Artykuły z kategorii Artykuły w mediach

O co powinniśmy się modlić?

Właśnie zorganizowaliśmy nasz Światowy Kongres Kabały, na którym tysiące uczniów i przyjaciół zebrało się na całym świecie osobiście w kilku miejscach – od Australii po Ukrainę, od Gruzji po Niemcy i od Argentyny po Izrael – a także wirtualnie, aby studiować, łączyć się i zagłębiać się w temat konwencji: – „Wszystko można osiągnąć dzięki mocy modlitwy”.

Wybraliśmy ten temat, ponieważ nic nie może wpłynąć na przeznaczenie ludzkości tak, jak moc modlitwy. Dowiedzieliśmy się, co powinna zawierać nasza modlitwa, aby otrzymać optymalną odpowiedź, że powinna mieć na celu osiągnięcie stanu jedności.

Możemy to dość łatwo zrozumieć w następujący sposób: w rzeczywistości istnieją dwa pragnienia, otrzymywanie i obdarzanie. Kierując naszą modlitwę w stronę harmonijnego połączenia wszystkich, pomoże nam siła przewodnia miłości, obdarzania i połączenia, którą kabaliści nazywają „Stwórcą”. Powrót do stanu całości ludzkości jest stanem, który kabaliści nazywają „jako jeden człowiek z jednym sercem”, naszym pierwotnym stanem jako naszej zjednoczonej duszy.

Dusza ta uległa rozbiciu ze swojej całości, co dało początek naszemu postrzeganiu niekompletnej, fragmentarycznej i przemijającej rzeczywistości. Aby wznieść się do stanu naszej pojedynczej duszy, sprzed rozbicia, musimy przejść naprawę naszego postrzegania rzeczywistości, a środkiem do tego jest prośba – modlitwa.

Na czym polega ta prośba?

Chodzi o to, że odczuwamy brak pełnego połączenia „jako jeden człowiek o jednym sercu”, aby nie odczuwać różnicy między ludźmi, krajami, narodami i różnymi innymi przegrodami, które stawia między nami nasze ego. Mówiąc prościej, jest to poczucie potrzeby bycia razem ponad granicami egoizmu, aby dać sobie coraz bardziej precyzyjną możliwość zbliżenia się do siebie. W ten sposób dochodzimy do stanu „jednego człowieka o jednym sercu”, naszego połączenia jako jednej duszy, czując, że należymy i działamy w świecie duchowym.

Przeszliśmy przez kilka stanów na kongresie, stany radości z ogromnego globalnego połączenia, a także stany odczuwania, jak wyższe światło (siła miłości i obdarzania) działało na nas, mieszając nas razem jak sałatkę. Jednak ostatecznie pojawiło się uczucie, że tysiące ludzi na całym świecie działało w kierunku jednego celu, jakim jest harmonijne połączenie „jako jeden człowiek z jednym sercem”, z gotowością do połączenia się i wspólnego odczuwania ponad wszelkimi różnicami.

Jeśli nadal będziemy inwestować w tym kierunku, osiągniemy poczucie naszego pełnego połączenia, prawa świata duchowego i postrzeganie świata jako jedności dla wszystkich. Mam nadzieję, że wkrótce to osiągniemy.

Na zakończenie tego cudownego kongresu nadszedł czas, aby podziękować Stwórcy za tę niesamowitą okazję, podziękować wszystkim, którzy zainwestowali swoje serca w to wydarzenie i oczywiście zaprosić wszystkich, którzy chcą być częścią tego ogromnego doświadczenia, do udziału w naszych przyszłych kongresach.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/what-should-we-pray-for/


Czym jest zmiana zachowania

Wszystko to, co postrzegamy z użyciem naszych pięciu zmysłów, składa się na rzeczywistość zwaną naszym środowiskiem, i znajduje się wewnątrz nas. Całokształt różnorodnych doświadczeń osobistych i tych wynikających z relacji z innymi ludźmi są naszymi wewnętrznymi bilansami zysków lub strat w zaspokajaniu naszych pragnień.

Na podstawie tych danych człowiek buduje sobie wewnętrzną matrycę, według której dokonuje oceny i formułuje wnioski na temat świata w którym żyje. Zwierzęta również posiadają takie właściwości, co przejawia się na przykład w wyjątkowej zdolności rozpoznawania przez psa swojego właściciela, nawet jeżeli nie znajduje się on w zasięgu jego wzroku lub perfekcyjnego wyczuwania emocji domowników przez kota.

