Artykuły z kategorii Nauka

Cudowna metamorfoza niepoprawnego egoisty

Pytanie: Bardzo pociąga mnie obraz nowych, naprawionych relacji między ludźmi, które pan opisuje. Zwłaszcza na mnie jako na ojcu,wywołują ogromne wrażenia przykłady o dzieciach i trudnych sytuacjach w szkołach.

Naprawdę chciałbym żyć w takim świecie, który pan opisuje. Ale jednocześnie ogarniają mnie wątpliwości: bo jest napisane, że „serce człowieka jest złe od urodzenia”. A pan chce, żeby człowiek nagle stał się dobry? Dlaczego ten niepoprawny egoista nagle miałby doświadczyć takiej metamorfozy?

Odpowiedź: Człowieka będzie cieszyć fakt, że od tej pory wykorzystuje on swoje ego w przeciwnej formie. Będzie on widział wokół siebie przykłady i zrobi to samo.

Aby doprowadzić człowieka do korzystania z własnego egoizmu w dobry sposób, potrzebujemy wsparcia społeczeństwa, – wpływu za pomocą dobra i zła, tj. nagrody i kary. Musimy wspierać stanowisko dzieci tak, aby szanowały swoich rodziców albo też nie, w zależności od tych właściwości.

Rozpatrujemy egoizm człowieka we wszystkich możliwych jego formach, organizując dla niego odpowiednie otoczenie. W tym otoczeniu istnieje kilka poziomów. Bo w samym człowieku istnieją cztery poziomy i dokładnie tyle samo kręgów należy zbudować wokół niego. Koniecznym jest wpłynąć na niego poprzez jego dzieci, aby poczuł, że dzieci oceniają go i sprawdzają w zależności od tego, na ile daje on społeczeństwu. Ponieważ zdanie, opinia dzieci jest bardzo ważna dla człowieka.

Drugim kręgiem są jego sąsiedzi, trzecim – współpracownicy, a czwartym – państwo, gdzie wszyscy oceniani są na tej samej zasadzie. Właśnie takie środowisko powinno być zbudowane wokół człowieka, lecz tak, żeby nie odczuwał tego jako więzienia, z którego chciałby uciec, ale z uwzględnieniem naszego egoizmu, gdyż taka jest nasza natura.

Ale musimy też zrozumieć, jak wiele zyskamy, jeśli nie będziemy tłumić naszego egoizmu, tylko nauczymy się stosować go we właściwy sposób.

Jeżeli na przykład, dzięki mojemu wielkiemu egoizmowi mogę zapewnić szczęście moim dzieciom, to robię tak, aby wszystkim było dobrze. To znaczy, że problemem nie jest samo istnienie egoizmu, ponieważ może on być bardzo korzystny dla wszystkich. Pytaniem jest tylko, jak go używać.

Jeśli społeczeństwo wymaga, aby używać egoizmu dla dobra wszystkich, to powinienem to zrobić. A jeżeli to się nie powiedzie, to wtedy powinienem spróbować to naprawić. Wszystko zależy od warunków społecznych, ponieważ człowiek jest wytworem swojego środowiska. Dlatego musimy działać bez nacisku i przemocy.

Z rozmowy o nowym życiu, 03.01.2012  


Choroba jest naprawą

Pytanie: W psychologii kryzys opisywany jest jako zjawisko chorobowe ale jeśli ktoś je przezwycięży i nie podda się, osiągnie nowy poziom, na którym zostanie uwolniona ogromna masa energii i wówczas zaczyna on żyć nowym życiem.

Odpowiedź: Nawet więcej, każda inna choroba jest także aktem uzdrawiania. Załóżmy, że ma miejsce jakieś zakłócenie i zostaje ono jakoś naprawione lub zrekompensowane. I w tym czasie, w którym jest naprawiane, postrzegamy je jako chorobę. Ale w rzeczywistości jest to już naprawa.

Celowo wprowadzamy mikro-chorobę do organizmu, używając szczepionek, aby spowodować pozytywną reakcję i uchronić go przed zewnętrznymi zagrożeniami.

