Artykuły z kategorii

Dwa rodzaje cierpienia

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy cierpienia są przejawem egoizmu?

Odpowiedź: Oczywiście. Co oznacza cierpienie? Że chcę czegoś, czego nie mam. Okazuje się, że nie wypełniony egoizm powoduje cierpienia.

Istnieje inny rodzaj cierpienia – cierpienie miłości, kiedy chcę czegoś dobrego dla drugiego i cierpię, jeśli nie mogę tego zrealizować. Ale nie dlatego, by ten drugi mnie pokochał i mi odpowiedział, ale dlatego że chcę go obdarzać bez odpowiedzi.

Czyli istnieje egoistyczne i altruistyczne cierpienie. Należy je rozróżniać.

Przechodzimy z jednych cierpień do drugich: od cierpień ze swojego powodu do cierpień z powodu innych.

Z lekcji w języku rosyjskim, 26.01.2020


Moje myśli na Twitterze, 07.02.20

Korzyścią ze zjednoczenia w UE jest to, że każdy kraj staje się bogatszy i silniejszy niż przed zjednoczeniem. Ale profit możliwy jest tylko poprzez wspólne altruistyczne działanie. W przeciwnym razie każda społeczność rozpadnie się pod ciężarem wspólnego egoizmu. 

1. Stworzeni z egoizmu, musimy wspólnie spróbować go odrzucić, starając się zjednoczyć we wspólnym pragnieniu. 

2. Upewnić się, że nie możemy zrobić tego sami. 

3. Zrozumieć, że jesteśmy specjalnie stworzeni tak słabi, aby prosić Stwórcę o pomoc i zbliżenie z Nim. 

@Michael_Laitman 


Spalające myśli

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Świat ogarnęły pożary. W Australii pożary nadal nie ustają. Spalone rośliny i zwierzęta liczone są w miliardach. Zginęło kilkadziesiąt osób. 

Pożary miały miejsce w Europie, w Kalifornii w Ameryce, w regionach arktycznych, na Syberii, w Afryce, w Amazonii. Na przykład w regionie Amazonki w 2019 r. spłonęło więcej lasów niż w przeciągu wszystkich lat, licząc od 2010 r. 

Nie jestem mistykiem, ale mam takie odczucie, że ludzkości jest przekazywane jakieś przesłanie. 

Odpowiedź: Oczywiście. Rozgrzewamy atmosferę nawet swoim nastawieniem. I wszystko płonie. Co więcej, mijają dziesiątki, jeśli nie setki lat, dopóki to wszystko zostanie przywrócone. 

Co dotyczy Australii, to pożary są tam jeszcze straszniejsze, dlatego że Australia jest największym dostawcą mięsa na świecie. Pali się bydło, pastwiska itd. W ogóle nie wiadomo, co będzie. W Amazonii – to tlen. Kiedy płoną drzewa i cała fauna, to po prostu koszmar! 

Czym to grozi? Jeśli ludzkość zagraża sobie nawzajem, natura kieruje się tą samą zasadą. Przecież ze wszystkich czterech części natury: nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej – jesteśmy najwyższą częścią. Jeśli dopuszczamy się niewłaściwych czynów, to naszą postawą rzutujemy na wszystkie części natury. I oto, co mamy. 

Pytanie: Powiedział Pan kluczowe słowo – „rozgrzewamy”. Okazuje się, że my sami podpalamy…? My jesteśmy podpalaczami?

Odpowiedź: Tak. Swoim egoizmem. Przecież z niczym się nie liczymy! Nasze relacje między sobą powodują pożary.

Komentarz: Ale my tego nie widzimy. Jeślibyśmy widzieli, zatrzymalibyśmy się. Dlaczego nam tego nie pokazują?

Odpowiedź: Jak to nie pokazują?! Czyżbyś nie widział, co dzieje się w społeczeństwie? Co dzieje się z ludźmi?! W XX wieku popatrz, co jest z ludzkością!

