Artykuły z kategorii Miłość

Walentynki to świetny interes, ale miłość to coś więcej niż dawanie prezentów

Walentynki to bardzo lukratywny dzień dla sprzedawców podarunków, kwiaciarni i… sklepów zoologicznych. Amerykanie wydają prawie 21 miliardów dolarów na walentynkowe zakupy. Na prezenty dla swoich zwierząt wydają prawie 900 mln dolarów, na słodycze – 1,8 mld dolarów, a na biżuterię – 5 mld dolarów. Kupują nie mniej niż 250 milionów kwiatów i roślin, z różami (zwłaszcza czerwonymi) na czele. Bardzo przyjemnie jest otrzymywać prezenty i bardzo dobrze jest je dawać, dlatego jestem za tym, ale dawanie prezentów to nie to samo, co kochanie. Miłość między ludźmi, poza miłością matki do dziecka, wymaga czasu, wysiłku i wzajemnych ustępstw. Miłość buduje się w miarę upływu czasu i przechodząc przez różne próby.

Kiedy ludzie spotykają się i „zakochują się”, to nie jest to miłość. Nazwijmy to zauroczeniem, zachwytem lub atrakcją, ale to nie jest miłość. Nie należy łączyć hormonów z miłością, ponieważ nie ma między nimi żadnego związku.

Miłość oznacza pragnienie czynienia dobra, pomagania, uszczęśliwiania ukochanej osoby. Ta wyjątkowa osoba może o tym wiedzieć lub nie, ale dla mnie nie liczy się to, co dostanę w zamian, ale to, że uszczęśliwiłem ukochaną osobę, że zrobiłem coś dobrego dla mojej ukochanej osoby.

W prawdziwej miłości nie ma „bo”. Nie uzależniam mojej miłości od nagrody lub czegoś w zamian. Jeśli tak robię, to nie jest to miłość, ale interes. Nawet jeśli nie ujawniam swojego postanowienia drugiej osobie, ale w głębi duszy uzależniam swoją miłość od spełnienia pewnych wymagań, to już jest to fałsz; to nie jest prawdziwa miłość.

Może się wydawać, że taka bezinteresowna miłość oznacza odmawianie sobie rzeczy niezbędnych, ale nie mamy pojęcia, jakiego skarbu pozbawiamy siebie samych, nie kochając w ten sposób, bez stawiania warunków. Jeśli potrafimy kochać drugiego człowieka tak, jak matka kocha swoje dziecko, to będzie to prawdziwa miłość.

Może się to wydawać niemożliwe, ale tak nie jest. Możemy to osiągnąć, jeśli naprawdę tego chcemy, ale jak już powiedziałem, wymaga to wiele pracy.

Nasza główna praca powinna koncentrować się na budowaniu wspierającego środowiska społecznego. Jeśli otoczymy się ludźmi, którzy dążą do tego, by stworzyć między sobą relację opartą na prawdziwej miłości, będziemy mieli całą energię potrzebną do dokonania takiej przemiany w nas samych.

Dlatego im więcej ludzi zrozumie różnicę między miłością a przyciąganiem i poczuje, że taki cel jest wart wysiłku, tym łatwiej będzie im go osiągnąć. A im więcej ludzi go osiągnie, tym bardziej odczuje to reszta społeczeństwa i świata.

Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek i obyśmy wszyscy mogli doświadczyć prawdziwej miłości.

Źródło: https://bit.ly/3HbXoYv


Dlaczego o miłości ludzie pamiętają dopiero na łożu śmierci

Ktoś mi powiedział, że Steve Jobs, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy Apple, przed śmiercią napisał list, w którym zawarł swoje refleksje nad życiem. W liście tym napisał: „Pielęgnuj miłość do swojej rodziny, miłość do współmałżonka, miłość do przyjaciół. … Bóg dał nam zmysły, abyśmy mogli odczuwać miłość w sercu każdego człowieka, a nie złudzenia wywołane bogactwem. Bogactwa, które zdobyłem w moim życiu, nie mogę zabrać ze sobą. To, co mogę zabrać, to wspomnienia wywołane przez miłość. To jest prawdziwe bogactwo, które pójdzie za tobą, będzie ci towarzyszyć, dając ci siłę i światło, abyś mógł iść dalej.”