Gdybyśmy zgromadzili wszystkie te krytyczne, chorobowe symptomy, okazałoby się, że powinny one być traktowane jako narodziny nowego stanu, jako nasze uzdrawianie, naprawa, ukierunkowanie naszego wzniesienia na następny stopień.

Integralna edukacja, 18.12.2011


Czy rzeczywistość jest realna czy jest snem?

Istnieje bardzo stara, materialistyczna teoria postrzegania świata. Jeśli wyobrazimy sobie nasze zmysły jako czujniki, to powstaje pytanie, co one wychwytują – czy to, co dzieje się poza nami, czy wewnątrz nas? Tu jest problem: jedno czy drugie.

Gdybyśmy byli w stanie zmieniać zasięg tych czujników, to wychwytując rzekomo coś na zewnątrz, mimo wszystko odbieralibyśmy tylko znikomą część tej rzeczywistości istniejącej poza nami. Być może są to zakresy, w których nie jesteśmy w stanie wyłapać wibracji zewnętrznych, a może istnieją zupełnie inne wibracje, których nie wychwytują stworzone przez nas narzędzia?

Przecież wynalezione przez nas narzędzia są tylko uzupełnieniem naszych narządów zmysłów i opierają się wyłącznie na nich. Na przykład, aby odczuć wahania temperatury, dodaliśmy do niektórych urządzeń czujniki termiczne, a żeby móc odbierać niektóre obrazy wizualne – dodaliśmy czujniki optyczne itd. Faktycznie przy pomocy tych narzędzi zwiększamy tylko zakres naszych zmysłów. Natomiast dla tych „niewyobrażalnych” zjawisk, które istnieją wokół nas i których pierwotnie nie odczuwamy i nie jesteśmy w stanie odczuć z braku odpowiednich zmysłów, nie możemy stworzyć odpowiednich narzędzi, które umożliwiłyby rozszerzenie naszych zmysłów i postrzeganie tych zjawisk.

Wynika z tego, że postrzegamy bardzo ograniczoną część świata zewnętrznego. Jest już dziś udowodnione, że we wszechświecie istnieje ciemna materia i inne zagadkowe zjawiska. Wydaje się nam, że jakby coś wychwytujemy, jednak to coś nadal pozostaje poza zasięgiem naszej percepcji.

Według innej teorii, wokół nas w ogóle nie ma nic, a nasze narządy zmysłów są jakby „łączem” naszego wewnętrznego podobieństwa do zewnętrznej części. Człowiek jest jakby zamkniętym pudełkiem, wewnątrz którego istnieje pragnienie, które ciągle coś czuje. Te odczucia właśnie uważamy za nasze życie.

Czyli ja istnieję w swoim pragnieniu, w którym istniejesz również ty i wszystko wokół mnie – wszystko to, co mogę sobie wyobrazić łącznie z moimi przeróżnymi fantazjami, poglądami, wspomnieniami itd. Wszystko to znajduje się tylko w moim pragnieniu, w moim umyśle. Jesteśmy jakby „rzeczą samą w sobie”.

Jestem zwolennikiem drugiej teorii, chociaż wciąż istnieje jeszcze wiele różnych teorii. Uważam, że w rzeczywistości znajdujemy się „w sobie”, rozwijamy się wewnątrz naszego pragnienia. Odczuwamy program rozwoju, przez który przechodzi nasze pragnienie, i ten program rozwoju jest naszym życiem. Dzisiaj pojawia się w nas możliwość kierowania naszym programem, a zatem naszym życiem. Dzięki temu będziemy w stanie poruszać się do przodu i do tyłu, w górę i w dół, w każdą stronę, Przy użyciu wszelkich współrzędnych i osi.

Natura umożliwia nam przejście na następny, absolutny poziom świadomości systemu, w którym się znajdujemy, a to pozwoli nam w końcu zrozumieć, kim jesteśmy i w jakim świecie istniejemy, czy jest to sen, czy jawa i czym tajawa różni się od snu.

