Artykuły z kategorii Egoizm

Co sądzi Pan o ewolucji człowieka i jak daleko może zajść ludzkość?

Proces ewolucyjny, któremu podlegamy, ma na celu przystosowanie nas do wyższego świata, czyli doprowadzenie nas do stanu harmonijnego połączenia „jako jednego człowieka o jednym sercu”, jednej ludzkości funkcjonującej jako jeden system.

Istniejemy w integralnym systemie z wzajemnymi połączeniami i współzależnościami między jego częściami. W procesie tym musimy doświadczyć, że jesteśmy zniewoleni naszą egoistyczną ludzką naturą, która sprawia, że chcemy cieszyć się kosztem innych i natury, do stanu uwolnienia się od tej egoistycznej niewoli.

Czym jest to miejsce wolności?

Jest to miejsce, w którym odkrywamy integralność, głębokie połączenie między jednym końcem natury a drugim, które wyłania się z pragnienia wyższej siły, by kochać i obdarzać. Wyższa siła miłości i obdarzania prowadzi nas i odnosi się do nas jako pojedynczej jednostki i wiedzie nas do etapu, w którym zapewni nam wzajemne połączenie, gdzie każdy z nas przede wszystkim weźmie pod uwagę korzyści oraz dobro innych i całego systemu, w którym istniejemy.

Innymi słowy, od życia w niewoli naszych egoistycznych pragnień, w których jesteśmy obecnie zamknięci, rozwijamy się poprzez różne kryzysy na skalę osobistą, społeczną i globalną, dzięki którym stopniowo uzyskujemy możliwość wyjścia z kontrolującej nas egoistycznej sieci, i wejścia w nową altruistyczną sieć połączeń.

Dlaczego musimy znosić różne kryzysy, aby wyjść z naszego ego?

Dzieje się tak dlatego, że ludzkie ego jest bardzo okrutne, a my nie jesteśmy w stanie wznieść się ponad nie o własnych siłach. Oznacza to, że brakuje nam umiejętności do przekonania samych siebie, że warto być pozytywnym, życzliwym i kochającym siebie nawzajem na całej planecie. Jest to po prostu niemożliwe, podczas gdy nasza egoistyczna natura nieustannie ciągnie nas w przeciwnym kierunku – ku czerpaniu własnych korzyści kosztem innych i natury.

Dlatego, aby pokazać nam, jak bardzo cierpimy z powodu naszych egoistycznych postaw, natura zsyła nam różne kryzysy, które zmuszają nas do stawienia czoła naszej więzi i potrzebie jej pozytywnego urzeczywistnienia. W związku z tym dochodzimy do wniosku, że nie mamy innego wyboru, jak tylko skorygować nasze nastawienie wobec siebie, z egoistycznego na altruistyczne.

Źródło:https://blogs.timesofisrael.com/what-do-you-think-about-the-evolution-of-humans-and-how-far-can-humanity-go/


Dale Carnegie w poszukiwaniu szczęścia

Dale Carnegie był amerykańskim psychologiem, mówcą i autorem. Wywarł znaczący wpływ na życie niezliczonych osób dzięki swoim inspirującym naukom i bestsellerowym książkom. Najbardziej znana książka Carnegie’ego ,,Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi’’, sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie i nadal jest głównym źródłem informacji na temat poprawy umiejętności komunikacji interpersonalnej. Wykłady i seminaria Carnegiego przyciągały tłumy chętnych do zdobycia wiedzy na temat rozwoju osobistego i lepszych umiejętności komunikacyjnych.

Co ważne, okazało się, że czołowy amerykański promotor niezachwianego optymizmu i entuzjazmu, pod koniec życia doświadczył okresu depresji i samotności. Po zdiagnozowaniu u niego raka układu limfatycznego, Dale Carnegie był przytłoczony uczuciem smutku i izolacji. Uczucia te były potęgowane przez brak bliskich przyjaźni w tym trudnym okresie. Pomimo tego, że jego nauki podkreślały znaczenie więzi społecznych i wartość utrzymywania silnych relacji, brakowało mu systemu wsparcia, za którym opowiadał się przez całą swoją karierę.

Ironia jego sytuacji jest trudna do zignorowania. Podczas gdy Carnegie oferował wskazówki i inspiracje milionom, jego książki i wykłady nie zapewniły mu odporności na zmagania z samotnością i nieszczęściem. Pokazuje to granice, jakie mogą osiągnąć takie nauki oparte na psychologii. Chociaż Carnegie miał rację, podkreślając znaczenie bliskich relacji i silnych więzi społecznych, potrzebujemy czegoś więcej niż psychologii, aby osiągnąć prawdziwą więź i szczęście.

