Artykuły z kategorii Wydarzenia

Kongres, odkrywający serca

каббалист Михаэль Лайтман Nadchodzący pod koniec miesiąca kongres nosi nazwę „Odkrywamy serca”. Jak przygotować się do kongresu, aby naprawdę poczuć, jak przedstawiamy serce Stwórcy, gotowe by się oczyścić?

Na kongres przyjeżdża wiele ludzi z różnych krajów, gotowych włączyć się we wspólne zjednoczenie, aby poczuć się jak jeden człowiek z jednym sercem. W taki sposób osiągniemy wielką moc i łatwiej będzie nam przyciągnąć do siebie Stwórcę, jak jest powiedziane: „Pokonali Mnie synowie moi”.

Ten kongres – to jeszcze jeden krok na drodze do ostatecznej naprawy. Na nim możemy osiągnąć wszystko, czego zapragniemy – nie ma co do tego żadnych ograniczeń.

Przecież żyjemy w epoce Mesjasza, w tak zwanym „ostatnim pokoleniu” i studiujemy według właściwej metody. Każdy musi jedynie skierować swoje serce na połączenie się z dziesiątkami, z setkami, z tysiącami – i tak wszyscy razem aby połączyć się ze Stwórcą.

Musimy zrozumieć, co to znaczy „być razem”. Przecież kongres to nie tylko zebranie w jednej sali, ale każdy musi poczuć, że jest gotowy przygotować miejsce dla wszystkich w swoim sercu i rozumie.

Z lekcji na temat „Oczyścić serce”, 27.08.2023


Jakie są mniej znane fakty na temat Alfreda Nobla?

Po śmierci Alfreda Nobla w San Remo 10 grudnia 1896 r., nieoczekiwane ustanowienie specjalnej pokojowej nagrody jego imienia wzbudziło ogromne zainteresowanie. Alfred Nobel zapisał swoją wolę w testamencie, aby przekazać ponad 90 procent swojego zgromadzonego przez całe życie majątku na stworzenie symbolu szacunku i honoru dla tych, którzy przyczynili się do pokoju i poprawy ludzkości na świecie, symbolu, który jest obecnie znany jako Pokojowa Nagroda Nobla.

Tymczasem reputacja Alfreda Nobla była ściśle związana z masową destrukcją – wynalazkami przeznaczonymi do prowadzenia działań wojennych, z których najbardziej znanym był dynamit. W rzeczywistości, oprócz opracowywania rakiet, armat i prochu strzelniczego, chciał stworzyć maszynę tak potężną, że uniemożliwiłaby wojnę ze względu na jej destrukcyjne skutki. Wierzył, że niszczycielska siła broni może potencjalnie zakończyć wojnę szybciej niż zawarcie pokoju.

Nobel nie żył wystarczająco długo, aby być świadkiem I i II wojny światowej, w których jego teorie zostały dość radykalnie obalone. Nie można jednak nie zastanawiać się, co mogło wydarzyć się pod koniec jego życia, że tak dużo zainwestował w sprawę związaną z pokojem na świecie.

Niektórzy twierdzą, że wieloletnia obszerna korespondencja Nobla z austriacką orędowniczką pokoju Berthą von Suttner, znaną z antywojennej powieści Lay Down Your Arms, pozwoliła Noblowi zagłębić się w myśli dotyczące wojny i pokoju, kształtując jego przekonania i wpływając na ustanowienie pokojowej nagrody, która nosi jego imię.

Inni, jak Albert Einstein, twierdzili, że Nobel chciał oczyścić swoje imię i złagodzić poczucie winy, ustanawiając Pokojową Nagrodę Nobla. W rzeczywistości Nobel przepisał swój testament bezpośrednio po śmierci swojego brata Ludviga w 1888 roku, kiedy to francuska gazeta przypadkowo opublikowała nekrolog Nobla, gdzie nazwano go „handlarzem śmiercią, który dorobił się fortuny, znajdując sposoby na zabicie większej liczby ludzi szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej”.

Choć możemy jedynie spekulować na temat jego motywów, widzimy, jak łatwo można kupić opinię publiczną w naszym świecie. Dziś większość ludzi zna Alfreda Nobla tylko ze względu na jego wkład w pokój, a mroki jego przeszłości są w dużej mierze pomijane. Niestety, pieniądze przemawiają, i jeśli ktoś możne sobie pozwolić na zapłacenie kilku milionów dolarów, opinia publiczna może zmienić się na lepszą. W podobny sposób kupowane są również środki masowego przekazu.