Rzeczywiście, zanim człowiek umrze, zaczyna odczuwać coś z tej prawdy. Zbliżająca się śmierć sprawia, że porzuca on swoje ego i pozwala mu zobaczyć prawdę.

Istnieje granica między troską o siebie a wyjściem do zupełnie innej sfery, przepełnionej miłością. Ego nie pozwala nam jej odnaleźć, ponieważ zawsze patrzy do wewnątrz – na to, co mam i co mogę zyskać, a nie na to, co naprawdę jest na zewnątrz. Dlatego, gdy usuwa się na bok, uświadamiamy sobie, czego nam brakowało przez całe życie: świata pełnego miłości, który istnieje wokół nas.

Ego „umiera” tuż przed śmiercią człowieka. Uwolnieni z jego kajdan, możemy teraz zdać sobie sprawę, że tak naprawdę nie kochaliśmy wcześniej i nie wiemy, czym jest prawdziwa miłość. Jest to smutny moment rozliczenia, kiedy uświadamiamy sobie, że przez całe życie myśleliśmy tylko o sobie.

Są tacy, którzy radzą ludziom na łożu śmierci – sam byłem tego świadkiem – że w tym stanie powinniśmy pić, palić, cieszyć się sobą i brać z życia tyle, ile się da, póki jeszcze możemy. Takie podejście, o ile być może jest pełne szczerości, ale nie sądzę, aby przynosiło szczęście.

Musimy pamiętać, że dusza nigdy nie przestaje ewoluować; rozwija się nawet po fizycznym upadku człowieka. Dlatego uświadomienie sobie prawdziwego znaczenia miłości, tego, że miłość nie polega na odczuwaniu własnego istnienia, ale na tym, że istnieję ze względu na innych i że zadowalanie ich czyni mnie szczęśliwym, jest bezcenne i wieczne.

Źródło: https://bit.ly/3fex58j


Przezwyciężanie konfliktów w związkach – Rozwiązanie, które naprawdę działa (i nikt tego nie chce)

Każdy związek przechodzi przez konflikty. Są one nieprzyjemne, ale nieuniknione. Przezwyciężać konflikt jest koniecznym aby pogłębić i wzmocnić związek. Możesz ufać, że związek przetrwa tylko wtedy, gdy przezwycięży kilka konfliktów. Problem polega na tym, że ponieważ konflikty są nieprzyjemne i często przerażające, staramy się ich unikać. Jeśli wiemy, jak je zaakceptować i podnieść nasz związek na wyższy poziom poprzez ich przezwyciężenie, nie będziemy się ich obawiać i będziemy w stanie rozwiązać prawie każdy konflikt.

Dobry związek wymaga pracy. Negatywna relacja jest relacją naturalną. Aby zbudować pozytywną, muszę zaakceptować, że druga perspektywa też ma swoje zalety, nawet jeśli nie jest to moja perspektywa. Jeśli ją zaakceptuję, co wymaga pewnego doświadczenia w „walce”, przekonam się, że ta druga perspektywa dostarcza mi pomysłów i spojrzeń, których sam nie mógłbym rozwinąć.

Konflikty wynikają ze sprzecznych interesów. To jest oczywiste. Kiedy ja chcę jednego, a mój partner chce czegoś innego, wpadam w złość. Tak jest w każdym związku – z ludźmi, ze zwierzętami domowymi, a nawet z maszynami (pomyśl o przekleństwach, którymi obrzucasz swój samochód, gdy nie odpala w zimny poranek).

Jeśli chodzi o partnerów, rozwiązanie jest proste, ale bardzo trudne do wykonania: Pocałujcie się w usta. Dokładnie w momencie złości, zróbcie coś odwrotnego.