W końcu jesteśmy urodzonymi egoistami, pragnącymi cieszyć się wyłącznie dla własnej korzyści, a psychologia mierzy wszystko wyłącznie w ramach naszej egoistycznej natury. To dlatego, pomimo stosowania najlepszych psychologicznych sztuczek, możemy pozostać sami i samotni, wtedy gdy najbardziej potrzebujemy innych. Podobnie, możemy łatwo odwrócić się od innych, gdy nie czerpiemy już z nich korzyści.

Z wiekiem nasze egoistyczne siły stopniowo słabną i zanikają. Kiedy tracimy wszystkie pragnienia, ciało umiera. Dokładne okoliczności śmierci Dale’a Carnegie pozostają niepewne. W oficjalnym oświadczeniu Dale Carnegie & Associates stwierdzono, że zmarł na chłoniaka Hodgkina, ale powszechnie mówi się, że popełnił samobójstwo. Później Irving Tressler napisał książkę ,,Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi’’, jako nieautoryzowaną parodię klasycznej książki Carnegie i popełnił samobójstwo. Podobnie jak wielu innych, obaj opuścili świat rozczarowani i samotni.

Wszyscy umieramy samotnie. Przed śmiercią ludzie czują się całkowicie rozdarci i oderwani od innych. Wiedza i doświadczenie Carnegiego były niewystarczające, by mu pomóc. Rozwijanie trwałych połączeń wymaga czerpania pozytywnej siły, która mieszka w naturze, a mądrość Kabały pozwala nam ją zrozumieć.

Ludzie, którzy studiują Kabałę, mogą połączyć się ze stworzeniem, duszami (obecnymi, przeszłymi i przyszłymi), ponad czasem i poza sprawami tego świata. Nawet śmierć ciała fizycznego nie przerywa takiego połączenia. Kabała pozwala nam rozwijać duszę i odnosić się do innych w bardzo bliski i pozytywny sposób – jak do części naszej własnej duszy. Taka bliskość ma miejsce poprzez wspinanie się po duchowej drabinie, podnosząc nas w ten sposób do stanu połączenia i absolutnego szczęścia.

Jeśli nie uda nam się osiągnąć takiego stanu w obecnym życiu, ciało umiera, a my opuszczamy ten świat tak, jak do niego weszliśmy – z niczym. Pragnienie, aby cieszyć się ponownie przebiera się w inne ciała fizyczne i takie reinkarnacje trwają, dopóki nie osiągniemy naszego ostatecznego celu.

Kabaliści nie czują śmierci. Dusza jest wieczna, a kiedy uzyskujemy z nią połączenie, nie jesteśmy już związani przestrzenią i czasem. Postrzegamy wtedy życie na tym świecie jako środek do nieskończenie lepszej rzeczywistości, która jest obecnie przed nami ukryta. Możemy ją poczuć tylko wtedy, gdy zdobędziemy pozytywną siłę obdarzania i miłości, która mieszka w naturze. Zobaczymy wtedy, jak siła obdarzania i miłości wypełnia wszystko i każdy jest w niej zawarty. Możemy wtedy wyrwać się z samotnych klatek naszego indywidualnego ego, które trzymają nas oddzielonych i samotnych, pomimo naszych wysiłków, by „zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/dale-carnegies-quest-for-happiness-e04aa41ab4a5


Czy jest coś złego w zbyt intensywnym życiu dla własnej przyjemności?

Żyjemy w rzeczywistości w której panują prawa natury nieustannie zmierzające do realizacji wyższego planu, którym jest nasze połączenie.  Ale sam człowiek nie współpracuje w tej intencji z wyższą siłą i powodowany swoją egoistyczną naturą nie rozumie wartości altruistycznych działań, postrzegając je często jako wynik osobistej słabości i postępowania postrzeganego często jako naiwne.

W dzisiejszych czasach kiedy jawnym stają się zamysły wyższej siły, coraz wyraźniej zaczynamy rozumieć przyczyny wewnętrznej pustki nie dającej się zapełnić najwybredniejszymi przyjemnościami tego świata. Z mniej lub bardziej dotkliwą siłą naciska ona na nas, naprowadzając nas w ten sposób na odkrycie prawdziwego sensu życia, jaki odnajdziemy w altruistycznym nastawieniu do drugiego człowieka.

I pomimo, iż obecnie taka postawa nie jest jeszcze do zaakceptowania przez ogół społeczeństwa, to jednak wszyscy z czasem dojdziemy do takiego poziomu rozczarowania pragnieniami typu – jedzenie, seks, pieniądze, sława, wiedza i rodzina, że naturalnym stanie się uznanie duchowości jako jedynego panaceum na ból tego świata.

Nienasycone, wiecznie głodne ego ludzkości, domagające się wciąż więcej i więcej nowych doznań zaczyna zderzać się obecnie ze ścianą, za którą nie ma już niespodzianek w postaci nowych zabawek, a te które są do dyspozycji straciły na atrakcyjności.  Beznadzieja tej sytuacji popycha więc ludzi do ekstremalnego zachowania takiego jak autoagresja przejawiająca się w oddawaniu się nałogom lub popełnianiu samobójstw, a wszystko po to aby zagłuszyć bolesne stany samotności stresu czy lęku.