Z Programu TV„Integralny świat”, 16.10.2011 


Gospodarz, który nie płaci za służbę

Nauka kabały nie jest poradnikiem egoisty, giełdowym przewodnikiem nowej rzeczywistości, instrukcją obsługi nowego systemu operacyjnego do korzystania z niego dla własnych interesów.

Gdy studiuję kabałę, to zdaję sobie sprawę, że powinienem zmienić sam siebie i że nie mam innego wyboru. Musimy doprowadzić nas do zgodności z nowym systemem, który powinniśmy przekroczyć świadomie i bez wcześniejszych wypowiedzi, zostawiając wszystko stare za sobą i przekroczyć Rubikon, za którym znajduje się nowy świat.

To jest powodem, dlaczego kabalistyczna metoda została ujawniona i rozwinięta przez ludzi, dążących bezpośrednio do Stwórcy (Jaszar -kel) i nazywanych  „Izrael”. Tak więc objawiła się ona im i w taki sposób przekazują oni tą mądrość dalej dla świata i każdy na świecie powinien wiedzieć o tym.

A to oznacza, że nie pomoże nam tu zwykłe poręczycielstwo, zwyczajna wzajemna odpowiedzialność. Nasze wołanie o zjednoczenie stanowią pierwsze kamienie milowe na drodze do prawdziwej wzajemnej gwarancji. I im dalej  będziemy iść do przodu, tym bardziej jasno będziemy widzieć, że potrzebujemy wewnętrznej naprawy w zgodności z nowym systemem. Nie naprawiamy natury, ani świata – tylko naprawiamy siebie samych.

Kabalistyczna metoda jest przeciwieństwem wszystkiego, co było wcześniej. Do niedawna natura sterowała nami od wewnątrz: realizowaliśmy ciągle nasze wzrastające egoistyczne pragnienie. Ten gospodarz (egoizm) dysponował absolutną władzą nad nami, a my wypełnialiśmy jego rozkazy. Był on tak potężny, że zagarniał on całe pole widzenia, zakrywając nam nasze oczy i w taki sposób ciągle żyliśmy według jego sposobu myślenia, nie robiąc żadnej różnicy między nim a nami.

Teraz jednak rodzi się w nas nowe nastawienie w stosunku do egoistycznej natury. Stwierdzamy, że niszczy ona nas przez swoją władzę, że jest złym gospodarzem. Ponieważ w służbie dla egoizmu pozostajemy bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Władza egoizmu okazuje się być złą i prowadzi do wewnętrznej pustki. A z drugiej strony ujawnia się inna władza, pragnienie obdarowywania …

Powinniśmy jeszcze wyjaśnić sobie dużo więcej, a następnie przekazać to światu. W naszych słowach, które skierowane są do ludzi, ukrywa się światło, które prowadzi z powrotem do źródła. I nie jest to ważne, ile oni rozumieją, światło w systemie naszego wzajemnego połączenia już działa.

Z lekcji do gazety „Naród”, 22.09.2011


Położyć nacisk na jakość

Wszystko zależy od wysiłków. Człowiek musi wierzyć w zasadę „wysilił się i znalazł”. Dlatego Baal HaSulam pisze w pkt 17 Wprowadzenie do TES, że przed studiami zobowiązujemy się do tego, aby  umocnić się w wierze, jak jest napisane w Powiedzeniach Ojców: „Wierny jest Ten dla którego się trudzisz, aby dać ci nagrodę za twoje wysiłki”. Tą nagrodą będzie przejście z egoistycznej intencji lo liszma w altruistyczną liszma.

Przed studiami i w trakcie studiów człowiek jest zobowiązany, by dążyć do tej zmiany w sobie z tęsknotą. Dokładnie w tym zawarte są wszelkie starania. W tym samym wprowadzeniu wyjaśnia Baal HaSulam, że człowiek nie pownien być niedbałym ani w ilości ani w jakości wysiłków.

