Kabała i pokusy naszego świata

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy nie ma Pan takich obaw, żeby nagle nie pójść w inną stronę?

Odpowiedź: A jakie mogą być te obawy? Przed czym strach? Że coś mnie gdzieś zwabi? Coś mogłoby mnie skusić?! Dajcie mi najmądrzejszych ludzi albo jakąkolwiek inną metodę na świecie – ale co dalej? Czy to mnie wciągnie? Czy dam się wciągnąć jakiejś religii albo mistycyzmowi?! Co takiego może mnie uwieść na tym świecie?

Komentarz: Ale kiedyś powiedział Pan, że na każdym kroku czychają na nas pokusy.

Odpowiedź: Zgadza się, ale nie potrzeba nigdzie po to jechać, dostaniesz to w dowolnym stanie.

Komentarz: Mam na myśli niebezpieczeństwo odejścia w innym kierunku, jeśli nagle wynikną jakieś potrzeby, które odciągną Pana.

Odpowiedz: Jakie potrzeby? Obejrzeć film, pójść do opery, pospacerować na łonie natury, obejrzeć ładne miasto? Widziałem to wszystko, byłem wszędzie. Odwiedzam wiele miejsc, rozkoszuję się tym, podziwiam, rozumiem, że to dzieło ludzkich rąk i jak to zostało zrobione, z jaką wytrwałością, z jaką skrupulatnością ludzie nad tym pracowali. A jednocześnie rozumiem: w co człowiek inwestował swoją pracę? Kogo czci, komu potrzebne są jego piękne dzieła? Architektura, kultura, sztuka. Dla kogo to jest ? Po co?

Mnie to nie ekscytuje, ponieważ to wszystko jest na małym poziomie naszego świata, daremną próbą uwiecznienia człowieka, wyrażenia siebie w jakiś sposób, powiedziałbym, w dość martwej formie. Ile pracy trzeba zainwestować na nieożywionym poziomie swojego rozwoju, by potem wznieść się trochę na inny poziom! Nawet dzisiaj stawiamy pomniki różnym ludziom. W zasadzie jest to najdawniejszy kult rzekomej nieśmiertelności człowieka.

To jest kult bożków, ponieważ nie możemy być połączeni z duchem człowieka. Rozumiem chęć podziękowania, chęć wywyższenia, chęć pozostania w pamięci – ale w czym?! Ludzkość nie ma nic innego. Mam nadzieję, że nasze czasy trochę nas odmienią.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Jak mogę się zabezpieczyć?”