Jesteśmy w krytycznym momencie w którym wielu z nas dozna bolesnej konieczności skonfrontowania się z własnym życiem i udzielenia sobie odpowiedzi na niewygodne pytanie – czy posiadanie własnej pracy, bycia dobrym obywatelem płacącym podatki i nie okradającym innych, podróżowanie z rodziną w różne atrakcyjne zakątki świata i jadanie w dobrych restauracjach, jest tym wszystkim, co powinienem osiągnąć na tej ziemi?

Nie ma siły zakazującej nam radowania się z ziemskich przyjemności. Wszystko co służy naszemu życiu i nie pochodzi z krzywdy drugiego człowieka nie jest w niczym ograniczone. Gdzie więc znajduje się ten złoty środek w którym człowiek doprowadzi się do równowagi harmonii z tym światem?

Stanie się to wówczas kiedy przestaniemy zatracać się w pogoni za iluzorycznym przeświadczeniem, iż jesteśmy w stanie pozyskać cokolwiek na tym świecie, co mogłoby dać nam wieczne zadowolenie i poddamy się prawom wyższej siły.  Zaprzestaniemy rozpaczliwego rozwijania intelektu i epatowania się emocjami i skierujemy się na rozwój nowego człowieka w sobie, człowieka czującego.

Reasumując: prawa natury konsekwentnie wspierają nas i prowadzą do stanu w którym, jeżeli tylko zaakceptujemy wolę zapanowania nad własnym egoizmem, staniemy się właścicielami doświadczania takiego poziomu szczęśliwości, jakiego nie dane nam było zaznać nigdy dotąd.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/is-there-anything-wrong-with-living-for-your-own-pleasure-too-much-d5ca5c0b125c


Twoje negatywne nastawienie do ludzi powoduje kryzysy klimatyczne bardziej niż cokolwiek innego, o czym myślisz

Ponieważ klimat zmierza w kierunku większych ekstremów na całym świecie, jak możemy najlepiej poradzić sobie z przyszłymi kryzysami klimatycznymi?

Odpowiedź jest krótka: nie poradzimy sobie z nimi, jeśli nie zadbamy o wewnętrzną równowagę natury.

Żadne stworzenie nie zniekształca natury tak, jak my, ludzie. I nie jest to tylko kwestia przejścia na odnawialne źródła energii, samochody elektryczne i tym podobne, to kwestia tego, jak odnosimy się do siebie nawzajem.

Żyjemy w ściśle zamkniętym i współzależnym systemie, w którym wszystko co wykreujemy, wraca do nas. Żyjąc w takim systemie, musimy ponownie zastanowić się nad tym, czego chcemy i co myślimy, a także nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem, ponieważ nasze ludzkie relacje mają główny wpływ na to, jak natura reaguje na nas.

Ponieważ brakuje nam pełnej wiedzy tego, w jaki sposób nasze wzajemne postawy wywołują najsilniejsze reakcje natury wobec nas, powszechnie uważamy, że klimat zależy od czynników zewnętrznych – czy to równowagi między ciepłem a zimnem, lub skutków różnego rodzaju zanieczyszczeń, które emitujemy.

Jeśli naprawdę chcemy być świadkami większego balansu w przyrodzie, aby nie musieć radzić sobie z wszelkiego rodzaju falami zimna i innymi klęskami żywiołowymi, to wzorem liczników energii elektrycznej, wody i gazu w naszych domach, powinniśmy również mieć liczniki, które liczą, ile zła emitujemy do świata z powodu naszego negatywnego nastawienia do siebie nawzajem. Chodzi mi o to, że gdybyśmy mogli poczuć, w jakim stopniu emitujemy negatywne siły do świata, które negatywnie odbijają się rykoszetem z powrotem do nas, to zrobilibyśmy wszystko aby tego zaprzestać.

I w zamian za to, kiedy wstajemy rano, powinniśmy przede wszystkim zastanowić się, co musimy zrobić, aby wszyscy ludzie mieli się dobrze. Wypracowanie takiej postawy nie jest takie proste, ale jeżeli chcemy zapobiec globalnym katastrofom, musimy poważnie nad tym popracować.

Życie w pokoju i harmonii zależy bowiem od tego, w jakim stopniu dokonamy transformacji naszych poglądów i intencji do siebie nawzajem – z negatywnych na pozytywne.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/your-negative-attitude-to-people-causes-climate-crises-more-than-anything-else-you-think-does-350d9eb361b


Co sprawia, że ludzie są prawicowi i lewicowi?

Natura składa się z dwóch sił: dawania i otrzymywania, plusa i minusa, pozytywu i negatywu. Każdy z nas jest również gospodarzem tych sił. Istnieją one na wszystkich poziomach naszego życia: materialnym, psychologicznym i duchowym. Jeśli chodzi o polityczne inklinacje prawicowe i lewicowe, po pierwsze trzymałbym się z daleka od definiowania ich jako takich, ponieważ w dzisiejszych czasach terminy te stały się bardzo zawiłe, przez co ludzie mylą jedno z drugim.

