Chanuka, cz. 6
Cud Chanuki i materialny świat
Pytanie: Mówią, że w Chanuka wydarzył się cud: olej, obliczony na jeden dzień, płonął przez osiem dni. Jak Pan uważa, coś takiego mogło się wydarzyć?
Odpowiedź: To zależy tylko od nas. Jeśli dążymy do tego, aby nasze właściwości były zgodne z właściwościami Stwórcy, abyśmy uczestniczyli w rozpalaniu światła na świecie, aby oświetlić go całego właściwościami miłości, dobra, połączenia, to z naszej strony wystarczy taki wysiłek. Pochodzi z naszej części – Malchut, a reszta realizuje się z góry.
Pytanie: Jak Pan myśli, czy cud Chanuki mógł rzeczywiście wydarzyć się na materialnym poziomie?
Odpowiedź: Dlaczego nie? Nasz świat podlega ogólnym prawom. Jeśli je wypełniamy, to możemy zrobić wszystko. W naszym świecie każdego dnia zdarzają się coraz nowe i nowsze cuda, ale my ich po prostu nie zauważamy, dlatego że jesteśmy włączeni w nie. Jeśli widzielibyśmy je z zewnątrz, to byłyby dla nas cudami.
Pytanie: Oznacza to, że to nie jest alegoryczny opis?
Odpowiedź: Oczywiście. Absolutnie wszystko, co jest napisane w Torze, musi i na pewno wydarzy się w naszym świecie. Ja nie widzę w tym żadnych cudów.
Jeśli, powiedzmy, przyjdzie do mnie Papuas, a ja nacisnę na włącznik i zapali się światło, to on upadnie na kolana przed tym zjawiskiem. Czy jest to cud czy nie? Dla niego jest to cud, dla mnie – nie. Jeśli teraz znaleźlibyśmy się na pierwszym duchowym stopniu, to wszystko, co się tam dzieje, byłoby dla nas cudem.
Komentarz: Ale jeśli mówi Pan, że to są prawa, to każdy człowiek mógłby je powtórzyć. Dzisiaj nie myślę, żeby ktoś mógłby to powtórzyć.
Odpowiedź: Dlatego że nie znajdujemy się na tym poziomie!
Ciąg dalszy nastąpi…
Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 16.12.2019