Artykuły z kategorii Ekonomia i pieniądze

Jak nakarmić ludzkość?

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Papież Franciszek, rzymski hierarcha zaproponował wprowadzenie pojęcia „bezwarunkowego dochodu” – nie tylko teraz, w czasie pandemii, kiedy radził państwom zapewnić wszystkim ludziom minimalną ilość pieniędzy, aby mogli żyć, ale także później, ponieważ nowoczesna technologia doprowadzi do tego, że miliardy ludzi (według niektórych szacunków od pięciu do sześciu miliardów) pozostanie bez pracy.

Zaproponował, żeby państwa karmiły swoich obywateli, dając im tym samym możliwość do życia.

Odpowiedź: A tymczasem państwo zamiast tego rozdziela pieniądze przedsiębiorstwom, aby je ożywić, chociaż nie ma w tym żadnego sensu, są całkowicie niepotrzebne.

Okazuje się, że dzisiaj państwo rozdaje pieniądze, ale jutro nie będzie czego rozdawać, ludzie naprawdę będą głodować. A co będzie się działo później? Głodowe bunty, grabieże, wszystko, co tylko jest możliwe. Miliardy ludzi będą wędrować po Ziemi i okradać wszystkich innych po kolei.

Pytanie: Takie myśli przychodzą do głowy, gdy analizuje się to, co zachodzi na świecie. Dlatego wielu ludzi ma lęk, panikę, a nawet myśli o bezsensowności istnienia, o braku celu życia, nie tylko w nich samych, ale i ogólnie w całej ludzkości. Co Pan na to powie?

Odpowiedź: A co mogę powiedzieć? Nie chcę nawet rozmawiać z ludźmi, którzy w taki sposób patrzą na świat. Nie rozumieją, że natura postawiła nam warunki, a gdy ich nie spełniamy, to natura da nam bardzo dobrą lekcję. Jeśli z ośmiu miliardów ludzi pozostanie tylko dwa miliardy, nic strasznego się nie stanie.

Generalnie jest to warunek naprawy ludzkiego społeczeństwa. A to co się stanie, powiedzmy, sześć miliardów umrze, to tylko nam się tak wydaje. Nie umierają. Po prostu uzdrawiają atmosferę, ziemię i samych siebie od tego nikczemnego, pozbawionego sensu życia. A pozostałe miliardy lub nawet mniej zacznie normalnie, poprawnie istnieć.

Pytanie: Czy uważa Pan, że obowiązkowo na ziemi powinno pozostać mniej ludzi? Obecna ilość nie może normalnie przeżyć?

Odpowiedź: Wcześniej Baal HaSulam napisał, że kula ziemska może wyżywić nawet dwadzieścia miliardów ludzi. Nie ma z tym żadnych problemów. Problem tkwi w ludziach, a nie w tym, aby ich wykarmić.

Pytanie: To znaczy, jeśli ludzie nie przyjmą głównej myśli o tym, że ludzkość powinna zmienić swój stosunek do życia i celów, to może ich ubyć, ale to nie znaczy, że tak powinno być?

Odpowiedź: Oczywiście. Wszystko po to, aby skierować ludzkość na właściwą drogę.

Z programu TV „Rozmowy. Leonid Makaron i dr Michael Laitman o sytuacji międzynarodowej”, 18.06.2020


Moje myśli na Twitterze 26.12.2021

Ceny energii rosną na całym świecie. To dobra wiadomość – ponieważ zmusi to ludzi, aby zrezygnować z wszelkich niepotrzebnych czynności. Tak będzie ze wszystkimi „produktami”, jakie wytwarza człowiek – natura pokaże nam, co jest konieczne i wystarczające. I tylko to pozostanie!

@Michael_Laitman


Moje myśli na Twitterze, 04.12.2021

To, co dzieje się obecnie na świecie, zmusi nas do tego, aby przebudować społeczeństwo i gospodarki, inaczej zginiemy. Musimy dostrzec w tym co zachodzi, wezwanie Stwórcy i konieczność dania odpowiedzi – w zmianie każdego i społeczeństwa jako całości, w kierunku jedności. Ale na razie wszystko porusza się w odwrotną stronę…

@Michael_Laitman


Dokumenty Pandory nie uczynią świata lepszym miejscem

Pandora Papers ujawnia między innymi, że Abdullah II, król Jordanii ukrył imperium nieruchomości warte ponad 100 milionów dolarów.