Jednak w swoim pochodzeniu lewicowe skłonności skłaniają się ku dopełnieniu, połączeniu i kompromisowi, podczas gdy prawicowe podejście jest jego przeciwieństwem: skłania się ku definiowaniu granic, ograniczeń i granic. Innymi słowy, z natury podejście lewicowe brzmi: ” co moje, jest twoje, a to, co twoje, jest twoje”, a podejście prawicowe: „co moje, to moje, a to, co twoje, jest moje”.

Jednak w naszym dzisiejszym zniekształconym życiu, które jest dalekie od natury, nie widzimy niczego, co wyrażałoby prawdziwe lewicowe lub prawicowe skłonności. Dzieje się tak, ponieważ żyjemy w czasach, w których przerośnięty ludzki egoizm – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych i natury – stoi u podstaw wszystkiego, co myślimy i robimy, czyniąc nas dalekimi od jakiegokolwiek naturalnego podejścia do tych skłonności.

W dzisiejszym świecie nie ma prawdziwych przykładów lewicowych i prawicowych skłonności, ponieważ są one zmieszane z pragnieniem wykorzystywania wszystkich i wszystkiego, co możliwe, w celu spełnienia egoistycznych dążeń. Na przykład, dana osoba może mieć naturalne skłonności lewicowe lub prawicowe, ale z powodu silnego pragnienia egoizmu do spełnienia się w dzisiejszych czasach, osoba ta może bardzo łatwo znaleźć się po drugiej stronie w praktyce.

Dlatego uważam, że dzielenie ludzi i narodów na lewicowe i prawicowe nie przynosi nam żadnych trwałych korzyści. Zamiast tego powinniśmy skupić się na podnoszeniu poziomu naszej edukacji na całym świecie, aby dowiedzieć się, jak działa natura, jak się rozwijamy, dokąd zmierzamy i co chcielibyśmy zobaczyć w lepszym stanie w przyszłości.

Jeśli zaczniemy podnosić naszą świadomość, aby zrozumieć, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę w nowych, globalnie współzależnych warunkach, w których się znajdujemy, wtedy zaczniemy dostrzegać ekspresję naszych bardziej naturalnych skłonności. Zobaczylibyśmy wtedy, że ludzie i narody są z natury lewicowi lub prawicowi, a zatem bylibyśmy w stanie poprowadzić wszystkich do bardziej harmonijnej i pokojowej przyszłości, zgodnie z naturalnymi skłonnościami każdego człowieka i narodu.

Nieodłączna część tego nowego procesu edukacyjnego wymaga poważnego, ciągłego badania, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę między różnymi skłonnościami ludzkości i pokierować pozytywnym kursem rozwoju. Musimy stale badać optymalną formę ludzkości i każdego narodu, jednocześnie rozumiejąc odmienną naturę każdego narodu i myśląc o tym, jak zjednoczyć wszystkich ludzi i narody w komplementarności.

Istnieje potrzeba rywalizacji i wykorzystania siły, która pozwala silniejszym wygrywać, jest także słuszne miejsce dla słabszych pragnień, które domagają się rządowego wsparcia dla ich życia. Obie skłonności muszą znaleźć swój wyraz i każdy z nas może podejmować decyzje zgodnie z naszymi charakterami.

Musimy zrozumieć złożone bogactwo natury, które nie pozwala nam być po prostu dobrymi ludźmi, którzy mogą się na coś zgodzić i utrzymać tę zgodę. Zmieniamy się z chwili na chwilę. Dlatego nawet podczas procesu podpisywania określonej umowy możemy już myśleć o tym, jak ją naruszyć i odnieść korzyści kosztem drugiej strony.

Dzisiejszy ludzki egoizm nie pozwala żadnej osobie ani stronie trzymać się czegokolwiek, co trzymałoby nas wszystkich razem. W związku z tym możemy spodziewać się coraz większych tarć między lewicą a prawicą w miarę naszego dalszego rozwoju. Co więcej, jeśli nie uda nam się uregulować tych tarć, konflikty między obiema stronami mogą doprowadzić do poważnych zniszczeń, takich jak kolejna wojna światowa.

Musimy zrozumieć, że te przeciwstawne skłonności są zakorzenione w naszej naturze i będą się coraz bardziej rozplątywać, tak abyśmy stworzyli system, który je równoważy. Jest to podobne do tego, jak w elektryczności umieszczamy rezystor między plusem i minusem, gdzie łączą się i wykonują pewnego rodzaju pracę. Podobnie musimy podejść do naszych skłonności, ale potrzebujemy czegoś wspólnego, nad czym wszyscy będziemy pracować.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-makes-people-right-wing-and-left-wing-79ff76ff1833


Kto jest winny moim cierpieniom?

