Pomóc sobie w narodzinach

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Kiedy człowiek zaczyna studiować Kabałę, oddala się od świata materialnego, który wydaje mu się całkowicie pozbawiony sensu. Okazuje się, że rezultatem musi być zjednoczenie z tym światem, pokochanie go.

Odpowiedź: Pokochać ten świat?! Z jakiej racji?! Nie ma w nim nic do pokochania!

Ludzie na tym świecie, nie są bliźnimi, których powinienem pokochać jak samego siebie. Nie powinienem do nich iść i czynić ich życie lepszym. Nie mogę tego zrobić! Stwórca czyni ich życie gorszym, a ja będę im ulepszać?!

Pokochać ich to znaczy pójść do nich i wyjaśnić im trochę możliwość wzniesienia się ponad nasz świat, a wtedy będzie im lepiej. Nie zajmuję się tym, nie zamierzam karmić świat, kiedy Stwórca robi tak, żeby on głodował. Nie! Ten świat będzie bardzo cierpiał. Moim zadaniem jest powiedzieć ludzkości, jak sprawić, żeby nie było cierpienia. Ale nie po to żeby zniszczyć cierpienia! Tego zresztą nie mogę zrobić.

Muszę przynieść światu metodę wzniesienia się, a nie niszczyć wszelkiego rodzaju cierpień na ziemskim poziomie. To nie jest moja misja!

Moją misją jest nauczanie, opowiadanie, pomoc w opanowaniu wznoszenia się do wyższego świata, wtedy nie będzie cierpienia. A angażowanie się we wszelkiego rodzaju „szlachetne” działania na tym świecie – nie. To całkowicie zaprzecza ogólnemu ruchowi świata, programowi Stwórcy.

Świat musi odczuć swoją zgodność lub niedopasowanie z ruchem do przodu. Powinien poczuć, czy zmierza zgodnie z właściwym programem, czy nie. Jeśli nie, to dlaczego. Dzisiaj świat jest w rozsypce. Więc co robić? Powiedzmy, że mam miliardy czy cokolwiek. Jeśli dam światu to, czego mu brakuje, zadowolę absolutnie wszystkich, to świat zastygnie w bezruchu i nie będzie musiał się rozwijać.

Co powinienem zrobić jako kabalista? Jedynie nieść światu wiedzę o tym, dlaczego cierpienie się nie kończy, jak można wznieść się ponad nie i podnieść się na następny stopień. Te cierpienia są potrzebne tylko po to, żeby popchnąć nas na następny stopień! To są bóle porodowe. Musimy pomóc sobie w narodzinach. Po to ja rzeczywiście istnieję.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Czego oczekiwać od Kabały?”