Pamiętam, jak w 2006 roku przemawiałem na Światowym Forum Duchowym w Arosie, gdzie zebrali się najwięksi działacze pokojowi z całego świata w nadziei na wprowadzenie pozytywnych zmian. Powiedziałem wtedy, że opinia publiczna ma władzę dyktowania wszystkiego. Jeśli stworzymy opinię publiczną, która uhonoruje tylko tych, którzy angażują się w dawanie społeczeństwu i czynienie dobrych uczynków, świat powoli zacznie się zmieniać. Wszyscy słuchali uważnie i zgadzali się. W tamtym czasie wciąż miałem nadzieję, że świat może się zmienić, ale dziś te słowa wydają się naiwne.

Od tego czasu świat uległ dalszemu pogorszeniu. Ludzkość została pochłonięta przez ogromne, przerośnięte ego. Szybko zmierzamy w ślepy zaułek. Problemy będą się nasilać. Czy będziemy musieli stawić czoła tak strasznym kryzysom, w których stracimy wszystko co mamy, nawet nasze dzieci i wnuki, aby zacząć szukać innej drogi?

To zależy od nas.

Ludzie muszą zdać sobie sprawę z potrzeby poważnych zmian. Zmiany będą przychodzić spoza naszego rozumowania i intelektu, ale tylko wtedy, gdy będziemy na nie gotowi. Kiedy dostrzeżemy zbliżający się ślepy zaułek i podejmiemy decyzję o zmianie naszych egoistycznych dróg, nadejdzie zbawienie. Wciąż mam nadzieję, że może to nastąpić szybko i płynnie, i jest to jeden z kluczowych powodów, dla których tak wiele inwestuję w nauczanie i szerzenie mądrości połączenia. Jeśli Alfred Nobel doznał takiej przemiany serca, inni też mogą.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-are-some-lesser-known-facts-about-alfred-nobel-7b647d792d2a


Od czego zaczyna się modlitwa

каббалист Михаэль Лайтман Kongres w Charkowie. Lekcja nr 6

Jest modlitwa i jest prośba. Modlitwa jest wtedy, gdy człowiek zwraca się do Stwórcy ze swoją już gotową intencją. A prośba jest wtedy, kiedy najpierw prosi Stwórcę, aby uformował dla niego modlitwę.

Około dwa i pół tysiąca lat temu król Dawid napisał w Psalmach: „le-maan ahaj we-reaj”. Oznacza to: ze względu na moich przyjaciół, proszę Ciebie i ze względu na całe Twoje stworzenie (ono nazywa się „domem Stwórcy”, dlatego że potem On napełnia je). Ze względu na Twój dom proszę, abyś Ty zebrał to wszystko razem, dlatego że Twój dom musi pomieścić wszystkie narody świata, jak powiedziano: „Albowiem dom Mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów”.

Szukaliśmy, jakimi słowami zwrócić się do Stwórcy. A w rzeczywistości te słowa powinniśmy otrzymać z góry. Światło musi nauczyć nas swojego języka – co nazywane jest „świętym językiem”, który zbudowany jest na właściwości obdarzania i miłości, w przeciwieństwie do naszych dzisiejszych uczuć i ich wyrażenia. Tak więc w rzeczywistości nasze zwrócenie rozpoczyna się od prośby o naprawę, o zmianę naszej prośby.

W naszym ruchu do Stwórcy bardzo ważne jest, aby próbować odkryć, poczuć wzajemność. Nie ma Stwórcy bez stworzenia i nie ma stworzenia bez Stwórcy. „Stwórcą” nazywa się to, co tworzy się wewnątrz nas – właściwość obdarzania, która się w nas obleka. To jest pole, które odczuwalne jest na jakimś materiale. A materiał – to my. Dlatego tylko po przygotowaniu właściwego „podkładu”, miejsca zaczniemy przejawiać, odkrywać, odczuwać to, co nazwiemy „Stwórcą”. Chodzi tylko o odczuwanie Jego w nas. Dlatego Stwórca nazywa się po hebrajsku „Bore”, od słów „bo” i „re” – to znaczy „przyjdź” i „zobacz”.