Komentarz: Ale człowiek mimo wszystko nie mówi, że dzieje się tak dlatego, że ludzie są egoistami, dlatego że ja jestem egoistą.

Odpowiedź: Bo nie chce tego widzieć. Ale znajdujemy się wewnątrz natury. Tak działamy, tak odnosimy się do wszystkiego.

Pytanie: Niech Pan powie, czy w ogniu jest coś szczególnego?

Odpowiedź: Tak, oczywiście! To mówiąc ogólnie, najbardziej egoistyczne wyrażenie siebie, kiedy nie liczę się z niczym, jestem gotów wszystko spalić. Dla mnie nie ma nic, co może istnieć. Dla mnie wszystko może zmienić się w proch. W popiół! Tak jak jest w rzeczywistości.

Pytanie: I nagle te słowa się materializują?

Odpowiedź: Tak. Nasze pragnienie, nasz stosunek materializuje się właśnie w ten sposób.

Pytanie: To nie są nawet huragany, trzęsienia ziemi, wulkany?

Odpowiedź: Tak, tam jest inne zachowanie żywiołu, niższe.

Pytanie: Jeśli teraz pokazuje się nam to i moglibyśmy to przetłumaczyć, to co nam to mówi?

Odpowiedź: Nasz egoizm osiągnął najwyższy poziom bezmyślnej postawy wobec naszego otoczenia, wobec sobie podobnym i nie chce się z niczym liczyć. Jest gotowy obrócić wszystko w proch i popiół. I to jest to, co będziemy widzieć ze strony natury.

Pokazują nam to, przy czym pokazują obecnie dość pasywnie, że Amazonka, Syberia, Australia płonie… A następnie zaczną się takie przejawy natury, które oglądamy o Ziemi w horrorach, o tym, co wydarzyło się na niej kilka milionów lat temu. Cała ziemia płonęła. Fale o wysokości 100-200 metrów zalewały ziemię. I znowu wszystko zacznie się od dinozaurów.

Nie mówię w przenośni, to prawda. Dlatego, że znajdujemy się w okrągłej naturze, która składa się z czterech poziomów: nieożywionego, roślinnego, zwierzęcego, ludzkiego. Jeśli my – najwyższy poziom, nie możemy iść prawidłowo do przodu, to wszystko może zacząć się od początku. Natura ma czas.

Pytanie: Czy fakt, że praktycznie istniejemy na rozżarzonej kuli, która jest pokryta tylko skorupą, może też prowadzić do erupcji ognia? 

Odpowiedź: Oczywiście. Tam wewnątrz są takie temperatury, takie warunki, takie wgłębienia i wnęki. Kim my jesteśmy tutaj, na górze?

Problem polega na tym, że jesteśmy mali, ale bardzo wpływowi. Jednak nie dzięki naszym mózgom!

W każdym razie – sytuacja jest bardzo poważna.

Pytanie: Mówi Pan, że myśli człowieka przenikają wszystko dookoła, całą przestrzeń. Ale człowiek nie jest wolny w swoich myślach. On przecież jest słaby. Kiedy myślę, nie mogę zatrzymać tej myśli.

Odpowiedź: Poważnie?! Ludzkość ma metodę – w jaki sposób prawidłowo postępować, naprawić siebie, a przez to naprawić całą naturę, doprowadzić ją do całkowicie zrównoważonego stanu.

Pytanie: Dlaczego te myśli nie przenikają do człowieka?

Odpowiedź: Dlatego, że ludzie nie chcą tego słyszeć. Ile możemy o tym mówić?!

Pytanie: Dlaczego nie chcą?

Odpowiedź: Egoizm!

Komentarz: Tworzy się błędne koło.

