Artykuły z kategorii Myśli na Twitterze

Moje myśli na Twitterze, 16.08.20, cz. 1

Odbyliśmy wspaniały kongres. Pokazuje to, na ile nasze wspólne podejście daje nam możliwość, aby zjednoczyć się w nowych warunkach. Będziemy się dalej tego uczyć! Jestem nieskończenie wdzięczny wszystkim i każdemu z uczestników osobno. Planujemy następny kongres – na wyższym poziomie, definiując sami jego stopień!

Obecnie, prawdopodobnie do zimy w handlu detalicznym, sektorze usług i innych niepotrzebnych i pokrewnych branżach rozpocznie się zamykanie i bankructwo – wszystko powinno być stopniowo redukowane tylko do wymaganej objętości. A ludzie i rządy mają obowiązek przyjąć to jako konieczność i wspomagać zachodzące zmiany.

@Michael_Laitman


Moje myśli na Twitterze, 19.11.20

Każda osoba w dziesiątce powinna być najmniejsza i największa. Jeśli wszyscy w dziesiątce tak będą pracować, otrzymamy silnik z dziesięcioma cylindrami – wyobraź sobie tylko, jaka to moc! Wszystkie tłoki pompują naszą wspólną objętość, aż przepełnimy miarę i Stwórca zostanie odkryty w środku.

W pierwszym cyklu pracy tłoków topię się w dziesiątce i stamtąd czerpię pragnienia przyjaciół. W drugim cyklu zanoszę te pragnienia do Stwórcy. To wzniesienie nazywa się MAN, proszę dla wszystkich i otrzymuję siłę z góry. Z tą siłą schodzę w dół i przekazuję to przyjaciołom – otrzymuję od nich nowe pragnienie i wznoszę MAN.

Zawsze wznoszę się i opadam: MAN – MAD. W taki sposób każdy pracuje w grupie, wszystkie dziesięć naszych cylindrów. Absorbując pragnienie przyjaciół, chcę przybliżyć ich do Stwórcy. Od Niego otrzymuję siły, napełnienia, objawienia i przekazuję to przyjaciołom. Jestem przenośnikiem taśmowym w obu kierunkach.

Kabalista raduje się ze złego, tak samo jak z dobrego. Nie oznacza to jednak, że jest masochistą, ponieważ kabalista nie przypisuje cierpienia sobie, a jedynie egoizmowi, który został stworzony przez Stwórcę. Postrzega egoizm nie jako własną chęć czerpania radości, ale jako siłę pochodzącą od Stwórcy.

Kabalista patrzy na swoje ożywione ciało jak badacz. W ożywionym ujawnia się siła otrzymywania – egoizm, ale kabalista chce, aby ujawniła się w nim siła obdarzania. Czuje się całkowicie neutralnym badaczem, nie będącym częścią ani otrzymywania, ani obdarzania.

Im więcej sportowiec trenuje, tym staje się silniejszy, wzmacniając ego. Zawsze jest zadowolony ze swoich osiągnięć. Kabalista poprzez studia stara się osłabić ego, aby wznieść się ponad nie. Dla egoizmu ten stan wydaje się niefortunny, ale dla kabalisty jest to stan pożądany.

Jedność z pewnością jest lekarstwem na wirusa. Jest to zbawienny środek przeciwko wszystkim problemom, ponieważ stajemy się wtedy podobni do powszechnej, globalnej, integralnej natury. Jednocząc się w ten sposób, łączymy się bardziej z ogólną siłą natury, która odpowiednio uporządkuje wszystkie systemy naszego życia.

Widzimy, jak to jest w naturze, jeden zjada drugiego – to dlatego, że jesteśmy egoistyczni w stosunku do innych. Swoim ego wpływamy na wszystkie inne stopnie natury – nieożywioną, wegetatywną i ożywioną. Kiedy naprawimy ego – pragnienie – wilk będzie mieszkał w pokoju z barankiem, nikt nie będzie atakował drugiego.

@Michael_Laitman 


Moje myśli na Twitterze, 17.11.20

Przychodzimy na lekcję nie po to, by nabyć nową wiedzę, ale po to, by osiągnąć nową, dodatkową jedność. Lekcja „Schiur” oznacza „zasięg” – stopień, w jakim możemy połączyć się ze sobą jeszcze silniej.