Jeśli zaczynamy studiować, wtedy możliwe, że chcemy zmienić się przez studia i przez  zawarte  w nim światło, ale potem zapominamy o tym i dajemy się odciągnąć, co znaczy, że nie inwestujemy jakościowo wystarczająco dużo wysiłku. Być może, że ilość jest wystarczająca, ale ważniejsza jest właściwie jakość: jak bardzo mnie boli – tak bardzo, że nie mogę stracić celu z oczu, podobnie do chorego, który cały czas myśli tylko o swoim uzdrowieniu. Bez względu na to co robi, wszystko jest przeznaczone do tego, aby wesprzeć go w jego uzdrowieniu.

Taką potrzebę nie można osiągnąć samemu. Można to tylko osiągnać z pomocą środowiska. Ono jest w stanie zobowiązać człowieka przez ważność celu, tylko w taki sposób, bedzie mógł ruszyć naprzód.

Jeśli spojrzymy na wszystkie dane nam do dyspozycji środki, zobaczymy, że zarówno grupa z jej zwyczajami jak również ja sam, Stwórca, nauczyciel, lekcje i rozpowszechnianie są do tego konieczne, aby wywołać w człowieku silne pragnienie do zmian, które spowodowane jest studiami. Musimy osiągnąć jedynie ten punkt, tylko on powinien być wynikiem wszystkich naszych wysiłków.

Wówczas podczas lekcji, powstanie w nas prawdziwe żądanie światła i niczego innego: ani wiedzy, ani mądrości, ani jakichkolwiek różnic – tylko żądanie zmiany. I siła tego żądania, bedzie do tego stopnia silna, że naprawdę doprowadzi nas do zmian.

To umożliwi człowiekowi, przejście do Tory jako do „przyprawy” i od niej do Tory życia zamiast „śmiertelnej trucizny”, którą zażywał wcześniej.

Ponieważ  naszą złą skłonność ujawniamy za pomocą światła. Światło to nazywane jest „aniołem śmierci”: z jednej strony pokazuje czlowiekowi, że jest on martwy duchowo, z drugiej strony zaś, nastepnie pomoże mu ono zabić jego egoistyczne pragnienie. W ten sposób postępujemy naprzód.

Z  lekcji do artykułu Rabasza, 07.02.2011


Najwyższy czas nauczyć się by zrozumieć za pierwszym razem

 Pytanie: W jaki sposób można przekazać człowiekowi dodatkową  percepcję  rzeczywistości tak, żeby zdał sobie sprawę, że istnieje jeszcze coś innego, poza jego zwykłym spojrzeniem?

Odpowiedź: Tak długo, jak człowiek nie rozwinął się jeszcze ostatecznie, nie sprawdził różnego rodzaju filozofii i koncepcji, które pochodzą z jego wrodzonego egoizmu, nie można nic z tym zrobić. Oznacza to, że musimy najpierw osiągnąć wielkie rozczarowanie i niezadowolenie do świata, w którym się znajdujemy.

1. Najpierw odkrywam, że czuję się źle! Ten etap jest obligatoryjny.

2. Jednocześnie wyraźnie czuję, że nie będzie lepiej!

3. A najważniejszą rzeczą jest rozpoznanie, że przyczyną wszelkiego zła – jest mój własny egoizm.

4. Dlatego też  wszystkie moje działania wyrządzają mi tylko szkody. Co oznacza również, „Lepiej usiądź, i nie rób zupełnie nic”. Lepiej milcz i nie poruszaj się, ponieważ każde twoje działanie jest egoistyczne i prowadzi do rozprzestrzeniania się zła na świecie.

5. Wtedy człowiek zaczyna szukać, co może zrobić dalej,  jak powinien egzystować dalej? Wyjaśnienia te powinny obejmować całą poprzednią drogę, zajęcia, to znaczy, religie, filozofię  i naukę. Ponieważ  nawet naukę rozwineliśmy egoistycznie, i nie jest nam w stanie pomóc wyjść z obszaru egoistycznej rzeczywistości. W ten sposób sprawdzamy to wszystko i widzimy, że nic nie może nas uratować.

