Przyspieszenie postępu duchowego

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jeśli człowiek opuszcza grupę na jakiś czas, to dzieje się to zgodnie z programem, który został dla niego ułożony?

Odpowiedź: Nie! W żadnym wypadku! Człowiek nie ma z góry ustalonego programu odnośnie jego zbliżenia czy oddalenia od Stwórcy! Wszystko znajduje się w ramach jego wolnej woli.

Nie jest to z góry ustalone! Początkowo podaje się pewne współczynniki, stałe dane w ogólnym systemie, ponieważ jest to system, a nie jeden człowiek i Stwórca. Jest to całość organizmu: inne wpłyną tak albo tak, świat będzie się rozwijał w taki albo taki sposób, pewne jego części, czyli dusze będą upadać lub podnosić się w ruchu do zbliżenia i odkrycia Stwórcy razem, w jednym jedynym stanie.

Na ile będzie to skuteczniejsze, na tyle wpłynie na człowieka. Na ile świat się trochę zatrzyma, na tyle spowolni człowieka. Ale to wszystko są dane zewnętrzne. Każdy z nas też może na to wpłynąć. Są okoliczności, od których nie da się uciec. Ale poruszając się do Stwórcy samodzielnie, do Jego odkrycia w sobie, doświadczasz tych okoliczności w zupełnie innym aspekcie: zamiast oberwać cios i zatrzymać się, wręcz przeciwnie, możesz przyspieszyć swój ruch.

Można to porównać do wystrzelenia rakiety w kierunku odległych planet. Kiedy wystrzeliwujesz rakietę tak daleko, to ciała niebieskie, które znajdują się między nami i obiektem docelowym, służą jako źródła przyspieszenia drogi. Jeśli rakieta porusza się w ich kierunku po określonej trajektorii, to jakby przyciągają rakietę do siebie, przyspieszają jej lot, ale nie zbliżają jej do siebie. To tak jakby ciągnęły ją ku sobie – leci szybciej, a potem pomyka dalej.

To samo dzieje się w pracy duchowej. Wydaje się, że te ciała, które są z nami w drodze, mogą nas spowalniać, pociągnąć i pochłonąć po drodze, ale tak naprawdę to cię tylko przyspieszają, a ty przeskakujesz dalej.

Pytanie: Więc nierealne jest dokonywanie jakiś kalkulacji, co jest dobre, a co złe?

Odpowiedź: Nie. Tylko maksymalny ruch do przodu kosztem siebie, z pomocą grupy, z pomocą całej ludzkości.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Jak ludzie opuszczają Kabałę?”