Artykuły z kategorii

W jakim języku mówili Babilończycy?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W jakim języku mówili ludzie w Babilonie i na czym oni pisali?

Odpowiedź: Babilończycy mówili w języku aramejskim. Tego języka używamy w Kabale jednocześnie z hebrajskim. W języku hebrajskim mówili tylko ci, którzy osiągnęli Wyższy świat, dlatego że hebrajski – jest to język światła, a aramejski – język naczynia, tj. pragnień, które odkrywają światło.

Oba języki są absolutnie identyczne, a jednocześnie całkowicie do siebie odwrotne. Na przykład „światło” w języku hebrajskim to „or”, a „noc” w języku aramejskim – „orta”. Oznacza to, że w obu językach używa się tego samego słowa, ale z przeciwnym znaczeniem.

Pytanie: W jakim języku mówił Terach, ojciec Abrahama?

Odpowiedź: Terach mówił po aramejsku, a Abraham przeszedł na hebrajski. Oni znali oba języki.

Jak potwierdzają współczesne publikacje, z tych dwóch starożytnych języków, które uzupełniają się wzajemnie, powstało światowe piśmiennictwo. Przecież oba języki są zbudowane na zbieżności dwóch sił natury: obdarzania i otrzymywania, plus i minus. Właśnie stamtąd pochodzą poziome i pionowe elementy liter, które są podstawą każdego pisanego języka.

Z lekcji w języku rosyjskim, 22.01.2017


Kierować swoim „osłem”

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Często tak się zdarza, że człowiek jest prawidłowo wychowany, a jego wewnętrzne „ja” mimo wszystko góruje. Czy człowiek rodzi się już z czymś, na co niemożliwe jest wpłynąć?

Odpowiedź: Człowieka należy wychowywać tak, aby umiał prawidłowo współdziałać ze swoim wewnętrznym złem i w żaden inny sposób.

Nie powinniśmy go niczego innego nauczać, jak zarządzania złem – tak żeby siedział na swoim „ośle” (egoizmie), jak jeździec siedzi okrakiem na koniu, i kierował nim.

Z lekcji w języku rosyjskim, 08.01.2017


Czy kabalista może czytać w ludzkich myślach?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy kabalista może czytać w myślach innych ludzi?

Odpowiedź: Kabalista się tym nie zajmuje. Z reguły jest on skierowany na Stwórcę. Co go obchodzą ludzie, którzy znajdują się na materialnym poziomie?

Jeśli on znajduje się ze swoimi przyjaciółmi w jednej grupie, wtedy u nich istnieje swój kolektywny rozum, swoje uczucia i pragnienia, swoja kolektywna więź ze Stwórcą.

W celu poznania myśli zwykłych ludzi, musi opuścić się na ich poziom, zanurzyć się w nich. Ale co to daje? Co on z tym może zrobić?

Upewnić się, że Stwórca nimi zarządza? On i tak to wie i czuje. Czy on będzie pracował z ludźmi, aby ich jakoś zmienić, naprawić? To musi być wykonane przez Stwórcę, bo przecież oni sami nie są winni temu, że tacy są.

Z lekcji w języku rosyjskim, 15.01.2017


Zwiększenie kar śmierci

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W 2015 roku na świecie wykonano rekordową liczbę wyroków śmierci w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat – ponad 1600. Na pierwszym miejscu są Iran, Pakistan i Arabia Saudyjska. Na tę „wielką trójkę” przypada prawie 90% egzekucji. Co się z nami dzieje? Staliśmy się bardziej nieczuli?

Odpowiedź: Świat nie zmierza ku lepszym czasom. Wkrótce też w Europie zaczną wykonywać kary śmierci. Złoty wiek już minął. Zobaczymy, jak we wszystkich regionach świata kara śmierci stanie się zwyczajną karą.

Tolerancja, która kiedyś dominowała, zniknęła na przestrzeni ostatnich dziesięciu czy dwudziestu lat. Znów góruje burżuazja, która dąży do tego, aby rządzić przy pomocy pieniędzy i siły. Dlatego ona tylko zasłania się tak zwaną tolerancją.

Nic z tego już nie istnieje. Nie ma demokratycznych wyborów, wszędzie wybrani zostali swoi dyktatorzy, którzy dogadują się tylko między sobą, kto kogo zastąpi. Wszystko można sprzedać i kupić za pieniądze. A jeśli nie – to za duże pieniądze. Zatem ta demokratyczna, tolerancyjna Europa, która kiedyś mogła się tak nazywać, już dawno nie istnieje.

Pytanie: Jak Pan osobiście odnosi się do kary śmierci?