6. Wtedy możliwe że będziemy gotowi, aby usłyszeć głos kabalistów.

Tak długa jest droga, i z pewnością jest tu konieczne istnienie systemu rozpowszechniania Kabały. W innym przypadku, nigdy nie będziemy w stanie postrzegać tego, że ludzkość kroczy drogą rozwoju i będzie mogła osiągnąć jakiekolwiek pozytywne rezultaty.
– Pytaniem jest, jak często człowiek musi odczuwać cierpienia, aby podjąć decyzję, że nie chce już dlużej cierpieć?

– I jak często musi powiedzieć sobie, że nie chce już cierpieć, by ostatecznie zdecydować, że musi się rzeczywiście coś zmienić?!

– I ile razy musi on zrozumieć, że musi się coś zmienić, aby zacząć, naprawdę robić coś w tym kierunku!

Co oznacza, że osiągnięcie wyniku wymaga wielu działań, z których każde przyniesie nam problemy, ból i cierpienia …

Z lekcji do artykułu „Kabała i filozofia”, 10.01.2011


Od urodzenia na drodze Światła

Nowe pokolenie, to nie są tylko nasze dzieci, ale także my sami, ponieważ aby móc zaoferować dzieciom nową edukację, wychowanie, musimy najpierw odnowić się sami, bo co będziemy w stanie dać im innego?

Tylko więksi mogą przekazać coś mniejszym, a nie mieć nadzieję, że osiągną one cokolwiek same – to nigdy nie nastąpi. Dla kolejnych pokoleń jest konieczny prawdziwy cel, który nie może zostać obalony przez nikogo. Wtedy dzieci będą podążać za rodzicami, a rodzice będą mieli coś, co będą mogli przekazać dzieciom dalej, w przeciwieństwie do obecnej sytuacji, w której każde nowe pokolenie odrzuca poprzednie.

Trzeba udostępnić młodemu pokoleniu prawidłowe wychowanie od chwili, kiedy zaczyna postrzegać świat. Ponieważ dusza nie ma wieku, dlatego też człowieka można włączyć bezpośrednio do procesu duchowego rozwoju, pomijając etap przechodzenia przez zepsucie egoizmem. Nie potrzebne tu jest opowiadanie bajek.

W związku z tym można wytłumaczyć dzieciom wszystkie zdarzenia, nie zważając na wiek, tylko kierując się bezpośrednio do duszy. Dzieci mogą studiować ten sam materiał jak dorośli, te same książki włącznie z Zoharem. Tylko w ten sposób młode pokolenie będzie mogło wzrastać z wiedzą i poznaniem dobra oraz zła, bez potrzeby przechodzenia przez zepsucie, i w następstwie związanej z tym naprawy.

Z 5 lekcji kongresu z 10.11.2010


Wiara i wiedza

каббалист Михаэль ЛайтманW przeciwieństwie do naszego świata, w którym wiarą nazywa się uznanie rzekomego zjawiska jako faktu, w Kabale wiara oznacza wyraźne postrzeganie, odczucie Stwórcy.

Wiara – to jest Bina, właściwość dawania, emanacji i gdy uzyskujemy tę właściwość, to ujawniamy powszechną siłę, która wypełnia cały wszechświat. Wówczas odczuwamy ją, znajdujemy się z nią w połączeniu, poznajemy ją. I to się nazywa wiedza.

Dlaczego zatem mówi się o wierze ponad wiedzą?

Znajdując się w egoistycznej naturze, posiadamy jakąś wiedzę, opinię. Aby wznieść się na duchowy stopień, potrzebujemy zewnętrznej siły, która nas zmieni, a tym samym wzniesie na inny poziom percepcji, ponad egoistyczny, we właściwość dawania, emanacji.

To postrzeganie nazywa się wiarą, siłą Biny. A nasza  ziemska wiedza jest otrzymywana wewnątrz nas, we właściwości otrzymywania, w Malchut.

