Artykuły z kategorii Naprawa

O „dobrych znakach“ na drodze

Do ostatecznej naprawy człowiek nie powinien wierzyć sobie, ani na sobie polegać. Powinien stale znajdować się pod wpływem wyższych naczyń-pragnień i badać je stopień po stopniu, przylgnąć do nich, nie licząc na własny „zysk“.

Posuwamy się tylko z „wiarą powyżej rozumu“, tzn pragnieniem połączenia z wyższym stopniem. Jedynie stamtąd można czerpać i przyciągać poprawne odpowiedzi i prawidłowe znaki dotyczące obecnego stanu. Zasada „kierować się tylko tym, co widzisz” odnosi się do rozbitych pragnień, a żeby trzymać właściwy kurs, powinienem wiarą powyżej rozumu „przylgnąć” do wyższego stopnia.

Każdy może znaleźć potwierdzające „znaki“. Ale to jest zabronione. Umysł tutaj nie zadziała i nie angażuję go w to. Nawet wyjaśnienia kabalistów są napisane tylko po to, aby przybliżyć nas do duchowych pojęć i uzupełnić naszą wiedzę; jednak rzeczywiste potwierdzenie tego można znaleźć tylko w Wyższym, kiedy anuluję swoje własne zrozumienie i sięgam po Jego rozum.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa, 17.09.2013 


Ujawnienie zła – to nie powód do rozpaczy

Pytanie: Jest powiedziane, że modlitwę powinniśmy zaczynać od wdzięczności. Czy istnieje wdzięczność w modlitwie w Dniu Pojednania (Jom Kippur)?

Odpowiedź: Modlitwy w dzień pokuty, przede wszystkich są związane z modlitwami żydowskiego Nowego Roku (Rosz ha-Szana), które mają na celu wywyższenie „korony” Stwórcy jako Króla świata. Tym samym wywyższamy cel – obdarowywanie i miłość, wielką właściwość, którą powinniśmy osiągnąć. Miłość zarządza całym światem, jest wszędzie i panuje nad wszystkim.

Stwórca jest właściwością dawania i miłości. Nie ma On żadnej innej formy, w taki sposób wypełnia naczynia/kelim, i tak Go rozpoznajemy, jako silę, która działa w stworzeniu. My szanujemy, cenimy i wywyższamy tą właściwość ponad wszystko.

Znaczenie nowego roku: wysławiamy „głowę” (Rosz) – właściwość dawania, która jest najważniejsza i steruje nami, przyciąga nas i chcemy ją osiągnąć, być do niej podobni, połączyć się z nią.

Dzień pojednania pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy jeszcze od tego oddaleni. Kontrolujemy i ujawniamy swoje braki, widząc, że nadal potrzebujemy korekty, aby odnaleźć pełną, doskonałą właściwość emanacji. Żałujemy tego i przygotowujemy nasze braki do kolejnej pracy w naprawie.

A potem następują dni naprawy, które zakończą się w Purim.

Pytanie: A zatem dzień pokuty jest dniem żalu o to, że nie jesteśmy jeszcze naprawieni?

Odpowiedź: Jest to właściwie wielka radość. W rzeczywistości cieszę się a nie płaczę z tego powodu. Ponieważ zostają mi objawione rozbite naczynia, które mogę teraz naprawić.

Mój żal, moja skrucha, pokuta jest połączona z radością: nareszcie ujawniłem w sobie zło i teraz drżę z pragnienia, aby je naprawić. Jestem szczęśliwy i wdzięczny za to objawienie.

Spróbuj, w dniu pojednania odmawiać modlitwy z radością, zamiast płakać, a zauważysz w nich coś zupełnie innego.

Jak można płakać będąc blisko Stwórcy? Stwórca spowodował twój stan ujawnienia, a ty będąc w żalu świadczysz, że Stwórca nie jest dla ciebie dobry i nie tworzy dobra. Takie uczucie nie powinno się w ogóle pojawić.

Stwórca ujawnia w tobie rozbicie, abyś się cieszył, naprawił ten brak i samodzielnie upodobnił się do Niego. Bo gdyby stworzył cię od razu podobnego do siebie, bez jakiegokolwiek twojego samodzielnego uczestnictwa, to byłbyś „przylepiony“ do Niego jak plaster.

