Całe życie jest pomiędzy dwoma światłami

каббалист Михаэль ЛайтманKabaliści opowiadają nam, że znajdujemy się w niezmiennym stanie zwanym „Światem Nieskończoności”, że Stwórca chce nas bezgranicznie napełnić i sprawić nam przyjemność, doprowadzać do odczucia Jego samego – i wtedy poczujemy się w Boskiej harmonii, w świetlistym, doskonałym świecie, w którym jesteśmy napełnieni wyższym światłem, rozumiemy i czujemy świat w całej jego pełni.

Jesteśmy w tym stanie nawet teraz, ale nieświadomie. Nasz problem polega tylko na tym, że niewrażliwi jesteśmy na tę rzeczywistość, ponieważ nie mamy tego narządu percepcji, którym moglibyśmy odczuwać ją. Mamy jeden narząd zmysłu, którym wydaje się być ciało fizyczne. To ciało ma pięć swoich indywidualnych organów zmysłów – wzrok, słuch, smak, węch, dotyk. Za pomocą tego zbiorowego organu percepcji, zwanego „ciałem”, czuję siebie i świat.

Ale jest jeszcze jedno ciało zwane „ciałem duszy”. Jeśli odkryję je, to w nim również odkryję pięć narządów zmysłów – Keter, Chochma, Bina, Zeir Anpin i Malchut, które również nazywają sie „wzrok”, „słuch”, „smak”, „zapach”, „dotyk”- ale duchowe. Wówczas poprzez to ciało duszy odkryję duchową rzeczywistość, siebie i świat.

Jaki jest problem z odkryciem tego narządu percepcji i poczuciem, że wciąż znajduję się w Świecie Nieskończoności, że wszystko wokół mnie jest wypełnione nieskończonym światłem i że nie ma życia ani śmierci, nie ma żadnych ograniczeń?

Problem jest tylko jeden – światło Chasadim. Dusza może rozwijać się z punktu, który jest teraz we mnie, rozszerzyć się i otworzyć na zewnątrz tylko wtedy, jeśli mam światło Chasadim – właściwość miłosierdzia (Chesed), miłości i obdarzania, zdolności do wychodzenia na zewnątrz.

Przebywamy w oceanie światła – światła Chochma, światła Stwórcy, ale mogę je odkryć tylko w tym przypadku, jeśli otworzę się na zewnątrz – w świetle Chasadim. Dlatego ciemność, która mi się odkrywa – to nacisk światła Chochma przy braku światła Chasadim, które pochodzi od duszy.

Moja dusza nie jest jeszcze w stanie otworzyć się na zewnątrz i ujawnić światło Chochma w świetle Chasadim – zobaczyć „dzień” zamiast „nocy”. I tak w większym lub mniejszym świetle Chasadim postrzegamy duchowy świat, swoje duchowe życie.

Cały proces naszego duchowego rozwoju, naszego wiecznego kształtowania się odbywa się między dwoma światłami – Chochma i Chasadim albo między dwoma pragnieniami, w których te światła odkrywają się – pragnieniem otrzymywania i obdarzania.

Dokładnie pragnienie jest jedno, a jego zastosowania przez człowieka są dwa: z intencją „dla siebie” lub „dla innych”. Dlatego rozwinąć w sobie światło Chasadim, właściwość obdarzania i miłości, umiejętność wyjścia z samego siebie – oznacza odkrycie duszy.

Potem odkrywamy wyższy świat, świat nieskończoności – w miarę rozwoju w człowieku światła Chasadim, intencji obdarzania. W punkcie w sercu, kropli nasienia duszy, reszimo, znajdujacym się w nas, jest pięć poziomów awijut (grubości pragnienia).

Dlatego, zdobywając światło Chasadim na każdym z pięciu poziomów pragnienia, odkrywamy pięć części naszej duszy, otwieramy światłu możliwość wejścia do niej stopniowo, w pięciu stopniach zwanych pięcioma światami – odkryciami światła.

Tak stopniowo wznoszę się po stopniach światów – Asija, Jecira, Brija, Acilut, Adam Kadmon – aż osiągnę nieograniczone ujawnienie zwane „Światem Nieskończoności”. Wszystko zależy od nabycia przez człowieka właściwości obdarzania. We właściwości obdarzania odkrywa swój punkt w sercu a on staje się duszą, Szchiną – miejscem objawienia światła.

Z lekcji według Księgi Zohar, 19.12.2009