Główny czynnik wychowania

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W dzieciństwie, od szóstego do szesnastego roku życia, rodzice zabierali mnie na stadion, abym przebiegał pięć kilometrów. W każdy weekend chodziliśmy w góry po dwadzieścia cztery kilometry. Po tym wszystkim, pojawiła się we mnie dzika nienawiść do zajęć sportowych. Kiedy dajesz dziecku wychowanie, które pomoże mu w przyszłości, jak to zrobić, żeby się nie przestraszyło i nie uciekło od tego?

Odpowiedź: Wychowanie powinno odbywać się pod wpływem środowiska. Rodzice oczywiście też, to dobrze. Ale w zasadzie w żadnym społeczeństwie dziecko nie jest wychowywane przez rodziców. Dziecko wychowywane jest przez środowisko, społeczność, przez jakąś dużą rodzinę, jak stado. Będąc w łonie matki, niemowlę jest już tam wychowywane. Potem rodzi się i wychowuje przy niej, przy jej piersi, a potem trochę się oddala i jego wychowanie odbywa się już pod wpływem społeczeństwa.

Oznacza to, że najpierw następuje wewnętrzny zwierzęcy rozwój, a następnie, po urodzeniu, zewnętrzny, przygotowawczy okres karmienia. Do trzeciego roku życia dziecko nie jest istotą rozwiniętą społecznie, a od trzeciego roku życia w jego wychowanie włącza się społeczeństwo. Tutaj nie należy doszukiwać się wpływu rodziców jako takiego. To istotnie wpływ społeczeństwa pokazuje człowiekowi, że jest ważne, że interakcja z nim jest ważna, że​​integracja z nim jest ważna.

To jest właściwe wychowanie, zwłaszcza w naszych czasach, kiedy wkraczamy w okres globalnego integralnego społeczeństwa, które mimo wszystko powstanie w taki czy inny sposób. Dlatego im więcej nauczymy dziecko sztuki komunikowania się, integracji ze społeczeństwem, tym lepiej dla niego. Społeczeństwo już mu wskaże, czy ma biec na stadion.

Ale tylko razem z innymi. Wtedy będzie mu łatwiej, prościej, ciekawiej, atrakcyjniej. Dziecko będzie to robić z przyjemnością, a nie pod presją rodziców. Widzisz, jakie pozostały u ciebie wrażenia. A gdybyś robił to z rówieśnikami, mógłbyś wykonywać pracę dziesięć razy cięższą, ale inspirująca, tak jak wszystkie gry w dzieciństwie.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Wpływ społeczeństwa”