Na głębszym poziomie, musimy zrozumieć, że każdy człowiek ma inne pragnienia, inne myśli i inne podejście do życia. Związek jest połączeniem dwóch lub więcej różnych osób w jedną całość. W dobrym związku różnice między nimi pomagają każdemu z partnerów rozwinąć cechy i perspektywy, których nie rozwinęliby, gdyby nie związek. W negatywnym związku walka o władzę tłumi rozwój partnerów, uciskani i uciskający stają się stagnacją i zakorzenionymi w swoich poglądach, a miłość między nimi rozpuszcza się.

Wynika z tego, że całowanie partnera właśnie wtedy, gdy jest zły, nie oznacza, że już się nie gniewasz, ale że doceniasz i troszczysz się o swojego partnera, nawet jeśli jesteś zły, i że twój gniew nie odsuwa twojej miłości. Jest to afirmacja siły waszego związku.

Król Salomon, o którym mówiono, że jest najmądrzejszym z ludzi, powiedział o tym podejściu: „Nienawiść wznieca spory, a miłość przykryje wszystkie zbrodnie” (Prov. 10:12). Innymi słowy, zachowaj nienawiść, ale przykryj ją miłością; spraw, by miłość była ważniejsza niż twój chwilowy gniew.

Korzyści, jakie z tego odniesiesz, będą ogromne. Kiedy w ten sposób radzimy sobie z konfliktami, zmieniamy nie tylko siebie, ale także naszego partnera. Bez słów, bez kazań i napominania, ale po prostu własnym przykładem, torujemy drogę do zdrowego związku.

Źródło: https://bit.ly/3F1duDk


Niebo i piekło – gdzie one są?

„Wyobraź sobie, że nie ma raju” – śpiewał John Lennon. „Pod nami nie ma piekła, nad nami tylko niebo” – kontynuował. W pewnym sensie miał rację. Mądrość Kabały uczy, że raj który nazywamy potocznie niebem i piekło to nie miejsca, ale stany w naszych wzajemnych relacjach. Piekło jest wtedy, gdy nie możemy znieść siebie nawzajem, trochę jak dzisiaj, tyle że jesteśmy bardziej świadomi naszej nienawiści, a niebo jest wtedy, gdy kochamy siebie nawzajem tak, jak kochamy samego siebie, po prostu.

Mądrość Kabały uczy, że niebo i piekło to nie miejsca, ale stany w naszych wzajemnych relacjach. Piekło jest wtedy, gdy nie możemy znieść siebie nawzajem, trochę jak dzisiaj, tyle że jesteśmy bardziej świadomi naszej nienawiści, a niebo jest wtedy, gdy kochamy siebie nawzajem tak, jak kochamy samego siebie, po prostu.

W mądrości Kabały nie ma ludzi, zwierząt, roślin czy minerałów, nie ma miejsc, czasu czy ruchów. Kiedy kabalistyczne książki omawiają związki pomiędzy ludźmi lub opisują podróże z jednego miejsca w drugie, w rzeczywistości używają ich jako symboli do opisania związków ludzi między sobą i tego, jak wiele miłości jest pomiędzy nimi.

Tak na marginesie, jakość zwana miłością jest tym, co nazywamy „Stwórcą”. On również nie jest jakimś bytem czy bóstwem interpretowanym przez różne religie. On (lub raczej Ono) jest jakością miłości, naturą miłowania.

Kiedy człowiek nabywa naturę miłowania, jest to uważane za osiągnięcie Stwórcy, a wtedy uważa się, że ta osoba znajduje się w niebie. Kiedy odkryjemy, jak bardzo jesteśmy nienawistni wobec siebie nawzajem, że nasze związki opierają się na wyzysku, manipulacji i nadużyciach, wtedy zdecydowanie znajdujemy się w piekle. Ale jeśli już wiemy, że jesteśmy w piekle, to prawdopodobnie jesteśmy na drodze do wyjścia z niego, ponieważ teraz możemy zacząć zmieniać siebie, korygować naszą naturę z absolutnego absorbowania do bycia życzliwym, wiodącym życie oparte na trosce o innych.