Kilka dni temu Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (International Consortium of Investigative Journalists, ICIJ) opublikowało coś, co określiło jako „tsunami danych”. Prawie 3 terabajty „skarbnicy danych”, jak to ujęli autorzy, „ujawnia sekrety bogatych elit z ponad 200 różnych krajów i terytoriów. Są to osoby, które korzystają z możliwości zatajania faktów, jak również z potencjału tzw. rajów podatkowych i w ukryciu nabywają nieruchomości; wielu tym samym unika podatków i nie tylko. Wśród nich jest ponad 330 polityków i 130 miliarderów Forbesa, a także celebryci, fałszerze, handlarze narkotyków, członkowie rodzin królewskich i przywódcy grup religijnych z całego świata”.

Kiedy zrezygnujemy z zaspokajania siebie, zdamy sobie sprawę, że szczęścia nie można znaleźć w gromadzeniu bogactwa i posiadłości. Nic z tych rzeczy nie można ze sobą zabrać po śmierci, ponadto nigdy nie jesteś zadowolony z tego, co masz, ponieważ gdy już to masz, chcesz dwa razy więcej.

Cel ICIJ jest godny podziwu, podobnie jak jego wysiłki. Niestety, nawet takie sukcesy jak to ujawnienie nie uczynią świata lepszym miejscem.

Przy całej swojej wielkości, ta „skarbnica” jest kroplą w morzu pośród wszystkich nielegalnych przepływów pieniężnych jakie odbywają się na całym świecie. Dzisiaj, kiedy ego jest w amoku, nie wiadomo, co czai się pod powierzchnią.

Pragnienie posiadania jest najgorszym i najdzikszym wyrazem ego, ale taka jest ludzka natura i nie powinniśmy osądzać tych ludzi dopóki nie znajdziemy się na ich miejscu. Gdybyśmy mogli zgromadzić miliony dolarów bez wysiłku i bez możliwości ujawnienia tego, czy bylibyśmy w stanie oprzeć się takiej pokusie? A jeśli tak, to jak długo byśmy się opierali?

Pomimo swej materialnej manifestacji chciwość w rzeczywistości jest duchowym pragnieniem. Sprawia, że ​​chcesz coraz więcej i więcej, dopóki całkowicie z tego zrezygnujesz. Ale do tego czasu jest nienasycone. Nasi mędrcy pisali o tym w Midraszu (Kohelet Rabba): „Nie opuszcza się świata z połową swoich życzeń w ręku, bo ten, kto ma sto, chce dwieście; ten, kto ma dwieście, chce czterysta”. Tak więc chciwość, właśnie dlatego, że jest nienasycona, sprowadza na siebie swój własny koniec.

Kiedy zrezygnujemy z zaspokajania siebie, zdamy sobie sprawę, że szczęścia nie można znaleźć w gromadzeniu bogactw czy posiadłości. Nic z tych rzeczy nie można ze sobą zabrać po śmierci, ponadto nigdy nie jesteś zadowolony z tego, co masz, ponieważ gdy już to masz, chcesz dwa razy więcej.

Mimo to ludzkość musi przejść przez ten etap nadmiernej chciwości i żądzy władzy, a żadna „skarbnica danych” tego nie powstrzyma. Jedyną rzeczą, która zmieni świat na lepsze, jest uświadomienie sobie, że pogoń za bogactwem i władzą nie przynosi szczęścia, ale raczej większy głód: duchowy głód bogatych i fizyczny głód biednych, którzy są wykorzystywani.

Wygląda na to, że my ludzie mamy dużo do nauczenia się, zanim będziemy gotowi wejść na wyższy poziom rozwoju ludzkości.