Osoba, która ma szczęście znaleźć się w dziesiątce, która osiągnęła objawienie Stwórcy, sprawia Mu przyjemność. Dziesiątka to kanał, który przekazuje wszystkim objawienie Stwórcy. Przyjaciele w dziesiątce chcą połączyć się ze Stwórcą i przekazać Jego objawienie wszystkim stworzeniom.

Im trudniejszy jest stan, który ego odczuwa jako nieprzyjemny, tym jest on lepszy. Oznacza to, że nie mam w tym działaniu żadnej motywacji pochodzącej z ego i działam przeciwko niemu. Wtedy naprawdę wypełniam polecenie Stwórcy, aby zbliżyć się do Niego pomimo oporu ze strony mojego egoizmu.

Radość z wypełnienia przykazania jest większa, kiedy mogę wykonać czyn, wbrew woli radowania się. Może to być małe osiągnięcie, ale najważniejsze jest to, że zostanie zrobione dla osiągnięcia jedności. Wszystko, czego potrzebuję, to jedność z przyjaciółmi i lekcja: to są dwa narzędzia zbliżenia się do Stwórcy.

Objawienie Stwórcy pochodzi z najniższego stanu, z „prochu”, jak napisano: „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Zawsze popadamy w proch, tracąc zainteresowanie duchowością, tracimy wszelkie pragnienia i smak. I z tego pyłu musimy powstać „Każdy pomoże swojemu przyjacielowi”

Człowiek nie może samodzielnie podnieść się z upadku – ale tylko wtedy, gdy inni dają mu przykład i budzą go. To będzie właściwy krok, nie z powodu egoizmu. Przyjaciel pomaga mi podnieść się, a ja pomagam przyjacielowi, co oznacza, że pracuję w grupie, w której działają siły jedności. To będzie duchowe działanie.

Jestem poniżej, a przyjaciele są nade mną. W ten sposób podnosimy się nawzajem, jak alpiniści związani liną. Przed dziesiątką anuluję siebie, próbując poczuć, że jestem mniejszy od wszystkich i dzięki temu otrzymuję siły. Tymi siłami, otrzymanymi od przyjaciół, pomagam im.

Anulując się w grupie, otrzymuję od niej Wyższą Siłę, która wpływa na mnie i budzi mnie. Byłem poniżej wszystkich, ale teraz dzięki sile otrzymanej od grupy wpływam na wszystkich innych, stając się dla nich jak Stwórca. Najpierw otrzymałem od przyjaciół jako Malchut, a teraz obdarowuję ich jako Keter.

@Michael_Laitman 


Moje myśli na Twitterze, 14.11.20

Bardzo trudno jest zarządzać światem według prawdy, ponieważ rządzi nami egoizm, który uniemożliwia nam organizowanie społeczeństwa w prawdziwej formie. Nie wiemy, jak oszacować siły, pragnienia, aspiracje każdego człowieka – nie możemy się nimi kierować, chociaż to byłoby najlepsze rozwiązanie.

Nikt nie czuje, gdzie tkwi rzeczywista prawda. Każdy myśli, że ma rację, ale nie ma dowodów na to, że taka jest prawda, która jest taka sama dla wszystkich. Gdy tylko zbliżamy się do prawdy, angażujemy się w skrajny konflikt między sobą. Nikt nie chce rezygnować ze swojej prawdy, swojego ego, swojej opinii.

Zamiast prawdy ludzie używają: miłosierdzia, sprawiedliwości i pokoju. Prawda jest ukryta, my ją ukrywamy. Nikt nie chce zobaczyć prawdy, ile zawdzięczam wszystkim za zapewnienie integralnego systemu wspólnej duszy, Adama HaRiszona. Zobowiązuje mnie to do pracy tylko dla dobra innych. Nikt się na to nie zgadza.

Prawdę można ustalić przy pełnej korekcie. W międzyczasie nadal nie osiągnęliśmy wiary ponad rozum. Na świecie nie będzie zgody, ponieważ tylko zasada prawdy pozwala nam osiągnąć prawdziwą równowagę…

Bez ujawnienia Stwórcy w naszym świecie nie osiągniemy pokoju. Podział na dwie przeciwstawne połowy, które się nienawidzą, będzie się pogłębiał, aż przekształci się w wojnę światową… Wtedy świat rozpocznie historię od nowa, aby osiągnąć naprawę…

Kiedy widzimy, że nie mamy prawdy, jednocześnie wiedząc że jest nam niezbędna – wtedy dotrzemy do prawdy. Kiedy zrozumiemy, że żadne kompromisy nie są możliwe, nie pozostanie nam nic, jak tylko wznieść się ponad schizmę w społeczeństwie, ponad dwie siły natury, do trzeciej siły – wiary ponad rozum. To łączy obie siły i to jest Stwórca.