Różnica między nimi jest jednak duża, ponieważ w przeciwieństwie do zwierząt ludzie mogą projektować wewnętrzny wygląd swojego środowiska znacznie bardziej pomysłowo i przy użyciu dużo większego wachlarza intencji. Niestety, większość ludzi, nie wie, że zbudowane w ich wnętrzach konstrukcje wyglądu tego świata oddziaływają na niego, niezależnie od tego czy są tego świadomi, czy nie.

Nie rozumieją oni, że kreowana przez nich rzeczywistość w której uwzględniony jest cały wszechświat, natura i różnorakie formy istnienia innych ludzi jest plastyczna i może wpływać pozytywnie lub negatywnie na losy tego świata.

Dlatego tak bardzo potrzebna jest dzisiaj edukacja, dzięki której ludzkość wyzbędzie się szkodliwej ignorancji i pozna podstawowe prawa tego świata. Wiedza, która otworzy przed ludźmi dostęp do arsenału reguł i zasad, których przestrzeganie przeniesie całą ludzkość na tory nowej wspólnej rzeczywistości, jaką jeszcze nie jest w stanie wyprojektować człowiek w najwspanialszych swoich wizjach, a jaka z pewnością się urzeczywistni.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-is-behavioral-change-ae44cf35413


Ciepło między nami topi lód

Badanie opublikowane w czasopiśmie Science i cytowane w Time i innych miejscach stwierdza, że lodowce na świecie kurczą się i znikają szybciej niż sądzili naukowcy, a dwie trzecie z nich ma stopnieć do końca wieku przy obecnych trendach zmian klimatycznych.

Możemy spowolnić odwilż, „jeśli świat ograniczy przyszłe ocieplenie do zaledwie kilku dziesiątych stopnia i spełni międzynarodowe cele”, twierdzą autorzy badania, ale nawet oni przyznają, że jest to „technicznie możliwe, ale mało prawdopodobne”. Innymi słowy, ludzkość ponownie stanowi problem. Naukowcy od dziesięcioleci ostrzegają przed topnieniem gór lodowych, ale jak dotąd niechętnie podejmujemy działania, aby temu zapobiec. Wszyscy wiedzą, co należy zrobić, aby spowolnić topnienie, ale zyski, jakie rządy i potężne korporacje czerpią z branż, które przyspieszają globalne ocieplenie, są zbyt dużą przynętą, aby się im oprzeć.

Nawiasem mówiąc, podnoszący się poziom mórz to tylko jedno z niebezpieczeństw czyhających w topniejących górach lodowych. Potencjalnie gorszym problemem jest uwolnienie wirusów i bakterii, które są obecnie uśpione pod lodem, ale obudzą się, gdy lód zniknie, a temperatura wzrośnie. Proces ten już trwa, ale jak dotąd, według naukowców, mieliśmy szczęście i nie odkryto żadnych poważnych patogenów w topniejącej wiecznej zmarzlinie.

Kolejnym problemem jest uwalnianie metanu, który jest obecnie zamknięty w zamarzniętych obszarach Syberii i Alaski. Metan jest już emitowany do atmosfery w miarę topnienia lodu, a jego wpływ kumuluje się.

Niestety, jak obawiają się naukowcy, nie jesteśmy w stanie dokonać niezbędnych zmian, nawet jeśli są one rozpoznane i wykonalne. Przy obecnym poziomie antagonizmu, który nasyca każdą frakcję ludzkiego społeczeństwa, nie ma szans, aby firmy lub rządy zrobiły cokolwiek dla dobra ludzkości, chyba że służy to ich własnym interesom.

Topnienie lodowców nie jest jedynym problemem zagrażającym ludzkości. Wojna, zanieczyszczenie środowiska, inflacja, ucisk, niewolnictwo, głód, depresja, nadużywanie substancji odurzających, pandemie, ekstremalne zjawiska klimatyczne, od dotkliwych susz po ekstremalne burze – czy istnieje choć jeden problem, który nie wynika z koncentracji ludzkości wyłącznie na własnych interesach? Nie ma znaczenia, kto wyrządza krzywdę, ponieważ ostatecznie każdy jest winowajcą: każda osoba na planecie uczestniczy w wyczerpywaniu, zanieczyszczaniu i eksploatacji gleby, wody, powietrza, zwierząt i ludzi. Im potężniejsza osoba lub instytucja, tym bardziej wyzyskująca, ale tendencja jest taka sama wszędzie i dla wszystkich ludzi.

