Artykuły z kategorii Miłość

Odrodzenie rodziny

Pytanie: Cały czas mówi pan o rodzinie, ale w obecnych czasach pojecie „rodziny” zmienia się i stopniowo traci swój pierwotny sens, pierwotne znaczenie instytucji rodziny całkowicie zanika. Co utwierdza pana w przekonaniu, że ​​powrócimy znowu do starego modelu rodziny?

Odpowiedź: Jestem absolutnie przekonany o tym, że po ogromnym kryzysie, nieuchronnie powrócimy do starego modelu rodziny. Nowoczesna egoistyczna rodzina nie będzie już dalej istnieć.

Powstanie nowego modelu rodziny uwarunkowane jest naszym ruchem w kierunku celu, do „korzenia”. Zrozumiemy wówczas, że możemy osiągnąć ten cel tylko wtedy, gdy na wszystkich poziomach naszego życia będziemy istnieć w absolutnej spójności, w połączeniu z innymi: z partnerem życiowym, dziećmi, a poprzez swoją rodzinę – z innymi rodzinami, ze społeczeństwem i ze światem. Oznacza to, że powrócimy do modelu zwykłej rodziny, która umożliwi ludziom ponad naszą materialną egzystencją objawić Stwórcę.

Nie będziemy się wstydzić w rodzinie tego, że jesteśmy maleńkimi zwierzątkami, ponieważ oprócz fizycznego przyciągania pomiędzy mężem i żoną, powstanie szczególna więź, jaką jest „prawdziwa miłość”, związek, w którym ujawnią miedzy sobą Stwórcę i osiągną najwyższy cel, cel stworzenia.

Dla tego właśnie celu ludzie będą zakładać rodziny, wchodzić w fizyczny i duchowy kontakt ze swoimi partnerami. W taki sposób rodzina ponownie odżyje zarówno na duchowym, jak również fizycznym poziomie.

Z wirtualnej lekcji, 12.02.2012


Religia miłości i obdarzania

 W wiadomościach (z Vesti.ru): „Począwszy od 1 kwietnia 2010 roku, szkoły w dziewiętnastu rosyjskich okręgach szkolnych zaczną naukę nowego przedmiotu: Podstawy Kultur Religijnych i Etyki Świeckiej.

Program zawiera cztery główne ruchy religijne, religie świata i etykę świecką. … Program nauczania zawiera tematy takie jak miłość, przyjaźń, wina i wybaczenie. Każdy z tematów rozłożony jest na sześć bloków: kultura ortodoksyjna, kultura islamska, podstawy buddyzmu i judaizmu, nauka o religiach świata i etyka świecka. …. Rodzice wybiorą, w których zajęciach chcą, żeby ich dzieci wzięły udział i uczniowie zostaną odpowiednio rozlokowani.”

Mój komentarz: Religia zawsze prowadziła do nienawiści i wojen, terroru i podzielenia. Stwórca dał tylko jeden dekret: przykazanie by „kochać bliźniego swego jak siebie samego”. Wszystkie inne prawa są tylko realizacją tego jednego, ogólnego prawa natury.

Wszystkie religie i wierzenia są wynalazkiem ludzkiego ego. Dlatego powodują sprzeciw, podsycają nienawiść i do rozumianego nadmiaru, wykupienia się od piekła i akceptowania gotówki za wejście do raju. Nie wolno nam ubierać wilka w skórę owcy. Religia jest największą manifestacją ludzkiego ego; Powoduje tylko podział pomiędzy uczniami. Przeczytaj artykuł Baal HaSulama: „Esencja Religii i jej cel”. „Nasza religia” nie oznacza judaizm: to jest religia miłości i obdarzania dla wszystkich.


Wolność – jest tylko w miłości!

Fragment z lekcji № 1, Moskwa

Pytanie: Czy jeśli znajdujemy się we wspólnym systemie dusz i osiągniemy poziom Stwórcy, to czy nie bedziemy już więcej „zębatymi kołami”?

Odpowiedź: Jeśli znajdujemy się w tym systemie i upodobnimy się do Stwórcy, wówczas stworzymy system kół zębatych. Ale każdy z nas otrzyma absolutną wolność, ponieważ kręcę się razem z wszystkimi, odpowiednio do ich pragnień  i właśnie w tym odczuwał będę całkowitą wolność.