Odpowiedź: Nie, to nie jest błędne koło. Ludzie muszą sami się przekonać. Po prostu muszą sobie wyobrazić, co jest przed nimi. Jeśli widziałbyś, jak lawa zbliża się do ciebie, coraz bliżej i bliżej, miałbyś inne podejście do tego, co się dzieje.

Pytanie: A jeśli związałbym to z moją myślą skierowaną przeciwko komuś? Lawa przybliża się, coraz bliżej i bliżej. Tak, rzeczywiście. Ale dlaczego w ten sposób nie pokazuje się człowiekowi tego?

Odpowiedź: Dlaczego nie jest to tak jawnie pokazane człowiekowi? Aby pozostawić mu wolną wolę. Aby on mimo wszystko postąpił po ludzku, nie jak zwierzę bojące się i robiące wszystko instynktownie, pod oczywistą presją. Ale, by pozostała jakaś wolna strefa.

Komentarz: Nie potrzebuję jej, wolnej woli! Niech wszystko już się skończy.

Odpowiedź: Nie! Znajdujesz się pośród podobnych do siebie i możecie dodać do waszego zachowania ludzki czynnik, gdy wzajemnie się przekonacie, gdy zgodzicie się przeciwstawić swojej naturze. Choć w czymś, chociażby troszeczkę! To może się wydarzyć.

To znaczy, powinniśmy podnieść się i wykonać ruch jak zwierzęta? Nie! Wyżej niż zwierzęta. Niewiele! Ale musimy wyciągnąć jakieś ludzkie wnioski. A to tylko wtedy, kiedy jesteś wolny i w zasadzie nic ci nie grozi, ale mimo wszystko chcesz wykonać prawidłowy postępek.

Komentarz: To znaczy, już rozumiesz, że twoje myśli wpływają na wszystko. I jeśli źle myślisz o innych, i jakby nienawidzisz ich, to…

Odpowiedź: Co więcej, nawet jeśli się nie ocalę i nic mi nie zagraża, mimo wszystko chcę być podobny do integralnej natury. Mimo wszystko chcę myśleć poprawnie o niej i o całej maleńkiej kuli ziemskiej. Chcę, żeby było dobrze. Dlaczego? Ponieważ jestem człowiekiem.

Komentarz: Dobrze, jeśli tak by było!

Odpowiedź: Chociażby trochę! Wyżej zwierzęcego instynktu.

Pytanie: Znaczy, nie uciekać od pożarów, а dążyć do dobrego. I już wszystko zacznie się zmieniać?

Odpowiedź: Oczywiście! Nawet zwierzęta w pewien sposób to rozumieją. Ale ludzie – nie.

Komentarz: W komentarzach piszą, że Pan jest idealistą. To jeszcze dobre słowo – idealista. Czyli człowiek nie może tak robić. Niech Pan przedstawi jakieś realne propozycje.

Odpowiedź: Ja, drodzy przyjaciele, jestem realistą! Niestety, realistą. Tylko jeszcze nie teraz, ale być może po jakimś krótkim czasie to wszystko stanie się rzeczywistością.

Przecież widzę, co się dzieje. To, o czym myślałem 20 lat temu, dzieje się dzisiaj. To, co mówię, że wydarzy się za pięć lat, będzie jutro.

Wszystkie prawa muszą być egzekwowane.

Pytanie: Jakie główne prawo musi być wdrożone? 

Odpowiedź: Ludzkość z własnej woli musi zdać sobie sprawę z właściwej, dobrowolnej interwencji w otaczającą naturę. Dodać do tej natury: nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej, swój faktor – ludzki, kiedy nie prawa fizyczne zmuszają mnie do wypełnienia, a moje wyższe prawa, humanistyczne prawa – to, co znajduje się ponad naszą naturą i odnosi się już do natury wyższego świata.

Oznacza to, że nie potrzebuję tego, ale życzę sobie tego, ponieważ jest to wyższa właściwość. Kiedy zechcemy, aby się ona odkryła, wtedy wyjdziemy z tego błędnego zdeprawowanego koła, w którym się znajdujemy.