Ale On umożliwił ci zobaczyć różnicę, przygotował sytuację, która mówi ci: „Z tymi właściwościami, które masz, różnisz się od mnie. Wykonaj tę pracę a staniesz się taki jak Ja“. Czy naprawdę będziesz płakać z tego powodu, że On tak z tobą postąpił i daje ci teraz szansę, abyś upodobnił się do Niego?

Wręcz przeciwnie, powinieneś być szczęśliwy, „Tak, zgrzeszyłem, tak, jestem winny, jestem złodziejem i kłamcą … ” I cieszyć się swoim wewnętrznym objawieniem. Powinieneś być zadowolony, że On stworzył cię przeciwnym, gdyż to pomaga ci zmienić się i stać się podobnym do Niego, osiągnąć z Nim połączenie.

To właśnie oznacza służyć Stwórcy, pracować dla Niego. Tak więc, czy powinieneś płakać z tego powodu? Przecież dzięki temu sprawiasz przyjemność Stwórcy. Zdajesz sobie sprawę, że On przygotował to wszystko dla Ciebie i jesteś Mu wdzięczny za to, że stworzył cię jako swoje przeciwieństwo.

Właściwie jakby całujesz pałkę, pejcz – gdyż neutralizujesz dzięki temu zły początek. Teraz nie jest on już zły, poprzez zmianę twojego stosunku, stał się dobry.

Pytanie: Czy to oznacza, że cieszymy się z tego, że ujawniliśmy w nas przeciwieństwo wobec Stwórcy?

Odpowiedź: Nie! Cieszymy się dlatego, że daje On nam możliwość bycia równym z Nim. Jestem mu wdzięczny za pracę, całe przygotowanie, za Jego miłosierdzie, zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości. Za wszystko, co robi, za rozbicie i straszliwe trudności, które zostały nam zesłane, a które w rzeczywistości są absolutnym miłosierdziem. Wszystko to odkryjemy a zależy to od naszej koncepcji życia, którą należy zmienić.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 13.09.2013 


Naprawa zaczyna się od centrum

2012-09-21 congress_sever_1350_wBaal HaSulam, „Służąca, która dziedziczy po swojej pani”:Na ogół światy są podzielone na dwie części: wewnętrzną i zewnętrzną. Jest to podobne do dużego ciężaru, którego nikt nie może udźwignąć  i przenieść z jednego miejsca na drugie. W związku z tym, szukamy sposobów, dzięki którym można będzie podzielić ciężar  na mniejsze części, aby następnie móc go przenieść po kawałku.

Naprawy realizują się sukcesywnie, jedna po drugiej. Podobnie powinniśmy odnosić się do zdarzeń w naszym świecie, w naszym stanie i właśnie w taki sposób musimy  wszystko naprawić.

Zanim zaczniemy od naprawy świata, to znaczy naprawy naszych zewnętrznych pragnień- naczyń, które należą do ACHaP, powinniśmy się skoncentrować i być prawidłowo zjednoczeni jako wewnętrzne naczynia Galgalta we-Ejnaim.  Powinniśmy w prawidłowy sposób realizować nasz wspólny punkt w sercu tak, aby stał się silny i spójny. Jego całą siłą jest to, jak dalece jest połączony we wszystkich jego częściach. Części te przybierają różne formy a naszym zadaniem jest, aby je zjednoczyć. To jest właśnie grupa, wzajemne poręczenie, które powinniśmy osiągnąć.

W takim stopniu, w jakim nam się to uda, będziemy w stanie ujawniać wokół nas zewnętrzne kręgi, o które powinniśmy się zatroszczyć. W związku z tym naprawa będzie trwała tak długo, aż obejmiemy całą rzeczywistość pragnienia.

