Stwórca nas nie odpycha, tylko zmusza iść naprzód

Pytanie: Dlaczego człowiek, który naprawdę robi, co tylko może, jest przez cały czas odpychany?

Odpowiedź: Ale to jest przecież wspaniale! Przez to pokazuje się mu, jak dalece musi jeszcze zostać wzmocniony. W taki sposób dziecko uczy się chodzić: dorośli coraz bardziej oddalają się od niego i czekają na jego samodzielne kroki, tak jakby odpychali dziecko.

Dziecko czuję się tak, jak gdyby nie było przez nich wspierane. W ten sposób dziecko postrzega działania dorosłych. Te ręce, które zazwyczaj zawsze je wspierały, oddalają się ciągle, wywołując w nim poczucie gniewu i bezradności.

Jak możemy obchodzić się w tak okrutny sposób z dzieckiem, przecież ono nie rozumie, co z nim robimy? Stoi i płacze, a my wołamy je do siebie, odsuwamy się jeszcze jeden krok do tyłu, zamiast je wspierać i mocno trzymać. Zmuszamy je, aby szło samodzielnie naprzód.
To samo robi Stwórca z nami.

Z lekcji  „Wstęp do nauki dziesięciu Sfirot”, „01.01.2012