Pytanie: Jaką właściwość chcemy ujawnić? 

Odpowiedź: Chcemy, aby została ujawniona właściwość obdarzania, miłości. Najprostsza  – to właściwość połączenia między nami. Dobrego połączenia. Jeśli zechcemy, aby tak było, w ten sposób natychmiast uspokoimy całą naturę. 

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 13.01.2020 


Struktura duchowego pragnienia

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaka jest struktura duchowego pragnienia? Czym ono różni się od struktury mojego obecnego ziemskiego pragnienia? 

Odpowiedź: Duchowe pragnienie – to dziesięć sfirot: dziewięć sfirot, kończących się na Malchut. 

Wyższe Światło, rozprzestrzeniając się przez cztery etapy prostego światła, tworzy dziewięć sfirot: Keter, Chochma, Bina i Zeir Anpin, który z kolei składa się z sześciu sfirot. Światło, które przechodzi przez nie, buduje piąte stadium – Malchut.

Pierwsze dziewięć właściwości – to właściwości obdarzania, a Malchut – to właściwość otrzymywania.

Kiedy Malchut staje się podobna do dziewięciu sfirot, zachodzi sprzężenie między nią i właściwościami obdarzania. Dlatego może ona otrzymać wyższe światło, ale tylko wtedy, gdy ma ekran (skrócenie) na otrzymanie Wyższego Światła. W taki sposób, przy połączeniu Malchut i dziewięciu sfirot – powstaje ich związek.

W takim przypadku, wszystkie dziewięć sfirot zaczyna świecić. Samo słowo „sfira“ pochodzi od słowa „świecić“.

Pytanie: Czy to dzięki żądaniu Malchut one zaczynają się świecić?

Odpowiedź: Tak. Malchut sama nie robi nic, jest absolutnie czarnym ciałem.

Pytanie: Czym różnią się właściwości od pragnień – dziewięć sfirot od Malchut?

Odpowiedź: Dziewięć sfirot – to właściwości światła, a Malchut – to pragnienie. Rozprzestrzeniając się przez cztery etapy, proste światło buduje Malchut, a Malchut zaczyna je poznawać. Wszystkie interakcje zachodzą między etapami prostego światła i Malchut, jak między Stwórcą i stworzeniem. 

Z lekcji w języku rosyjskim, 25.11.2018 


Zobaczyć świat napełniony miłością

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Wszystko pochodzi od Stwórcy: zarówno dobro, jak i mój nienaprawiony stan, przez który cierpię. Jak to jest możliwe, że dobro pochodzące od Stwórcy odczuwam, jako problemy, i wszystko zlewa mi się w jedno?

Odpowiedź: Poczucie, że wszystko jest złe, jest twoim subiektywnym uczuciem. Napraw je, i w tym samym uczuciu zaczniesz odczuwać dobro. Przecież na świecie, ogólnie nie ma nic złego.

Pomimo tego, że nam się wydaje, iż przechodzimy przez takie okropności – czego to nie ma we współczesnym świecie – ale jeśli naprawisz swoje właściwości, zobaczysz, że świat napełniony jest tylko nieskończoną miłością. Spróbujmy to naprawdę poczuć.

Z lekcji w języku rosyjskim, 22.12.2019


Nauczanie w Kabale

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dziesiątka – to mini-model społeczeństwa. Zamiast pracować z całą ludzkością, co w zasadzie jest jeszcze niemożliwe, kabaliści wybrali jak w hologramie, najbardziej minimalną komórkę, w której można realizować taką metodę?

Odpowiedź: Absolutna prawda.

Komentarz: Kabaliści nauczają, że dwoje ludzi jest również minimalnym społeczeństwem.