Odpowiedź brzmi – nikt. Takie sedno tej odpowiedzi nie jest na ten czas do przyjęcia przez wszystkich, którzy uporczywie trzymają się przekonania, że wszystkie cierpienia tego świata pochodzą z zewnątrz od innych ludzi, a oni sami niczemu nie są winni.

W pewnym sensie mają oni rację, ponieważ prawda jest taka, że nie ma winnego, ale też nie ma nikogo kto mógłby nazwać się pokrzywdzonym. To jest ukryta dla wielu mądrość tego świata, która coraz mocniej domaga się ujawnienia aby pokazać, że nie znajdziemy w innych ludziach przyczyn naszych życiowych niepowodzeń i cierpień, i żyjemy w świecie idealnym.

Ci, którzy wyznają już światopogląd, oparty o projekt absolutnego połączenia, wiedzą, że jesteśmy całkowicie współzależni od siebie, i że sami jesteśmy projektantami tego, co dzieje się w naszym życiu, zarówno dobrego jak i złego. Odchodzą więc od potrzeby egoistycznego koncentrowania się na własnych korzyściach kosztem innych, wiedzą bowiem, że w ten sposób występują przeciwko funkcjonującemu na tym świecie prawu, i w rezultacie przeciwko samym sobie.

Ponieważ nasze współistnienie czyni nas absolutnie zależnymi od wszystkich, gdyż wszyscy są nieodłącznymi naszymi częściami, manifestującymi się w naszym życiu w różnoraki sposób, to niezgoda na ich istnienie jest niczym odcinanie własnego chorego palca zamiast poddanie go leczeniu. I aby zapobiec jeszcze większym cierpieniom i nieprzyjemnościom powinniśmy poddać się pozytywnej transformacji i przejść niezbędną naprawę w kierunku zmiany wektora naszego postępowania, z napełniania się samemu na napełnianie innych.

Będzie to przejawem naszej troski o świat i odpowiedzialności za jego losy, i wywinduje nas na wyższy poziom naszego człowieczeństwa. System w którym żyjemy, jest skomplikowaną i niezrozumiałą dla nas machiną w którym panujące prawo jedności czyni nas wszystkich jedną wspólną całością, dopełniającą się zgodnie z zamysłem stworzenia.

Ten wyższy system zarządzania nie uwzględnia istnienia zjawiska „kata i ofiary”, chociaż być może w taki sposób oceniamy to, co nas spotyka, ale zaprojektowany jest tak aby doświadczenia, które pojawiają się w naszym życiu prowadziły do naprawy naszego egoistycznego postrzegania świata i podnosiły nas po stopniach ewolucji.

Zamysłem stworzenia jest bowiem stan w którym osiągniemy zrozumienie tego, że żyjemy w integralnym, doskonałym świecie, który nie ma początku ani końca. W świecie tym każdy człowiek pracuje dla dobra innego i panuje harmonia i pokój. Nie ma nikogo, kto czuje potrzebę wystąpienia przeciwko dobru i szczęściu innego i nie ma nic czego można by było nienawidzić.

Taka wizja świata, jawi się nam obecnie jako zbyt idealistyczna i nie realna, ale ci którzy poczuli wewnętrzne wezwanie i dzięki pracy nad sobą idą wbrew oporowi egoistycznych pragnień, coraz bardziej zdzierają zasłonę odgradzającą ich od jedynego prawdziwego i doskonałego świata. Świata naszej niedalekiej przyszłości.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-makes-you-hate-peoples-ego-c54dfc02fb13


Czy masz w sobie gen zabójcy?

Każdy człowiek ma inklinacje do zabijania. Wynika to z tego, że każdy zawiera w sobie pełny arsenał pragnień, od najlepszych do najgorszych.

Niektórzy nie wiedzą jednak, że zabijając kogoś, niezależnie w jakich okolicznościach, w rzeczywistości zabiją część siebie. Dzieje się tak ponieważ istniejemy w zbiorowym pragnieniu, wspólnego systemu i wszystko, co istnieje w naturze na wszystkich jej poziomach – nieożywionym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim – posiadamy w sobie.

I dlatego powinniśmy uzasadniać potrzeby wykorzystywania czegokolwiek z tego świata dla siebie, począwszy od łyku powietrza, poprzez ścięte drzewa, zwierzęta, które zabijamy dla pożywienia, a skończywszy na życiu innych ludzi. Taka zasada rozciąga się na wszystko, co bierzemy dla własnego dobra, ponieważ wszystko to wymaga jakiejś formy naprawy.

Musimy wiedzieć, że cokolwiek otrzymujemy lub zagarniamy dla własnej korzyści, jest zaciągniętą pożyczką, ponieważ tutaj na ziemi nic nie jest naszą własnością i szczególnie biorąc w nadmiarze stajemy się zachłannymi konsumentami kosmosu, nie poczuwającymi się do żadnej odpowiedzialności.