Dlatego rozwiązanie musi być kompleksowe i dotyczyć źródła problemu, a nie każdego objawu z osobna. Skupianie się na jednym kryzysie na raz, czy to na zmianach klimatycznych, wylesianiu, wojnie, głodzie, zanieczyszczeniu wody, czy jakimkolwiek innym problemie – tylko zaostrzy problemy, zamiast je łagodzić, ponieważ odwróci naszą uwagę od pierwotnej przyczyny i jej jedynego możliwego rozwiązania: zmiany naszego stosunku do siebie nawzajem i do naszego otoczenia, w tej kolejności.

Musimy nauczyć się dbać o siebie nawzajem. Ponieważ jest to bardzo trudne, a my nie chcemy troszczyć się o siebie nawzajem, dlatego musimy nauczyć się naszej wzajemnej zależności – że jeśli krzywdzimy innych, to krzywdzimy samych siebie. Ponadto, ponieważ wszyscy jesteśmy winowajcami, musimy uczyć tego wszędzie i wszystkich, bez wyjątku.

Kiedy już ustanowimy wzajemną troskę, łatwiej będzie nam stworzyć realną i skuteczną politykę i ją realizować. Nasza świadomość, że jesteśmy zobowiązani do jej przestrzegania, jeśli sami nie chcemy zostać skrzywdzeni, sprawi, że będziemy przestrzegać przepisów, które ułatwią zmianę w społeczeństwie ludzkim i w naszym stosunku do planety jako całości.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/the-heat-between-us-melts-the-ice/


Twoje negatywne nastawienie do ludzi powoduje kryzysy klimatyczne bardziej niż cokolwiek innego, o czym myślisz

Ponieważ klimat zmierza w kierunku większych ekstremów na całym świecie, jak możemy najlepiej poradzić sobie z przyszłymi kryzysami klimatycznymi?

Odpowiedź jest krótka: nie poradzimy sobie z nimi, jeśli nie zadbamy o wewnętrzną równowagę natury.

Żadne stworzenie nie zniekształca natury tak, jak my, ludzie. I nie jest to tylko kwestia przejścia na odnawialne źródła energii, samochody elektryczne i tym podobne, to kwestia tego, jak odnosimy się do siebie nawzajem.

Żyjemy w ściśle zamkniętym i współzależnym systemie, w którym wszystko co wykreujemy, wraca do nas. Żyjąc w takim systemie, musimy ponownie zastanowić się nad tym, czego chcemy i co myślimy, a także nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem, ponieważ nasze ludzkie relacje mają główny wpływ na to, jak natura reaguje na nas.

Ponieważ brakuje nam pełnej wiedzy tego, w jaki sposób nasze wzajemne postawy wywołują najsilniejsze reakcje natury wobec nas, powszechnie uważamy, że klimat zależy od czynników zewnętrznych – czy to równowagi między ciepłem a zimnem, lub skutków różnego rodzaju zanieczyszczeń, które emitujemy.

Jeśli naprawdę chcemy być świadkami większego balansu w przyrodzie, aby nie musieć radzić sobie z wszelkiego rodzaju falami zimna i innymi klęskami żywiołowymi, to wzorem liczników energii elektrycznej, wody i gazu w naszych domach, powinniśmy również mieć liczniki, które liczą, ile zła emitujemy do świata z powodu naszego negatywnego nastawienia do siebie nawzajem. Chodzi mi o to, że gdybyśmy mogli poczuć, w jakim stopniu emitujemy negatywne siły do świata, które negatywnie odbijają się rykoszetem z powrotem do nas, to zrobilibyśmy wszystko aby tego zaprzestać.

I w zamian za to, kiedy wstajemy rano, powinniśmy przede wszystkim zastanowić się, co musimy zrobić, aby wszyscy ludzie mieli się dobrze. Wypracowanie takiej postawy nie jest takie proste, ale jeżeli chcemy zapobiec globalnym katastrofom, musimy poważnie nad tym popracować.

Życie w pokoju i harmonii zależy bowiem od tego, w jakim stopniu dokonamy transformacji naszych poglądów i intencji do siebie nawzajem – z negatywnych na pozytywne.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/your-negative-attitude-to-people-causes-climate-crises-more-than-anything-else-you-think-does-350d9eb361b


Życie w świecie szarych ludzi

Pewien student opowiedział mi o czterdziestoczteroletniej kobiecie, która w młodości postanowiła nigdy nie mieć dzieci. Ale teraz, gdy jest starsza, zastanawia się, czy dokonała właściwego wyboru, ponieważ chociaż ma przyjaciół i krewnych, to nie jest to samo, co posiadanie własnych dzieci, więc boi się, że zestarzeje się samotnie.