Odpowiedź: Właściwie, jeśli brakuje innych, to może być również dwóch. Ponieważ wtedy człowiek zaczyna odczuwać różnicę między sobą i innym: kim jestem „ja” i kim jest „on”. Ale w rzeczywistości osiągnięcie altruistycznej właściwości obdarzania szybko i prawidłowo, możliwe jest tylko, jeśli znajdujesz się w dziesiątce.

Pytanie: O dziesiątkąch bardzo dużo napisane jest w pierwotnych źródłach. Kabaliści zawsze tak nauczali. Czy to znaczy że nauczanie dwóch, praktycznie nie istniało?

Odpowiedź: To było na początku powstania i rozwoju Kabały. Ale w tamtych czasach istniały szczególne dusze i szczególne warunki.

Pytanie: A czy dzisiaj nauczyciel- kabalista nie może uczyć jednej osoby? W indywidualny sposób nie nauczamy?

Odpowiedź: Mogą być nauczyciele prywatni. Gdy razem z moim przyjacielem przyszliśmy do Rabasza, to wyznaczył nam jako nauczyciela swojego ucznia, człowieka w podeszłym wieku, i obydwaj uczyliśmy się z nim przez pól roku.

Pytanie: Ale wtedy nie było ludzi, którzy chcieliby studiować Kabałę. A czy dzisiaj jest to możliwe?

Odpowiedź: Nie. Nie sądzę, żeby to było nawet korzystne. Najlepsza opcja ze wszystkiego to jest grupa. W Kabale wszystko jest na tyle związane z połączeniem przyjaciół, że inne nauczanie jest nieefektywne.

Pytanie: Ale na początkowym etapie, aby przynajmniej zrozumieć o co chodzi?

Odpowiedź: Jest to możliwe. Tutaj mogą być prywatne lekcje. Ale to nie jest ruch w kierunku celu, a napełnienie się wiedzą.

Z programu TV „Podstawy Kabały”, 20.03.2019


Koło ratunkowe

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy Stwórca zmusza nas do tego by Go poznać?

Odpowiedź: Oczywiście. Nawet jeśli próbuję sam odkryć Stwórcę, oznacza to również przymuszenie z Jego strony.

Ale po co to jest potrzebne? Nagle pośrodku życia zaczynam pragnąć odkryć Stwórcę! To jest coś nienormalnego. Zwykle człowiek w swoim życiu, pragnie robić coś w ramach naszego świata, dla siebie, normalnie wszystko sobie zorganizować. To jest nasz zwykły zwierzęcy egoizm.

Ale niespodziewanie egoizm zaczyna żądać czegoś nienaturalnego – poznania Wyższej Siły. Widzimy, że takie pragnienie do Stwórcy budzi się u niewielkiej liczby ludzi. Gdyby to było przynajmniej 10-20% populacji Ziemi, a tak to są dosłownie jednostki.

Dlatego ci ludzie, którzy mają pociąg do odkrycia Stwórcy, czują się jakimiś szczególnymi, nie jest zrozumiałe czy w dobrą, czy w złą stronę. Tracą odrobinę smak życia, następuje w nich przewartościowanie i tak naprawdę nie wiedzą co mają ze sobą zrobić.

I jeśli odkrywa się im nauka Kabały, to jest dla nich jak koło ratunkowe dla tonącego. Mogą za nie uchwycić się i stopniowo zacząć odkrywać w sobie stany w których znajdują się, poczuć gdzie jest ten niezrozumiały, ukryty, pociągający, fascynujący i jednocześnie nieosiągalny cel.

Z lekcji w języku rosyjskim, 26.01.2020


Nowy etap – nowy człowiek

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy Pan uważa, że ludzkość podnosi się na duchowy stopień?

Odpowiedź: Tak, podnosi się, ale to wzniesienie następuje według modułu, dlatego, że w rzeczywistości ludzkość opuszcza się. Ale opuszcza się specjalnie, aby uświadomić sobie pustkę naszego świata.

