Artykuły z kategorii Integralne wychowanie

Szczególność integralnej rzeczywistości

Pytanie: W psychologi   behawioralnej jest pojęcie „trójkąta wzajemnego zrozumienia”.

Komunikacja i współczucie przedstawiają dwa kąty trójkąta a trzecim kątem jest ogólna rzeczywistość. W integralnej edukacji komunikacja odbywa się w kręgu. Z perspektywy psychologi behawioralnej stwierdza się, że poprzez wzrost wzajemnego zrozumienia wzrasta sympatia. Teraz pojawia się pytanie odnośnie ogólnej rzeczywistości. Czy ogólna rzeczywistość jest równa integralności?

Odpowiedź: Powinniśmy istnieć w niej. Nie w nas, ale na zewnątrz nas, w ogólnej rzeczywistości, którą tworzymy, ponieważ to właśnie ona jest obiektywną rzeczywistością. Wszystko, co istnieje we mnie, jest subiektywne i jest całkowitym kłamstwem. Oszukuje się, że sam siebie kształtuję. Jest to absolutnie nierealny, przeze mnie wymyślony świat.

Czasami rozmawiam z kimś i jestem zaskoczony tym, jak różnie postrzegamy świat. Ja mówię o jednym aspekcie, ale on widzi zupełnie inny obraz i mówi o czymś zupełnie innym. Lecz jest on absolutnie szczery, tak jak ja, bo każdy z nas opiera się na swoich własnych odczuciach.

Dlatego konieczne jest, aby wznieść się wyżej, do wspólnego pragnienia, do wspólnego rozumu, do wspólnego serca i mózgu i z tego ogólnego obrazu człowieka, który przedstawia ogół wszystkich, postrzegać świat. Wówczas będziemy postrzegać to zupełnie inaczej: nie indywidualnie, nie przez pryzmat naszych zniekształconych, pierwotnych wewnętrznych właściwości ale z kolektywu.

Kiedy coraz więcej ludzi podłączy się do wspólnego systemu zwanego „Człowiek” (zbiorowy obraz człowieka), będzie naturalne, że zobaczymy wtedy zupełnie inny obraz świata, wszechświata i nas. I obraz ten będzie się bardzo różnił od tego, co widzimy dzisiaj.

Ponieważ obraz świata zależy od subiektywnego postrzegania, jest to dobrze znane psychologom.

Trzeba tylko pokazać, że jeśli porównasz swoje wewnętrzne pragnienia, właściwości z innymi – z tworzącym się zbiorowym obrazem człowieka jako jedną całość – to z niego zaczniesz postrzegać zupełnie inny świat.

Wzniesiesz się ponad siebie i oddalisz się od ciała, od twoich własnych właściwości, zobaczysz je jako coś nieważnego. Całkiem możliwe jest, że twoje ciało będzie postrzegane jako coś obcego, jako zwierzę, które istnieje obok ciebie. Jeśli obłóczysz się w ogólną formę „Człowieka”, to będziesz postrzegał swoje ciało jako istniejące na zwierzęcym poziomie. A kolektywny obraz „Człowieka” odnosi się już do ludzkiego poziomu.

Z rozmowy o integralnej edukacji. 12.12.2011


Systemowe podejście nauki zjednoczenia

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Integralna edukacja to nie są po prostu zabawy i przyjemne spotkania, ale bardzo poważna, potężna metodyka systemowa, otwierająca przed nami horyzonty. Czego nam brakuje, aby przestać rozwiązywać problemy tylko na własnym, izolowanym poziomie, na którym nigdy nie znajdziemy rozwiązania, lecz podchodzić do nichw sposób ogólny, systemowy?

Odpowiedź: Metodyka zjednoczenia to szczególny program ujawnienia prawdziwej rzeczywistości poprzez rozwój naszych zmysłów. Przecież brakuje nam narzędzia do postrzegania rzeczywistości. Mamy pięć materialnych zmysłów: wzrok, słuch, węch, smak i dotyk, które funkcjonują w pewnych zakresach.

