Artykuły z kategorii

Moje myśli na Twitterze, 31.03.20, cz.1

Sprawdźcie statystykę: tam, gdzie ludzie są bliscy, czują wspólne społeczeństwo – tam straty z powodu koronawirusa są znacznie mniejsze. Im bardziej społeczeństwo jest podzielone, tym więcej ofiar wirusa. Jak na przykład w społeczeństwie podzielonym przez nienawiść ortodoksyjnych Żydów do innych niż oni! 

Z powodu koronawirusa nie możemy robić tego, co chcemy i gotowi jesteśmy zrobić – to co konieczne. Musimy zwrócić się do Stwórcy z prośbą o kontynuację naprawy, polepszenie relacji między nami, aby przyoblekł się wewnątrz naszego dobrego, wzajemnego połączenia, objawił się ludzkości w imię szczęśliwej przyszłości. 

@Michael_Laitman 


Niebezpieczeństwo niepokojów społecznych po koronawirusie, cz.1

каббалист Михаэль ЛайтманZ czasem obawy związane z epidemią koronawirusa zaczynają skupiać się na problemie bezrobocia i niedoborach żywności, zamiast na zdrowiu. Wiele firm nie przetrwa kryzysu wywołanego przez koronawirusa, ponieważ nie będzie na nie popytu. 

Ludzkość się zmienia i zaczyna postrzegać wiele starych nawyków, jako nadmierny luksus. Rada Światowego Programu Żywnościowego ONZ obawia się, że koronawirus doprowadzi do globalnego głodu na niespotykaną skalę, jak w biblijnych przepowiedniach. Jednocześnie bogaci stają się jeszcze bogatsi kosztem pozostałych. 

Charakter pracy się zmienia, wprowadza się jeszcze więcej robotyzacji, ceny energii gwałtownie spadają i przyszłość straszy niepewnością. Co dzieje się na rynku pracy i dokąd on zmierza? 

Koronawirus – choć to siła biologiczna, to dokonał na nas wielkich zmian. Dokąd on nas prowadzi, w jakim kierunku popycha ludzkie społeczeństwo? Wirus pozwala nam zrozumieć, że żyjemy w integralnym społeczeństwie i jesteśmy ze sobą nawzajem związani. 

Nie pozwala nam się do siebie zbliżać ze względu na niebezpieczeństwo przenoszenia szkodliwych cząstek, wirusów i zakażenia śmiertelną chorobą. W taki sposób wirus pokazuje, że nasze połączenie nie jest dobre, ale jeśli je naprawimy, to możemy znów żyć bez ograniczeń. 

W przeciwnym razie, prawdopodobnie nie będziemy w stanie powrócić do normalnego życia. Oczywiście będziemy próbować wynaleźć lekarstwa przeciw wirusowi, aby mieć możliwość kontaktować się jak wcześniej, ale tak się nie stanie. 

Myślę, że ludzkość będzie musiała podążać do swojej wspólnej, globalnej, integralnej formy, do właściwego połączenia. Dlatego natura będzie przeprowadzać na nas takie działania, które zobowiążą nas do uświadomienia sobie i organizowania dobrych relacji między nami. 

Dzisiaj już nie takie połączenie jest od nas wymagane. Możemy próbować oszukać naturę: nie wychodzić z domu, chodzić w maskach itp. Ale będą odkrywać się coraz to nowe przeszkody, dopóki w końcu nie zrozumiemy, że jesteśmy zobowiązani zmienić nasze relacje. 

I na ile je naprawimy, czyniąc altruistycznymi i przyjaznymi zamiast egoistycznymi, w tym stopniu będziemy mogli kontaktować się ze sobą, prowadzić biznesy i wzajemnie zarabiać. I zarobek powinien opierać się na dobrych relacjach, a nie tylko na samolubnym zysku.

Na początku XX wieku ludzkość już przeżyła podobną epidemię grypy „Hiszpanki”, która pochłonęła wiele ludzkich istnień. Również ona dokonała wielkich zmian w społeczeństwie, ale jednak nie doprowadziła do takiej kwarantanny i izolacji jak koronawirus. Przede wszystkim różnica polega na tym, że dzisiaj ludzkość otrzymuje globalny cios – niemal równocześnie epidemia rozprzestrzeniła się na cały świat, nikt nie mógł przed nią uciec, ani jeden kraj czy naród. 

Wirus pokazuje nam, że jesteśmy połączeni razem, jako jedno ciało. Czegoś takiego nie było w poprzednich epidemiach. 

