Artykuły z kategorii

Wywrzeć nacisk na Żydów

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie z Facebooka: Młodzież Żydowska Ameryki generalnie jest zwolennikiem Bernie Sandersa i demokracji. Mają swój własny pogląd na zjednoczenie i nigdy Pan nie dokrzyczy się do ich świata socjalistycznych fantazji, demokratyczno-liberalnego kłamstwa.

Jak Pan, całkiem niegłupi człowiek, nie rozumie, że Arabowie częściej bywają bliżsi sobie, niż ci tak zwani Żydzi …

Odpowiedź: Oczywiście. Nie zaprzeczam temu. Ale problem jest w tym, że to właśnie Żydzi muszą się zjednoczyć. I jeśli oni naprawdę się jednoczą, to ustanawiają w świecie takie dobre relacje między ludźmi i przyciągają do siebie narody, tak że wszędzie panuje pokój, zgoda i porozumienie.

Komentarz: Autor listu podkreśla, że ci, którzy wspierają Sandersa, nie są w ogóle Żydami.

Odpowiedź: Dla mnie Żydem nazywa się ten, w kim istnieje zalążek takiej duchowej struktury, z której może rozwinąć się dusza – właściwość obdarzania i miłości. Ona znajduje się w potomkach tych ludzi, z których Abraham zorganizował swoją grupę, którą nazwał „Izrael” (jaszar-kel), skierowani prosto do Stwórcy.

Nie możemy nigdzie od tego uciec. Mimo wszystko będziemy zobowiązani zrobić tak, żeby Żydzi dobrą drogą – tak jak ja staram się to zrobić, albo nie daj Boże jakąś inną drogą, ale mimo wszystko dojdą do wniosku, że muszą się zjednoczyć i pokazać całej ludzkości, co oznacza światło dla narodów świata. Pokazać wszystkim przykład zjednoczenia, żeby cały świat mógł dojść do jedności.

Pytanie: Czy uważa Pan, że może Pan dotrzeć do amerykańskich Żydów?

Odpowiedź: Nie mam innego wyboru. To jest niemal jak dziecko w rodzinie – czy możesz coś z nim zrobić? Czy możesz się go wyrzec, porzucić? Jesteś zobowiązany zajmować się nim!

Uważam, że mimo wszystko można do nich dotrzeć. Kiedy zaczynałem 20 lat temu, miałem co najmniej dziesięciu uczniów. Obecnie jest ich kilka milionów. A słucha i czyta – o wiele więcej.

Tak więc postęp istnieje. A nawet jeśli nie ja, to zakończą to moi uczniowie i ich uczniowie itd. Ale to wszystko będzie się rozrastać, dlatego że nie mamy innego wyjścia. Rzecz w tym, że sama natura zmusi nas do tego. Dlatego robię to, co muszę robić i nie pytam o nic innego.

Pytanie: Czy nie uważa Pan, że uszy amerykańskich Żydów zamykają się jeszcze bardziej, kiedy czują, że idzie ciągły nacisk na nich z Pana strony?

Odpowiedź: Ja nie naciskam, ale po prostu wyjaśniam im, co jest przyczyną antysemityzmu i jak mogą zbawić się od niego.

Może młodzi „sandersi” dziś jeszcze tak tego nie czują, ale jak będą mieli już swoje dzieci, które nie będą mogły chodzić do szkoły z powodu antysemityzmu, a tym bardziej odwiedzać uniwersyteckich kampusów, wtedy zastanowią się: „Co powinniśmy zrobić? A może warto posłuchać tego, co Kabała mówi o połączeniu?”

Komentarz: Teraz amerykańscy Żydzi podzielili się na dwa przeciwstawne obozy: za Trumpem i przeciw niemu…

Odpowiedź: Jeżeli te dwa obozy by się zjednoczyły, zjednoczyłby się cały świat!

Co chciałbym zrobić ze światem teraz? Nacisnąłbym na Żydów tak, żeby byli zmuszeni się połączyć! To jest najlepsze, co świat może zrobić i dla nich, i dla siebie!

Komentarz: Ciągle mówił Pan, że w epicentrum znajdują się Żydzi Izraela. A teraz mówi Pan o Żydach Ameryki.

Odpowiedź: Nienawiść znajduje się tam. Ona bardzo silnie przejawiła się wśród amerykańskich Żydów. Mam nadzieję, że oni jakoś się opamiętają: albo pod naciskiem, albo sami.