Jeślibyśmy poszerzyli nasz wzrok na cały zakres: od minus nieskończoności do plus nieskończoności, to zobaczylibyśmy inny obraz świata. Wtedy nie nazywałoby się to po prostu „wzrokiem”, bo postrzegalibyśmy świat w zakresie podczerwieni i ultra – ponad zwyczajnym.

Słuch – to też są fale, jak w ogóle wszystkie nasze odczucia. Można byłoby poszerzyć zakres słyszanych przez nas fal dźwiękowych od zera do najwyższych częstotliwości bez żadnych ograniczeń. Odkrylibyśmy niesamowite zjawiska, o których na razie nic nie wiemy.

Postrzegamy tylko to, co znajduje się w dostępnym dla nas zakresie częstotliwości, a jeśli jakieś zjawisko przekracza go, to nie widzimy go i nie słyszymy. Nasze narządy wzroku i słuchu po prostu odrzucają takie obiekty.

Co ciekawe, większość komórek nerwowych naszego mózgu odnosi się do węchu. Cały mózg jest owinięty tymi komórkami, które odpowiedzialne są za postrzeganie zapachów. Widocznie kiedyś zmysł węchu odgrywał dla nas dużą rolę, jak na przykład dla psów, dla których węch jest ważniejszy niż słuch, a nawet wzrok. Jednak z przebiegiem ewolucji węch stopniowo stracił swoje znaczenie dla człowieka.

Tym bardziej zmysł smaku człowieka jest bardzo ograniczony. Psu wystarczy dotknąć jedzenia, żeby natychmiast określić, że jest zepsute. Wewnątrz psa pracuje całe laboratorium, natychmiast wydające wyniki. Jednak człowiek nie jest w stanie tego zrobić, dlatego musi wysłać próbkę do analizy w laboratorium i czekać tydzień na wynik. Jesteśmy zmuszeni szkolić do pracy w lotniskach psy, które mogą natychmiast znaleźć po zapachu narkotyki czy pieniądze.

Czyli w człowieku brakuje organów odczucia. Ale nawet jeślibyśmy rozwinęli nasz wzrok, słuch, węch, smak, dotyk do ogromnej skali, nadal uchwycilibyśmy bardzo maleńką część całego wszechświata. Przecież za tymi wszystkimi narządami zmysłów stoi nasze pragnienie, przez które postrzegamy rzeczywistość. Moc naszej percepcji jest właśnie określana przez wielkość tego pragnienia.

Problem polega na tym, że nasze pragnienie jest bardzo maleńkie. Ile jestem w stanie chcieć zobaczyć, usłyszeć, poczuć, spróbować? Tylko trochę. Czyli nasze postrzeganie jest ograniczonenie tylko zakresem narządów zmysłów, ale także pragnieniem stojącym za każdym z nich.

Ale głównym ograniczeniem jest to, że nasze pragnienie pozwala nam uchwycić tylko to, co go interesuje, a tego, co nie jest ciekawe dla naszego egoizmu, nie zauważamy. Dlatego też nie widzimy całej rzeczywistości, która jest przed nami.

Ze wszystkiego, co znajduje się przede mną, widzę tylko maleńki ułamek, którym jestem zainteresowany, czyli widzę tylko to, co jest dla mnie korzystne lub szkodliwe. Ale jeśli coś nie dotyczy mojego pragnienia ani z dobrej strony, ani złej, to po prostu tego nie widzę, nie postrzegam. Poza mną może teraz być nieskończone mnóstwo źródeł oddziaływania, ale nie są one dla mnie interesujące. Nie chce ich zauważać i dlatego nie wykrywam, nie odczuwam je, żyjąc tak, jakby nie istniały. A tymczasem one wpływają na mnie bez mojej wiedzy, jak gdyby promieniowanie radioaktywne.