Jeśli ich kocham i tylko dla nich zastosuję moje właściwości, wówczas będę absolutnie wolny. Naturalnie z egoistycznego punktu widzenia wygląda to zupelnie inaczej.

Ale jeśli w stosunku do innych zachowuję się altruistycznie, z miłością, to wtedy tak jest. Ponieważ nie posiadam żadnych innych pragnień poza tymi by być kręconym „dla nich”. Jeśli mam taką możliwość, to wówczas jestem wolny.

Z lekcji do artykułu „Przedmowa do Księgi Zohar”, 14.01.2011


Miłość jest naczyniem dla Światła!

Jeśli nie otrzymamy od środowiska pragnienia obdarzania, to nie będziemy w stanie o własnych siłach odkryć duchowego świata. Ponieważ duchowa rozkosz jest nieskończenie większa niż materialna.

Nawet najmniejsza rozkosz, przyjemności, które otrzymamy gdy wzniesiemy się na pierwszy duchowy stopień ze 125 możliwych, są  już miliardy razy większe  od wszystkich rozkoszy, przyjemności naszego świata.

Maleńka iskierka Wyższego Światła, która przebiła się do naszego świata, spowodowała „Wielki wybuch”, który stworzył cały wszechświat. Była to tylko maleńka iskierka! Mamy zamiar otworzyć całe wyższe Światło NaRaNChAJ! Jasne jest, że są do tego konieczne nieograniczone otrzymujące naczynia.

Dlatego też nie możemy otrzymać tego Światła wewnątrz siebie, gdyż po prostu byśmy eksplodowali! Musimy zbudować zewnętrzne kelim – każdy na zewnątrz naszego ego. Dlatego możemy osiągnąć wielkie zewnętrzne pragnienia tylko w wyniku wzajemnej integracji, w wyniku zjednoczenia.

Ponieważ my już teraz kąpiemy się w wyższym Świetle, ale nie jesteśmy w stanie go odczuć. Nie może ono znaleźć miejsca w naszym wnętrzu, ponieważ nie mamy nic, z wyjątkiem małej iskry.

Baal HaSulam pisze w liście nr 8 o mocy objawiającego się wyższego Światła: “W godzinę pojmowania odczuwa się wyższe Światło, które ujawnia się i bazuje właśnie na wszystkich odwrotnych transformacjach. I w godzinę osiągnięcia doskonałości wydaje się człowiekowi, że wszystkie doświadczone przez niego cierpienia miały szczególną wartość, ponieważ umożliwiły mu one ocenić smak i słodycz Światła, jedności ze Stwórcą.

W konsekwencji wszystkie jego organy i ścięgna powiedzą i poświadczą mu, że każdy żyjący w tym świecie zgodziłby się siedem razy dziennie na obcięcie rąk i nóg, aby tylko na jedną krótką chwilę, raz w życiu doznać, doświadczyć tego smaku połączenia, zlania się”.

Oznacza to, że musimy zrozumieć, iż duchowe odkrycie jest czymś nieskończenie wielkim, ogromnym a my musimy przygotować do tego puste pragnienia / kelim. Dlatego będziemy musieli stawić czoła dużej pracy wewnętrznej, która może być właściwie niezwykle lekka, gdy zostanie wykonana wspólnie i z miłością! Tutaj o wszystkim zdecyduje połączenie!

Jeśli połączę się z innymi i poczuję, że znajduję się razem z nimi w jednym kli, pragnieniu to wtedy w nim zostanie odkryte Światło. Dlatego jest napisane: „Kochaj bliźniego swego jest to główne prawo Tory (Światła)”. Miłość jest naczyniem dla światła!

Z 1 lekcji kongresu, 09.11.2010


W polu duchowego pragnienia

Pytanie: Czy rozpacz może zgasić iskrę mojego duchowego pragnienia?

Odpowiedź: Oczywiście. Ponieważ w stosunku do tego świata znajduję się już w stanie rozpaczy i dlatego nie postrzegam związanych z nim pragnień.

