Fragmenty z lekcji

каббалист Михаэль Лайтман Z lekcji przygotowania do kongresu

Jak mogę dowiedzieć się, o co prosić Stwórcę? Patrzę na innych i zapisuję w swoim notatniku wszystkie braki, które widzę w przyjaciołach, aby zażądać od Stwórcy, by naprawił we mnie te właściwości, przez które widzę wszystko w odwróconej formie. Takie ćwiczenie powinniśmy wykonywać w dziesiątce. Każdy sporządza taką listę i przy każdej pozycji zwraca się z modlitwą, kilka razy, prosząc o każdy brak, który widzi u przyjaciół. Proszę Stwórcę, aby naprawił mnie tak, aby zamiast wad zobaczyć całkowitą doskonałość.

To musi być absolutnie konkretna modlitwa, za każdą wadę, którą dostrzegam w każdym przyjacielu, aby odwrócić mój wzrok i zachwycać się wielkością przyjaciół. Wywyższam przyjaciół i Stwórcę, który dokonał we mnie naprawy i pozwolił zobaczyć dziesiątkę idealną.

I co mi pozostaje do zrobienia gdy zobaczyłem, że wszyscy są doskonali? Teraz powinienem postarać się jeszcze bardziej przeniknąć w przyjaciół, przylgnąć do nich, anulować się przed nimi, utonąć w nich, i wtedy przyjmę wszystkie ich właściwości jako dziewięć wyższych sfirot w odniesieniu do mojej Malchut, mojego pragnienia otrzymywania przyjemności. Będę gotowy we wszystkim ich wspierać i pomagać i w taki sposób przybliżę się do zbudowania duchowego parcufa.

* * *
Przestać dostrzegać wady w przyjaciołach – to jest pierwsza naprawa, od której zaczynam, jeśli chcę rozwijać się. Ponieważ jest to główna rzecz, która mi teraz przeszkadza. Brak jest wszystkim, co utrudnia nasze połączenie, nie pozwala mi zobaczyć przyjaciela wielkim. Jego wielkość polega na tym, że jest połączony ze wszystkimi innymi przyjaciółmi i jest połączony ze Stwórcą, dlatego też chcę być w połączeniu z nim.

Jeśli naprawię swój sposób postrzegania, aby nie widzieć w przyjaciołach braków, to przylgnę do wszystkich dziewięciu osób, będę gotów ich wspierać, czyli pracować jak Malchut w odniesieniu do dziewięciu pierwszych sfirot. Będę się za nich modlić, robić wszystko, aby im służyć. Będę czuł, że dopóki ich nie napełnię, nie będą w stanie wykonywać duchowego działania. Dlatego zwracam się do Stwórcy z prośbą o pomoc. Dziesiątka staje się teraz dla mnie nawet ważniejsza, niż Stwórca i oczywiście ważniejsza niż ja sam.

Wszystko, o co proszę, to pozwolić mi ich napełnić, dla ich dobra. To tak jakbym pytał Stwórcę: „Powiedz mi, co mogę zrobić, żeby przyjaciele wydawali się doskonali przed Tobą?” Oznacza to, że anuluję siebie i podnoszę przyjaciół na poziom Stwórcy. To już jest duchowy stan.

Widzę, że przyjaciele w dziesiątce rozumieją się wzajemnie, wspierają się. A ja niejako stoję z boku i nawet nie rozumiem, o czym rozmawiają, nie czuję żadnego smaku w połączeniu, które ich tak pociąga, we wzajemnej pomocy. Jestem zdumiony, jak udaje im się poczuć taką bliskość ze sobą i więź, do której nie jestem zdolny.

Dlatego proszę Stwórcę o pomoc, zrozumienie, że sam nigdy tego nie osiągnę. Widzę, że przyjaciele mają duchowe siły, skoro mogą się tak odnosić do siebie. Z pewnością nie są to siły tego świata, a duchowe siły, które otrzymali z nauki, lekcji, rozpowszechniania. Nie otrzymałem takich sił i co mam zrobić? Nie chcę zostać w tyle. Przede wszystkim opóźniam przyjaciół, stając się ciężarem dla całej dziesiątki. Dlatego modlę się do Stwórcy, aby dał mi siłę, aby móc włączyć się w przyjaciół, anulować się przed nimi, pochylić się przed nimi, obrócić się w proch pod ich stopami.

Na początku, zanim zacząłem pracować nad swoją naprawą, przyjaciele wydawali mi się nieważni, głupi. Automatycznie krytykowałem każdego, albo przynajmniej byłem wobec nich obojętny. Nie czułem, że każdy jest w moim sercu jako szczególny duchowy obraz, sfira. Stopniowo mój pogląd na świat duchowy zaczyna przechodzić przez przyjaciół. Kiedy mówimy o duchowości, nie myślę już o Stwórcy, ale o nich. Przyjaciele stoją przede mną jak dziewięć bóstw, „idoli”.

Na razie nie umiem z nimi pracować, ale już widzę, że duchowość osiąga się poprzez nich, poprzez to, jak razem budujemy swój obraz duchowy. Teraz na razie zasłaniaprzede mną duchowość, ale są na drodze do niej, wskazując mi właściwy kierunek. A to już jest postęp.

Fragmenty z porannej lekcji