Okazuje się, że według Kabały to czy jesteśmy w niebie, czy w piekle, określamy na podstawie naszego stosunku do innych. Czyli, mówiąc najprościej, piekło to totalna nienawiść, niebo to czysta miłość. Czyż nie ma to sensu?

Źródło: https://bit.ly/3BSj3mS


Metamorfozy miłości

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Altruistyczna siła miłości jest najważniejszą siłą natury, ponieważ to w niej zawarty jest twórczy, konstruktywny fundament, taki jak energia kreacji, która kształtuje, emanuje, i tworzy systemy. Dlaczego właśnie ją nazwano siłą miłości?

Odpowiedź: W naszym świecie miłość – to pociąg człowieka do czegoś, z czego on czuje napełnienie, zaspokojenie, coś przyjemnego. Może przyciągać go kolor, dźwięk, forma – wszystko, co tylko możliwe, oprócz człowieka. To samo dotyczy ludzi.

Pytanie: Bardzo często można usłyszeć od Pana i od wielu filozofów, że natura nas kocha. Nie mówię nawet o pojęciu „Stwórca”, które z punktu widzenia Kabały jest identyczne z pojęciem „Natura”. Co to znaczy, że natura nas kocha, a my musimy kochać ją?

Odpowiedź: Miłość – to prawo natury. Wzajemne przyciąganie się do wypełnienia jakiejś wspólnej funkcji, daje możliwość kontynuowania siebie itp. W szczególności potomstwo i reprodukcje nazywamy wynikiem miłości.

Pytanie: Miłość ludzka nie jest zbudowana na dobru drugiego, ale na własnym dobru poprzez dobro drugiego. Oczywiste jest, że nie ma altruistycznej miłości. Istnieje bardzo duża różnica między miłością altruistyczną, kiedy myślisz tylko o innym i napełniasz go, i miłością ludzką. Ludzie nie mogą tak po prostu kochać bez jakiejś korzyści. Nasza miłość często zmienia się w nienawiść. Jeśli kogoś kocham i nagle on mnie zdradza, to miłość zamienia się w nienawiść. Dlaczego między tymi uczuciami jest taki mały dystans?

Odpowiedź: Dlatego że ty chciałeś napełnić się tym obiektem, a w konsekwencji zamiast przyjemnego napełnienia otrzymujesz od niego absolutnie odwrotne uczucie. Dlatego w miejsce miłości pojawia się w tobie nienawiść.

Pytanie: Co musi się stać z człowiekiem, aby pojawiło się w nim uczucie absolutnej miłości?

Odpowiedź: Jeśli wzniesiesz się ponad siebie tak, aby bez względu na stosunek innych do ciebie, traktować ich równie dobrze, wtedy może istnieć miłość absolutna.

Z programu telewizyjnego „Umiejętności komunikacyjne”, 23.10.202


Miłość własna

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jest powiedziane w Kabale: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Rozumiem to tak, że jeśli nie kochasz siebie, nie możliwe jest pokochać bliźniego? Czym jest miłość do siebie? Co odróżnia ją od egoizmu?

Odpowiedź: Miłość własna nie jest egoizmem. Prawdziwa miłość do siebie jest to pragnienie poprawnego wyrażenia siebie w tym świecie i w całym wszechświecie. Po to aby osiągnąć najlepszy cel, jaki tylko możesz osiągnąć w swoim obecnym istnieniu.

Miłość osiągalna jest tylko poprzez połączenie z innymi. Właśnie wtedy, kiedy zaczynasz myśleć: „Co jest dla mnie najbardziej pożądanym?” W czym powinna wyrażać się prawdziwa miłość do siebie?„ – to pomyśl że miłość powinna wyrażać się w tym, że kochasz innych jak siebie samego.

W taki sposób osiągasz najwyższy, najlepszy, wieczny stan. Dlatego miłość do bliźniego można nazwać najwyższym egoizmem i prawdziwą miłością.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 13.03.2018


Miłość to wyświechtane słowo

 Istnieje wiele dróg, aby dotrzeć do pytania na temat miłości i jedności. Z reguły słowo „miłość” oznacza dla nas zupełnie coś przeciwstawnego:  napełnienie naszych egoistycznych pragnień przez jedzenie, seks, rodzine, bogactwo, honor i wiedzę.