Gdy osiągamy właściwość obdarzania, wiarę, światło Chasadim, to dalej napełniamy się światłem Chochma, wiedzą. Po napełnieniu się wiedzą, znajdujemy się w następnym stanie – w Malchut.

Musimy ponownie wznieść się na wyższy stopień. Za pomocą czego? – Wiary, siły Biny, światła Chasadim, właściwości obdarzania!

Znowu mamy światło Chasadim. Znowu wypełniamy go światłem Chochma – i znowu mamy wiedzę.

300X300 pikseli

W ten sposób posuwamy się naprzód z wiarą powyżej wiedzy. Jest to właśnie ta dźwignia, za pomocą której wspinamy się za każdym razem coraz wyżej i wyżej.

Z programu „Kabała dla początkujących”, 24.11.2010


Frakcja światła – co jest w niej ukryte?

Proste wyższe światło wypełnia całą rzeczywistość i wszystko zależy od otrzymywania.
Nic się nie zmienia, Stwórca stworzył w Swoim świetle punkt pragnienia i nic więcej.
Wszelki rozwój następuje w tym punkcie, który dosłownie rozdyma się, zmieniając rozmiary, dopóki czuje, że otrzymuje coś od kogoś. Tak więc, pragnienie – to ten sam punkt rosnący w percepcji otrzymującego.

Pragnienie nie rośnie samo, ale za sprawą uczuć Dającego. W pierwszym stadium (bchina alef) stworzenie czuje się otrzymującym. Ledwie odczuwa Dającego, zaczyna się zmieniać.

W drugim stadium (bchina bet) ono już pragnie upodobnić się do Dającego i rozmyśla o tym, jak to uczynić. W ten sposób rozpoczyna się początek Zeir Anpin – trzeciego stadium (bchina bet) w którym tworzy się podobieństwo do Stwórcy w zakresie otrzymywania dla obdarzania.

A potem, czując, co oznacza być podobnym do Stwórcy, stworzenie przechodzi na czwarte stadium (bchina dalet) i pragnie uzyskać pozycję Stwórcy. Wtedy budzi się wstyd i odbywa się pierwsze ograniczenie (cimcum alef).

Takim sposobem, z wykluczeniem pierwszego stworzenia „czegoś z niczego”, cały dalszy rozwój powodują uczucia Dającego.

W prostym wyższym świetle nie zachodzą zmiany. Powiedziano jednak, że w Nieskończoności (Ejn Sof) będzie tylko małe światło nefesz de-nefesz. W duchowości obliczeń nie prowadzi się w kilogramach lub litrach, nie liczy się tam masa ani objętość, lecz jakość.

Fizycy uważają, że cały wszechświat narodził się z jednego punktu. Jak? Nie wiadomo, bo w rzeczywistości wszystko mierzone jest według zupełnie innych kryteriów, na razie nam nie znanych, – według znaczenia.

Wydaje się nam, że znaczenie jest niewystarczająco ważne, niewystarczająco realne, lecz w rzeczywistości jest ono najistotniejsze i najskuteczniejsze.

I dlatego wielkość kli zależy od świadomości znaczenia Dającego – innymi słowy, otrzymywane światło zależy od tego, na ile zdołam powiększyć naczynie.

Świat – iskra, naczynie – mogę powiększać aż po Nieskończoność. To zależy ode mnie.

Z lekcji z rozdziału Rabasza, 20.09.2010


Cztery etapy rozwoju pragnienia

каббалист Михаэль ЛайтманPierwszy etap całkowicie napełnia się światłem wychodzącym z korzenia i zaczyna czuć, że nie chce otrzymywać. W rezultacie powstaje drugi etap.

Ale później drugi etap czuje, że przez to nie stał się podobny do korzenia. Chociaż nic nie otrzymuje, ale przecież i nie daje!