Oznacza to odkrycie prawdy i dlatego jest to – wzniesienie. Obecnie ma miejsce coraz większe odkrycie Wyższego Świata. Z jednej strony czujemy się bardziej rozwiniętymi a z drugiej strony czujemy się niższymi, pustymi. Ale to dobre miejsce.

Teraz wkraczamy w nowy etap, gdy do Kabały przychodzi następne pokolenie. Ci ludzie zupełnie nie dążą do tego, aby pochłonąć cały świat. Zadowoleni są z małych rzeczy, potrzebny jest im tylko komputer i nic więcej. To bardzo wiele znaczy. W naszym świecie pojawił się zupełnie inny człowiek.

Z lekcji w języku rosyjskim, 12.01.2020


Umowa stulecia

W ostatnich dniach chcąc nie chcąc, wszyscy zadajemy sobie pytanie, czy „umowa stulecia” może stać się nagrobkiem konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Czy ma realną szansę? 

Na początek – niepozorny, ale ważny punkt: samo słowo „umowa” odnosi się do dziedziny biznesu. Trump, jako biznesmen-polityk, myśli odpowiednimi kategoriami. 

Jednak nie wszystko podlega pieniądzom, a tutaj mamy taką właśnie sytuację. 

Niemożliwe jest „robienie interesów” między ludźmi czy narodami, bez władzy nad ich uczuciami i psychologią. W historii bywało wszystko, ale to, co dzieje się w Izraelu i wokół Izraela, nie zależy od Trumpa. 

On uważa, że jeśli coś się nie udaje, to się uda, wystarczy tylko dodać miliard lub dwa – po prostu wypełnić lukę pieniędzmi, takimi kwotami, których nikt nie będzie w stanie odmówić.

Z Palestyńczykami to nie zadziała. Przecież mamy do czynienia z problemem wynikającym z fundamentów naszego świata, z głębi ludzkiej natury i Natury w ogóle.

Konflikt między dwoma narodami był „opisany” jeszcze w Torze, która wyjaśnia, że pochodzą od dwóch różnych „matek”, z dwóch podstaw. Bez zrozumienia ogólnego systemu nie możliwy jest kompromis między nimi, a tym bardziej prawdziwe pojednanie.

Nawet „dobry wujek Sam” nie jest w stanie ustalić porozumienia między dwoma antagonistycznymi zjawiskami natury. Można to zrobić tylko przy pomocy siły wyższego rzędu.

W terminologii nauki Kabały islam odnosi się do prawej linii, chrześcijaństwo – do lewej, a Izrael – do środkowej. Rzecz jest w trzech podejściach, trzech relacjach z Naturą, jako całością. Każda ze skrajnych linii, niedziałająca w równowadze z drugą staje się destrukcyjna. Ich realne połączenie, zrównoważenie wymaga podniesienia, a podniesienie – od początku jest zadaniem Izraela, środkowej linii.

Kiedyś nasz naród podtrzymywał równowagę przeciwieństw, ale potem nie utrzymał się i popadł w niezgodę, pociągając za sobą dwie linie, które „zmaterializowały” się w dwóch religiach świata.

Upadek ten był konieczny, byśmy mogli zapoznać się z ogólnym systemem, zrozumieć, poczuć go i podnieść ludzkość do integralnego, pokojowego stanu, ustanawiając prawidłowe interakcje z wyższą siłą Natury.

Oto, co mówi słynna modlitwa „Ten, który wprowadza pokój na wyżynach Swoich, wprowadzi pokój i nad nami”. Pozytywne zmiany w systemie są dokonywane z góry, kiedy Izrael zapewnia niezbędne warunki na dole.

A zatem transakcje i umowy są bezsilne. Nie świat pomoże nam zawrzeć pokój z naszymi sąsiadami, ale my pomożemy światu zawrzeć pokój z Naturą. Na tym polega funkcja środkowej linii – ciągnięcie przeciwieństw za sobą w górę.

