Artykuły z kategorii

Szawuot, matryca i twoja decyzja

Szawuot, święto darowania Tory, to dobry czas, aby zacząć podążać za główną regułą Tory – „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Dlaczego? Dlatego, że „kochaj bliźniego swego” – jest to kod, który zarządza całym systemem wszechświata. I jeśli uda nam się go uruchomić w sobie, staniemy się główną częścią nieskończonej matrycy – Tory.

2018-05-18_shavuot-matritsa1

Słowo „Tora” zawsze wywołuje sprzeczne emocje – od czci tego starożytnego kabalistycznego źródła i ciekawości do książki stojącej na półce u dziadka, do całkowitej niechęci do niej, jako zbioru zasad moralnych i wzoru religijnych nakazów.

Ale jeśli odrzucimy stereotypy, Tora – to wszechogarniający plan, który obejmuje w sobie całą rzeczywistość – od początku stworzenia, aż do jego końca. Matryca, w której wszyscy żyjemy i która zarządza nami, każdym naszym ruchem, każdą myślą i każdym oddechem. Zarządza i naprowadza – na duchowy rozwój.

Nam się tylko wydaje, że możemy coś wybierać i o czymś decydować. W rzeczywistości, radość czy gorycz z podjętych przez nas decyzji jest niczym innym, jak fałszywym odczuciem, celowo wywoływanym w nas przez wyższy system zarządzania, dopóki nie dorośniemy i nie będziemy mogli posługiwać się nim samodzielnie, nie szkodząc sobie. Wtedy odkryje się nam bardziej wewnętrzna warstwa nieskończonego systemu, zwanego „Torą”.

A na razie ona rozwija nas, ucząc, jak poprawnie ze sobą współdziałać.

Ale możemy przyśpieszyć ten proces, jeśli zaczniemy dostosowywać nasze wewnętrzne właściwości do systemu zarządzania. Właśnie w tym i tylko w tym mamy wolny wybór. I kiedy dokonujemy właściwego wyboru, odkrywa się przed nami kolejny poziom matrycy, gdzie postrzegamy inny, ogromny i cudowny świat.

A pierwszy krok we właściwym kierunku, kiedy zaczynamy czuć się włączonymi w ten proces,  nazywa się otrzymaniem Tory. Chociaż jest to tylko dana nam szansa, tymczasowy dar, który trzeba będzie przepracować. Dlatego, że drogę do wzniosłego stanu, w każdym zu nas blokuje egoistyczna bariera – pragnienie otrzymywania zadowolenia kosztem innych ludzi.

Ona przeszkadza nam rosnąć i rozwijać się, popychając do ciągłej walki „o miejsce pod słońcem”. Negatywne skutki takiej walki odczuwamy praktycznie wszędzie. Ale nie możemy nic z tym zrobić – nasze ego jest zawsze silniejsze.

Wznieść się ponad egoizm, wydostać się z spod jego władzy pozwala nam Tora. Ona wyposaża człowieka w taką siłę, że przełamuje on swoją naturalną egoistyczną barierę i wkracza w świat pełen światła i miłości. W tym celu człowiek powinien tylko „dostosować” się do wspólnego systemu, działać w zadanym przez ten system kierunku – do momentu osiągnięcia powszechnej jedności, kiedy cała ludzkość stanie się „jak jeden człowiek z jednym sercem”. Na tym polega generalny plan systemu o nazwie „Tora”.

Dlatego też, im bardziej będziemy starać się działać w jedności, pokoju i przyjaźni z ludźmi wokół nas, tym bardziej będziemy otrzymywać ku temu siłę. Ponieważ system działa jak wzmacniacz – maleńki ruch serca w kierunku jedności powoduje pozytywną reakcję systemu i powraca do człowieka z pomnożonymi siłami.

A dowolny egoistyczny krok jest postrzegany przez system, jak usterka, którą system koryguje przez negatywny wpływ. W konsekwencji człowiek odczuwa cierpienia – w istocie zupełnie niepotrzebne.

Więc czym jest Tora? Wykwintne dzieło w okładce, dziwaczna księga? Opis żydowskich rytuałów i zwyczajów? Zbiór ograniczeń, przepisów i ustaw? Nie, nie i nie.

Tora – to siła, która transformuje egoistyczną, ograniczoną i ograniczającą naturę człowieka, w altruistyczną naturę, która odpowiada naturze ogólnego systemu.