Żyjemy w nowej erze zwanej „ostatnim pokoleniem” – ostatnim pokoleniem egoistów, którzy muszą się naprawiać i istnieć w dobrych relacjach jak jedna rodzina. I przede wszystkim koronawirus demonstruje nam, że cały świat jest jedną rodziną. Na razie nie jest to dla nas całkowicie jasne, ale w nadchodzących latach to zrozumiemy. Nie będziemy w stanie wymknąć się i obronić przed takimi wpływami natury. 

Nawet tenże koronawirus powoduje tak wiele różnych konsekwencji, które jeszcze się odkryją, że nie należy z nim żartować – lepiej wykonywać jego wymagania. Wirus mówi tak: „Zacznijcie dobrze odnosić się do siebie, jak jedna rodzina i nie będę musiał do was wracać i pokazywać, jak bardzo jesteście oddaleni od siebie i egoistyczni”. 

Kwarantanna w społeczeństwie prowadzi do niepokojów i napięć, które mogą zakonczyć się ekonomicznym krachem. Epidemia pozbawia świat stabilności i elementarnego bezpieczeństwa. Jeśli nie naprawimy naszych stosunków, to znaczy nie rozwiążemy problemu w korzeniu, to oczekuje nas ekonomiczny kryzys we wszystkich obszarach, ponieważ jesteśmi połączeni totalną zależnością. 

A w końcu dojdziemy do wojny światowej, która jest założona w programie natury. Natura nie zna litości – jest to system praw, i jeśli nie reagujemy dzisiaj i nie spełnimy wymagań natury, to przyjdą potężniejsze siły i zmuszą nas do pracy nad naszą naprawą, dopóki nie połączymy się w ludzkim społeczeństwie tak samo integralnie, jak wszystkie pozostałe poziomy natury: nieożywiony, roślinny i zwierzęcy. 

Człowiek żyjący na kuli ziemskiej traktuje podobnych do siebie gorzej niż złe wilki. I natura się z tym nie zgadza. Rozwijamy się i musimy sobie uświadomić, że tylko ciepłe więzi między nami mogą wywołać dobre siły, które pomogą nam iść naprzód. 

Nawiasem mówiąc, wilki bardzo dobrze odnoszą się do siebie nawzajem. To my uważamy, że wilk jest gorszy niż człowiek. Znany błąd. 

Ciąg dalszy nastąpi … 

Z programu „Globalne perspektywy“, 01.05.2020 


COVID-19 wymaga od nas wzajemnej odpowiedzialności

Wiele mówi się o tym, że COVID-19 jest karą wymierzoną przez naturę za złe traktowanie jej przez ludzkość. Z szacunkiem, ale się nie zgadzam. Moim zdaniem w przyrodzie nie ma kar; istnieją prawa naturalne. Na przykład grawitacja jest prawem naturalnym. Jeśli zeskoczysz z dachu wieżowca myśląc, że potrafisz latać – zginiesz – nawet, jeśli w połowie będziesz cieszyć się widokiem i wiatrem wiejącym w twarz myśląc, że życie uśmiecha się do ciebie. Ale jeśli będziesz przestrzegać prawa grawitacji i pozostaniesz na dachu, będziesz bezpieczny.

Od stuleci ludzkość zachowuje się jak ten głupiec na dachu udając, że jest kimś, kim nie jest: jedynym panującym władcą Ziemi. Skoczyliśmy za wysoko i teraz jesteśmy w trakcie swobodnego spadku. Po drodze świętowaliśmy nasze osiągnięcia i mówiliśmy: „Jak dotąd jest dobrze”. Ale zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez naszą egocentryczną naturę, która wypaczyła w nas postrzeganie rzeczywistości. Teraz, gdy szybko zbliżamy się do ziemi, istnieje tylko jeden spadochron, który możemy otworzyć i zatrzymać swobodny spadek: poprzez zrównanie natury ludzkiej z resztą natury. Nic innego nie zapobiegnie zderzeniu z asfaltem znajdującym się pod nami.

Zamki z piasku

W ciągu kilku tygodni koronawirus zatrzymał cywilizację. Turystyka, transport, sport, rozrywka, kultura, przemysł, edukacja, kontakty towarzyskie, a nawet nasza swoboda do gromadzenia się na modlitwie – zostały zatrzymane. Krótko mówiąc, wirus zatrzymał nasze życie. Większość nadal ma zaspokojone podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie i schronienie, ale w dalszej perspektywie nawet to jest niepewne.