Źródło: https://bit.ly/3jEG9Gd


Moje myśli na Twitterze, 02.10.2021

Wszelkiego rodzaju kryzysy, począwszy od pandemii po przemysłowo-handlowe, mają pokazać nam potrzebę zredukowania działalności całej ludzkości do poziomu racjonalnego gospodarowania – „Nie mniej i nie więcej” we wszystkim. Inaczej wejdziemy w okres ograniczania naszej nierozsądnej działalności poprzez wojny!

@Michael_Laitman


Moje myśli na Twitterze, 01.10.2021

Świat musi przejść przez depresję – odrzucenie zbędnej produkcji, uwolnienie od niepotrzebnej konsumpcji, zmianę swoich potrzeb i zajęć, pozostawienie wszystkiego tylko w miarę konieczności. Dzięki temu uspokoimy ziemię i siebie. Pytanie: jak będzie to zrealizowane. Czy poprzez światowe wojny, czy uświadomienie?…
@Michael_Laitman


Czy świat wynoszący na piedestał pieniądze i władzę jest zrównoważony?

Niedawno Business Insider napisał, że raport Oxfam International wykazał, że między 18 marca 2020 r. A 30 grudnia 2020 r. bogactwo 10 najbogatszych ludzi na świecie wzrosło o 3,9 biliona dolarów.

Według raportu, sam ten zysk, osiągnięty w czasie krótszym niż 10 miesięcy, „mógłby sfinansować szczepienia wszystkich ludzi na świecie i wyeliminować ubóstwo”. Jednocześnie w raporcie szacuje się, że „w 2020 roku 200 do 500 milionów ludzi popadło w ubóstwo”.

Czy naprawdę tak musi być?

Rzeczywiście, zbudowaliśmy świat, w którym na piedestale stoją pieniądze i władza.

Pieniądze dają władzę, która umożliwia zdobycie większej ilości pieniędzy, co daje jeszcze większą władzę; więc ostatecznie pieniądze „sprawiają, że świat się kręci”.

A za chęcią do zdobywania pieniędzy stoi ego, motor napędzający cywilizację.

Ukoronowaliśmy ego, pozwoliliśmy mu budować nasze społeczeństwo na swoje podobieństwo, a teraz płacimy cenę za to, że się temu poddaliśmy.

Joe Biden planuje podnieść podatki dla bogatych, aby zrównoważyć obciążenie ludzi i sfinansować część strat finansowych spowodowanych przez COVID-19, ale nie sądzę, aby to zadziałało, nie w społeczeństwie, w którym bogaci są potęgą.

Jeśli Biden posunie się za daleko, bogaci mogą po prostu usunąć go z drogi.

Jak długo dzięki pieniądzom świat się będzie kręcił?

Aż wszyscy zrozumiemy, że składanie pokłonów przed ego nie jest rozwiązaniem. Sprawy będą się pogarszać, dopóki nie zmienimy naszego stylu życia, stanu umysłu i motywacji.

Jedynym substytutem ego, który pozwoli stworzyć nam świat pełen radości, jest miłość. To słowo, które tak chętnie dyskredytujemy, jest jedynym słowem, jakie mamy, aby opisać najpotężniejszą istniejącą siłę: moc dawania.

Możemy drwić z tych słów, wyśmiewać i umniejszać każdemu, kto tylko porusza zagadnienie miłości lub dawania, lecz jest to błędem. Nie ma nic potężniejszego niż miłość.

Pomyśl o tym: czy byłbyś tutaj, gdyby nie miłość twoich rodziców do ciebie?

Czy ten świat byłby tutaj, gdyby nie tryliony gatunków, które nieustannie tworzą i pielęgnują swoje potomstwo?

Pomimo niezliczonych niszczycielskich sił wokół nas, życie trwa, a nawet ewoluuje, ponieważ siła życia, moc dawania i kultywowania życia, jest silniejsza niż wszystkie inne razem wzięte.

Do początku XX wieku taka była również sytuacja w społeczeństwie ludzkim.

Ale od tego czasu niszczycielskie siły egoizmu nasiliły się w ludzkości do tego stopnia, że​​teraz stanowią egzystencjalne zagrożenie nie tylko dla naszego gatunku, ale dla całej planety.