W naszym ciele każda część troszczy się o wszystkie inne – to się nazywa miłość.

Dla nas miłość to przyjemność w spełnianiu się.

W miarę rozwoju stajemy się coraz bardziej zróżnicowani, każdy składający się ze swojego „ja” i Stwórcy – jest w sprzeczności z samym sobą. Tak więc przyszłość dzieli wszystkich i każdego człowieka – a środkiem pojednawczym nie jest tłamszenie jednej osoby przez drugą, ale dla każdego – wyjście ponad własną naturę, uwolnienie się od niej…

@Michael_Laitman 


Moje myśli na Twitterze, 09.11.20

Jeśli nie ma światła w teraźniejszości i nie ma światła na przyszłość – to znak przejścia na następny stopień, kiedy stoję przed nowym stanem, który zawsze zaczyna się od całkowitego zera. Trzeba zamknąć oczy i bardziej zaangażować się w grupę, myśleć tylko o jedności i o niczym więcej.

W wyniku jedności nowe światło przychodzi z góry i wypełnia mnie. Czuję, że udało mi się przejść do nowego stanu, wejść na nowy stopień i posunąłem się naprzód. „I był wieczór, i był ranek – dzień pierwszy”. Dzień zaczyna się ciemnością. Najpierw będzie wieczór, a dopiero potem nadejdzie poranek, jak jeden dzień.

@Michael_Laitman 

https://twitter.com/laitman


Moje myśli na Twitterze, 07.11.20

Koronawirus jest jak powódź, która skłania nas do zbudowania arki na ziemi – dobrych relacji, które nas otaczają i chronią. Każdy traktuje innych życzliwie, nie próbując ich pożreć. Wszyscy wchodzą do jednej arki i rozumieją, że nie mogą krzywdzić siebie nawzajem. Panuje życzliwość.

Wszędzie, gdzie tylko pojawi się problem, możemy wejść na „arkę”, czyli stopień Biny i tam znaleźć schronienie. Nikt nie będzie w stanie nas skrzywdzić, ponieważ stopień Biny jest jak dziecko w łonie matki, chronione ze wszystkich stron. To najbezpieczniejsze miejsce.

W arce razem możemy schronić się ze wszystkimi naszymi egoistycznymi pragnieniami: nieożywionymi, wegetatywnymi, ożywionymi i ludzkimi, zamykając się wewnątrz arki, aby być we wspólnej jedności. Nawet jeśli chcemy zniszczyć drugiego, arka działa na nas swoją mocą obdarzania. W ten sposób bezpiecznie przejdziemy przez „powódź” COVID-19.

W trakcie swojego rozwoju, ego cały czas rośnie – rozbieżność między prawą a lewą stroną nie zmniejsza się. Coraz bardziej oddalają się od siebie, narastają konflikty i kłótnie między nimi. Jest to widoczne w Ameryce, lewica i prawica nie mogą dojść do wspólnego mianownika. To poróżnienie istnieje nawet w rodzinach.

Natura nie pomaga ludziom się zjednoczyć, wręcz przeciwnie, dzieli ich na dwa równe obozy, jak to teraz widzimy w USA. Społeczeństwo podzieliło się na pół, z milionami ludzi po jednej stronie i milionami po drugiej. Tylko garstka przechyla szalę, aby zdecydować, kto zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Linia środkowa nie istnieje – dostaniemy ją z góry. Tak zbudowany jest świat i przyroda. Grupy kabalistyczne, które pracują nad przybliżeniem się do Wyższej Siły, do celu stworzenia – Izrael – skierowane „prosto na Stwórcę”, będą w centrum świata i będą przedmiotem uwagi wszystkich. Muszą zapewniać połączenie między lewą a prawą linią.

Cały świat podzieli się na prawicę i lewicę. „Izrael” będzie odpowiedzialny za to, że miliardy ludzi z jednej strony i miliardy z drugiej strony nie będą w stanie połączyć się ze sobą. Musimy nauczyć się środkowej linii, którą ustanawia Wyższa Siła: „Ten, który czyni pokój w niebiosach, uczyni pokój między nami”

Jest tylko jedna szansa: ujawnienie Wyższej Siły, która połączy ze sobą obydwa obozy. Objawienie Wyższej Siły i jedności wszystkich – to nasza praca, jako kabalistów. Wkrótce będzie to jasne i musimy być na to przygotowani. Świat będzie tego chciał, przyjdzie i poprosi o to.