Dlatego Tora jest wszystkim. Jest to zarówno oprogramowanie, które zarządza całym światem, jak jest powiedziane w Księdze Zohar: „Tora wyprzedza stworzenie świata o 2000 lat”. Jest to także siła, po uzyskaniu, której zaczynamy zarządzać naszym losem, coraz bardziej poznając system, dopóki nie połączymy się z nim w absolutnej harmonii, odczuwając Wyższą siłę, która wprowadza go w działanie.

Jest to kolosalna zmiana, przejście od egoizmu do altruizmu, który symbolizuje Szawuot – święto darowania Tory. Właśnie, dlatego jest to dobry czas, aby zacząć kierować się główną regułą Tory – „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, stając się główną i pożyteczną częścią tej nieskończonej matrycy.


Radość, to oznaka prawidłowego postępu

каббалист Михаэль Лайтман Potrzeba pomocy Stwórcy odkrywa się właśnie w dziesiątce. Mamy do czynienia tylko z jedną wyższą siłą, oprócz której nic nie istnieje. Aby nas rozwijać, Stwórca stworzył zły początek i Torę, jako środek do jego naprawy i zaprasza nas, abyśmy używali tych dwóch sił, jedna przeciwko drugiej, aby podnieść się i osiągnąć Jego stopień.

Jeśli odkryjemy, jak to działa, to przez cały czas będziemy radośni i w dobrym nastroju. Wszak nie ma chwili, byśmy nie mieli możliwości podziękowania Stwórcy, lub poproszenia o pomoc, i w ten czy inny sposób poprzez wdzięczność lub prośbę związania się z wyższą siłą, prócz której nie istnieje nic.

I wtedy będziemy tacy sami jak On, przecież łącząc się z doskonałym, sam stajesz się doskonały. To musimy się starać właśnie realizować: od naszego najniższego stanu, podnieść się do wysokości Stwórcy. I to realizuje się poprzez dziesiątkę, która prawidłowo nas kieruje, wspiera w idei, że nie ma nikogo oprócz Stwórcy, dobrego i czyniącego dobro, i pomaga w sformułowaniu prośby i wdzięczności dla wyższej siły.

Przez dziesiątkę dochodzimy do Stwórcy, przecież otrzymujemy od niej właściwy kierunek i możemy robić postępy.

Czasami w dziesiątce następuje ogólne obciążenie serca i wtedy należy cieszyć się jeszcze bardziej, że mamy możliwość pomagania sobie wzajemnie, gdy czujemy, że przynależymy do tego samego systemu. W takim przypadku możemy osiągnąć wyjątkowy, praktyczny i znaczny postęp.

Wszystko zależy tylko od tego, w jaki sposób postrzegamy dane nam możliwości i pokonujemy wszystkie trwogi i wątpliwości, które wysyła Stwórca, zmieniając swój lęk w poczucie pewności i radości poprzez wzajemne poręczenie i połączenie.

Na tym polega praca. A znak sukcesu jest bardzo prosty; jeśli w każdym momencie jestem zadowolony z tego, co mam i co ma moja dziesiątka, to znaczy, że znajduję się twarzą w twarz ze Stwórcą i zbliżam się do Niego.

Stwórca odkrywa się, jako siła dziesiątki. Należy nastroić się na to, by zacząć odkrywać, że wszystkie działania i wydarzenia, które spotykają każdego z nas i wszystkich, pochodzą tylko od Stwórcy w celu przybliżenia nas do Niego.

Z lekcji na temat przygotowania do kongresu, 26.04.2018


Moje myśli na Twitterze, 10.03.18

Lata wygnania – są to stopnie uświadomienia sobie zła, że niemożliwe jest zjednoczenie w egoizmie. Za każdym razem odkrywa się nam, jakbyśmy osiągali zjednoczenie, a następnie odkrywamy, że ono jest egoistyczne, ze względu na Faraona (egoizmu). Dzięki wysiłkom i rozczarowaniom zmierzamy do ucieczki.

W Egipcie nie może być zjednoczenia, przecież znajdujemy się w swoim egoizmie! A nawet, jeśli osiągamy jakieś zjednoczenie, to tylko, żeby już na następnym stopniu ujawnić, że ono było egoistyczne, a nie ze względu na obdarzanie, jak się nam wydawało.

Mija 7 sytych i 7 głodnych lat w nieudanych próbach zjednoczenia, ale za każdym razem odkrywamy coraz większą konieczność – wyjść z Egiptu. Mojżesz w nas, we wspólnym dążeniu, wyróżnia się, rozumie, że konieczne jest oddzielenie się od Faraona, żąda uwolnienia ludu…

Praca Izraela w Egipcie – jest to praca nad zjednoczeniem w grupie. Ale w Egipcie to zjednoczenie jest niemożliwe, ale tylko we wzniesieniu się ponad nim, w ucieczce od niego. Celem jest ujawnienie, że chcieli zjednoczyć się w egoizmie, ale nie są w stanie się zjednoczyć, że muszą wyjść z siebie.

