Odpowiedzialność przed światem
Pytanie: Obecnie dużo czasu spędza Pan na wyjaśnianiu zasad Kabały w przystępnej formie. Rabasz nie musiał opuszczać się na poziom innych ludzi, tylko mówił i tyle. Czy jego język różnił się wyjaśnieniem tego, co Pan teraz nam przekazuje?
Odpowiedź: Otrzymujecie teraz materiał o wiele bardziej usystematyzowany. Każdego dnia przekazuję wam ogromną ilość informacji, znacznie bardziej przetworzonych, dostosowanych, segregowanych pod różnymi aspektami. Nawet nie wyobrażacie sobie, co macie!
Rabasz bardzo skąpo używał słów. Są nagrania jego lekcji, są nagrania jego rozmów ze mną. Możecie posłuchać, na ile to były skrótowe wskazówki. Nawiasem mówiąc, nie potrafił wyrazić siebie: był świetny w pisaniu, a ustnie nie umiał przekazać.
Pytanie: Jak udało się Panu wytrzymać tyle czasu, bez wiedzy o wielu rzeczach, bez zrozumienia?
Odpowiedź: Nie było wyjścia! Po to się urodziłem! Co jest w życiu ważniejszego?!
Jak ciężko jest utrzymać się gdy człowiek pracuje i ma obowiązki wobec rodziny?
Ja mam inną odpowiedzialność, dostałem możliwość uczenia się u wielkiego kabalisty, aby uzyskać od niego wszystko, co można, aby być jego naśladowcą. To ogromna odpowiedzialność. I to bardzo nastraja, pobudza, mobilizuje.
W dodatku nie miałem żadnego poczucia własnej ważności, ale waga samego zadania, była dla mnie zrozumiała. Dlatego wytyczyłem sobie tylko jeden cel – wyciągnąć z nauczyciela tyle, ile się da. Oczywiście były też bardzo niedobre czasy, kiedy słabłem, zaniedbywałem go. Wszystko trzeba było przepracować. Tak właśnie pracowałem. Ale z góry oczywiście dają siłę, możliwości, warunki, właściwości.
Jak mogłem odmówić tak ważnego zadania, jeśli w jakikolwiek sposób czułem znaczenie swojej misji?! Nie miałem innego wyjścia. A teraz jest tak że nie mam jednego ucznia. Obecnie jest grupa, co więcej światowa, która jest moim zebranym w grupę, uczniem. W niej zawierają się wszyscy, jak każda część. Tak jak w żywym człowieku są nogi i ręce, części bliskie duszy i dalekie od jej wewnętrznego zrozumienia, grubsze części ciała i delikatniejsze części, tak samo jest ze światową grupą. Gdzie wszyscy są potrzebni.
Tak rzeczywiście odnoszę się do wszystkich. Udzielam jedynie informacji, staram się napełnić wszystkich. Ostatecznie zobaczmy, co z tego wyjdzie. Ale nie mam innego wyboru, nie mogę wybrać jednego człowieka, chociaż mam swoich bliskich uczniów, tych z którymi pracuję na co dzień.
Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Nauczyciel”