Odpowiedź: Według Kabały kara śmierci jest dopuszczalna. Jednak uważa się, że może ona być wykonywana raz na dziesiątki lat.

W Talmudzie powiedziano, że jeśli zostanie podjęta decyzja w sprawie kary śmierci częściej niż raz na 70 lat, to taki sąd uznawany jest za okrutny.

Ale miejmy nadzieję, że dojdziemy do takich czasów, kiedy kara śmierci nie będzie już konieczna, ani wszelkie inne kary, przede wszystkim – więzienia! Ponieważ więzienia – to wynalazek egoizmu. Zgodnie z Torą więzień być nie powinno. One nie naprawiają człowieka, a wręcz przeciwnie, robią go bardziej bezwzględnym i prowadzą go do jeszcze większych przestępstw. W czasach kabalistów w Izraelu nie było więzień.

Pytanie: Biorąc pod uwagę obecną sytuację w naszym nienaprawionym świecie, czy Pan wprowadziłby do izraelskiego prawa karę śmierci?

Odpowiedź: W zasadzie nic innego nam nie pozostaje. W dawnych czasach wychowanie i edukacja poprzedzała zachowanie ludzi.

Dziś wśród społeczeństwa nie ma żadnego wychowania. Dlatego mówienie o tym, aby od razu, automatycznie znieść kary, jest niemożliwe. Być może te prawa, które teraz działają, w jakiś sposób powstrzymują społeczeństwo od brutalnych postępowań.

Ale w ogóle musimy pomyśleć o tym, żeby dojść do stanu, w którym nie byłoby konieczności wykonywania kary śmierci.

Z programu TV „Aktualności z Michaelem Laitmanem”, 14.04.2016


Skok w Morze Końcowe (Morze Czerwone)

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Co to jest za stan, w którym jesteś zmuszony skoczyć do Morza Końcowego (Morze Czerwone – Jam Suf), żeby uciec od Faraona?

Odpowiedź: Jest to stan rozpaczy, kiedy Faraon – twój egoizm, pogania cię z tyłu. Nie pozwala ci odejść, chce cię pochłonąć, zjeść, a ty czujesz, że znajdować się w nim jest gorsze od śmierci.

Kiedy w Nowym Jorku płonęły bliźniacze wieżowce, ludzie wyskakiwali z pięćdziesiątego piętra. Nie było w tym żadnego sensu, ale człowiek po prostu nie mógł pozostawać w ogniu. Dla niego sekunda, żeby nie znajdować się w ogniu, była jak wyzwolenie. I wyskakiwał.

Takiego samego stanu doświadcza człowiek podczas ucieczki z Egiptu. Nie możesz pozostawać ani na chwilę, jesteś gotów skoczyć do morza, nieważne gdzie – to jest dla ciebie zbawieniem. I kiedy dochodzisz do takiego stanu, morze się rozstępuje.

Przechodzisz punkt rozdzielenia – punkt przełomu i nie ma już powrotu, już podjąłeś decyzję i w tym momencie całkowicie zerwałeś swój związek z egoizmem.

Pytanie: Czy egoizm doszedł dziś do takiego stanu, że pokonać go można tylko razem – grupą?

Odpowiedź: Tak, jest to wspólny, grupowy punkt, opisany w Biblii jako Nachszon, który pierwszy wskoczył do wody.

Jest to ten sam punkt, co i Mosze (Mojżesz), który stanowi centrum grupy, tylko za każdym razem ma on inne określenie w zależności od właściwości, która w danym momencie najbardziej wyraźnie w nim się przejawia.

Dlatego punkt „Nachszon” przejawia się w grupie wtedy, gdy cała grupa uważa, że jedność, zbliżenie, wspieranie się nawzajem jest dla niej najważniejsze.

Przy tym dla ludzi nie jest ważne, że znajdują się w ciemności, najważniejsze – aby zbliżyć się, nawet jeśli razem zginą. To jest ważniejsze, niż osobno pozostać w egoizmie i istnieć w nim w najbardziej komfortowym, zwierzęcym stanie. Na tym polega wybór.

I wtedy morze nagle rozstępuje się przed tobą, całkowicie spokojnie odkrywa się następny stopień, tj. przejście przez Morze Końcowe.

To jest koniec całego okresu, który przeżyłeś, znajdując się pod władzą swojego egoizmu. Od tego momentu już do niego więcej nie powrócisz.

Ty w ogóle nigdy nie wracasz na poprzedni stopień. Jeśli wydaje ci się, że znajdujesz się w jeszcze gorszym stanie – to tylko dlatego, że dają ci następny, jeszcze nienaprawiony stopień.

Z wirtualnej lekcji, 01.04.2012