Są jednak tacy ludzie, którzy mają przeświadczenie, że nie są właścicielami tej ziemi i biorąc cokolwiek od natury dla siebie starają się wywdzięczać za otrzymane dary. Znaną formą podziękowania jest błogosławieństwo, w różnych formach, bądź to poprzez wypowiedzenie go, bądź poprzez drobne rytuały jak na przykład przed ugaszeniem pragnienia, symboliczne wylewanie odrobiny płynu lub pozostawienie kawałka chleba ze spożywanej całości.

W takim działaniu zawarty jest przekaz pełnego zrozumienia dla praw tego świata i zadośćuczynienie za jego gościnność, za którą nie będą w stanie nigdy zapłacić. Jeśli to co zabieramy z natury jest koniecznością dla naszej egzystencji, aby wspierać nasze życie, to stawia nas w trochę innej pozycji wobec świata, ale nadal nie zmienia to naszych z nim relacji i ciągle musimy pamiętać o tym, że jesteśmy gośćmi na tej planecie.

Nie jest dla nas również taryfą ulgową fakt, że zostaliśmy tu stworzeni i nie mieliśmy innego wyboru. Nasze życie zostało zaprojektowane właśnie w taki sposób abyśmy nauczyli się płacić za otrzymane korzyści, czyli absolutnie wszystko co otrzymujemy dla siebie. Obecnie obserwujemy pewną zależność pomiędzy tym, że zwiększający się wzrost rozwoju technologicznego napędza nasze pragnienia posiadania i zaczynamy zagarniać dla siebie nieproporcjonalnie więcej niż rzeczywiście potrzebujemy.

Takie tendencje nie są obojętne dla świata i jego odpowiedzią na ten stan rzeczy są zjawiska, w efekcie których mnożą się cierpienia na tej ziemi. I wynika to z faktu, że natura jest zamkniętym, integralnym systemem, żywą tkanką z której nie powinniśmy bezmyślnie wyrywać dla siebie wszystkiego, co tylko leży w naszych możliwościach, ponieważ takim działaniem doprowadzimy system do stanu w którym zacznie radykalnie bronić się przed takim traktowaniem.

Natura nie da nam przyzwolenia na wyniszczanie jej tak, jak dotychczas w bezmyślny sposób i zamanifestuje swój sprzeciw poprzez wydarzenia, które przybiorą na wielkiej sile i odbiją się rykoszetem na naszej samowoli w formie ekstremalnych cierpień. Już teraz mamy pierwsze tego sygnały.

W jaki sposób możemy zahamować to negatywne zjawisko i nie dopuścić do katastrofy? Czego natura oczekuje od nas?

Ponad wszystko tego, abyśmy osiągnęli z nią równowagę i harmonię, co stanie się możliwe poprzez uzyskanie jedności, opartej na zasadzie proporcjonalnego brania i dawania. Natura, w milczący sposób informuje nas o swojej gotowości służenia człowiekowi, ale wyraźnie ostrzega również przed dalszym brnięciem człowieka w kierunku egoistycznego wykorzystywania jej, dla którego nie ma dobrej przyszłości.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/do-you-have-the-killer-gene-inside-of-you-89106e6d69e0


Czym jest ból?

Ból jest reakcją naszego ciała na wszelkiego rodzaju zaburzenia cielesne. Ostrzega przed niebezpieczeństwem i zmusza nas do działania – do podążania w kierunku przyjemności i z dala od bólu, do zdiagnozowania przyczyny bólu, do wyciągnięcia wniosków i do przejścia w naszym życiu do nowych stanów.

Istnieje ból, który popycha nas od tyłu, sprawiając, że ewoluujemy, a także ból egzystencjalny, który ostatecznie ciągnie nas do przodu w kierunku większego spełnienia.

Ból wpływa na nasz egoizm, pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych. Możemy odczuwać ból, gdy czujemy się źle lub gdy współczujemy innym, którzy czują się źle, lub gdy dopada nas ból zazdrości, gdy widzimy, że innym powodzi się lepiej niż nam. Nie czulibyśmy nic, gdyby nie ból.

Niezależnie od tego, czy jest to pewien rodzaj konfliktu, kontaktu czy presji, każde nasze uczucie jest zbudowane na pewnej formie bólu i możemy odczuwać przyjemność, spełnienie i radość tylko po bólu.

Możemy jednak przezwyciężyć ból. Kiedy wzniesiemy się ponad egoizm, tj. kiedy wzniesiemy się ponad priorytetowe traktowanie własnego interesu kosztem innych do jego przeciwieństwa – priorytetowego traktowania korzyści innych – możemy wtedy żyć w całkowitym spełnieniu, bez pustki, gdzie odnosimy się do wszystkiego i wszystkich z coraz większej całości i miłości.

Źródło: https://www.bizcatalyst360.com/what-are-your-thoughts-on-pain/


Co takiego wielkiego zrobił Einstein, że pomógł ludzkości?