„Kocham” – ​​oznacza „chcę”. Chcę otrzymać – to znaczy, kocham coś, życzę sobie, żeby to było moje, chcę przybliżyć do siebie, napełnić się tym. O to mi chodzi, w mojej „miłości”. To jest wewnętrzne zrozumienie słowa „miłość” : „Chcę to posiadać”

Dzieje się tak dlatego, ponieważ znajdujemy się w tym świecie, który został stworzony w wyniku rozbicia, jak wyjaśnia nam nauka kabały. Cały nasz świat jest całkowicie egoistyczny, i dlatego w ten sposób definijujemy pojęcie „miłości”, która jest całkowicie skierowana na nas samych.

Jeśli kocham coś, oznacza to, że chcę tego: chcę przybliżyć to do mnie, aby to posiąść, poczuć, aby się tym napełnić. Napełnić swoje własne pragnienie rozkoszować się czymś pięknym, nazwane jest to, że to „kocham”.

Przy tym zapominamy zupełnie o drugiej połowie, drugiej sile, która istnieje w rzeczywistości – sile emanacji,obdarzania, gdzie obecne jest to samo słowo „miłość” – choć to słowo tutaj oznacza kochać kogoś – napełnić go, podarować mu coś, czego pragnie, a nie to, co ja chcę. To jest dokładnie odwrotne do naszych wyobrażeń o miłości.

W dawnych czasach ludzie byli bardziej związani z naturą i posiadali naturalne odczucie tego, że istnieje w naturze również druga siła – siła obdarzania, emanacji, która obejmuje w sobie miłość i przychylność do bliźniego. Kabaliści ujawnili te siły – tak jak wielu innych ludzi, którzy zostali obdarzeni czujną wrażliwością do natury. I było wielu ludzi poza  kabalistami, którzy czuli i odkryli we wszystkich możliwych formach, że siła emanacji, obdarzania nie jest mniejsza niż siła otrzymywania. W tej drugiej połowie rzeczywistości, w sile dawania istnieją te same działania, które są również obecne w sile otrzymywania, ale ich znaczenia są inne, inne jak to zwykle ma miejsce w naszym świecie.

I my znajdujemy się tylko w jednej połowie rzeczywistości, pod wpływem siły otrzymywania, pod władzą pragnienia napełnienia sie, ponieważ jesteśmy wynikiem rozbicia pragnienia. Człowiek znajduje się wewnątrz tego rozbicia. I cała nieożywiona, roślinna i zwierzęca natura, jak pisze Baal HaSulam we „Wprowadzeniu do nauki Kabały (Pticha)” wznosi się razem z człowiekiem w górę i w dół tylko w takim stopniu, w jakim powinny przyczynić się do zmian, które człowiek musi przejść.

Religie i wierzenia od momentu ich powstania także bazowały na tym, że ujawniły drugą siłę, która istnieje w naturze – siłę emanacji, obdarzania. W ich rdzeniu mówią one o miłości i jedności. Tak było, dopóki była to mała liczba ludzi. Ale gdy rozprzestrzeniły się te myśli w egoistycznej większości narodu, która była mniej wrażliwa – zamieniły się w zbiór ceremonii, rytuałów i różnych innych działań. Od tego momentu były one wykorzystywane w egoistyczny sposób: aby napełnić siebie samego, zamiast doprowadzić ludzi do zjednoczenia, do miłości, do właściwości obdarzania i równowagi między tymi dwoma systemami.

Podczas gdy czas płynął naprzod i ludzkość rozwijała się w przeciągu historii, napędzana  przez nieustanny wzrost egoizmu w każdym człowieku i ludzkości w ogóle, oddaliliśmy się bardzo od naturalnego zrozumienia, które wcześniej ludzkość posiadała. To zrozumienie siły obdarzania i prawdziwe znaczenie miłości musimy odkryć dzisiaj.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 13.12.2011


Wiara, nadzieja i miłość

hopePytanie: Proszę o wyjaśnienie znaczenia powiedzenia „Wiara, nadzieja i miłość” a także ich kolejności w pracy duchowej człowieka. 