W grupie wszyscy mamy jeden cel: w centrum naszej jedności odkryć Stwórcę w podobieństwie właściwości Jego i naszych. My = Jemu w intencji. Jak tylko uda nam się połączyć z tą intencją, On natychmiast się ujawni. Nazywa się to narodzinami duszy.

Jeżeli grupa jednocześnie myśli, jak staraniami w zjednoczeniu i ważnością Stwórcy mogą zbudować mocną sieć relacji w sobie, to zaczyna ujawniać się sprzeciw w swoich wysiłkach, plagi egipskie i grupa szybko osiąga konieczność wzniesienia się nad egoizmem, wyjścia z Egiptu.

Z Egiptu wyprowadzają nas ciosy odrywające nas od grupy. Inne ciosy są nam dane do oceny dążenia do Stwórcy nad nimi. Jeśli nie chcesz zajmować się połączeniem grupy, zostaniesz do tego popychany okrężnymi problemami. Ale jest to długa droga do celu.

Synowie Izraela w Egipcie – to kabalistyczna grupa. Nie można prosić za siebie, a tylko za grupę. Tak zyskujemy zamiar obdarzania Stwórcy. Od miłości stworzenia, do miłości do Stwórcy. Ja proszę za innych zamiast za siebie i ta prośba jest duchowa.

Abraham zapytał Stwórcę; „W jaki sposób moi potomkowie odziedziczą tę ziemię?” Stwórca odpowiedział, że On stworzy im warunki Egiptu, odkryje w nich ogromne pragnienie rozkoszować się, Zło, Faraona, który stanie się „pomocą z przeciwnej strony” w osiągnięciu celu stworzenia.

Do Egiptu schodzą tylko „synowie Jakuba” – właściwości znajdujące się już w uświadomieniu sobie zła, ale nie są gotowe do otrzymania Tory, w celu naprawy zła w sobie. Potrzebują światła, by odkryć, że znajdują się w niewoli u Faraona.

Na początku zajęć Kabały wyjaśnia się w grupie, że nie ma pragnienia, aby się zjednoczyć, powstaje odrzucenie (bracia porzucają Józefa), zanika pragnienie do jedności, ale właśnie to mimowolnie wprowadza człowieka w wielki egoizm (Egipt)… ponieważ sprzeciwia się temu.

Tylko po wyjściu spod władzy egoizmu zaczyna się życie duchowe. A do tego czasu on nie uczy się Tory, a wiedzy. Tora jest postrzegana w pragnieniu obdarzać (niewolnik Stwórcy), a wiedza – w pragnieniu otrzymać (niewolnik Faraona). Cały świat – to Egipt. Wyjście z egoizmu – to wejście w wyższy świat!

Człowiek został stworzony, jako egoista, w pragnieniu napełniać się. Gdy chce osiągnąć intencję obdarzania, odkrywa niezdolność. Ale nie powinien osiągać jej sam, a musi prosić Stwórcę. Ale prosić Stwórcę może tylko w miarę wiary w Niego. A grupa daje wielkość Stwórcy.

Jeszcze Abraham pytał Stwórcę, w jaki sposób ludzie będą w stanie osiągnąć jedność, która będzie równa jednemu Stwórcy, i otrzymał odpowiedź, że tylko poprzez wzrost egoizmu, odczucie wygnania z niewielkiego zjednoczenia, które osiągnęli. Naprawiając je, osiągną podobieństwo do Stwórcy, 1 Świątyni.

Midrasz Tanhuma: Bojąсy się Stwórcy, ale pracownicy Faraona nie pozwalają wypuścić z Egiptu. Wypełniają przykazania dla siebie. Strzeżcie się ich, przecież zewnętrznie, jakby pracują oni dla Stwórcy, ale są niewolnikami Faraona, egoizmu. Ich społeczeństwo jest destrukcyjne dla chcących wydostać się z egoizmu, Egiptu.

Pe-sach oznacza „opowiadające usta”. Dlatego, że w Pesach po wyjściu z egoizmu na tle wielkiego zapotrzebowania zrozumienia systemu rozwoju duchowego manifestuje się ogromna radość z odkrycia praw. Alaha – od słowa aliha, rozwój krok po kroku.