Teraz my, ludzkość, musimy podjąć świadomy wysiłek, aby użyć mocy miłości i dawania ponad siłą ego – pragnienia zagarnięcia wszystkiego co tylko można, dowolnym sposobem i w nieograniczonej ilości dla siebie.

Dziesięciu miliarderów może być przyciągającym wzrok przykładem egoizmu, ale gdyby którykolwiek z nas był na ich miejscu, bylibyśmy tacy sami i zachowywalibyśmy się tak samo jak oni.

Zaraza jest w każdym z nas, więc tylko wszyscy razem możemy ją wyleczyć.

Jeśli skupimy się na tym wspólnie, możemy zmienić paradygmat z brania na dawanie i stać się „rodzicami”, przodkami świata, który działa na nowym paliwie.

W nowym świecie nikt nie będzie siedział spokojnie, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni i pod opieką. Tak jak całe ciało nie ma odpoczynku ani spokoju ducha, chyba że wszystkie jego organy są zdrowe, tak też będziemy czuć się w stosunku do każdej osoby na świecie, że wszyscy są częścią mnie i nie mogę być spokojny, jeśli nie wszyscy odczuwają spokój.

Dzisiaj przejście do tego sposobu myślenia jest koniecznością. Staliśmy się tak współzależni, że jeśli nie zatroszczymy się o wszystkich, wszyscy będą cierpieć. Jeśli przyjmiemy taki sposób myślenia, będziemy kwitnąć.

Jeśli nie wdrożymy tego rozwiązania, przypieczętowaliśmy nasz los.

Źródło: https://bit.ly/3f2WanB


Spojrzenie w najbliższą perspektywę

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W jaki sposób teraz, w okresie pandemii, zmieni się popyt konsumencki? Na czym powinni skupić się przedsiębiorcy i nowicjusze w biznesie?

Odpowiedź: Doszliśmy do stanu, w którym ludzkość musi wyrosnąć ze swojego egoizmu. Dlatego wszystkie ewidentnie egoistyczne przedsiębiorstwa będą stopniowo zanikać. To sprawa na najbliższe lata.

Chodzi o to, że w następnym pokoleniu musimy osiągnąć podobieństwo do natury – integralność, zależność każdego od każdego. I choć teraz wydaje nam się, że egoistyczne społeczeństwo rozwija się, to generalnie już znajduje się w wewnętrznej stagnacji.

Uważam, że uderzenia koronawirusa to początek stagnacji. Natura nie pozwoli już nam dalej robić z nią wszystkiego, co chcemy. Nie możemy bezkarnie i absolutnie bezmyślnie otwierać dowolnych przedsiębiorstw i niszczyć środowisko tylko po to, by gromadzić pieniądze i nie wiedzieć, co z nimi dalej robić.

Przed nami stoi wielkie zadanie – zrozumienie tego w jaki sposób zrównoważyć siebie. Myślę, że po wyjściu z samoizolacji po raz pierwszy zaczniemy odczuwać, że nie możemy wrócić do starego egoistycznego, kapitalistycznego świata. Do tego stopnia, aż zobaczymy, jak zmienili się ludzie.

Zobaczymy, że dla ludzi będzie odpychające wszystko, co związane jest z dążeniem do zarabiania pieniędzy, tłumienia innych. Bycia dumnymi z tego, ile masz na koncie w banku w porównaniu z innymi.

Wyjście z kryzysu nie będzie łatwe. Ludzie nie bardzo będą chcieć powrotu do poprzedniego życia. Nagle poczują, że nie jest to łatwe, że pojawił się w nich inny stosunek do okresu przedkoronawirusowego. Przynajmniej nie będziemy na każdym rogu otwierać salonów fryzjerskich dla piesków i tym podobnych zakładów. Nie będzie niepotrzebnych biznesów. Ludzie zaczną ograniczać się do bardziej normalnych ludzkich wartości.

Sama natura już nam na to więcej nie pozwoli, w połączeniu z sytuacją socjologiczną. Na świecie pojawi się do 70% bezrobotnych i nie będziemy w stanie stworzyć dla nich niepotrzebnych stanowisk.