Dziś wielu młodych ludzi nie chce mieć dzieci, jedni dlatego, że nie chcą ich wychowywać w tak okropnym świecie, a inni z troski o to, że widzą przeludnienie tego świata i boją się, że planeta nie utrzyma nas wszystkich. Nie mogę powiedzieć, że te historie mnie zaskakują. Kiedy ludzie cierpią, ich życie jest trudne i sprowadza się do walki o przetrwanie, to naturalne, że nie chcą, aby ich dzieci tego doświadczały i w rezultacie wielu decyduje się nie sprowadzać dzieci na ten świat.

Jednocześnie, co ciekawe, zjawisko bezdzietności jest znacznie rzadsze w krajach trzeciego świata niż w krajach zachodnich, gdzie standard życia jest znacznie wyższy. Byłoby to zupełnie niezrozumiałe, gdyby nie fakt, że jakość życia mierzy się nie tylko zdolnością do zapewnienia sobie fizycznej egzystencji, ale także, jeśli nie głównie, poczuciem szczęścia w środowisku społecznym.

Kiedy ludzie mają zapewnioną fizyczną egzystencję, ale nie mogą znaleźć emocjonalnej satysfakcji, ich życie staje się szare i bezbarwne. Zwłaszcza w Europie, gdzie ludzie mają wszystko, ale w ich sercach panuje chłód i życie jest dla nich bezbarwne. Nie ma nic bardziej przygnębiającego niż taki świat, zwłaszcza dla dzieci, więc nie chcą przyjmować ich do tego świata.

Kiedy mój uczeń zapytał, co według mnie stanie się z tymi dziećmi, które urodzą się w dzisiejszym szarym świecie, wszystko, co mogłem mu powiedzieć, to przedstawić mądrość Kabały, tak jak widziałem to napisane w pismach Baal HaSulama i jak powiedział mi mój nauczyciel, RABASZ, pierworodny syn i następca Baal HaSulama. Napisali oni, że jeśli nie nastąpi pozytywna zmiana społeczeństwa, pogrążymy się w kolejnej erze wojen światowych. Przewidują trzecią, a nawet czwartą wojnę światową, i niestety tym razem nuklearną.

Od zakończenia II wojny światowej mieliśmy stosunkowo spokojny okres, bez globalnych konfliktów. Był to czas, w którym mogliśmy wykorzystać lekcje z dwóch wojen światowych, których doświadczyliśmy w pierwszej połowie XX wieku, ale tego nie zrobiliśmy. Kłóciliśmy się i walczyliśmy w „zimnych” wojnach i walkach zastępczych, aż okno możliwości zamknęło się dla nas, a teraz zbliżamy się do realizacji ostrzeżeń Baal HaSulama i jego syna, RABASZA.

Jedyną rzeczą, której ludzkość nie nauczyła się przez cały czas, jest to, jak uczynić nasze życie bezpieczniejszym i spokojniejszym, po prostu troszcząc się o siebie nawzajem.

Pomimo całej wiedzy, jaką ludzkość zdobyła, całej jej potęgi, osiągnięć technologicznych, militarnych i przemysłowych oraz całej naszej wiedzy historycznej, nie potrafimy zmienić biegu świata w kierunku czegoś oświeconego, w kierunku dobrej przyszłości. Zamiast wykorzystywać naszą wiedzę do poprawy naszego życia, nadal bawimy się nią jak małe dzieci trzymające naładowany pistolet. To nie może skończyć się dobrze.

Jeżeli chcemy aby ten świat stał się bardziej gościnny dla nas wszystkich, a szczególnie dla dzieci, dla których pragniemy dobrego życia, nie czekajmy. Zamieńmy szarość naszej egzystencji, która jest wynikiem naszego egoistycznego podejścia, na altruistyczne postępowanie, które doda jaśniejsze kolory do naszego świata. Kiedy nauczymy się dbać o siebie wzajemnie i troszczyć o potrzeby innych czerpiąc satysfakcję z pracy dla drugiego człowieka, życie zacznie nam się przedstawiać jak paleta barw z której będziemy mogli czerpać w nieograniczony sposób.

I na przykład, gdy zatroszczymy się o poznanie marzeń innych ludzi i będziemy dbać o nie jak o własne, dodamy do naszego życia niebieskich kolorów. A jeśli chcemy dodać trochę zielonych barw, musimy nauczyć się cieszyć, z tego, że trawnik naszego sąsiada będzie bardziej zielony niż był, i że nasz sąsiad czuje się szczęśliwy i zadowolony.