Tak więc, nasza praca jest podzielona na dwie części:

1.      Jedność w grupie.

2.      Zjednoczenie tego świata.

Z lekcji do artykułu „Służąca, która dziedziczy po swojej pani, 15.08.2013 


Zamysłu Stwórcy nie można zrozumieć ani zmierzyć

W Księdze Zohar jest napisane: „We wszystkich narodach świata nie ma nikogo mądrzejszego od ciebie“. Dotyczy to właściwości człowieka. Koen, Levi, Izrael – w języku hebrajskim mają ten sam korzeń i nazywani są „Żydami”, ponieważ dążą do jedności (Jehud). Naukowcy-filozofowie dążą do tego samego, jednak tylko teoretycznie, bez chęci naprawy samych siebie.

Jest to tylko praca w umyśle, a nie w sercu. A my musimy naprawić serce, to znaczy pragnienia człowieka. „Filozofowie” chcą osiągnąć to samo za pomocą rozumu i dlatego są zdezorientowani, zajmują się „bałwochwalstwem”, tworząc w swoich głowach różnego rodzaju fantazje.

Wszystkie właściwości z wyjątkiem właściwości Izrael, (która oznacza dążenie prosto do Stwórcy) nazywane są „narodami świata”, ponieważ nie dążą do tego, aby połączyć się ze Stwórcą, sprawić Mu przyjemność. Narody świata są podzielone na 70 narodów, a Izrael na 12 plemion, a potem na wiele innych części, co oznacza, że podział ten nie ma końca. Przy czym każdy z nas zawiera w sobie wszystkich innych. Jest to wynikiem rozbicia naczyń i służy nam jako przygotowanie.

Dlatego, kiedy czytamy w Księdze Zohar o filozofie lub sprawiedliwym, musimy to odnieść do właściwości w nas samych. Cała Tora pisze tylko o jednym człowieku, który zawiera w sobie cały świat. Pytanie brzmi, czy ten człowiek został stworzony po to, aby był w stanie pojąć Stwórcę, za pomocą danych mu wewnętrznych instrumentów – jego pragnienia otrzymywania i mądrości umysłu?

Oczywiście, że nie! Rozszerzenie naszego pragnienia, dzięki któremu postrzegamy Stwórcę, to nie filozofowanie o Nim, jak czyni to wielu z „narodów świata”. Następuje to wyłącznie za pomocą wyższej siły, dającej nam ekran i odbite Światło. To jest zupełnie innego rodzaju rozszerzenie naczyń w porównaniu z tym, co jest możliwe za pomocą rozumu.

Kiedy człowiek studiuje tę naukę czysto logicznie, to poszerza tylko swój rozum i jego intelektualne zdolności. W ten sposób nie rozszerzają się jego instrumenty percepcji potrzebne do osiągnięcia wyższego systemu zarządzania. Ponieważ on nie bada sił, które nim kierują i dlatego nie może pojąć Stwórcy. Stwórcę można pojąć tylko przez nabycie Jego właściwości. A jeśli człowiek nie zmienia swoich właściwości, to nadal znajduje się na terytorium stworzenia, pod władzą pragnienia otrzymywania i rozumu, nadal służy egoizmowi, starając się go napełnić.

Tak pracujemy w tym świecie, i nic nie można z tym zrobić. Dopóki nie przyjdzie pomoc z góry i nie rozszerzy naszych narzędzi postrzegania, dając nam pragnienie emanacji, nie będziemy w stanie pojąć Stwórcy. Nie będziemy mieć najmniejszego pojęcia o tym, co to jest duchowy świat.

Z lekcji „Wstęp do Księgi Zohar”, 18.08.2013 


Połączyć cały świat ze Stwórcą

каббалист Михаэль ЛайтманBaal HaSulam, „Służąca, która dziedziczy po swojej pani”: Światy zostały podzielone na części: wewnętrzną i zewnętrzną, przy czym każdy świat zawiera światła przeznaczone do realizacji powolnego rozwoju, które nazywane są „wewnętrzną częścią świata”.

System, w którym się znajdujemy, dzieli się na wewnętrzny i zewnętrzny. Podział ten dotyczy zarówno świateł jak i naczyń, a także bezpośredniej i pośredniej kolejności między nimi – w zależności od tego, czy mowa jest o nienaprawionych czy naprawionych naczyniach.

