Proces duchowego dojrzewania

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Gdyby nie Pana wyjaśnienia Kabały, nigdy nie chciałbym słuchać, nawet czym ona jest. Ale kiedy natknąłem się na Pana objaśnienia, poczułem, że kryje się za tym prawda. Zwykle to uczucie utrzymuje się przez jakiś czas, a następnie stopniowo zanika. I zostajesz sam z mnóstwem pytań. Co należy zrobić w takiej sytuacji?

Odpowiedź: Nie powinienem troszczyć się o uśpienie człowieka, zadowolenie go, uspokojenie go, danie mu siły, by przeciwstawił się tym krytykom, którzy zaczynają prać mu mózg, jakby współczując mu, gdzie on się znalazł nieszczęśnik i tak dalej. Mnie to nie interesuje! Taki jest los człowieka, sam musi sobie z tym poradzić, inaczej nie stanie się Człowiekiem!

Nie zamierzam nikomu przychodzić na pomoc! Mówię całkowicie poważnie. Nie dlatego, że jest mi obojętny los człowieka, ale dlatego, że inaczej on nie przeżyje! Trzeba popchnąć małego ptaszka, aby poleciał. Musi nastąpić zryw! Tutaj nic nie poradzisz! To sprawi, że będziesz silniejszy! Tylko w walce! W żadnym wypadku nie należy pozbawiać człowieka tej możliwości. Dlatego nigdy nikomu nie pomagam! Patrzę ze współczuciem, jak cierpi, jak nie może odnaleźć siebie!

Pamiętam, jak kiedyś z głębi serca z bólem powiedziałem do mojego nauczyciela: „No pomóż mi!”. A on uśmiechnął mi się prosto w twarz. Byłem gotowy rozerwać go na kawałki! Jestem w tak okropnym stanie wewnętrznym, że nie odróżniam ani dnia, ani nocy. Dręczę się, kipię, wypalam trzy paczki papierosów dziennie, nikogo nie chcę widzieć, zjadam sam siebie. Mam tyle wewnętrznych zmartwień, poszukiwań, nieporozumień, problemów, że lepsza śmierć niż takie życie!

A mój nauczyciel, który w zasadzie jest temu winny, że tak się czuję, jeszcze się uśmiecha i nawet nie pomaga! W niczym! Tylko mówi: „W porządku. Jeszcze trochę, jeszcze trochę. To przejdzie“. Jakie „przejdzie”?! I tak przez wiele miesięcy…

Jest to bardzo złożony proces, gdy człowiek nabywa właściwość innego świata i umieszcza w sobie dwa światy: świat materialny, działający pod wpływem egoistycznej siły otrzymywania, i świat altruistyczny, działający pod wpływem siły obdarzania. Są to zupełnie różne, przeciwstawne, sprzeczne światy! Na początku drogi nie są one ze sobą połączone. Człowiek znajduje się albo w tej, albo w tamtej części. I tylko wtedy możne zbudować środkową linię.

Właśnie w takiej walce, dezorientacji, wyjaśnieniu rodzi się człowiek, składający się z dwóch części świata. Ale nie jest to niekończący się proces. Dla każdego stopnia istnieje określona liczba stanów, przez które musimy przejść. To jest nasza ewolucja. Tylko w ten sposób możemy się rozwijać. W gruncie rzeczy jest to wspaniała droga rozwoju!

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Krytyka nie do pokonania”