Mam nadzieję złapać ten dobry czas, a przynajmniej zapobiec wojnie. Zgodnie z tym, co mówi nauka Kabały, nie są wykluczone jeszcze dwie wojny atomowe, ale mam nadzieję, że naszym zbliżeniem się będziemy mogli temu zapobiec.

Z programu TV „Aktualności z Michaelem Laitmanem”, 13.03.2017


Z pustki w pustkę

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Słynny amerykański pisarz Jonathan Safran Foer, autor masy współczesnych bestsellerów, w ostatnim z nich pisze: „Nam jest łatwiej zadzwonić przez telefon, niż spotkać się osobiście, lub nagrać wiadomość – nie ma potrzeby słuchać odpowiedzi.

Każdy krok na tej drodze umniejsza nas i oddala nas od naszych emocji i człowieczeństwa. Niepokoi mnie, że w miarę jak coraz bardziej czujemy świat na wyciągnięcie ręki, on staje się coraz bardziej oddalony od naszego serca“.

Co Pan sądzi, do czego ludzkość wiodą wszystkie najnowsze technologie, sztuczna inteligencja, intelekt itd.?

Odpowiedź: Do uświadomienia, że musimy zrezygnować z tego wszystkiego i przystąpić do pracy „serce – do serca”. Rezygnować właśnie z tego wszystkiego, co nie jest związane z odczuciem w sercu. Wszystko inne osiągnie swój szczyt, a następnie zniknie. Nie będą nam potrzebne ani żadna komunikacja przez długie linie w sieci internetowej, ani najwyższe technologie, ani kosmos, ani nowe miasta – nic.

Nawet nie będą potrzebne telewizory z ogromnym ekranem i tysiącem kanałów. Nikt nie będzie chciał zawracać sobie tym wszystkim głowy. Widzimy, że młodzież pomału już odwraca się od tego. Przeminie jeszcze kilka lat – i wyrzucimy wszystkie telefony. Bo z kim rozmawiać i o czym?

Komentarz: Futuryści mówią wręcz przeciwnie. Oni sądzą, że będzie rozwijać się międzyplanetarna komunikacja…

Odpowiedź: Bzdura. Niczego takiego nie będzie.

Komentarz: Mówi Pan, że to wszystko się zmieni i człowiek znowu zechce serdecznej życzliwości?

Odpowiedź: Na przykład, samochód dzisiaj – to środek przemieszczania się, a nie cel sam w sobie. Powiedzmy będziesz posiadał statek kosmiczny i dziesięć planet. Na jednej będzie żyć teściowa, a na innej jeszcze ktoś. Możesz uciec od wszystkich. Weź sobie małą planetę i żyj tam sam spokojnie.

Ale rozumiemy, że te wszystkie rzeczy nic nie dają. Człowiek musi się napełnić, a w tym on napełnienia nie znajdzie. Dlatego cały czas gonimy za napełnieniem, a w rezultacie widzimy, że chociaż istnieją do tego jakieś środki, ale nie odgrywają żadnej roli. Jestem coraz bardziej i bardziej pusty.

Komentarz: Wynika z tego, że ta cała pogoń – jest rzeczywiście pogonią za napełnieniem…

Odpowiedź: Oczywiście! Zobacz, jak pisarze rysują futurologiczne obrazy: przemieszczamy się z ogromną prędkością. Gdzie? – Z jednego pustego końca do drugiego pustego końca. Ale za to oni piszą bestsellery.

Pytanie: Jonathan Foer pisze, że my oddalamy się od serca. On akurat ma taką obawę. Czy pojawi się ten strach u ludzkości w toku dalszego procesu rozwoju?

Odpowiedź: Nie, nie pojawi się, dlatego że nie ma innego wyjścia. Jeśli ludzkość nie odkryje dla siebie przyczyny i celu stworzenia, to pogrąży się w narkotyki, uspokajające leki i preparaty nasenne.

Pytanie: Dlaczego przechodzimy taką długą drogę? Dlaczego są nam potrzebne te wszystkie technologie?

Odpowiedź: Dlatego że musimy uświadomić sobie zło naszej natury. Nie uświadamiając go sobie do końca, nie możemy go naprawić.

Z programu TV „Aktualności z Michaelem Laitmanem”, 01.03.2017