@Michael_Laitman


Moje myśli na Twitterze, 04.11.20

Stwórca postanowił stworzyć człowieka z wielkim pragnieniem do otrzymywania, do tego aby był Mu przeciwny, nie zgadzał się z Nim, stawiał Mu opór, a nawet czuł do Niego złość i nienawiść. Wszystko to musi istnieć w naszej podstawie, abyśmy mogli poczuć i zrozumieć Stwórcę oraz zjednoczyć się z Nim.

Człowiek musi łączyć w sobie dwa przeciwieństwa: ciemność i światło, zło i dobro. Zło musi pojawić się wcześniej, aby człowiek zapragnął odłączyć się od niego, wznieść się ponad swoją naturę. Pragnienie czerpania radości rozwija się dzięki światłu, poprzez wielokrotne łączenie się z nim i odłączanie się od niego.

Stwórca przygotowuje stworzenia: buduje nas i łamie, i tak wciąż na nowo. Zbudował i zniszczył wszystkie stopnie, wszystkie światy, aż do świata Nieskończoności. Przygotował wszystkie stany naprzeciw siebie, aby człowiek mógł żyć wśród nich i wznosić się ponad nie, ponad dobro i zło.

Wiara oznacza wzniesienie się ponad własną opinię na rzecz opinii Stwórcy. Nasza opinia to wiedza. Każdy stopień zaczyna się od ciemności, od tego, czego domaga się moja natura, ale dążę do opinii Stwórcy i za każdym razem muszę się wznosić. Nie myślę i nie robię tego, co chcę, ale robię to, czego chce Stwórca.

Stwórca jest właściwością miłości i obdarzania. Spełniając Jego pragnienie, organizuję system komunikacji między mną a Stwórcą za pośrednictwem grupy, dziesiątki, całej ludzkości. Nie myślę ani nie pytam o siebie, ale tylko o innych: aby nie zapomnieli o celu ani nie odłączyli się od niego. Przekierowuję na nich swój umysł i serce.

Jeśli każdy człowiek zamiast o siebie będzie dbał o innych, przejdziemy ze ścieżki cierpienia na ścieżkę Tory, ścieżkę światła, pozbywając się koronawirusa i wszystkich innych problemów. Jeśli zaczniemy myśleć o jedności, wszystko na świecie automatycznie ułoży się. Musimy tylko naprawić nasze myśli.

Wszystko zostanie rozwiązane w myśli”. W ten sposób zrównoważymy wszystkie siły natury, które obecnie celowo mieszają w naszym życiu, jak podczas tasowania talii kart. Wszystko zależy wyłącznie od naszego pragnienia na poziomie ludzkim, który jest najwyższym poziomem tego świata.

Poczujemy nasze prawdziwe ludzkie moce, wszystko, co jest przed nami ukryte we Wszechświecie: czarne dziury i ciemną materię, wszystkie siły, które działały przed stworzeniem świata i które go stworzyły. Zaczniemy zagłębiać się w tworzenie i wyczujemy, gdzie jesteśmy. To nie jest fantazja, ale prawdziwa nauka: Kabała.

Wszystko zaczyna się od tego, że każdy człowiek myśli nie o sobie, ale o swoim bliźnim, o każdym, a tym samym wznosi się na wyższy stopień. Wyjście z siebie oznacza wejście na poziom Stwórcy, ponieważ istnieje On ponad naszymi egoistycznymi myślami i pragnieniami. Wiara ponad rozumem jest drogą do osiągnięcia kolejnego duchowego stopnia, coraz to wyższego.

@Michael_Laitman 


Moje myśli na Twitterze, 08.09.20

Konieczne jest uświadomienie sobie przyczyny koronawirusa. Jeśli zrozumiemy, jak zmienić nasze wzajemne relacje – natychmiast znikną wszystkie problemy! 

Celem natury nie jest przeprowadzenie nas przez chorobę a następnie wyleczenie, ale by cierpienia spowodowane wirusem zmusiły nas do ujawnienia naszych niedobrych relacji. 

@Michael_Laitman 


Moje myśli na Twitterze, 28.10.20

Koronawirus jest wirusem duchowym. Reaguje na ducha, który mieszka między ludźmi. Karmi się nienawiścią, która istnieje między nami. Rozwija się i żyje w niej. Im więcej jest między nami wrogości, konfliktów i odrzucenia, tym wygodniej jest wirusowi i rozmnaża się w tym pożywnym środowisku.