Odpowiednio to tego należy rozumieć, co oznacza to dla nas dzisiaj, czyli po przygotowaniu, które zostało spowodowane w wyższym systemie, i po utworzeniu materialnego systemu. W rzeczywistości ten system również jest duchowy, ale przejawia się w naszej percepcji w formie tak wyobrażonego świata. Postrzegam siebie istniejącego w otoczeniu ludzi, fauny, flory i nieożywionej natury. Tak jakby każdy żył swoim własnym życiem, poruszał się niezależnie, działał i wpływał na innych.

Dlatego widząc to wszystko, powinienem odnosić się razem z całą przedstawioną mi rzeczywistością do jednej przyczyny, do jednego źródła, do jednego celu, do prostej rzeczywistości, w której nie ma nikogo oprócz Niego – dobrego i czyniącego dobro. We mnie jest tylko punkt, który został stworzony jako „coś z niczego”, który istnieje tylko dlatego, aby moc stwierdzić, że On jest wszystkim.

Wszystko, co istnieje poza tym punktem, powinniśmy połączyć ze Stwórcą. To jest właśnie nasza praca, w której biorą udział wszyscy, którzy czują w sobie punkt w sercu, „coś z niczego”, różnicę w stosunku do Emanującego.

Praca ta jest podzielona na dwie części:

1. Wzmocnienie punktu w sercu za pomocą połączenia tych punktów, które są zdolne znajdować się w jedności dla duchowego celu. Są to przyjaciele z grupy, towarzysze na drodze. Właściwie są to części mojej duszy, której potencjałem dysponuje punkt w sercu.

2. Poza tym istnieją jeszcze inne części, które nie są bezpośrednio powiązane z tym zadaniem. W ich poczuciu siebie nie wyłania się „coś z niczego”, przeciwnie, odczuwają się oni „jako naprawdę istniejący”. Nie zadają pytań o sens życia, które pochodzą z punktu w sercu, z przeciwstawnej formy. Urządzają swoje życie i nie mają żadnych innych potrzeb poza tym. Ich powinienem również włączyć do swojej pracy, odpowiednio do typu i wielkości pragnień, które się w nich przejawiają.

W ten sposób całą swoją rzeczywistość, całe pragnienie otrzymywania, które znajduje się przede mną, we mnie, do mojej dyspozycji – łączę z właściwością emanacji i miłości, która jest Stwórcą. Przy tym wydaje mi się, że naprawiam świat, a w rzeczywistości realizuję osobistą, indywidualną naprawę. Bo nie ma nic na świecie, oprócz jednego człowieka i jedynego Stwórcy. I człowiek jest punktem „coś z niczego”, który pracuje nad tym, aby zwrócić wszystko „prawdziwie Istniejącemu”, wszystko to, co przedstawia mu się jako oddzielone od Niego.

Z lekcji do artykułu „Służąca, która stanie się spadkobierczynią swojej pani”, 15.08.2013


Poprzez ludzi prowadzić dialog ze Stwórcą

Pytanie: W czym jest nasza wolność wyboru? Wydaje mi się, że teraz wyjaśnia pan tę kwestię zupełnie inaczej.

Odpowiedź: Wolność wyboru zmienia się odpowiednio do każdego stanu, każdego stopnia, pod warunkiem, że czynimy postępy. Należy zrozumieć, że tylko nam została dana wolność wyboru, bo On już ustanowił „prawo, które jest nienaruszalne”. Wyższe Światło pozostaje w absolutnym spokoju. Z drugiej strony, wszystkie materialne stworzenia wśród wszystkich narodów świata nie posiadają wolności wyboru.

Dlatego patrząc na 7 miliardów ludzi, na ich stosunek do nas, powinniśmy zrozumieć, że Stwórca właśnie w taki sposób zorganizował cały materiał pragnienia i wszystkie jego przejawy – wszelkie reakcję, z którymi się spotykamy, wszystkie trudności i nienawiść. To jest właśnie Awijut (głębokość) pragnienia, z którym powinniśmy pracować (od łatwych do trudnych). Nie należy oczekiwać tu jakichkolwiek zmian.

To, co się w nich stanie, jest wynikiem naszej pracy, reakcją na to, jak pracujemy. Poprzez pracę z ludźmi i obserwacje ich reakcji, zaczynamy rozmawiać ze Stwórcą i rozpoznawać jego naturę. Stwórca jest w ludziach, jak jest napisane: „Stwórca znajduje się pośród ludzi i reaguje na nasze działania”. W ten sposób chce nas nauczyć, co jest naszym Awijutem, materiałem pragnienia.