Nie ma innych opcji. W nowoczesnej epoce, nasze pierwotne źródła brzmią aktualnie, jak nigdy wcześniej: albo Izrael bierze na siebie wzniesienie, albo zostanie przygnieciony przez silną presję systemu, który dąży do równowagi.

Oczywiście, plan Trumpa nie uwzględnia tego wszystkiego i dlatego pozostanie planem, podobnie jak inne tego typu projekty ignorujące wiedzę i narzędzia nauki Kabały.

Co prawda, pięknie brzmią słowa amerykańskiego prezydenta: „Izrael – to światło dla świata. Ziemia Izraela – to starożytny dom i święta obietnica narodowi żydowskiemu, że nigdy więcej nie powtórzymy najmroczniejszej godziny historii”.

Trump nie tylko otwiera drzwi Palestyńczykom, ale otwarcie ostrzega, że w przypadku ich odmowy Izrael będzie miał uzasadnione, powszechnie uznane prawo do obrony przed terrorem.

Przecież przyjmujemy proponowane warunki i dlatego opór drugiej strony będzie dla nas korzystny.  Nie tracimy nic, co mamy teraz, a więcej – nic nikomu nie jesteśmy winni. Tak będzie wyglądał obraz w oczach zachodniego świata i jego satelitów.

W istocie doskonały układ: Izrael się zgadza, a jeśli świat arabski jest temu przeciwny, to on jest odpowiedzialny. Tymczasem zachowujemy to, co mogło zostać przekazane państwu palestyńskiemu.

Oczywiście to nie jest pokój. Fundamentalny problem nie został rozwiązany. Umowa stulecia została już nazwana – „ślub bez panny młodej” – tym lepiej. Nie będzie sprzeczek, konfliktów ani rozwodów między „ukochanymi”, a oni będą kontynuowali swoją „walkę” w niższych tonach.

Gdyby powstało państwo palestyńskie, nie byłoby jedynie zagrożeniem dla Izraela – ono czyhałoby na nas z dobrze naostrzonym nożem, wykorzystując każdą dogodną chwilę i dysponując zasobami, których pozbawieni są dzisiaj terroryści. Sytuacja „beczki z prochem” będzie trwała przez pewien czas.

Na czym polega rozwiązanie? Przede wszystkim nie na „terytoriach w zamian za pokój”. To już przechodziliśmy, a dokładniej przechodzimy do tej pory. Rozwiązanie musi być fundamentalne, systemowe, musi opierać się na zrozumieniu sprzeczności samej Natury. I najlepsze, co prezydent USA mógłby teraz zrobić, to pomóc nauce Kabały dotrzeć do ludzi. 

A narodowi Izraela najlepiej byłoby wreszcie wyjść z wewnętrznego wygnania i zacząć gromadzić się razem. Tylko to uczyni nas „światłem dla narodów”. Nie będziemy mieć spokoju i pokoju, dopóki nie osiągniemy pokoju między sobą. 


Razem przebijemy machsom!

каббалист Михаэль Лайтман Pamiętam, jak na pierwszym kongresie w Sitrin podczas Paschy w 2003 roku naiwnie krzyczeliśmy, że przebijemy machsom (barierę, oddzielającą nas od duchowego świata).

Od tego czasu minęło 17 lat i myślę, że w końcu nadszedł czas, aby naprawdę zażądać, by granica Wyższego Świata otworzyła się przed nami i pozwoliła nam przejść przez morze, jak po suchym lądzie.

Myślę, że razem ze wszystkimi naszymi przyjaciółmi na całym świecie, jesteśmy na to gotowi. Jeśli wszyscy poczujemy się, jak w jednej łodzi, to możemy poczuć też, że stoimy po drugiej stronie rzeki życia.

Niech przyjaciele z całego świata zbierają się, dołączają do nas fizycznie lub wirtualnie i razem przebijemy machsom. Lechaim!

Z rozmowy na posiłku, 01.02.2020