Jest tylko gorzej. Przecież wcześniej byłem przylepiony do Stwórcy  jak małe dziecko i robiłem wszystko, co On chciał. Rozkoszowałem się do woli. Chociaż robiłem to dla siebie, sprawiałem tym przyjemność wyższemu!

A teraz jakby wydoroślałem i nie chcę od Niego otrzymywać. Okazuje się jednak, że nie dostarczam Mu radości nawet jako małe dziecko, gdyż  rozkoszuje się On tym, że ja otrzymuję od Niego.

A więc co zrobiłem?! Jeszcze bardziej oddaliłem się od Niego! (Dlatego też drugi etap uważa się za silniejsze pragnienie niż pierwszy, mimo że nic nie otrzymuje) Jakbym lekceważył Go…

Małe dziecko jest bliżej matki niż dorosłe, które czuje się samodzielnym i nie chce niczego od niej otrzymywać.

Wówczas drugi etap, Bina postanawia, że jeśli otrzyma światło ze względu na Stwórcę, to będzie to  naprawdę rozkoszą dla Niego. W rezultacie powstaje ZA’T de-Bina.

Decyzja ta realizuje się na trzecim etapie, w Zeir Anpin, który otrzymuje światło w celu obdarzania dzięki sile Biny. Czyli wyższy ustala tę decyzję. (Dlatego uważa się, że głowa Z’A  (Zeir Anpin) znajduje się w Binie – ZA’T de-Bina).

Dalej następuje czwarty etap – Malchut, która widzi, jak wiele jest tu rozkoszy… Z’A, otrzymujący ze względu na obdarzanie – to jestem ja, który odczuwa Stwórcę  i postrzega siebie całkowicie podobnym do Niego!

I ja chcę rozkoszować się zarówno tym napełnieniem, które otrzymuję, jak i równością Jemu! Chcę rozkoszować się wszystkimi rozkoszami, które Stwórca ma. Nazywa się to czwarty etap rozwoju – Malchut.

Na ten czwarty etap robi się pierwsze ograniczenie, skrócenie C’A (Cymcum Alef)  i więcej nie otrzymujemy napełnienia w sposób egoistyczny.

2010-10-25

Następnie odbywa się drugie ograniczenie C’B (Cimcum Bet) – od ZA’T de-Bina do Malchut. Malchut wchodzi w te wszystkie pragnienia i mówi: „Nie wolno nawet myśleć o jakimkolwiek otrzymywaniu! Nie można nic otrzymywać, nie ma mowy!”

Czwarty etap pragnienia przenika wewnątrz trzeciego i drugiego etapu i teraz oba one, zarówno Z’A, jak i ZA’T de-Bina mają takie odczucie, że każdy kontakt z otrzymanym światłem będzie egoistyczny.

Wcześniej nie było tego odczucia, że pragnienie rozkoszowania się jest tak bardzo przeciwne światłu!  A teraz ono pojawiło się.

Jednak ten zakaz istnieje tylko z powodu Malchut, a nie Z’A, a zwłaszcza nie z powodu Biny. Przecież Z’A zamierza oddawać. Ale pytanie brzmi –  w jakich pragnieniach zamierza to robić? Czy w tych, które miał do pojawienia się czwartego etapu? A może zamierza teraz otrzymywać ze względu na obdarzanie w czwartym etapie, w Malchut?

To właśnie zamieszanie doprowadziło następnie do rozbicia, kiedy oni nie zrozumieli, dlaczego to jest  niemożliwe. Przecież jeśli zamierzamy otrzymywać światło ze względu na obdarzanie, tak jak w trzecim etapie prostego światła, to jest to działanie altruistyczne.

Jednak okazuje się, że wewnątrz tych pragnień już przeniknął czwarty etap i po tym, jak już spróbowałeś, co to jest Malchut – rozkosz z powodu równości ze Stwórcą – to nie możesz już z niej zrezygnować. Pragniesz tego smaku. Wewnątrz ciebie jest czwarty etap i ty nie możesz otrzymywać ze względu na obdarzanie!

Z lekcji do „Bejt Szaar ha-Kawanot”, 25.10.2010