Tymczasem świeci we mnie kilka „iskier” – ponowne przebudzenie, które prowadzi mnie do nauczyciela i grupy. Między moją rozpaczą i iskrą powstaje napięcie, wektor, siła pragnienia, spowodowane przez ich odmienność. Gdzie jest ono skierowane, nie wiem, lecz jest to już podświadome ukierunkowanie ku obdarzaniu. To naczynie/kli podąża już do góry, podobne do dipola (połączenie dwóch przeciwstawnych ładunków).

Aby prawidłowo wykorzystywać swoje pragnienie, umieszczam je w „magnetycznym” polu grupy. Wtedy jej siły naprawiają mój dipol, przybliżając go do celu, właściwości obdarzania i miłości.
W otoczeniu, w grupie występują potężne podpory: wielkie rozczarowanie w tym świecie i ważność obdarzania. Na miarę mojej więzi z ich polem, wspólnym pragnieniem, oddziałuje to na mnie i ciągnie do celu.

Poszczególne cząstki (dipole, ładunki, indiwidualne pragnienia) same w siobie są bezsilne. Aby je wzmocnić, rozproszyć, tworzymy akceleratory. Tak moją iskrę pragnienia – grupa (wspólne pragnienie) rozpali w wielki ogień. Zasada jest prosta: wstępuję do wspólnoty i przyspieszam oraz ułatwiam, za sprawą wspólnego pragnienia, swoją drogę do celu.

Kiedy wstępuję do grupy, uczą mnie, jak wtopić się w jej pole, wspólne pragnienie obdarzania i miłości. Lecz nie otrzymuję pragnienia od otoczenia wprost. Nie znajduję się w zwyczajnym egoistycznym społeczeństwie, lecz w otoczeniu kabalistów, którzy pragną odkryć w swoim wspólnym pragnieniu, polu Stwórcę.

Zbliżam się nie tylko z grupą, lecz i z ukrytą w naszym wspólnym pragnieniu Wyższą siłą. Dlatego w odpowiedzi na moje wysiłki dla zjednoczenia, otrzymuję od otoczenia siłę Stwórcy – światło, zwracające ku Niemu, ku Źródłu.

Otoczenie, stworzone przez człowieka, odpowiada na jego wysiłki otaczającym światłem (Or Makif).

Z lekcji z rozdziału Rabasza, 21.09.2010


Jestem pierwszy i Jestem ostatni

Zawsze powinniśmy dokonywać realistycznej weryfikacji, bez żadnych złudzeń, tego co podsyca nasze pragnienia i jakie zasoby są nam dostępne, będąc jednocześnie świadomym ich wadliwej natury i możliwości ich naprawienia. Kiedy mamy takie nastawienie do rzeczywistości odkrywamy, że znajdujemy się pomiędzy dwoma schematami: „Jestem Pierwszy i Jestem Ostatni”, a w środku mamy możliwość dokonania wolnego wyboru – przyciągnąć moc naprawy.

Przyciągamy ją zgodnie z zasadą „zrobimy i usłyszymy”, innymi słowy: jednoczymy się w grupie i podczas nauki, aby przyciągnąć Światło, które naprawia. W ten sposób odkrywamy, że wszystkie nasze stany są zaprogramowane z góry od samego początku, od planu stworzenia, od połączenia, które zostało zaplanowane w przyszłości. Światło wywołuje te stany, aby sięgnąć naszego pragnienia przyjemności i aby działać wewnątrz niego w określonym porządku, od najprostszych do najmocniejszych pragnień. Niemniej jednak, my zawsze mamy możliwość wyboru.

Czasem pozostaje ukryte przed nami, że „Nie ma nikogo oprócz Niego”. Czasem nawet pozostajemy w całkowitym ukryciu, natomiast innymi razy my wybieramy to ukrycie dla siebie. W ten sposób wznosimy się: Od Tego który jest Pierwszy, poprzez nas samych, Do Tego, który jest Ostatni.

W tym samym czasie musimy rozumieć, że wszystko ma miejsce tylko wewnątrz połączenia czy jedności dusz, czyli tam, gdzie miało miejsce rozbicie i także tam, gdzie Stwórca budzi odpowiednie reszimot (geny informacyjne). Musimy skierować naszą naprawę tylko na to miejsce rozbicia, by odkryć jedność dokładnie w tym miejscu.