Jedynym rozwiązaniem jest przejście na inną, nieegoistyczną formę postrzegania. Czyli muszę odbierać nie to, co jest dla mnie korzystne i szkodliwe, ale odkryć się dla całej znajdującej się przede mną rzeczywistości, nie wiedząc, co w niej może być.

Z programu TV „Spotkanie światów”, 20.06.2014


Zasadnicza różnica

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jaka jest różnica pomiędzy wewnętrzną pracą 99% a 1% tych ludzi, którzy aspirują do wewnętrznej naprawy? Na czym polega ta zasadnicza różnica?

Odpowiedź: Różnica polega na tym, że 99 % ludzkości jest pozbawiona możliwości, aby samodzielnie odkryć i realizować metodę integralnego zjednoczenia. Jednakże, ten pozostały 1% obejmuje tylko tych, którzy mają wewnętrzną potrzebę w tym kierunku, którzy chcą nauczyć się tej metody i odkryć ten system. To ci ludzie są naszymi studentami, reprezentując wszystkie narody i rasy, które w dosłownym sensie zamieszkują na każdym kontynencie.

W takim zakresie w jakim stosują metodę integralnego zjednoczenia zaczynają pojmować, że stoją przed ogromnym zadaniem: nauczać jej na całym świecie. Rozumiemy przez to nie tylko opowiadanie o niej poprzez napisanie książek i artykułów. My musimy być nauczycielami, przewodnikami, wykładowcami i organizatorami. Nikt poza nami nie będzie w stanie tego zrobić, ponieważ my pojmujemy ten system, czujemy go, obserwujemy i widzimy, zatem my możemy przyciągnąć ludzi do niego i jednocześnie budować z nich społeczność.

Jeżeli zaczniemy teraz wymyślać jakieś nowe prawa rządzące światem sprowokujemy ze strony sił natury niebywały opór. W zasadzie do tej pory nie odczuwaliśmy oporu sił natury. Obecny kryzys jest dopiero pierwszym tego owocem. Wprawdzie USA doświadczyły w latach 20tych kryzysu ekonomicznego, ale nie był on aż tak rozległy.

Prawda jest taka, że dopiero zaczynamy doświadczać oporu ze strony sił natury. Dwa przeciwstawne systemy są w stanie wojny: liniowy system egoistyczny oraz integralny, okrągły system sił natury. Są to zupełnie odmienne systemy. Dlatego ciągle będziemy poddawani niebywałym nieszczęściom i ciosom. Nie ma znaczenia jak wiele wysiłku będziemy wkładać w rozwój naszego egoistycznego nastawienia, wyczerpiemy samych siebie, nasze wysiłki, nasze zasoby i nasze możliwości, aż po prostu stoczymy się do prymitywnego poziomu, całkiem możliwe że do tego dojdzie.

Zasadniczo, patrząc z punktu widzenia praw natury, nie ma znaczenia, jaką drogę obierzemy w kierunku integracji, bo najważniejszym jest, abyśmy się upodobnili do natury. O ile jesteśmy gotowi zintegrować się tylko na zewnątrz, podczas gdy nasz egoizm pozostanie w tym samym pierwotnym stanie, cofniemy się ponownie do poziomu jaskiniowców. Bez żadnej wątpliwości, zamiast siedmiu miliardów ludzi zamieszkujących planetę, przetrwa nas na przykład tylko siedem milionów, ale z punktu widzenia praw natury nie ma to znaczenia. Co najbardziej istotne, prawo upodobnienia się do natury, prawo współzależności systemów znajdzie tu swoje zastosowanie. Tak wynika z naszych badań kabalistycznych, które pozwalają objąć spojrzeniem ten cały system.

Mam nadzieję, że zdołamy to wyjaśnić ludzkości zanim zwróci się ona ku wojnom i konfliktom, z poczucia bezsilności i niemożności podjęcia działań. Nie ma znaczenia jak wiele spotkań G8 lub G20 się odbędzie, te spotkania i tak przypominają wielkie bankiety i nic poza tym. I stopniowo może to prowadzić do groźnych konsekwencji.

