„Kobieta” i „mężczyzna” – są to dwie siły prowadzące do Stwórcy

каббалист Михаэль ЛайтманWe wszechświecie nie ma nic oprócz dwóch sił: Stwórcy i stworzenia. Siła emanacji, obdarowywania – to jest Stwórca, a siła otrzymywania – to stworzenie. Wewnątrz stworzenia te dwie siły są połączone ze sobą, aby umożliwić mu osiągnięcie poziomu Stwórcy.

Innymi słowy w stworzeniu istnieje egoistyczne pragnienie napełnienia się samemu i pragnienie altruistyczne – obdarowywania innych. Tylko powstaje pytanie: co jest pierwotne – pragnienie dawania w celu uzyskania napełnienia dla siebie, czy pragnienie otrzymywania przyjemności w imię obdarzania? Wszystko zależy od tego, w jakim celu używamy otrzymywanie lub obdarzanie.

Gdy człowiek znajduje się na początku swojej drogi do naprawy, nie jest on w stanie słyszeć o czymkolwiek innym poza tym, aby zarobić coś dla siebie. I dopóki nie przejdzie przez machsom, dopóki nie uczyni ograniczenia, skrócenia (cimcum) na swoje pragnienia, to we wszystkim będzie widział  tylko możliwość wyciągnięcia dla siebie korzyści. Po prostu nie może inaczej.

Dlatego cały jego postęp opiera się na zasadzie „dawać, aby otrzymywać”. Pracuje on w grupie, przychodzi na lekcje, zajmuje się rozpowszechnianiem – z pewnością, że może zdobyć cały świat. W ten sposób posuwa się naprzód. Oznacza to, że on używa siłę „kobiety” w sobie.

Jednak stopniowo, w procesie wykonania porad nauczyciela w nim odbywają się wewnętrzne zmiany pod wpływem światła powracającego do źródła. Jego postępowi towarzyszą na przemian stany wzniesień i upadków, niepewności i zamieszania.

W ten sposób stopniowo dochodzi do stanu, kiedy zaczyna coraz bardziej uświadamiać sobie wartość samej właściwości obdarzania – nie w celu wyciągnięcia z niej korzyści. Jednak dzieje się to na razie tylko od czasu do czasu. Wyższe światło daje mu poczucie, że obdarowywanie jest wielką właściwością samą w sobie.

I wtedy już mniej on myśli o sobie w swojej pracy duchowej. Większą wagę przywiązuje do grupy, do Stwórcy, zastanawia się nad sytuacją na świecie, tj. od troski o samego siebie przechodzi do troski o wspólne dobro. Oznacza to, że „mężczyzna” w nim, czyli siła przezwyciężenia, wznosi się nad „kobietą” w nim (w języku hebrajskim mężczyzna, „gewer”, pochodzi od słowa „hitgabrut”, co znaczy „przezwyciężenie”).

W ten sposób stopniowo człowiek przechodzi z „lo liszma”(działania dla siebie) do „liszma”(w celu obdarzania). Ten przewrót odbywa się w nim ostro, nagle, jednak droga do niego jest bardzo powolna, stopniowa.

Gdy człowiek całkowicie zamienia „kobietę” w sobie na „mężczyznę”, który teraz określa ścieżkę jego duchowego rozwoju, to pracuje już z męską siłą. Początkowo jest to dążenie do obdarzania w celu obdarzania, a następnie do  otrzymywania w celu obdarzania.

Jednak „kobieta” ciągle znajduje się wewnątrz niego. Ona może być albo pomocą dla niego, albo pomocą przeciwko niemu. Wszystko zależy od jego stanu. I wtedy zachodzi w nim poprawne połączenie męskiej i żeńskiej siły.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 11.02.2011