Odpowiedź: Najpierw człowiek musi osiągnąć wiarę – percepcję Stwórcy. Ta percepcja daje mu nadzieję i zaufanie w teraźniejszość i przyszłość, ponieważ odkrycie Stwórcy pozwala człowiekowi na jedność z Nim jak embrionu w matce. Wówczas po doświadczeniu wszystkich działań Stwórcy, po obserwowaniu i uczeniu się absolutnej dobroci – człowiek zaczyna odczuwać miłość do Stwórcy. 

I tak jak widzisz, wszystko pochodzi z naszych własnych osiągnięć – z tego co sami się nauczymy. Kabała to najbardziej praktyczna nauka wszystkiego: są to nasze własne wewnętrzne studia.


Różne rodzaje miłości

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jak zmienia się miłość z jednego etapu na drugi? Jak się transformuje, jakie są rodzaje miłości?

Odpowiedź: To co w naszym świecie przyjęte jest za miłość, w nauce kabały nie jest uważane za miłość.

Ziemska miłość – jest to miłość własna, do siebie, obejmuje ona wszystkie nasze uczucia. Miłość o której mówi Kabała, jest to już miłość do innych, od siebie, ponieważ niezależnie od negatywnych uczuć w swoim egoizmie do źródła miłości, mimo tego uczucia kochamy je.

To nie jest masochizm, ale tłumienie egoizmu, wbrew któremu można kochać. A jeśli nie „wbrew” – to znaczy, że kochamy siebie, swój egoizm. Dlatego też wszystkie rodzaje ziemskiej miłości: do dziecka, do męża, do żony, nieważne do kogo czy czego – wszystko to jest miłością do samego siebie.

W ten sposób dzieje się oderwanie od ziemskiej miłości i następuje ono na wszystkich 125 stopniach. I tylko w takiej mierze, na ile odpychamy swój egoizm, możemy dojść do neutralnej właściwości, następnie do właściwości obdarzania a potem do właściwości miłości – otrzymywania ze względu na oddawanie. I tak na każdym stopniu.

Oznacza to, że najpierw na każdym stopniu robimy ograniczenie (cimcum) zamykając swój egoizm, a potem  następują etapy narodzenia (Ibur), karmienia (Jenika) i wielkiego stanu (Mochin).

Z lekcji w języku rosyjskim,  11.02.2014


Pozytywna duma

Pytanie: Jaki należy mieć stosunek wobec dumy?

Odpowiedź: Czy to jest zła właściwość? Należy być dumnym. Jest powiedziane: „I stali dumni na wszystkich drogach Stwórcy“. Oznacza to, że jest się dumnym z przynależności do tej warstwy ludzkości, która przyciąga wyższe światło i którą Stwórca chce teraz wznieść. Jest to warstwa najwyższa z całej ludzkości, która wchodzi teraz w duchowy kontakt ze Stwórcą.

Ja też tego chcę. Jestem dumny, że znajduje się na tym poziomie wśród moich przyjaciół. Dlaczego nie? To nie jest ten rodzaj dumy, kiedy gardzisz innymi, lecz kiedy stajesz się przewodnikiem wyższego światła dla całej ludzkości i zaczynasz troszczyć się o nią, jak wyższy o niższych. Dbasz o nich z miłością, jak troskliwy ojciec wobec swoich dzieci.

Komentarz: Ale z drugiej strony, duma doprowadza ludzi do izolacji i zamknięcia.

Odpowiedź: Wszystko zależy od rodzaju dumy. Mówię o pozytywnej dumie. Więc trzeba wybrać, jakiego rodzaju dumę chcesz odczuwać – i proś o to, aby była to tylko pozytywna duma.

Z lekcji na temat „Grupa i rozpowszechnianie”, 21.10.2013