Z rozmowy na temat integralnej edukacji, 26.05.2012 


Świat bez rządu

Dr. Michael LaitmanOpinia (Stewart Patrick, Starszy wykładowca i Dyrektor Instytucji Międzynarodowych i Globalnego Programu Zarządzania w Kolegium Spraw Zagranicznych):

Potrzeba współpracy międzynarodowej nie zmniejszyła się. W rzeczywistości jest większa niż kiedykolwiek, dzięki pogłębieniu współzależności gospodarczej, nasileniu degradacji środowiska, rozpowszechniających się ponadnarodowych zagrożeń oraz przyśpieszeniu zmian technologicznych.

„Globalne zarządzanie” to śliski termin. Nie odnosi się do rządu światowego (którego nikt już nie oczekuje i nie chce), ale do czegoś bardziej praktycznego: wspólnego wysiłku suwerennych państw, organizacji międzynarodowych i innych podmiotów niepaństwowych w zakresie wspólnych wyzwań i wykorzystywania szans, które wykraczają poza granice państwowe.

„Współpraca w ramach takiej anarchii jest z pewnością możliwa. Rządy międzynarodowe często pracują razem, aby ustalić wspólne standardy postępowania w sferach takich jak handel czy bezpieczeństwo, tworzenie norm i zasad w instytucjach międzynarodowych odpowiedzialnych za dostarczanie globalnych dóbr lub łagodzenie globalnych szkód. Jednak większość kooperatywnych organizacji wielostronnych, nawet tych wiążących na mocy prawa międzynarodowego, nie ma realnej mocy, aby egzekwować uwzględnienie wspólnych decyzji. Co uchodzi za rządzenie jest zatem niezgrabną mozaiką instytucji formalnych i nieformalnych.

„Oprócz wieloletnich uniwersalnych organizacji członkowskich, istnieją różne instytucje regionalne, wielostronne sojusze i grupy zabezpieczeń, nienaruszalne mechanizmy konsultacyjne, wybierające siebie kluby, koalicje ad hoc, rozwiązania specyficzne dla danego problemu, ponadnarodowe sieci zawodowe, organy ustanawiające standardy techniczne, globalne sieci działań i więcej. Państwa są nadal dominującymi aktorami, ale podmioty niepaństwowe coraz bardziej pomagają w kształtowaniu globalnego porządku, określeniu nowych zasad i monitorowaniu zgodności z międzynarodowymi zobowiązaniami.

„Nieład jest brzydki i nieporęczny, ale ma również pewne zalety. Żaden pojedynczy wielostronny organ nie może sprostać wszystkim złożonym problemom międzynarodowym na świecie, a co dopiero robić to skutecznie i sprawnie. Mnogość instytucji i forów nie zawsze jest dysfunkcjonalna, ponieważ może zaoferować państwom możliwość działania stosunkowo sprawnie i elastycznie na nowe wyzwania. Niezależnie od tego, co ktoś myśli o obecnym globalnym nieładzie, najwyraźniej tak pozostanie, a więc wyzwaniem jest, aby działał możliwie jak najlepiej. ”

Mój komentarz: Nie ma wątpliwości, że świat dojdzie do wniosku, że jeden rząd światowy jest jedynym rozwiązaniem dla obecnych problemów świata. Społeczność międzynarodowa może być zarządzana tylko jeśli szerokie rzesze będą miały taką samą edukację i zrozumienie zamkniętego integralnego świata. Zatem konieczność integralnej edukacji w przeciwdziałaniu chaosowi pojawia się już teraz.


Sędzia

Dr. Michael LaitmanPytanie: Załóżmy, że małżonkowie, którzy są aktywnie zaangażowani w integralną  edukację, naukę połączenia, chcą włączyć w to swoje dziecko. Jak mogą to zrobić?