I w efekcie uzyskamy kolor, który lubię najbardziej: pomarańczowy, kolor słońca, który nada blasku naszemu istnieniu. I to jest wszystko, co musimy zrobić, aby przygotować dla nowych gości, którzy tu przyjdą, nowy, słoneczny świat.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/living-in-a-world-of-gray-people-4b142401db0b


Jak miłością zreperować nasze życie?

Do czego doprowadziło nas tysiące lat rozwoju ewolucyjnego, i co na dzień dzisiejszy można nazwać sukcesem człowieka w tej wędrówce?

Czy jest nim uzyskanie takiego komfortu życiowego, który zapewnia nam dostęp do większości dóbr materialnych i zaspakaja nasze pożądania w zakresie takim jak jedzenie, seks, rodzina, pieniądze, honor, kontrola czy wiedza?

Jeżeli tak, to dlaczego kiedy już osiągniemy materialne cele, nasze zadowolenie z tego szybko się ulatnia i znowu znajdujemy się w punkcie wyjścia, czyli obcujemy ze znaną nam dobrze pustką wewnętrzną, która domaga się napełnienia?

Niedostatek ten, wyzwala w nas bardzo niepożądane uczucie dokuczliwego braku, który zmusza nas do pogoni za wyimaginowanymi pokusami, obiecującymi nam osiągnięcie wewnętrznej harmonii.

Takie flirtowanie z nieokiełznanym i nienasyconym egoizmem zawsze kończy się dla nas rozczarowaniem, ponieważ dajemy się zwodzić przeświadczeniu, że osiągnięcie jeszcze tylko tej jednej rzeczy doprowadzi nas do upragnionego szczęścia.

I znowu udajemy się w pogoń za trendami dyktowanymi przez ogół, i pędząc na oślep w nieświadomej niczego gromadzie w stronę złudnych celów, uzyskujemy chwilowe odprężenie wynikające z przekonania, że przecież większość nie może się mylić.

Jednym słowem, robimy wszystko, aby szczelnie odgrodzić się od czającego się w nas pytania, które, jak przeczuwamy, wymusiłoby na nas radykalne zmiany w dotychczasowym stylu życia, a nie jesteśmy jeszcze na to gotowi.

Perspektywa wielkich zmian na tyle jeszcze nas przeraża, że pomimo coraz częściej odczuwanego bezsensu naszej egzystencji biegniemy nadal w nadziei, że kiedyś zatrzyma się ten kołowrotek.

Jednak prędzej czy później kwestia celu naszej egzystencji obudzi się w nas na tyle mocno, że nie będziemy mogli już ignorować zakiełkowanego w nas pytania – „Jaki jest sens życia?”

Usłyszymy go po mimo jazgocącego krzyku zewnętrznych pokus, za wszelką cenę próbujących zatrzymać naszą uwagę na zabawkach tego świata. I tak stopniowo zauważymy, że nie bierzemy już udziału w bezsensownym wyścigu szczurów i bez żalu pożegnamy się z materialnymi pragnieniami, robiąc miejsce dla pielęgnowania nowego pragnienia nazywanego „punktem w sercu”.

Pozwolimy wtedy prowadzić się wyższej sile, która nakieruje nas do Kabały, a jej mądrość odkryje przed nami nieograniczone możliwości rozwoju nowego pragnienia, zwanego miłością.

I to stanie się remedium na chorobę tego świata.

Źródło:https://blogs.timesofisrael.com/how-can-i-cope-with-the-general-dissatisfaction-i-feel-about-my-life/


Co sprawia, że ludzie są prawicowi i lewicowi?

Natura składa się z dwóch sił: dawania i otrzymywania, plusa i minusa, pozytywu i negatywu. Każdy z nas jest również gospodarzem tych sił. Istnieją one na wszystkich poziomach naszego życia: materialnym, psychologicznym i duchowym. Jeśli chodzi o polityczne inklinacje prawicowe i lewicowe, po pierwsze trzymałbym się z daleka od definiowania ich jako takich, ponieważ w dzisiejszych czasach terminy te stały się bardzo zawiłe, przez co ludzie mylą jedno z drugim.

Jednak w swoim pochodzeniu lewicowe skłonności skłaniają się ku dopełnieniu, połączeniu i kompromisowi, podczas gdy prawicowe podejście jest jego przeciwieństwem: skłania się ku definiowaniu granic, ograniczeń i granic. Innymi słowy, z natury podejście lewicowe brzmi: ” co moje, jest twoje, a to, co twoje, jest twoje”, a podejście prawicowe: „co moje, to moje, a to, co twoje, jest moje”.