Może to nie jest jeszcze jutrzejsza przyszłość, ale Kabała sugeruje, że te 70% muszą zostać zaangażowane w powszechną edukację i trzeba będzie wypłacać im stypendium w wysokości normalnej pensji. Pozostałe 20-30% populacji będzie zajmować się niezbędnymi, codziennymi, życiowymi dla ludzkości pracami, ale nie po to, aby sprzedawać, kupować i sprzedawać jeszcze drożej.

Tak widzę najbliższą perspektywę. Mam wielką nadzieję, że tak się stanie, bo jeśli nie teraz, to za jakiś czas i tak do tego dojdziemy.

My także jesteśmy częścią przyrody i ona nie pozwoli nam dalej zanieczyszczać środowiska, marnować na próżno zasobów naturalnych itd., dlatego że osiągnęliśmy już granicę rozsądku. Oto pojawiają się różne wirusy. Mamy przed sobą jeszcze wiele takich niespodzianek od natury. Uważam, że koronawirus jest dla nas pierwszym etapem oczyszczania.

A jeśli ktoś chce, coś otworzyć lub założyć jakiś biznes, musi działać normalnie, rozsądnie, z dużym oczekiwaniem na to, że robi coś, czego ludzie potrzebują, bez czego naprawdę nie mogą się obejść.

Z lekcji w języku rosyjskim, 24.05.2020


Niezapomniany rok 2020

каббалист Михаэль Лайтман W Sylwestra zwyczajowo podsumowuje się wyniki minionego roku. Rok 2020 przejdzie do historii jako symbol epidemii koronawirusa, która ogarnęła cały świat. Ponadto obfitował w inne wydarzenia: wojny, niepokoje społeczne w różnych częściach świata, klęski żywiołowe, rozległe pożary lasów w Kalifornii i Australii, kryzys gospodarczy, straszny wzrost bezrobocia na całym świecie.

Biorąc to wszystko pod uwagę jako kabalista, mogę ocenić nadchodzący rok 2020, jako najbardziej postępowy w przewidywalnej historii. Przecież ludzkość zaczęła się otrząsać, pozbywać się bezużytecznych nawyków: od pogoni za pieniędzmi, rozrywką, restauracjami – od pragnienia, by być napełnionym przyjemnością i nie myśleć o niczym innym.

I tutaj natura uderzyła nas w twarz zmuszając do zatrzymania się. Nie mieliśmy wyboru, musieliśmy przerwać ten wyścig i wrócić do domu. Epidemia zmusiła nas do przejścia na emeryturę i refleksji nad własnym życiem, a przynajmniej porzucenia starych nawyków. I to dobrze, bo ludzkość musiała przejść od życia w pogoni za pieniędzmi i władzą do innego czasu, do nowych wartości.

W tym roku udało się to zrobić, choć nie z własnego wyboru, ale pod naciskiem z góry. I w tym sensie koronawirus naprawdę wyświadczył nam wielką przysługę i dziś jesteśmy w zupełnie innym stanie. Zamknęliśmy wiele niepotrzebnych biznesów. Przestaliśmy zatruwać i niszczyć przyrodę, wycinać drzewa, niszczyć zwierzęta, zmniejszając przynajmniej dramatycznie szkody. Ziemia zaczęła się trochę odradzać po zniszczeniach, jakim poddaliśmy ją w ostatnich dziesięcioleciach.

Naprawdę mam nadzieję, że te pozytywne zmiany będą kontynuowane. Epidemia tak po prostu nie minie, bo to nie jest katastrofa, ale ogromna pomoc Natury. Powiedziano: „Stwórca leczy nas swoimi ciosami”. A epidemia koronawirusa była lekarstwem na nasz przerośnięty egoizm. Dlatego mam wielką nadzieję, że wyciągniemy z niego prawidłowe i przydatne wnioski dla naszego dalszego rozwoju.

Z programu „Pokój”, 27.12.2020


Co się stanie, jeśli wszystkie kobiety wrócą do domu

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: W magazynie Forbes opublikowano artykuł pt. „Koniec pracy”. Zawarte są tam takie idee, które Pan próbuje wprowadzić do świata. Rozmawialiśmy o tym, że nastąpi utrata miejsc pracy, że upadną biznesy, i w końcu cała gospodarka światowa upadnie.