Odpowiedź: Najłatwiej jest włączyć dziecko w ten proces poprzez zabawę. Może ono odgrywać rolę sędziego, który zadaje swoim rodzicom pytania, a oni próbują odpowiedzieć na nie wykorzystując integralną edukację. Można pokazać dziecku jak rozstrzygać różne sytuacje w życiu, z czego będzie czerpać wiedzę.

Musimy postawić dziecko w sytuacji, gdzie jego ego będzie motywowało go cały czas: „Ja jestem arbitrem zadającym pytania mojemu ojcu i matce, a oni muszą od razu znaleźć odpowiedź“. To oznacza, że stawiasz dziecko na równi ze sobą, ponieważ integralna edukacja może nastąpić tylko między równymi sobie.

Będąc zaangażowanym razem z nimi (rodzicami), dziecko wreszcie poczuje, że jest równe jeśli chodzi o odpowiedzialność, wzajemność i uwagę dorosłych.

Pytanie: Przypuśćmy, że ojciec rodziny ma dylemat dotyczący  pracy: czy powinien zrezygnować i poszukać nowej pracy czy zostać w obecnej?

Czy rodzice mogą zaprosić dziecko do rodzinnej dyskusji i omówić sytuację wspólnie?

Odpowiedź: Z pewnością. Należy to jednak zrobić, ze szczególną uwagą, tak aby dziecko, nie zaczęło myśleć, że może decydować o wszystkich sprawach w życiu.

Pytanie: W jakim wieku dziecko może brać udział w dyskusjach rodzinnych?

Odpowiedź: To zależy od rodziny. W jednej rodzinie będzie możliwe, aby zacząć angażować dziecko już w wieku ośmiu lub dziewięciu lat, w innej, od dwudziestego roku życia. Jeżeli dla dziecka jest jasne, że relacja pomiędzy jego rodzicami jest oparta na wzajemnym zaufaniu i wsparciu, wtedy ono samo będzie się stopniowo integrować, nie aktywnie i samodzielnie, ale pozornie z zewnątrz.

Ostatecznie, w każdym przypadku, integralna edukacja, nauka połączenia, ma wpływ na dziecko, nawet jeśli ono o niczym nie wie, po prostu widzi swoich rodziców oglądających ciekawe strony, czytających książki i rozmawiających na ich temat. Bez wątpienia, dziecko będzie chłonąć to wszystko i później będzie możliwe, aby stopniowo je wprowadzać.

Z programu TV „Rozmowa z Dr. Michaelem Laitmanem”, 12.11.2013


Od „Narodowego zjednoczenia“ do objawienia Stwórcy

Nie spodziewam się żadnych dramatycznych globalnych wstrząsów, aż do jesieni 2014 roku, mimo że ten rok ujawni wiele nagromadzonego zła. Przecież ludzkość zmagazynowała już wiele „pojemników z trucizną“ , które muszą zostać zneutralizowane.

Proces ten rozpocznie się w 2014 roku, jednak mamy jeszcze czas, który powinniśmy efektywnie wykorzystać, aby jak najszybciej i jak najlepiej się do tego przygotować.

Wszyscy musimy być aktywni w dziedzinie integralnej edukacji. Nie wystarczy „tylko“ studiować Kabałę. Studiujemy już 15 lat – a teraz nadszedł czas na metodę masową, która zobowiązuje nas do działania.

Do tej pory nie zajmowaliśmy się praktycznym zastosowaniem Kabały. Podobnie jak ludzie w minionych pokoleniach, przechodziliśmy tylko etapy przygotowania. Ale od 2014 r. zaczynamy praktycznie realizować program stworzenia w nas samych. Dlatego też organizujemy grupy w celu realizacji i wdrożenia zasad miłości do bliźniego na świecie.

Nazywamy to “integralną metodą”, chociaż jest to dla nas ta sama Kabała. Używamy tych samych wskazówek Baala HaSulama i Rabasza – lecz dostosowując je na razie do górnych, najmniej „subtelnych” warstw pragnienia otrzymywania.