Jednak w naszym dzisiejszym zniekształconym życiu, które jest dalekie od natury, nie widzimy niczego, co wyrażałoby prawdziwe lewicowe lub prawicowe skłonności. Dzieje się tak, ponieważ żyjemy w czasach, w których przerośnięty ludzki egoizm – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych i natury – stoi u podstaw wszystkiego, co myślimy i robimy, czyniąc nas dalekimi od jakiegokolwiek naturalnego podejścia do tych skłonności.

W dzisiejszym świecie nie ma prawdziwych przykładów lewicowych i prawicowych skłonności, ponieważ są one zmieszane z pragnieniem wykorzystywania wszystkich i wszystkiego, co możliwe, w celu spełnienia egoistycznych dążeń. Na przykład, dana osoba może mieć naturalne skłonności lewicowe lub prawicowe, ale z powodu silnego pragnienia egoizmu do spełnienia się w dzisiejszych czasach, osoba ta może bardzo łatwo znaleźć się po drugiej stronie w praktyce.

Dlatego uważam, że dzielenie ludzi i narodów na lewicowe i prawicowe nie przynosi nam żadnych trwałych korzyści. Zamiast tego powinniśmy skupić się na podnoszeniu poziomu naszej edukacji na całym świecie, aby dowiedzieć się, jak działa natura, jak się rozwijamy, dokąd zmierzamy i co chcielibyśmy zobaczyć w lepszym stanie w przyszłości.

Jeśli zaczniemy podnosić naszą świadomość, aby zrozumieć, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę w nowych, globalnie współzależnych warunkach, w których się znajdujemy, wtedy zaczniemy dostrzegać ekspresję naszych bardziej naturalnych skłonności. Zobaczylibyśmy wtedy, że ludzie i narody są z natury lewicowi lub prawicowi, a zatem bylibyśmy w stanie poprowadzić wszystkich do bardziej harmonijnej i pokojowej przyszłości, zgodnie z naturalnymi skłonnościami każdego człowieka i narodu.

Nieodłączna część tego nowego procesu edukacyjnego wymaga poważnego, ciągłego badania, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę między różnymi skłonnościami ludzkości i pokierować pozytywnym kursem rozwoju. Musimy stale badać optymalną formę ludzkości i każdego narodu, jednocześnie rozumiejąc odmienną naturę każdego narodu i myśląc o tym, jak zjednoczyć wszystkich ludzi i narody w komplementarności.

Istnieje potrzeba rywalizacji i wykorzystania siły, która pozwala silniejszym wygrywać, jest także słuszne miejsce dla słabszych pragnień, które domagają się rządowego wsparcia dla ich życia. Obie skłonności muszą znaleźć swój wyraz i każdy z nas może podejmować decyzje zgodnie z naszymi charakterami.

Musimy zrozumieć złożone bogactwo natury, które nie pozwala nam być po prostu dobrymi ludźmi, którzy mogą się na coś zgodzić i utrzymać tę zgodę. Zmieniamy się z chwili na chwilę. Dlatego nawet podczas procesu podpisywania określonej umowy możemy już myśleć o tym, jak ją naruszyć i odnieść korzyści kosztem drugiej strony.

Dzisiejszy ludzki egoizm nie pozwala żadnej osobie ani stronie trzymać się czegokolwiek, co trzymałoby nas wszystkich razem. W związku z tym możemy spodziewać się coraz większych tarć między lewicą a prawicą w miarę naszego dalszego rozwoju. Co więcej, jeśli nie uda nam się uregulować tych tarć, konflikty między obiema stronami mogą doprowadzić do poważnych zniszczeń, takich jak kolejna wojna światowa.

Musimy zrozumieć, że te przeciwstawne skłonności są zakorzenione w naszej naturze i będą się coraz bardziej rozplątywać, tak abyśmy stworzyli system, który je równoważy. Jest to podobne do tego, jak w elektryczności umieszczamy rezystor między plusem i minusem, gdzie łączą się i wykonują pewnego rodzaju pracę. Podobnie musimy podejść do naszych skłonności, ale potrzebujemy czegoś wspólnego, nad czym wszyscy będziemy pracować.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-makes-people-right-wing-and-left-wing-79ff76ff1833


Kto jest winny moim cierpieniom?

Odpowiedź brzmi – nikt. Takie sedno tej odpowiedzi nie jest na ten czas do przyjęcia przez wszystkich, którzy uporczywie trzymają się przekonania, że wszystkie cierpienia tego świata pochodzą z zewnątrz od innych ludzi, a oni sami niczemu nie są winni.