Einstein nie zrobił nic, co przyniosłoby nam korzyści. Przyczynił się do tego, że zbudowanie bomby atomowej stało się łatwiejsze i wyprowadził wnioski, że w naszym świecie istnieją właściwości, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć. W świetle tego do czego zachęciły i doprowadziły wynalazki fizyków jądrowych, w tym Einsteina, możemy uznać, ich prace za zbędne, bo czy niezbędna jest nam do rozwoju i szczęścia energia jądrowa i bomby atomowe?

Może istnieć złudzenie, że staliśmy się obecnie nieco radośniejsi, nie musimy pracować tak ciężko jak w przeszłości, otoczeni jesteśmy luksusem, komfortowy styl życia proponuje się nam na każdym kroku. Ale widzimy, że mniej pracy i więcej luksusowego czasu nie równa się większemu szczęściu.

Mamy znacznie więcej depresji, samotności, niepokoju, stresu, nadużywania narkotyków i samobójstw niż kiedykolwiek wcześniej. Dlaczego? Ponieważ żyjemy w czasach wielkich pokus, którym nasz egoizm nie może się oprzeć, a których pozyskiwaniu nie może sprostać.

Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że nauka XX wieku nie przyniosła ludzkości żadnych korzyści. Nie chcę negować jej osiągnięć, ponieważ nauka zrobiła całkiem sporo. Problem polega na tym, że nasze innowacje i osiągnięcia naukowe obróciły się przeciwko nam. Rzeczywiście, nie pracujemy tak ciężko jak w przeszłości. Stworzyliśmy dla siebie wszelkiego rodzaju urządzenia i narzędzia, które dają nam więcej wolnego czasu. Ale co robimy z tym wolnym czasem? Przynosimy sobie coraz więcej kłopotów i zmartwień oraz coraz bardziej wyczerpujemy ziemię z jej zasobów naturalnych.

Nie widzę szczęśliwszych ludzi jako rezultatu naszego postępu naukowego. Kiedyś ludzie angażowali się w znacznie bardziej konstruktywne działania, emocjonalnie i umysłowo. Spędzaliśmy więcej czasu słuchając wielkich dzieł muzycznych, chodząc do teatrów i czytając interesującą literaturę. Dziś czas uwagi ludzi dla takich działań drastycznie spadł, i teraz bezmyślnie przewijamy w komórce kanały w mediach społecznościowych, siedząc w charakterystycznej dla współczesnych czasów pozycji ze spuszczonymi głowami i machającym kciukiem.

Mamy znacznie więcej depresji, samotności, niepokoju, stresu, nadużywania narkotyków i samobójstw niż kiedykolwiek wcześniej. Może istnieć złudzenie, że staliśmy się szczęśliwsi, ponieważ nie musimy pracować tak ciężko, jak w przeszłości, ale widzimy, że mniej pracy i więcej luksusowego czasu nie równa się większemu szczęściu.

Nie mamy podstaw podejrzewać Einsteina o złe intencje w swoich dążeniach do stworzenia lepszego świata, ale jak widzimy nie uwieńczone zostały one sukcesem. Mówię to wszystko pomimo faktu, że lubię i popieram naukę.  Ale jak w każdej sytuacji, wyniki i osiągnięcia naukowe mogą być wykorzystane zarówno dla rozwoju jak i dla destrukcji, tak w tej sytuacji nauka posłużyła się nimi do celów obezwładniania, prześcigania, manipulowania i wykorzystywania innych.

To egoistyczne pobudki ludzi przekształciły odkrycia Einsteina w wynalazki będące przeciwko życiu i dobru człowieka. Dlatego też przesłaniem nie jest pozbycie się nauki, ale nauczenie człowieka zaprzestania działań przynoszących mu korzyści kosztem innych, w przeciwnym razie nic się nie zmieni.

Gdyby to było możliwe, chętnie cofnąłbym się do czasów Einsteina i zamiast rozwijać naukę, przygotowałbym ludzkość do tego jak ma z nią postępować. Wprowadziłbym edukację, która nadawałaby kierunek naprawy własnego egoizmu dla celów osiągnięcia połączenia między ludźmi. Ponieważ, dopiero gdy opracujemy ramy pozytywnego odnoszenia się do siebie, ponad naszymi wrodzonymi pragnieniami wykorzystywania i znęcania się nad innymi, osiągniemy korzyści z rozwoju nauki.

W wyniku edukacji wzbogacającej więzi, w naturalny sposób zaprzestaniemy działań niszczenia i zabijania ludzi i z odrazą odrzucimy pomysły produkowania broni i bomb atomowych. Zamiast tego będziemy szukać sposobów na tworzenie kreacji, które uczyniłyby nas szczęśliwszymi, bardziej pewnymi siebie i bezpieczniejszymi poprzez zwiększenie naszej pozytywnej więzi ze sobą, ponad naszymi szkodliwymi egoistycznymi popędami.