@Michael_Laitman


Prawidłowa dziesiątka

 ÐºÐ°Ð±Ð±Ð°Ð»Ð¸ÑÑ‚ Михаэль Лайтман Pytają mnie na Facebooku: „Czy może osiągnąć duchowość dziesięć przypadkowych osób, które nie studiują Kabały, ale są zjednoczone w duszy?”

Cała rzecz w tym, że nie ma innej metody do połączenia dusz, z wyjątkiem nauki Kabały. Wszystkie inne metody pozostawiają człowieka na ziemskim poziomie i tylko Kabała pozwala odkryć w sobie właściwość obdarzania, podnieść się nad własną egoistyczną naturą i jej ograniczeniami.

Ta właściwość obdarzania, nowe postrzeganie rzeczywistości jest właśnie „Stwórcą”, absolutnie realnym, osiągalnym.

Inne sposoby prowadzą nas do wiary w kogoś lub coś, z obietnicą pozagrobowej nagrody.

Ale nauka Kabały mówi, że nic tam nie będzie, dopóki nie zmienimy samych siebie. Nie ma żadnego życia pozagrobowego, a jest egoizm, który jeśli koryguję, to odkrywam właściwości Stwórcy. To wzniesienie ponad egoistyczne postrzeganie, uwalnia mnie od materialnych granic, wyprowadza poza granice przestrzeni-czasu do wieczności i doskonałości.

Nie osiąga się tego drogą „przypadkowego” połączenia. Dziesiątka musi stanowić jedną całość, jedno pragnienie, w którym każdy „pochyla głowę” w celu połączenia się z innymi. Wtedy między nimi pojawia się wspólny stan, wspólna sieć połączeń: każdy nie dla siebie, a tylko dla dziewięciu innych.

W ten sposób oni tworzą duszę, naczynie dla odkrycia Stwórcy. W mierze egoizmu, nad którym podnieśli się i zaczęli prawidłowo odnosić się do siebie nawzajem, odkrywa się im Stwórca –  właściwość miłości i obdarzania.

Z programu TV „Aktualności z Michaelem Laitmanem”, 01.02.2018


Moje myśli na Twitterze, 14.02.18

Wyższy świat odkrywa się tylko we wzajemnym włączaniu pragnień różnych ludzi. Dlatego ważne jest, aby stworzyć grupę. Przecież pojedyncza osoba nie może osiągnąć nawet pierwszego duchowego stopnia. Dlatego „Pokochaj bliźniego” jest kabalistycznym wskazaniem na odkrycie wyższego świata i Stwórcy.

Bez środowiska ludzi, dziecko będzie dorastać, jako zwierzę. Ale ponieważ ma pragnienie, by wchłonąć środowisko, ono buduje swój świat. Tak i do odkrycia wyższego świata potrzebujemy środowiska kabalistów, którzy sformowaliby w nas możliwość zobaczenia wyższego świata.

Miłość jest pojęciem ściśle kabalistycznym. Oznacza to przyjęcie pragnienia innego niż swoje własne i napełnienie go, do pełnego włączenia się w jedno wspólne pragnienie. A jest to możliwe tylko wtedy, gdy oba są zawarte w Stwórcy! Dlatego „Pokochaj bliźniego jak siebie samego” możecie wykonać tylko u nas!

Każdy ma 1 duchową iskrę. Ale łącząc ją z 9 iskrami przyjaciół, uzyskuję siłę wystarczającą do odkrycia duchowego świata. I tak każdy w grupie – posiadając 1 iskrę, łączy się z 9 iskrami i uzyskuje pragnienie, siłę do odkrycia duchowego świata.

Miłość – polega na umożliwieniu innemu włączenia się we mnie bez jakichkolwiek obliczeń i ograniczeń. I wtedy w nas pojawia się wspólne duchowe naczynie, w którym czujemy obydwaj wyższy świat i wyższą siłę, ponad tym materialnym światem. Potem materialne ciało może umrzeć, ale my już żyjemy!

Człowiek przychodząc studiować Kabałę przygotowuje się do studiowania mistycznych wyższych sił, aniołów, duchów, do odkrycia zaświatów. Jednak nie spodziewa się, że odkrycie wyższego świata i Stwórcy odbywa się nie w mistyczny sposób, ale w szczególnym związku kabalistów.

Księga Zohar opisuje nasz (dzisiejszy, egoistyczny) stan, jako śpiący z oczami skierowanymi do wewnątrz siebie. Przecież jesteśmy zainteresowani i widzimy tylko to, co dzieje się w nas, w pragnieniu rozkoszować się. Ale Kabała pomaga nam zobaczyć, co dzieje się poza nami – wyższy świat.