Dzięki takiemu podejściu będziemy w stanie osiągnąć bardziej komfortowe odczucia na niskim duchowym poziomie – coś w rodzaju “ narodowego zjednoczenia”. Trochę egoizmu i trochę dobra. Nie jest to jednak Stwórca, ale raczej przejście z negatywu (-) do pozytywu (+) i nie więcej.

A mądrość Kabały zawiera w sobie wszystkie pozostałe poziomy. Przede wszystkim pragnienie jedności i odkrywanie swojej złej skłonności, która wyklucza połączenie. Następnie wznoszenie się na miarę wysiłków w celu połączenia się z dobrym początkiem. To się nazywa “Nauka Kabały” albo “Objawienie Boskości”.

2013-12-23 rav_bs-maamar-le-sium-zohar_lesson_01

Dlatego integralna metoda i Mądrość Kabały różnią się swoim zasięgiem. Pierwsza poprzedza drugą – jest to jak otwarcie drzwi dla szerokich mas społecznych, a potem zobaczymy, jak ludzie będą przez nie przechodzić.

To także będzie przebiegać stopniowo, na miarę jak będziemy studiować z nimi budowę systemu sterowania i opatrzności – światy duchowe, wewnętrzną naturę człowieka – nasze pragnienia i skłonności, jak również metody pracy – ograniczenie, ekran, odbite światło.

Najpierw zaczniemy od psychologii, stopniowo przechodząc na język Kabały, ale zawsze w kontekście naszych pragnień, interakcji itd. Ludzie będą się uczyć, w jaki sposób tworzymy połączenia między sobą i jak odkrywamy w tym siłę, która nas jednoczy.

I nie ma znaczenia, jak ją nazwiemy – “Stwórca”, czy powiedzmy “czynnik integralności”. W taki sposób przechodzimy stopniowo do Kabały. Nie widzę tu żadnych problemów. Musimy tylko zabrać się do pracy.

Z lekcji do „Artykułu na zakończenie Księgi Zohar”, 23.12.2013


Metoda uzdrowienia

каббалист Михаэль ЛайтманIstnieją  różne typy depresji. Przy czym odróżniamy osobistą i ogólną, zbiorową depresję.

Osobista depresja – jest bierna, podczas gdy zbiorowa depresja – jest aktywna i charakteryzuje się tym, że ludzie wszyscy razem idą na barykady. Nie leżą sobie cicho, czekając na lepsze czasy, ale wychodzą na demonstracje, niszcząc i burząc wszystko dookoła, tylko żeby być razem.

Na tym bazuje ich siła i ich wzajemne wsparcie. Jest to straszne zjawisko, bo taka depresja może wykształcić faszyzm i nacjonalizm.

Dlatego bardzo ważne jest, aby zawczasu przekierować masy, stosując metodę  integralnego wychowania/edukacji.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej księgi”, 20.11.2013


Jedność jako zbawienie

laitman 2010-02-02_2054Ze względu na rosnący globalny kryzys, naszym głównym celem jest rozpowszechnianie światu metody integralnej edukacji, a o całą resztę zatroszczy się światło, sterując rozwojem w takim kierunku, że ludzie nie będą potrzebowali od nas niczego innego: „Prowadźcie nas tylko tą drogą, abyśmy zrealizowali zjednoczenie między nami“.

Nasz impuls będzie dalej w nich pracować, „mówić” do nich, wówczas znajdą sami środki, jego realizacji poprzez odczuwanie ogólnego  połączenia.

Cały świat zbliża się do fazy w jakiej państwa nie będą  już w stanie zatroszczyć się o swoich obywateli. Nawet gdyby rządy chciały, nie będą miały takiej możliwosci. Bankructwa będą  miały masowy charakter i w budżetach zabraknie pieniędzy na potrzeby społeczne.

