Gdzie zaczyna się prawdziwe „ja”?

laitman 2010-03-10_5442Moje myśli i pragnienia nie są w rzeczywistości moje własne. Gdzie zaczyna się moje prawdziwe „ja”? W grupie, która daje mi możliwość  poważnego, docelowego rozwoju  mojego  pragnienia. Tutaj mam narzędzia, środki, które umożliwiają mi  przepracowanie  materiału mojego pragnienia. I wtedy, kiedy  pracuję na tym z pomocą przyjaciół, realizuję  jedyny wolny wybór.

Jednak jeśli  tego nie pragnę, wówczas pojawiają się nowe cierpienia, tak że ostatecznie zechcę tej naprawy.

Pytanie: To znaczy że cierpię, dopóki się nie poddam?

Odpowiedź: Kapitulacja nie jest problemem.  Nie ma ona znaczenia, ale zaczynam rozumieć, że muszę zmienić moje pragnienie, aby było ono równe z  wolą Stwórcy. Dążę do odpowiednich wartości, koncentruję się na odpowiednim celu  i zaczynam rozkoszować się nim.

I wtedy zaczyna się nowy etap: „Szkoda, że robię to wszystko tylko dlatego,  aby uniknąć cierpienia i czerpać przyjemność ze Stwórcy. Chcę oddawać w stu procentach wszystko, kochać bezwarunkowo, nawet jeśli od Stwórcy nie przyjdzie żadna odpowiedź… „

Taka jest duchowa droga, na której  przekształcam egoistyczne wartości w przeciwieństwo i za każdym razem rozszerzam granice wolności, mój prawdziwy stopień.  Dlatego jest powiedziane: „Wy nazywacie się człowiekiem (Adamem) a nie narodami świata”. „Wy”  to ci, którzy  dążą do Stwórcy, innymi słowy, osoby, które chcą upodobnić swoje pragnienie do Jego pragnienia.

Wtedy nazywam się „Izrael” – co oznacza „prosto do Stwórcy” (Jaszar-kel).

Jeśli nie chcę upodobnić się  do Niego, to pozostanę  na „zwierzęcym” poziomie, gdzie wszystkie zmiany, włącznie  nasz postęp naukowo- techniczny,  są tylko konsekwencjami  Jego woli. Tutaj, nie jestem  niezależny. Człowiek znajduje  niezależność tylko wtedy, gdy upodabnia się do Stwórcy.

Z lekcji do  artykułu „Pokój”, 19.07.2013