600.000 twarzy wspólnej duszy

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Los Angeles. Lekcja 4

Wyższe światło, Stwórca stworzył pragnienie jako „coś z niczego”, absolutnie przeciwstawne do siebie. To pragnienie jest jedynym stworzeniem, które istnieje.

Potem to pragnienie urosło pod wpływem rozwijającego je światła i zaczęło pracować niezależnie. Chciało ono upodobnić się do światła i zaczęło odnosić się do niego jako do  środka dla osiągnięcia tego celu, przyjmując je ze względu na obdarzanie, na ile jest w stanie.

Pragnienie to nazywa się „dusza” (Neszama), dlatego że maksymalne światło, które może otrzymać wewnątrz ze względu na obdarzanie, nazywa się Nefesz-Ruach-Neszama. Więcej na razie nie może otrzymać. Tylko później, pod koniec naprawy, będzie mogło również otrzymać światło Haja i Jechida. A tymczasem to pragnienie nazywa się duszą (Neszama), według nazwy maksymalnego światła, które jest w stanie  pomieścić.

Okazuje się, że my wszyscy jesteśmy jedną duszą, jednym pragnieniem. Aby to jedno pragnienie mogło działać niezależnie i upodobnić się do Stwórcy, zostało rozbite na mnóstwo części. Ale w istocie, jest to jedno wspólne pragnienie, lecz odczuwa siebie podzielonym na 600.000 fragmentów. Każdy odczuwa siebie jako jednego z mnóstwa części.

Te części pragnienia rozdrabniały się coraz bardziej i bardziej tak, że w każdym stworzeniu naszego świata jest niewielka część tego jednego wielkiego naczynia. A celem jest, aby ludzie przez ich własne wysiłki połączyli te wszystkie części razem.

Dowolna część, dowolny człowiek, łącząc się z wszystkimi innymi, odczuwa siebie jak jedna wspólna dusza. Przecież to on połączył tę duszę. Każdy dołącza do siebie pozostałe 599.999 części, co w sumie daje 600.000. Swoją postawą do wszystkich innych cząstek buduje swoją duszę z 600.000 części.

2014-10-31_rav_lesson_congress_n4_pic01

I w taki sam sposób robią inni, dołączają do siebie innych itd. Okazuje się, że po podłączeniu każdy tworzy swoją duszę, choć wszyscy razem jesteśmy tylko jednym pragnieniem.

Łącząc się, osiągamy jedno naczynie-kli. Ale każdy powinien naprawić tylko siebie samego, to znaczy połączyć się z wszystkimi. Na razie łączymy się w dziesiątki, ale w istocie to podejście rozprzestrzenia się również na całe naczynie, wszystkie dusze, wszystkie stworzenia, na wszystkich ludzi na tym świecie. Dlatego też nasza postawa powinna być skierowana na całą wspólną dusze.

Chociaż zamierzam połączyć się tylko ze swoją dziesiątką, ale jestem zobowiązany myśleć, że w ten sposób łączę się z całym wspólnym naczyniem, całą ludzkością: i z tymi, którzy znajdują się teraz w tym świecie, i z tymi, którzy żyli kiedyś, i jeszcze będą żyć, nie ważne kiedy.

Wszystko to jest moją duszą, bo łącze te części razem według swoich właściwości. Jeśli każdy z nas połączy 600.000 części duszy, to wtedy zbuduje swoją unikalną duszę. To, co ja zbiorę, nikt inny nie może stworzyć. A to, co zbiera inny, też nikt nie będzie w stanie zbudować, oprócz niego. Dlatego każdy jest niezwykle ważny.

Podczas swojego połączenia każdy z nas powinien myśleć o tym, że chociaż łączy się z małą dziesiątką, to przez nią zamierza połączyć się z całym istniejącym stworzeniem. To się nazywa  jedna dusza.

Jeśli będziemy działać w swojej dziesiątce z taką intencją, to bedzie to już wystarczające, aby zacząć odkrywać w niej całą wspólną duszę.

Z 4 lekcji kongresu w Los Angeles, 01.11.2014