Dopóki nie zmienimy bieżącego finansowego trendu, dopóki nie zastąpimy dzisiejszej gospodarki nową, oczekuje nas stopniowa recesja i łańcuch upadków.

I w zasadzie wszyscy zgadzają się już z tym i widzą, że nie jesteśmy w stanie wspinać się na to wzgórze, z którego ześlizgujemy się w dół.

Ani jeden sektor w społeczeństwie, w narodzie nie będzie w stanie otrzymać więcej od państwa. Wręcz przeciwnie, będzie coraz mniej dostawał ze wspólnego budżetu. Dzisiaj nawet rozwinięte kraje dochodzą do wniosku, że muszą znacznie podwyższyć podatki.

Ostatecznie, w obliczu zbliżającej się recesji istnieje tylko jedno rozwiązanie: zbudowanie integralnego systemu przez naród, między ludźmi. Nie ma żadnej innej alternatywy.

Sytuacja jest taka, że ludzie będą gotowi wewnętrznie do integralnej edukacji i sami stworzą wszystkie jej instrumenty pochodne. Światło zapewni im inny rozum i uczucie z innego poziomu, na którym działa jeden system.

I wtedy w niczym nie będą doświadczać niedoborów – wręcz przeciwnie, będą czuć dobrobyt i pomyślność, zadowolenie z normalnego poziomu życia i cieszyć się z tego. Tak bardzo, że indeks szczęścia podskoczy do niebywałych wyżyn …

Z lekcji do artykułu „Miłości do Stwórcy i stworzenia”, 15.10.2013


Siła żeńskiego pragnienia

Amerykański kongres. Lekcja 1

Słyszeliśmy wiele o kabalistycznych grupach, które pojawiały się na przestrzeni dziejów. Były one wyjątkowe, niezwykłe, tworzące jedność w swych małych harmonijnych społecznościach i zawsze składały się z mężczyzn.

Zdarzało się, że ojciec uczył córkę, jak na przykład robił to Rambam, albo brat siostrę (Mojżesz i Miriam). Były także prorokinie – kobiety, które osiągnęły bardzo wysokie stopnie duchowego poznania. Niemniej jednak w przeszłych pokoleniach nie było przyjęte włączanie kobiet w pracę grupową.

Jednak w naszym pokoleniu zachodzą interesujące zmiany. Już za czasów Rabasza rozpoznaliśmy, że kobiety również zainteresowane są nauką Kabały oraz integralnej edukacji, i że posiadają prawdziwe wewnętrzne pragnienie. A jeśli człowiek ma pragnienie, wszystko jest przed nim otwarte.

W istocie, Rabasz pierwszy zmienił tradycyjne ramy: zebrał żony swoich uczniów w grupę, która otrzymywała do przepracowania i zrozumienia jego artykuły o grupowej pracy, a także inne materiały edukacyjne. Ponadto Rabasz przygotował kobietom miejsce, gdzie mogły się zbierać i słuchać zajęć męskiej grupy.

To była prawdziwa rewolucja. Wcześniej kobiety nie mogły zbliżać się do tych, którzy studiowali naukę Kabały. Jednak Rabasz zdał sobie sprawę, że kobiety otrzymują takie samo pragnienie, taki sam punkt w sercu, jak mężczyźni. Dzisiaj sami widzimy, że kobiety często wykazują większą gotowość i wytrwałość na drodze.

Tym samym, wraz z globalnym kryzysem otrzymaliśmy globalny przełom w naprawie świata. Obecnie w grupach nie ma żadnej różnicy między kobietami i mężczyznami: mają te same funkcje w rozpowszechnianiu nauki Kabały, a szczególnie integralnej edukacji.

Z roku na rok, te dwie linie zbliżają się do siebie coraz bardziej, różnice między nimi zacierają się i znikają – z czego bardzo się cieszę. Ponieważ im więcej silnych kobiet bierze udziału w naszej pracy, w naszym rozpowszechnianiu, w naszym wspólnym życiu, tym stabilniej i pewniej trzymamy się drogi i możemy iść naprzód.