Jednocześnie w ciągu tych kilku tygodni COVID-19 zrestartował wiele aspektów natury, których wcześniejsze istnienie zostało zdławione przez człowieka. Powietrze w Chinach jest czyste po raz pierwszy od dziesięcioleci, a ryby mogą pływać w niegdyś mętnej wodzie w Kanałach Weneckich, gdzie po tylu latach nieobecności pływają łabędzie. Natura wyraźnie się odradza. Nie ma odwetu na ludzkości; po prostu oddzielił nas od reszty natury i przywraca harmonię i równowagę.

Koronawirus wysyła nam wiadomość: natura ludzka, która zrodziła cywilizację, którą tak cenimy, stoi w sprzeczności z resztą natury. Jest to szkodliwe dla reszty świata i szkodzi także nam ludziom.

Świat, w którym żyjemy jest odbiciem interakcji między jego częściami. Podczas, gdy natura rozwija się poprzez harmonijną współpracę, my kierujemy się walką o władzę i kontrolę. Podobnie jak niegrzeczne dzieci budujące zamki z piasku, walczymy, aby budować nasze zamki i niszczyć innych, dopóki nie nadejdzie przypływ i zmyje je wszystkie, abyśmy mogli zacząć od nowa.

Homeostaza i wzajemna odpowiedzialność

Kiedy w Parku Narodowym Yellowstone w Wyoming, USA polowano na wilki, aż do ich wyginięcia, cały ekosystem ucierpiał. Przeludnienie roślinożerców zubożyło florę, strumienie zboczyły z kursu z powodu braku roślinności na brzegu rzeki, a zdrowie zwierząt pogorszyło się, ponieważ słabe i chore nie zostały zabite przez drapieżniki. Kiedy wilki zostały ponownie wprowadzone do parku, przywróciło to równowagę i przywróciło zdrowie zwierzętom.

Istnieje prawo natury działające w kierunku równowagi, zwanej inaczej „homeostazą”, która jest definiowana, jako tendencja do stanu równowagi między różnymi, ale współzależnymi elementami lub grupami elementów organizmu, populacji lub grupy.

My, ludzie jesteśmy pozbawieni instynktów, które w pozostałej części natury utrzymują homeostazę. Zamiast tego musimy rozwinąć je świadomie i z własnej woli. Ludzka homeostaza nie jest naturalnym prawem, które nas poprowadzi, ale będzie społeczną wytyczną, która będzie stanowić podstawę naszego społeczeństwa. Wytyczną tą będzie „wzajemna odpowiedzialność”. Podobnie jak homeostaza, wzajemna odpowiedzialność implikuje tendencję do równowagi między różnymi, ale współzależnymi elementami. Ale u ludzi jest to działanie świadome a nie tendencja wrodzona.

Jeśli wprowadzimy wzajemną odpowiedzialność w nasze społeczeństwa, będziemy mogli dalej się rozwijać i kwitnąć, jako społeczeństwo ludzkie. Jeśli tego unikniemy, natura zmusi nas do zachowania się w bardziej zrównoważony sposób, jak robi to dziś koronawirus. Im bardziej stanowczo odmawiamy, tym bardziej agresywnie natura zmusza nas do przestrzegania jej zasad.

W praktyce wprowadzenie wzajemnej odpowiedzialności powinno odbywać się na poziomie fizycznym i intelektualnym. W pierwszym przypadku rządy będą musiały zaspokajać podstawowe potrzeby ludzi w zakresie żywności, opieki zdrowotnej i mieszkań. Na drugim poziomie musimy stworzyć internetowy system edukacji, w którym naukowcy i inni eksperci wprowadzą pojęcie wzajemnej odpowiedzialności i wyjaśnią, dlaczego wymaga tego dzisiejsza rzeczywistość.

Ideą tych programów edukacyjnych jest nie tylko pomoc ludzkości w przezwyciężeniu wirusa. Chodzi raczej o zmianę paradygmatu, który rządzi naszym życiem, od skupiania się na „ja” do skupiania się na „my”. Stary paradygmat jest powodem, dla którego koronawirus aresztował naszą cywilizację, abyśmy mogli zbudować taką, która opiera się na wzajemnej odpowiedzialności, a opóźnienie w dowolnym momencie sprawi, że będziemy o ten moment spóźnieni.

Źródło: https://bit.ly/2Z2DA7t