Źródło: https://bit.ly/43FkqTp


Co jest nie tak z dzisiejszym społeczeństwem?

Co byśmy zobaczyli, gdybyśmy postrzegali społeczeństwo ludzkie jako pojedynczy żywy organizm?

Zobaczylibyśmy, że w obecnym stanie rozwoju jego układ odpornościowy ledwo działa, a stan jego komórek i narządów, które powinny podtrzymywać zdrowie organizmu, znacząco się pogarsza.  Narastają problemy osobiste, społeczne, ekonomiczne i ekologiczne, w tym depresja, stres, samotność, pustka, niepokój, ksenofobia, nadużywanie narkotyków, samobójstwa, nierówność dochodów, ubóstwo, zmiany klimatyczne i chociaż wiele osób próbuje załatać i leczyć te problemy, wysiłki nie rozwiązują problemu ukrytego w nadrzędnej przyczynie.

Jaka jest przyczyna wszystkich problemów w ludzkim społeczeństwie?

To ludzki egoizm, czyli wrodzony mechanizm każdego człowieka, istota ludzkiej natury, której domeną jest kalkulacja. Przedkłada własną korzyść nad korzyścią innych, co sprawia, że poszczególne „komórki” społeczeństwa bardziej przyciągają do siebie niż oddają dla innych, doprowadzając do upadku całego organizmu ludzkiego społeczeństwa.

Tak jak rak atakuje, gdy komórki przyjmują więcej niż potrzebują kosztem całego ciała, tak nasze społeczeństwo składa się obecnie z egoistów, z których każdy kieruje się obowiązującym egoistycznym paradygmatem, który wspiera ideę sukcesu jednostki w dziedzinach bogactwa, sławy i władzy.  To, że jesteśmy egoistami, jest nam nadane przez naturę, ale wpływ społeczny i opinia publiczna, które wspierają egoistyczne wartości i cele, jest tym, co niewłaściwie funkcjonuje w społeczeństwie.

Natura funkcjonuje odwrotnie do ludzkiego egoizmu: altruistycznie i zgodnie z prawami wzajemnych powiązań i współzależności, w związku z tym odrzuca nasze rosnące ego, a im bardziej rozwijamy się, tym większą czujemy presję między naszym rosnącym egoizmem, który chce oddzielić się od innych, a tendencją natury, która chce połączyć nas w jedną całość.

Dlatego im bardziej rozwijamy się dzisiaj, tym bardziej wchodzimy w coraz większe splątanie komplikacji, a wszystko po to, aby uświadomić nam, że za wszystkimi problemami stoi nasza egoistyczna natura, składająca się wyłączne z elementów o złych właściwościach, że bezsilnie podążamy za jej żądaniami, aby raz po raz próbować napełnić się egoistyczną przyjemnością kosztem innych, i że każdy krok w kierunku naprawy społeczeństwa wymaga najpierw zdiagnozowania egoizmu jako przyczyny wszystkich naszych problemów.

Następnie, kiedy dojdziemy do powszechnego uświadomienia sobie tej wspólnej przyczyny wszystkich naszych problemów, możemy zacząć ją naprawiać. Kiedy dojdziemy do takiego przebudzenia, zdamy sobie sprawę, że nie ma osoby, grupy ludzi, orientacji politycznej czy religijnej, która jest winna naszym problemom. Jedynym winowajcom jest całkowicie egoistyczna natura, mieszkająca w każdym z nas.

Jak zatem możemy naprawić ludzką naturę, skoro jest przyczyną wszystkich naszych problemów?

Jest to możliwe, jeśli stworzymy środowisko wspierające naprawę egoizmu, tak abyśmy zamiast otrzymywać z korzyścią dla siebie a kosztem innych, chcieli wnosić pozytywny wkład i łączyć się z innymi przynosząc im korzyść, bez kalkulacji „co ja z tego będę miał?”.

Dawanie innym i wnoszenie własnego wkładu jest sprzeczne z ludzką naturą, ale jeśli zmienilibyśmy opinię publiczną, wpływy społeczne i medialne, a także naszą edukację, na rzecz poznania natury dzisiejszej rosnącej ludzkiej współzależności, tego w jaki sposób ludzki egoizm przeciwstawia się naszej rosnącej współzależności, a także dlaczego jest to przyczyna wszystkich naszych problemów i że sposobem na ich rozwiązanie jest naprawienie naszych wzajemnych powiązań — stworzenie środowiska, które wspiera dawanie i wnoszenie własnego wkładu w społeczeństwo, priorytetowe traktowanie wartości wzajemnego szacunku i odpowiedzialności ponad rywalizacyjnymi i indywidualistycznymi ideami sukcesu — wtedy bylibyśmy na dobrej drodze do wiekopomnej pozytywnej społecznej transformacji.

Źródło: https://bit.ly/3Tozl0i