Dlatego zawsze wykonuję praktyczne zajęcia, próbując zjednoczyć się z przyjaciółmi, by przywołać braterską jedność. Poprzez to przybliżam siebie i cały świat bliżej dobra. Pierwszy impuls do tego działania był mi ofiarowany przez Stwórcę, ale później przychodzi Światło i oddziałuje na mnie w takim stopniu w jakim ja czynię wysiłki, odkrywając Pierwszego i Ostatniego w tym samym punkcie jedności, który osiągamy.

Okazuje się, że celem naszych wysiłków jest kochać bliźniego swego jak siebie samego, a ostatni krok na tej drodze wznosi nas do poziomu miłości, do Stwórcy. Miłość do bliźniego jest przygotowaniem kli, podczas gdy miłość do Stwórcy oznacza, że przychodzi On ostatni i dopełnia czynu.

Z pierwszej części lekcji kabały, „Jestem Pierwszy i Jestem Ostatni”, 21.10.2010


Miłość to dostarczanie innym środków potrzebnych do napełnienia ich punktu w sercu

Dwa pytania, które otrzymałem na temat miłości:

Pytanie: Czym jest “cierpienie z miłości”?

Odpowiedź: Nie ma żadnej miłości w naszym świecie. To czym nazywamy miłością, jest to pragnienie odczuwania przyjemności lub napełnienie przez rozkosz inaczej mówiąc, cielesna miłość jest czyimś nastawieniem do tego, od kogo otrzymuję tę przyjemność. Jest to mierzone poprzez stopień spełnienia i satysfakcji ze źródła miłości.

Duchowa miłość działa rozmaicie. Istnieje ona wtedy, kiedy człowiek pokonuje swój egoizm i już nie jest od niego zależny. Wówczas zaczyna postrzegać pragnienia innych jako swoje własne i łączy się z całym pragnieniem, które zostało stworzone przez Stwórcę (ze wspólną duszą, Adamem).

Wtedy, kiedy nabywa tę właściwość obdarzania dla spełniania pragnień znajdujących się na zewnątrz, wówczas odnajduje Stwórcę – ogólną wartość miłości, wewnątrz wspólnego pragnienia. W tym przypadku, „cierpienie z miłości” ma miejsce wtedy, gdy cierpi, ponieważ nadal nie kocha Stwórcy, albo inaczej mówiąc – ponieważ zupełnie nie odczuwa w sobie właściwości obdarzania.

Pytanie: Jeżeli duchowa miłość może być odczuwana jedynie w stosunku do bliźniego, wtedy  prawdopodobnie niemożliwym jest, aby kochać tych, którzy nie są częścią mojego bliskiego otoczenia (mówiąc w znaczeniu duchowym)? I kiedy mówimy “miłość do innych” czy to oznacza, że rozumiemy egoistyczną naturę innych i to, że ich egoistyczne cechy są jedynie tymczasowe?

Odpowiedź: Dokładnie tak. Ale dodatkowo, konieczne jest również, by dostarczyć im sposób na zaznajomienie się z Kabałą w odpowiedniej dla nich formie i położyć dyskretnie pod ich samym nosem tak, aby w momencie kiedy ich „punkt w sercu” (pragnienie dla czegoś innego niż ten świat) się objawi  – natychmiast mieli możliwość i znali sposób by je napełnić.


Czas duchowego wyzwolenia

Wszystko co osiągnęli wcześniejsi kabaliści w czasach których żyli, podczas gdy każdy z nich działał zgodnie do swoich warunków, było przygotowaniem dla naszego obecnego stanu. I dlatego też przez to dysponujemy dzisiaj wszystkimi niezbędnymi autentycznymi źródłami jak: dzieła ARI, Księga Zohar z komentarzem – Sulam, dzieła Baal HaSulama i Rabasza, aby z ich pomocą móc zmierzać do przodu, rozwijać się duchowo.

Nie mieli oni takich możliwości, aby pracować w warunkach jak my. Kiedy zaczął się globalny kryzys, który rozpoczął się w starożytnym Babilonie, odzwierciedlający rozbicie ogólnej duszy w wyższym świecie. Nigdy jeszcze nie było porównywalnych czasów i warunków jak teraz! Baal HaSulam pisał już o tym przed 80-90 laty, że żyjemy obecnie w czasach Mesjasza, w epoce duchowego wyzwolenia.