W pewnym sensie mają oni rację, ponieważ prawda jest taka, że nie ma winnego, ale też nie ma nikogo kto mógłby nazwać się pokrzywdzonym. To jest ukryta dla wielu mądrość tego świata, która coraz mocniej domaga się ujawnienia aby pokazać, że nie znajdziemy w innych ludziach przyczyn naszych życiowych niepowodzeń i cierpień, i żyjemy w świecie idealnym.

Ci, którzy wyznają już światopogląd, oparty o projekt absolutnego połączenia, wiedzą, że jesteśmy całkowicie współzależni od siebie, i że sami jesteśmy projektantami tego, co dzieje się w naszym życiu, zarówno dobrego jak i złego. Odchodzą więc od potrzeby egoistycznego koncentrowania się na własnych korzyściach kosztem innych, wiedzą bowiem, że w ten sposób występują przeciwko funkcjonującemu na tym świecie prawu, i w rezultacie przeciwko samym sobie.

Ponieważ nasze współistnienie czyni nas absolutnie zależnymi od wszystkich, gdyż wszyscy są nieodłącznymi naszymi częściami, manifestującymi się w naszym życiu w różnoraki sposób, to niezgoda na ich istnienie jest niczym odcinanie własnego chorego palca zamiast poddanie go leczeniu. I aby zapobiec jeszcze większym cierpieniom i nieprzyjemnościom powinniśmy poddać się pozytywnej transformacji i przejść niezbędną naprawę w kierunku zmiany wektora naszego postępowania, z napełniania się samemu na napełnianie innych.

Będzie to przejawem naszej troski o świat i odpowiedzialności za jego losy, i wywinduje nas na wyższy poziom naszego człowieczeństwa. System w którym żyjemy, jest skomplikowaną i niezrozumiałą dla nas machiną w którym panujące prawo jedności czyni nas wszystkich jedną wspólną całością, dopełniającą się zgodnie z zamysłem stworzenia.

Ten wyższy system zarządzania nie uwzględnia istnienia zjawiska „kata i ofiary”, chociaż być może w taki sposób oceniamy to, co nas spotyka, ale zaprojektowany jest tak aby doświadczenia, które pojawiają się w naszym życiu prowadziły do naprawy naszego egoistycznego postrzegania świata i podnosiły nas po stopniach ewolucji.

Zamysłem stworzenia jest bowiem stan w którym osiągniemy zrozumienie tego, że żyjemy w integralnym, doskonałym świecie, który nie ma początku ani końca. W świecie tym każdy człowiek pracuje dla dobra innego i panuje harmonia i pokój. Nie ma nikogo, kto czuje potrzebę wystąpienia przeciwko dobru i szczęściu innego i nie ma nic czego można by było nienawidzić.

Taka wizja świata, jawi się nam obecnie jako zbyt idealistyczna i nie realna, ale ci którzy poczuli wewnętrzne wezwanie i dzięki pracy nad sobą idą wbrew oporowi egoistycznych pragnień, coraz bardziej zdzierają zasłonę odgradzającą ich od jedynego prawdziwego i doskonałego świata. Świata naszej niedalekiej przyszłości.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-makes-you-hate-peoples-ego-c54dfc02fb13


Czy rośliny mogą ze sobą rozmawiać?

Zespół badawczy z Uniwersytetu w Tel Awiwie położył podwaliny pod założenie, że rośliny, podobnie jak człowiek komunikują się między sobą. Wydawane przez nie dźwięki przypominają kliknięcia o takiej samej częstotliwości jak ludzka mowa, ale odbywają się powyżej zakresu ludzkiego słuchu. Zdolność tą posiadają natomiast niektóre zwierzęta, takie jak nietoperze, myszy i owady, które odbierają dźwięki roślin.

O czym więc rozmawiają ze sobą rośliny?

Przewodnim celem ich komunikacji jest wzajemne obdarzanie się radością życia, jak również ostrzeganie się w przypadku zagrożeń i wzajemna pomoc. Nie tylko rośliny mają taką zdolność, ale każdy atom, cząsteczka i skała ma swoje własne życie i porozumiewają się w różny sposób, w zależności od swojego miejsca w systemie.

Jaka dla nas ludzi wynika z tego nauka?

Po pierwsze, że w jedności jest ogromna życiodajna siła, której wartość nie jest jeszcze dla nas odkryta ale gdy nauczymy się, jak wznieść się ponad nasze egoistyczne pragnienia i wzorem roślin doprowadzimy do stanu wzajemnego połączenia, to poczujemy ją i z radością będziemy istnieć we wspólnym polu pod jej opieką.