Nie wszystkie stopnie naszego pragnienia znajdują się w nas, ale w masach ludzi i na wszystkich poziomach natury: nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej. Kiedy zaczniesz z nimi pracować, to natychmiast poczujesz, że wszystkie one należą do ciebie! Stwórca znajduje się wewnątrz tych pragnień i chce, abyś zbadał to, co On ci daje. Ty sam jesteś punktem z określoną głębokością pragnienia, który powinien połączyć się ze swoimi niższymi dziewięcioma Sfirotami.

Nukwa pozostaje Keter w świecie Acilut, a jej dziewięć niższych Sfirot znajdują się poniżej. Całą pracą jest stopniowe wznoszenie swoich 9 niższych Sfirot, które znajdują się w światach BJA, do świata Acilut. Trzeba stać sie podobnym do Zeir Anpin – Stwórcy, stanąć przed Nim „twarzą w twarz” (panim be- panim ) i żywić się z jednego Keter, osiągając w taki sposób pełną naprawę.

W wyniku tej pracy zaczynamy objawiać siłę, która stoi za całym światem, za wszystkimi tymi miliardami ludzi. W każdym z nich ukrywa się nieskończone pragnienie rozkoszowania się, które zostało stworzone przez Stwórcę (Malchut świata nieskończoności). Teraz wydaje się nam, że są oni prowadzeni przez zwykłe ludzkie pragnienia, takie jak pieniądze, władza, wiedza, pożywienie, seks, rodzina, czyli przyjemności pozwalające spokojnie żyć i jak najmniej cierpieć. Później ujawnimy dużo głębsze pragnienia, które są stopniami pragnienia epoki Mesjasza, i przechodząc w ten sposób od lekkich do coraz bardziej skomplikowanych pragnień, będziemy gotowi do większej naprawy.

Jeśli prawidłowo patrzysz na świat z twojego punktu w sercu, to postrzegasz go jako pole do pracy, która jest wymagana, aby doprowadzić do połączenia ze Stwórcą. Zaczniesz w każdym człowieku rozpoznawać materiał pragnień, z którym Stwórca zwraca się do ciebie. Próbuj jak najczęściej wczuwać się w taki stan, wtedy uświadomisz sobie nagle jak prosty jest świat. Nie ma nic, poza Stwórcą i stworzeniem. Stworzeniem jesteś ty, a Stwórca ukrywa się za tym materiałem, który postrzegasz, i poza tym nie istnieje nic.

Tak więc rozmawiasz cały czas ze Stwórcą, prowadzisz z Nim dialog. Cała substancja pragnienia jest przewodnikiem potrzebnym do uzyskania połączenia ze Stwórcą. Bez tego materiału, nie byłbyś w stanie odczuć Stwórcę i prowadzić z Nim ten wzajemny dialog.

Z przygotowania do lekcji, 15.08.2013


Nie siedzieć z założonymi rękami

laitman 2010-11-10_8028_usCzłowiek nie może niczego uczynić dla dobra Stwórcy. Zwykle działa on ze strachu przed karą albo w oczekiwaniu na nagrodę, działa głównie ze względu na swoją korzyść. Jeśli wiedzie mu się dobrze, natychmiast zapomina o Stwórcy. Człowiek  zwraca się do Stwórcy, kiedy jest mu źle, kiedy nie może sobie sam poradzić. Ale gdy tylko czuje, że może poradzić sobie z tym problemem bez Stwórcy, opuszcza on w myślach Stwórcę. W przeciwieństwie do tych ludzi, czynimy działania, aby zbliżyć się do Stwórcy, aby naprawić naszą intencję. Przynajmniej wkładamy w to wysiłki.

Są ludzie, którym się wydaje, jak gdyby znajdowali się już w intencji obdarzania, połączyli  się ze Stwórcą medytując.  Ale sprawa w tym, że niemożliwe jest, aby zaktywować intencję obdarzania, czy dojść do niej,  nie wypełniając żadnych działań. Intencja bez działania jest to nieczysty duch, nie miejący pod sobą żadnej realnej podstawy.

