Artykuły z kategorii

Neoliberalizm schodzi z historycznej sceny

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Z historii jasno wynika, że ludzkość przyszła już przez bardzo ciężkie kryzysy, i to nas niczego nie nauczyło. Człowiek w kółko powtarza stare błędy, mimo całego doświadczonego bólu i cierpienia. Dlaczego uważa Pan, że obecny kryzys zmusi nas do zmiany?

Odpowiedź: Jest bardzo duża różnica między tymi kryzysami, które miały miejsce wcześniej i dzisiejszymi. Na wszystkich poprzednich etapach swojego rozwoju ludzkość instynktownie czuła, co należy robić, jak się rozwijać, dokąd iść. Kryzys dojrzewał i ludzkość, żeby go rozwiązać – organizowała rewolucje: Wielką Francuską Rewolucję, światowe wojny itp.

Narody walczyły ze sobą o ziemię, o naturalne zasoby. Było dla nich jasne, czego chcą i co jest do tego potrzebne. Ale dziś nie jest to jasne. Dawniej jedne kraje chciały zdobyć inne, stać się bogatsze, poszerzyć swoje granice. Ale dzisiaj już nie ma granic – one praktycznie nie istnieją. Chcesz żyć w innym kraju – proszę, chcesz coś wziąć – proszę, bierz i korzystaj.

Stan jest taki, że nie ma uzasadnionego powodu do wojny. Co można dzisiaj zdobyć poprzez wojnę? Wziąć ludzi do niewoli, żeby pracowali dla Ciebie? Ale do nowoczesnej produkcji nie potrzebni są pracownicy. Zawładnąć twoją ziemię? Ale, po co nią zawładnąć, jeśli można ją kupić o wiele taniej niż wojenne koszty.

Na przykład Chiny kupują ziemię w Afryce do prowadzenia rolnictwa. W razie potrzeby można robić interesy w dowolnym miejscu na świecie. Ludzkość nie ma już powodu do rewolucji i wojen. Po raz pierwszy w historii nie wiemy, co dalej robić ani z pokojem, ani z wojną. Rozwój zatrzymał się, dlatego że nie jest zrozumiałe, jak dalej rozwijać się i po co.

We wszystkich poprzednich czasach poruszaliśmy się tam, gdzie wskazywał nam egoizm, i poruszaliśmy się coraz dalej naprzód. I nie można powiedzieć, że niczego się nie nauczyliśmy na tej drodze – przecież zrozumieliśmy główną rzecz, że cały nasz rozwój był egoistyczny.

Ale dzisiaj nie możemy rozwijać się nawet w egoizmie, ponieważ nie jest jasne, dokąd. Nawet, jeśli ktoś walczy o władzę, to tylko z osobistych interesów, ale nikt nie ma żadnego podejścia, kierunku, drogi. Kryzys polega na tym, że straciliśmy związek z rzeczywistością.

Pytanie: Każdy kryzys zaczyna się z chaosu i zamieszania, a potem nagle wyjaśnia się rozwiązanie. Czym odróżnia się obecny kryzys?

Odpowiedź: Obecny kryzys różni się tym, że nikt nie widzi, jak go rozwiązać i jaka może być nasza przyszłość. Nie ma żadnego programu działania, nawet prób, aby coś zaproponować.

We wszystkich poprzednich kryzysowych stanach przy sterze pozostawał ten sam egoizm. On tylko dostawał nowe środki do swojej realizacji: maszyny, elektryczność, komputery. Cały progres realizował się przez rozwój przemysłu.

Dopóki człowiek nie umiał uprawiać ziemi, prowadził koczowniczy tryb życia. I nagle pojawiła się możliwość uprawiać rolnictwo na dużych obszarach ziemi, do tego byli potrzebni pracownicy. Nie było sensu płacić pracownikom, jeśli można było zdobyć niewolników. Dlatego warto było prowadzić wojny, podbijać obce ziemie, ludzi. Wszystkie wojny były wynikiem ekonomicznych kalkulacji.

Ale dzisiaj tego nie ma. Po raz pierwszy w całej historii stoimy na takim przejściu, gdzie egoistyczne pragnienie już nie funkcjonuje. Człowiekowi nie musi pracować, zarabiać – wręcz przeciwnie, państwo będzie musiało zatroszczyć się o to, jak zapewnić mu zagwarantowany dochód.