Z pierwszej lekcji amerykańskiego kongresu, 16.11.2013


Unikanie zgubnego losu

Dr. Michael LaitmanPytanie: Myślę,  że współczesny człowiek musi mieć jasne zrozumienie tego, co się dzieje na świecie. Człowiek pochłania strumień informacji o klęskach żywiołowych, tragicznych wydarzeniach i problemach społecznych, ale nie ma jasnego obrazu tego, co się dzieje.

Odpowiedź: Oczywiście, musimy zobaczyć cały system w ogóle. Jednak współczesny człowiek nie czuje jeszcze powszechnego lęku o przyszłość. Aby tak się stało musi być na zupełnie innym poziomie, posiadać szerszy pogląd na świat i być w stanie zobaczyć odległe horyzonty. Moim zdaniem, ten strach pojawi się u prostych ludzi, kiedy natura zacznie nas budzić poprzez poważne katastrofy, które wstrząsną człowiekiem: Coś niebywałego zbliża się do ciebie i nie możesz tego uniknąć.

Jest możliwe, aby w pewien sposób złagodzić, zamaskować, uciec od lub ukryć się od tego, co dzieje się w społeczeństwie. Człowiek nadal nie czuje się jak osaczony królik, który widzi zbliżającego się boa. W tym stanie nie będziemy mogli nic zrobić, ponieważ sama natura wstrząśnie nami, aby uświadomić nam, że to wszystko jest śmiertelnym, bezwzględnym przeznaczeniem.

Jest wskazane, żeby człowiek zdał sobie sprawę z tego obrazu nie w czasie samej akcji, gdy katastrofa jest już nieunikniona, ale wcześniej, żeby to opisać i zrozumieć jak tego uniknąć.

Musimy pokazać to wszystko w podręczniku do Integralnej Edukacji, mówiącym o naturze samego egoizmu i jak w naszym świecie nie możemy go naprawić za pomocą żadnych środków, ponieważ nie posiadamy do tego narzędzi. Kierujemy się dążeniem do napełnienia, aby zaspokoić siebie, nawet kosztem innych. Lub po prostu chcemy poniżyć innych, ponieważ kiedy wzniesiemy się ponad nich, czujemy się bardziej komfortowo. Jest to ogromna egoistyczna siła, która działa we wszystkich kierunkach.

Ego jest jedyną siłą natury. Wszystkie fizyczne, chemiczne, biologiczne i genetyczne przepisy pochodzą z ego. Cały nasz świat jest jednym wielkim ego. To jest pragnienie, aby otrzymać, by być napełnionym, pragnienie, aby chłonąć, aby zostać wzmocnionym, aby osiągnąć maksymalną satysfakcję i tak dalej. Ponadto nieustannie czuję i mierzę mój stan w stosunku do środowiska. Jeśli mam jeden kij w ręku, a mój sąsiad ma dwa, już czuję się zraniony.

Wynika to z tego, że nie ma siły na świecie, która może w jakiś sposób ograniczyć ego. Gdzie jest druga siła, która ​​będzie gotowa to równoważyć? To jest konkretnie to, co musimy teraz znaleźć.

Można znaleźć tą siłę tylko w społeczeństwie zorganizowanym w odpowiedni sposób. Gdy takie społeczeństwo patrzy na zbliżające się tsunami, zaczyna się jednoczyć, aby w odpowiednim połączeniu między ludźmi odkrywać ogólny atrybut altruistyczny, przy czym każdy zawiera się w innych i staje się jedną zbiorową całością. Ta siła będzie przeciwstawiać się i stawiać czoło zarówno indywidualnemu jak i zbiorowemu ego. Kiedy trzymamy w naszych rękach te dwie siły i możemy użyć ich właściwie, osiągniemy zrównoważony system, właściwą relację w stosunku do siebie, społeczeństwa, przyrody i świata.

Z programu TV  „Zintegrowany świat” 24.10.2013