Jednak jeżeli będziemy działać z chęcią zmiany swojej intencji zbudowania swojej pierwszej naprawionej część duszy,  wówczas rzeczywiście się to zrealizuje. Dlatego znajdujemy się teraz w tym świecie działań. Musimy tylko wykonać prawidłowe działania, a ich poprawność jest dla nas wszystkich oczywista, wtedy nasze intencje naprawią się same do tego stopnia, na ile każdy chciał ich naprawienia.  Najważniejsze, aby nie siedzieć z założonymi rękami.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 10.08.2013 


Obecnie realizowana jest praktyczna Kabała

laitman 2011-06-10_2472_wPrzez tysiące lat, przygotowywaliśmy się na ten dzień, a teraz zaczyna się realizacja praktycznej kabały, co oznacza, bezpośrednią naprawę. Kabała jest metodą objawienia Stwórcy stworzeniom w tym świecie. „Ten świat” oznacza uszkodzone relacje między nami, a przyszły świat – nasze naprawione stosunki.

Kiedy patrzymy na świat w taki sposób, to nie widzimy ludzkich ciał, lecz zbliżenie pomiędzy ludźmi, połączenie w jednym pragnieniu, w którym objawia się Stwórca. Dlatego praca w rozpowszechnianiu to praca duchowa. Co znaczy, że nie robisz nikomu przysługi, ale pracujesz dla własnej duszy.

Człowiek powinien zrozumieć, że tutaj wszystko zależy od niego i że nie powinien on oczekiwać od nikogo łaski czy jałmużny. Źródło życia odnajdzie on w relacjach z innymi, kiedy zacznie ustalać wzajemne stosunki z ludźmi na ulicy, w swojej dzielnicy. Odkryje wówczas, że nie jest on zależny od nikogo, a dzięki temu otrzyma siłę większą niż rząd. Obserwujemy to obecnie na całym świecie, dlatego nie powinniśmy oczekiwać czegokolwiek od władz, ale wręcz przeciwnie – angażować się sami. Nie powinniśmy mieć nadziei, że zmiany przyjdą ze strony rządu. Wszystko, co przyjdzie stamtąd, przyniesie nam tylko szkody.

Kiedy rozmawiasz z ludźmi, jasne jest, do jakiej rozpaczy doszli w życiu, bez nadziei na jakiekolwiek zmiany. Wcześniej mieli jeszcze nadzieję na jakieś działanie, na to, że rząd może coś zmienić. Ale dziś nikt już się nie łudzi, to kłamstwo zostało w pełni ujawnione. I nie ma tu niczyjej winy, jest to wynikiem ludzkiej natury. Nie powinniśmy nikogo winić, należy tylko zdecydować, jak my, każdy z nas, może naprawić nasze życie tu i teraz, w naszych rodzinach, na osiedlu lub na swojej ulicy.

Mamy do czynienia ze zwykłymi ludźmi, a jeśli ukierunkujemy ich w prawidłowy sposób, naprawimy tym części naszej duszy. W obecnych czasach posiadamy takie możliwości, jakich nigdy jeszcze nie mieliśmy. To żądanie jest odczuwalne wszędzie. Przecież nie mamy żadnych innych środków, aby przeprowadzić te zmiany. Wszystkie zewnętrzne źródła zdyskredytowały się, światowy kryzys oczyścił terytorium, zmył wszystko jak fale tsunami. Pozostało nam tylko jedno źródło życia, siła zmiany, która znajduje się w połączeniu między ludźmi. I nikt nie jest w stanie dokonać tego połączenia bez pomocy integralnej edukacji.

Nawet jeśli ktoś usłyszy o tym i zechce powtórzyć, to nie będzie działać. Tylko jeśli my to zrobimy, przyniesie to sukces. Jesteśmy wybrani przez Stwórcę do tej misji, jak „królestwo kapłanów i święty lud” i zobowiązani by przynieść światu tę wiedzę. Tylko ten, kto zna i opanował tę metodę, może stać się nauczycielem i doprowadzić świat do naprawy.