Zburzyła się i zniknęła ta podstawa, na której rozwijała się ludzkość. Przecież, jeśli ona nie opiera się na pieniądzach, ilości pracy, produktywności, to jak zbudować społeczeństwo? Według jakiego kryterium oceniać człowieka? Człowiek stał się jakby w ogóle zbyteczny na ziemi – po co on jest potrzebny?

Kiedyś potrzebowaliśmy siebie nawzajem, żeby usługiwać sobie nawzajem, sprzedawać, kupować, rozwijać się. A co zrobić z człowiekiem dzisiaj, jeśli wszędzie pracują komputery?

Wychodzi na to, że człowiekowi pozostaje tylko praca duchowa – więcej nie ma co robić na tej ziemi. Człowiek będzie miał zajęcie tylko pod warunkiem, że będzie wykonywał pracę duchową, a swojemu ciału zapewni niezbędne potrzeby, dopóki cały świat nie wzniesie się na duchowy poziom.

Takiego stanu jeszcze nigdy nie było, dlatego odkrywa się nauka Kabały. I jest to etap naturalnego rozwoju. Pytanie: co robić dalej? Przedtem funkcjonowaliśmy ze względu na swoje egoistyczne pragnienia, aby przechodzić ze stanu w stan: system niewolnictwa, feudalizm, kapitalizm i tak doszliśmy do współczesnego neoliberalizmu.

Ale dziś egoizm już nie działa, przecież pieniądze przestały być dla niego paliwem. Ludzie zostali bez pracy i po prostu trzeba zapewnić im wszystko, co niezbędne. A jeśli nie ma pracy i zarobków, jako środków płatniczych, to egoizm już nie działa. Dlatego stopniowo przechodzimy na nowe pieniądze – na ekranach. Pieniędzmi będzie miara związków między ludźmi.

Na ile każdy może połączyć się z resztą – na tyle on wygra. Im silniejszy i jawny egoizm, nad którym człowiek będzie mógł się podnieść – tym większą nagrodę otrzyma i będzie mógł rozkoszować się z połączenia z innymi. Będzie to przyjemność z odkrycia duchowego świata, dającego o wiele większe napełnienie, niż wszystko poprzednie: jedzenie, seks, rodzina, pieniądze, honor, wiedza.

Pieniędzmi będzie teraz ekran nad swoim egoizmem! A byłe pieniądze znikną, o tym już się mówi. One jeszcze pozostaną w jakichś relacjach między ludźmi, ale w zasadzie wszystko przejdzie na  „płatności bezgotówkowe“.

Oznacza to, że to nie będą prawdziwe pieniądze, a przekaz liczb, cyfr z jednego konta bankowego na drugie. Na razie człowiekowi pozostaną pieniądze na drobne wydatki, ale i one później znikną. Stoimy na progu wielkiej rewolucji.

Już w tym 2017 roku oczekują nas wielkie zmiany. Świat z dnia na dzień porusza się w kierunku uświadomienia zła – spójrzcie, o czym mówią w świecie, co czują, co piszą. Z każdym dniem coraz bardziej jesteśmy świadomi, że nasz stan jest zły. Człowiek musi otrzymać wiele ciosów, dopóki nie zgodzi się z tym, że trzeba wyjść ze swojego egoizmu.

Jest to podobne do rodziny, która stoi u progu rozwodu: przez jaką wrogość, problemy i dramaty musi ona przejść, dopóki nie zrozumie, że należy się rozwieść. Wystarczy spojrzeć na to, jak Amerykanie protestują przeciwko swojemu nowemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi. To nie są protesty przeciwko niemu osobiście, a przeciwko nowemu podejściu i mają miejsce dlatego, że wszyscy bohaterzy poprzedniego „neoliberalnego” ustroju schodzą z historycznej sceny.

Przy czym oni przykładają niewiarygodny wysiłek, aby utrzymać się i nie odejść. Toczy się straszna walka i razem z tym przychodzi uświadomienie zła. Wkrótce te same procesy zaczną się w Europie i starzy przywódcy zaczną schodzić ze sceny. Spójrzcie, do jakiego stanu oni doprowadzili Europę, i mimo to nie chcą odejść i udowodniają swoją prawość.

W końcu nie pozostanie ani jednego przywódcy ze starym podejściem. Neoliberalizm i demokracja odchodzą w historie i z każdym dniem ludzkość coraz bardziej to rozumie.

Z lekcji według broszury „Kryzys i jego rozwiązanie” (forum w Arosie, 2006 r.), 22.01.2017