Jeżeli lud Izraela odzyska z powrotem swoje ziemie i zbuduje na tym swoje państwo, będziemy mieli możliwość wybudowania w nim wszystkiego zgodnie z prawem duchowym, a także zjednoczyć się jak duchowy lud, w miłości do bliźniego jak do siebie samego. Lecz nie jest to możliwe do osiągnięcia, bez rozpoznania zła – i do tego właśnie konieczne są albo wielkie cierpienia, albo światło, które oświeci nasze zło.

Dzisiaj właśnie mamy tą możliwość, by przyciągnąć to światło, aby rozpoznać w tym jak bardzo jesteśmy w przeciwieństwie do obdarzania i miłości i do rozpoczęcia naprawy poprzez nasze połączenie społeczeństwa i ludzkości! Miejmy nadzieję, że leży to w jak najbliższej przyszłości.

Z lekcji do listu Baal HaSulama, 15.07.2010.


Rodziny mają pozostawać razem

каббалист Михаэль ЛайтманOtrzymałem dwa pytania na temat miłości, małżeństwa i rozwodu:

Pytanie: Słyszałem od kogoś, że związek seksualny pary odzwierciedla ich stan w świecie duchowym. Ankiety pokazują, że u 65% ludzi, atrakcyjność dla swojego partnera mija po dwóch latach, choć niektóre pary prowadzą o wiele dłużej wspaniałe związki. Wydaje się, że 65% małżeństw, pomimo posiadania dzieci, powinno się rozwieść, chociaż rozwód wpływa tak bardzo negatywnie na nasze dzieci!

Odpowiedź: Rodziny powinny pozostawać razem i aby to osiągnąć, trzeba szukać kompromisów, najwięcej jak tylko się da.

Pytanie: Moja żona jest o 14 lat młodsza ode mnie. Nie jest Żydówką i nigdy nie była zainteresowana duchowością, ale przeszła jednak na wiarę żydowską, abyśmy mogli wziąć ślub. Mamy syna w wieku dwóch lat. Rozstaliśmy się ze względu na jej upór: Ona uważała, że zawsze ma rację. Jest wielką materialistką, kocha wszystko, co “błyszczy”. Dałem jej wszystko, co mogłem, a nawet więcej, lecz obecnie jestem na skraju bankructwa.

Niemniej jednak kocham ją nadal i ona mnie, na swój sposób, ale nasz egoizm uniemożliwia nam, abyśmy znaleźli wyjście z tej sytuacji. Ponadto boję się następnego rozwodu. Mimo wszystko, gdy widzę ją uśmiechniętą, jestem szczęśliwy. Czy to jest miłość, czy po prostu zaspokajanie własnego ego? Może Pana rada mi pomoże.

Odpowiedź: Najlepsze co możesz zrobić, to jest to, co już wcześniej robiłeś: zostańcie razem w miłości i razem ze swoim synem.


Historia Józefa uczy nas o nienawiści i miłości do bliźniego

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Co to za piosenka, którą śpiewamy po każdym Yeshivat Haverim (spotkaniu przyjaciół), której tytuł brzmi „Hineh Ma Tov”? Jest ona bardzo głęboka i wyjątkowa. O czym ona jest i jakie jest jej kabalistyczne znaczenie i historia?

Odpowiedź: Po tym jak bracia Józefa, którzy go nienawidzili, sprzedali go do Egiptu, Józef został namiestnikiem Faraona. Gdy później jego bracia wrócili tam by kupić jedzenie, nie rozpoznali go. Józef wysłał wtedy za nimi Eigipcjan, zmuszając ich, by pożałowali tego, co mu zrobili. Gdy było już po wszystkim, Józef ujawnił im się. Usiedli wtedy razem i pełni radości i miłości, zjedli wspólnie posiłek w czasie którego śpiewali tę piosenkę. Słowa tej piosenki są następujące: „Hineh Ma Tov Ve Ma Naim, Shevet Achim Gam Yachad” – „Jak cudownie i przyjemnie jest siedzieć razem, jako bracia”.

To samo dotyczy nas: na początku nienawidzimy się, lecz potem zbliżamy się do siebie i stajemy się jak bracia!