Z lekcji do artykułu „Tajemnica stworzenia”, 26.07.2013


Rozszerzający się świat Nieskończoności

Pytanie: Dlaczego jest niemożliwe, aby utrzymać oświecony stan i dlaczego go tracę?

Odpowiedź: Gdybyśmy mogli utrzymać osiągnięty stan, nie moglibyśmy rozwijać się dalej. Jeśli stale czulibyśmy to jednorazowo otrzymane napełnianie, wtedy postrzegalibyśmy siebie w stanie końcowej naprawy (Gmar Tikun). Wówczas pragnienie nasze byłoby stałe, wypełniające Światło też byłoby stałe, a ja czułbym, że moja naprawa jest zakończona. Skąd mogę wiedzieć, co oznacza koniec naprawy: 100 kg pragnienia i napełniania czy milion? Jeśli Światło wypełnia całe moje duchowe naczynie, wtedy odczuwam nasycenie.

Noworodek otrzymuje 50 gram mleka i to mu wystarcza. Ty potrzebujesz dużo więcej aby się nasycić, a jemu wystarcza jedynie 50 gramów. Każdy czuje się napełniony zgodnie ze swoim pragnieniem, odpowiednio do swego Chissaronu. Jeśli całkowicie wypełniłeś pragnienie, to jest to świat Nieskończoności. Nieskończoność oznacza brak ograniczeń: tyle ile chciał, tyle otrzymał, bez żadnych ograniczeń. Dlatego takie napełnienie określane jest jako nieskończone, jako nieograniczone.

Dlatego też, gdybyśmy mogli zachować zdobyte napełnienie, odczuwalibyśmy siebie w doskonałym stanie i nie moglibyśmy się dalej rozwijać.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 18.07.2013


Miękkie resory dla wzlotu ludzkości

Natura się nie zmienia, zmienia się tylko nasze postrzeganie rzeczywistości, stopień jej ujawnienia. Człowiek się zmienia, staje się coraz mądrzejszy, tworzy coraz potężniejsze i subtelniejsze instrumenty do badań, i dlatego coraz głębiej bada naturę. A zatem, sama natura się nie zmienia, zmienia się tylko człowiek. Człowiek ujawnia w niej nowe zjawiska, nowe prawa, właściwości, związki.

W rzeczywistości nic się nie zmienia – wszelkie zmiany zachodzą tylko w nas samych. Lecz człowiek nic nie realizuje samodzielnie. Jest on albo całkowicie sterowany, bez jakiegokolwiek udziału z własnej strony, albo jest kierowany, ale z dodatkiem własnego udziału. Jedynie poprzez ten udział może on przyspieszyć swój rozwój. A dzięki temu przyspieszeniu własnego rozwoju, wpływa on na cały świat, ponieważ jest integralną częścią wielkiego systemu. Dlatego razem z nim, zmieniają się też wszystkie inne części.

Załóżmy, że w przeciągu miesiąca dokonałem takich postępów, jakie normalnie osiągnąłbym w ciągu stu lat (z taką prędkością poruszamy się naprzód). Czy w takiej sytuacji reszta świata może pozostać w tym samym miejscu? Ciągniemy za sobą cały świat i przyspieszamy jego rozwój oraz naprawę. Całkowicie zmienia się cały obraz: kształt naszego życia, forma postępu. Zamiast narażać się na uderzenia i wstrząsy oraz przechodzić przez takie problemy i cierpienia, jakie nękały nas wszystkich przez cały okres wygnania, poruszamy się szybko, dobrze, lekko i miękko.

Wszystko to zależy tylko od nas! Oznacza to, że Izrael, czyli ludzie, którzy dążą bezpośrednio do Stwórcy, przyśpieszają i rozświetlają czas. Stan końca naprawy (Gmar Tikun) jest niezmienny – takie jest prawo. Pomimo, że wszelkie inne stany działają według tego samego prawa rozwoju, człowiek sam decyduje o ich szybkości, charakterze i swoim odczuwaniu ich. Powinniśmy wierzyć, że tak się dzieje w każdym punkcie drogi, ale jednocześnie wiedzieć, że wszystko zależy tylko od Stwórcy, gdyż „Nie ma nikogo oprócz Niego”.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa, 16.07.2013