Wystarczy tylko abyśmy połączyli się ze sobą w pozytywnych relacjach i doświadczymy wówczas harmonii i doskonałości tego uniwersalnego pola, które będąc uzupełnione wszystkimi częściami stworzenia odczujemy jako stan nazwany – „wilk zamieszka z barankiem”.

Czas kiedy to nastąpi zależy od nas samych, a sygnałem z naszej strony będzie wznoszenie się ponad nasze egoistyczne pragnienia, co zobowiąże wszystkie pozostałe części natury do harmonicznego współistnienia, a poprzez to doświadczenia wieczności i doskonałości.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/can-plants-really-talk-to-one-another/


Jak potoczą się losy czipowania ludzi?

W ubiegły czwartek firma Elona Muska zajmująca się implantami mózgowymi Neuralink ogłosiła, że otrzymała zgodę od Agencji Żywności i Leków (FDA) na przeprowadzenie badań klinicznych na ludziach w zakresie wszczepiania czipów do ludzkich mózgów. Zamierzenie to przedstawione zostało w dobrej intencji pomocy pacjentom z ciężkimi paraliżami, które umożliwi komunikowanie się z otoczeniem przez wykorzystanie komputera za pomocą samych sygnałów mózgowych. Oprócz pomocy pacjentom z paraliżem, eksperci uważają, że takie implanty mogą pomóc w leczeniu ślepoty i chorób psychicznych.

Zastanawiającym jest w takim razie zamiar Muska, aby Neuralink zbadać potencjalne zastosowania również dla zdrowych ludzi. Wzbudza to niepokój, czy aby takie wykorzystanie technologii nie jest przypadkiem furtką do uzyskania pełnej kontroli nad człowiekiem, jego umysłem i sterowanie nim według zamierzeń operatorów, a nawet jeśli nie jest, to czy mamy gwarancję, że tak się nie stanie?.

Mogłoby to zamieniać człowieka w ludzkie zombi i wykorzystywać go do niszczycielskich zadań równie, a może bardziej szkodliwych niż broń nuklearna. Tak jak sztuczna inteligencja stała się integralną częścią naszego życia, tak wszczepianie chipów do naszych mózgów będzie stawało się coraz bardziej powszechne. Nie możemy zatrzymać rozwoju naukowego, to nie jest możliwe. Jesteśmy zatem na etapie, kiedy właściwe pytanie nie brzmi, czy pozwolić na rozwój tego projektu, ale jak uniknąć niezliczonych szkodliwych jego zastosowań.

Podobnie jak w przypadku każdej nowej technologii, pierwszym poligonem wykorzystującym tą technologię będzie sektor wojskowy z ukierunkowaniem na wprowadzenie nowej niszczycielskiej broni.

Dla magnatów żądnych władzy, stanie się to niesamowicie kuszącą zabawką, pozwalającą im na dodatek nie ponosić żadnych konsekwencji swoich decyzji, wywodzących się z żądzy niepochamowanego zadawalania siebie kosztem innych i mogą oni całkowicie zniszczyć ludzkość. Niszczycielski potencjał takich technologii wydaje się być nieograniczony i nie będzie mu końca zanim ludzkości nie wzniesienie się na wyższy poziom humanizmu niż nasza obecna rzeczywistość, rysująca się widokiem nieustannych walk o władzę.

Być może jedynym sposobem na powstrzymanie nadużywania tej nowej mocy jest otwarta dyskusja na temat jej potencjalnych zagrożeń. Świadomość może być naszym jedynym środkiem zaradczym, naszą jedyną obroną przed wdrożeniem technologii kontroli umysłu. Ostatecznie jednak mocno wierzę w dobry los ludzkości nie przesądzając, czy stanie się to za sprawą rozsądnego podejścia do tej technologii, czy w wyniku gorzkich doświadczeń ze złego jej stosowania, wzorem z bombami atomowymi.

Ostatecznie zbierzemy siły, by mądrze i z korzyścią dla siebie czerpać z tej lub innych technologii, zrozumiemy bowiem, że niszczenie drugiego człowieka jest niszczeniem samego siebie i ostatecznie obraca się przeciwko nam. Akceptacja takiego podejścia jest wyzwaniem dla naszego egoi, które będzie musiało zrozumieć, że może ono przetrwać na tym świecie, tylko wówczas kiedy zwróci się ku działaniom dla dobra innych, a nie samego siebie. I od tego zależy jak potoczą się dalsze losy ludzkości.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/will-chips-in-our-brain-make-us-healthier-or-zombier/