Wzajemna bliskość jest w stanie zdezynfekować miejsce, w którym żyje wirus, wewnątrz naszej wzajemnej nienawiści. Oddziela nas obowiązkowa odległość, której nie możemy przekroczyć, aby się do siebie zbliżyć – ta przestrzeń jest pełna narzekań i konfliktów. To sprzyjające środowisko dla wirusa.

Natura prowadzi nas do nowego stanu. Jesteśmy zobowiązani zdać sobie sprawę z tego, co się dzieje i dostosować się. Dopóki tego nie zrobimy, nic się nie zmieni. Nie możemy oddawać dzieci do szkół, a dorosłych posyłać do pracy – będziemy siedzieć w domu, dopóki nie zrozumiemy, że musimy zachowywać się w nowy sposób.

@Michael_Laitman


Moje myśli na Twitterze, 26.10.20

Nad naszym światem istnieje duchowa rzeczywistość. Nie czujemy tego, nie wiemy, nie chcemy do tego dojść. W naszym świecie wszystko dzieje się pomiędzy naszymi ego -pragnieniami, z których każde działa na swoją korzyść. W Wyższym, duchowym świecie wszystko jest odwrotnie: każdy stara się działać na korzyść drugiego. To jest antyświat.

Kiedy znajdujemy się w strumieniu światła wiary, otacza nas ono ze wszystkich stron i przenosi od stanu do stanu. W świetle wiary widzimy inne wymiary: nie trójwymiarowe współrzędne, ale nieskończoną ilość wymiarów. Okrągły, integralny świat, który nie ma końca, ponad czasem i przestrzenią.

Jesteśmy wiecznymi stworzeniami! Ale tego nie czujemy, ponieważ jesteśmy zamknięci w ciasnej klatce, jaką jest ten świat. W całym wszechświecie nie ma gorszego miejsca niż świat, w którym żyjemy. Nie zadowalajmy się tym. Obudźmy się i spójrzmy do góry! Musimy uciec spod panowania ego, które nieustannie chce się napełniać, i wtedy odkryć prawdziwe życie.

Kiedy ego (pragnienie) umiera, ja przestaję domagać się dla siebie i staję się wolnym człowiekiem. Moje oczy otwierają się, a także doznania, których wcześniej nie czułem, bo zostały zablokowane i zaczynam odczuwać Wyższy Świat. Poprzez jedność między nami musimy wznieść się ponad ego i poprosić Stwórcę, aby dał nam siłę obdarzania abyśmy mogli się z Nim złączyć.

Nie powinniśmy próbować walczyć z naszym pragnieniem – nigdy nie uda nam się mu przeciwstawić. Musimy tylko poprosić Stwórcę, a wszystko ułoży się. Chcemy, aby Stwórca otworzył w nas cechę obdarzania, to znaczy ujawnił się. Wtedy człowiek stanie się podobny do Stwórcy.

Nie powinniśmy bać się oddalenia lub odłączenia od Stwórcy. Nawet teraz jesteśmy z Nim w jedności, wewnątrz Stwórcy. Zatem teraz, z tego stanu, zbudujmy uczucie bliskości ze Stwórcą, pragnienie przylgnięcia do Niego sercem i umysłem, wszystkimi naszymi myślami. Nic się nie zmienia poza świadomym odczuwaniem.

Urodziliśmy się na tym świecie, najgorszym ze wszystkich światów. Wznieśmy się do lepszego stanu! Stwórca chce, abyśmy byli w radości, abyśmy przez jedność osiągnęli absolutne dobro, Wyższy Świat, pełen światła i pozbawiony zła. Stwórca zbliża się, gdy grupa jest pełna radości i dobrych kontaktów.

Musimy nawiązać połączenie między nami na całym świecie. To nas ochroni, napełni nas pewnością siebie i radością oraz zwiększy naszą odporność na koronawirusa i wszystkie inne choroby. Żaden szkodliwy czynnik nie będzie w stanie się do nas zbliżyć, ponieważ wszystko zależy wyłącznie od naszych połączeń.

Jeśli istnieje między nami klipa (egoistyczne pragnienie), to właśnie tam mogą dostać się wirusy. Ale jeśli przestrzeń między nami wypełnia świętość, dobre połączenie, to żaden szkodliwy wirus nie będzie mógł wejść do środka. Byłoby to sprzeczne z prawem natury.

@Michael_Laitman