Wskoczyć do morza miłości

каббалист Михаэль Лайтман Przyjeżdżając na kongres, trzeba wskoczyć do tego morza miłości. Nawet w zwykłym życiu zdarza się tak, że kiedy kogoś kochasz, to nie możliwe jest zatrzymanie swoich uczuć w sobie i wylewają się one na zewnątrz. Właśnie takiej relacji pragniemy ze Stwórcą.

Nie chodzi tutaj o miłość pomiędzy mężczyzną i kobietą, czy rodzicami i dziećmi, ale o taką miłość, która jest ponad ciałami, ponad wszelkimi kalkulacjami – po prostu bezgraniczny ocean, do którego można wejść i zniknąć w jego głębinach. W taki właśnie sam sposób musimy utonąć w swoich uczuciach, jak w oceanie.

Wchodzimy do tego morza, i podnosi nas i niesie, ciągnie we wszystkich kierunkach, dając poczucie, że znajdujesz się w oceanie miłości przyjaciół, w morzu naszej jedności. Nie boję się utonąć w tym morzu – wręcz przeciwnie, czuję się w otoczeniu przyjaciół i siebie razem z nimi i nie ma granic dla naszych wzajemnych uczuć.

Morze – to Malchut, dlatego istnieje zwyczaj wchodzenia do morza i trzykrotnego zanurzania się głową. To wspaniała rzecz.

Z lekcji na temat „Przygotowanie do otwarcia serca na kongresie”, 27.09.2023