Najciekawsze jest to: że główną bolączką całego świata będzie to – co zrobić z niepracującą ludnością. I najważniejsze – ludzie będą musieli otrzymać nie tylko środki do życia, ale jeszcze jakiś sens życia, sposób samorealizacji. To właśnie uważają za najważniejsze. I o tym napisali w magazynie, który zwykle pisze o pieniądzach, o pracy. Obecnie to wysuwa się na pierwszy plan.

Odpowiedź: Dlatego, że jest to problem – co zrobić z niepracującą ludnością. Po pierwsze, 60 nawet 70% światowej populacji, to kobiety. Wyobraź sobie, że wszystkie pracujące kobiety wracają do domu.

Po drugie: jeszcze co najmniej 10%, powiedzmy połowa mężczyzn, również straci pracę. Zatrudnionych będzie około 20% światowej populacji na ziemi. A reszta nie jest potrzebna. To znaczy nie ma potrzeby, żeby pracowali, ponieważ wykonują nikomu niepotrzebną pracę. Co z nimi zrobić?

Komentarz: Oto jest ich pierwsze pytanie: co zrobić z ludźmi, którzy tworzą niepracującą populację?

Odpowiedź: W pełni należy zainteresować tych ludzi nauką, edukacją.

Tylko edukacja może zmienić świat. I w tym celu przygotowywane są te miliardy ludzi.

Pytanie: To Pan widzi w tym również wyższy program? Miliardy ludzi przestają pracować, aby zacząć się uczyć?

Odpowiedź: Tak. Aby zostali reedukowani na ludzi.

Otwierasz drzwi i uwalniasz kilka miliardów ludzi po to, by siedzieli przy biurkach, przed komputerami w salach, gdziekolwiek i zaczynali uczyć się, jak być ludźmi. Człowiekiem w najwyższym tego słowa znaczeniu.

Pytanie: To znaczy uczyć się, jak odnosić się do siebie nawzajem?

Odpowiedź: Nie tylko. Celem jest poznanie programu natury, celu natury, celu własnego rozwoju. W którą stronę iść, dokąd, aby mogli zrozumieć, w jaki sposób są kierowani przez siły natury. Żeby wiedzieli, iż nie istnieją przypadkowo, bez jakiegoś celu, pozostawieni samym sobie, ale że działają na nich siły. Ludzie muszą zrozumieć oddziaływanie tych sił na nich i znajdować się z nimi w ścisłym wzajemnym związku. I w taki sposób dążyć do przodu w zrozumieniu całego tego programu.

Pytanie: Mówi Pan, że cały czas zajmowaliśmy się konsekwencjami, a teraz musimy zbadać przyczynę – dlaczego pojawiliśmy się na tym świecie. Czy tak?

Odpowiedź: Oczywiście, że tak!

Pytanie: Czy nie jest to przeznaczeniem wyjątkowych, utalentowanych ludzi?

Odpowiedź: Nie, absolutnie wszyscy powinni się tego nauczyć.

Pytanie: I to przeniknie w człowieka?

Odpowiedź: Przeniknie, i to jeszcze jak!

Pytanie: To znaczy, że człowiek zrozumie, dlaczego przyszedł na ten świat, i jaki jest cel tego przyjścia?

Odpowiedź: Nie będzie z tym problemu, tak się stanie.

Komentarz: Druga najważniejsza kwestia, którą rozważa „Forbes“, dotyczy tego, że ludzie będą musieli otrzymać nie tylko środki do życia, ale także nowy „sens życia”.

Odpowiedź: To jest najważniejsza rzecz.

Komentarz: To znaczy te dwie kwestie są ze sobą powiązane. Ludzkość 2-3 miliardy , wyzwoliła się, aby zrozumieć, dlaczego istnieje.

Odpowiedź: Tak i reszta ludzkości dzięki nim również to zrozumie. Nie mamy innego wyboru. Wszystko zależy tylko od tego, w jaki sposób będziemy to robić – czy sprawnie, szybko, z małą ilością przelanej krwi, czy z dużymi stratami i cierpieniem.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 05.10.2020