Reich and Jewish Palestine, Dialog Press, November 30, 2012, USA, p. 174.