Człowiek musi kontrolować swoje dążenie do Stwórcy. Jeśli jest prawdziwe, to człowiek odczuwa dążenie Stwórcy do niego. Wzajemność jest zawsze obecna: jeśli ta intencja jest prawidłowa, w niej natychmiast zaczyna przejawiać się światło. Czasami dzieje się to na odwrót – kiedy Stwórca naprawia nas, pokazuje, że nie precyzyjnie dążymy do Niego, że trzeba robić to z głębszego punktu w sercu. Ale zawsze powinniśmy dążyć do tego, aby czuć wzajemność.

Każda prośba, każde prawidłowe zwrócenie się, jeśli chcemy, aby było we właściwości obdarzania, musi koniecznie zaczynać się od wdzięczności. W przeciwnym razie jest to po prostu egoistyczny apel. Nawet jeśli myślimy o tym, aby otrzymać od Niego modlitwę, albo nawet jeśli chcielibyśmy zwrócić się do Niego ze względu na naszych przyjaciół, mimo wszystko jeśli to zwrócenie jest prawidłowe, powinno zaczynać się z wdzięczności.

Tylko wtedy, na wysokości tej wdzięczności, można prosić – i wtedy ta prośba zostanie skierowana dalej, na rozszerzenie obdarzania. Często pytany jestem: „Jak się zachować, jeśli nie mogę znaleźć w sobie niczego, za co można by podziękować?” Przecież zasadniczo w stanie, kiedy człowiek naprawdę chce prosić, czuje się źle, ciężko. Należy porównać się z innymi i zobaczyć, że jesteście wyjątkowi, że Stwórca was wybrał. Widzicie, co dzieje się z innymi ludźmi, którym On nie dał nawet małego odczucia Siebie, zwanego punktem w sercu.

To jest tylko punkt, dlatego że w nim jeszcze nic nie odczuwamy, oprócz czegoś należącego do Wyższego. Dlatego ten punkt popycha nas gdzieś do przodu. Jeśli ten punkt rozszerzy się, w nim utworzy się odczucie, świadomość, odkrycie. Na razie jest to tylko punkt, ale prowadzi nas do przodu. A ludziom, którzy tego nie mają, niestety jest znacznie gorzej.

Oznacza to, ze tutaj wdzięczność jest możliwa. Nie egoistyczna – za to, że Stwórca uczynił mnie wyjątkowym, a za to, że tym powierza mi, abym myślał o innych. Stwórca jest w Swojej właściwości obdarzania i nie może zbliżyć się jeszcze bardziej do stworzeń, dlatego że stworzenia po prostu pójdą za Nim, będą przywiązane do światła, do przyjemności i nie będą w stanie przejść do właściwości obdarzania. Dlatego daje takim ludziom jak my, możliwość zbliżenia się do innych i stopniowo wyjaśniania im, co to jest kontakt z wyższą siłą.

Ale nadal, cokolwiek to jest, bardzo trudno jest nam zmierzać naprzód, chociaż wiemy, że wszystko pochodzi od Stwórcy i wszystko jest naprawiane przez Stwórcę, przez światło. Jedynie nasze zwrócenie się do Niego powinno być uformowane od nas, ale również kształtuje się pod wpływem naszej prośby do Niego.

To nazywa się modlitwą poprzedzającą modlitwę: „Daj nam możliwość poprawnego zwrócenia się, prawidłowego proszenia. Daj nam możliwość proszenia nie za siebie – na ile to możliwe, aby czuć innych, aby prosić w ich imieniu”.

Z 6 lekcji kongresu w Charkowie


Przykład z podpowiedzią

каббалист Михаэль Лайтман Kongres w Sankt Petersburgu. Lekcja nr 4

Pytanie: Jak się powinna zachować grupa, gdy widzi wzrost egoizmu ze strony poszczególnych przyjaciół, lub lekceważenie jednego przyjaciela w stosunku do drugiego?

Odpowiedź: Konieczne jest pokazanie cichego przykładu z podpowiedzią. Przypuśćmy, że widzę, jak jeden przyjaciel z lekceważeniem odnosi się do drugiego. Wtedy staram się w rozmowie z nim, niejako przypadkiem, mówić z szacunkiem o tym, do którego on źle się odnosi. Robię to bez ranienia i upokarzania kogokolwiek. Dotyczy to tylko pracy duchowej.

Natomiast jeśli mówimy o naszej pracy z udziałem społeczeństwa lub w naszym centrum, nie dotykając kontaktów duchowych, to możemy się między sobą sprzeczać, nie zgadzać się. Ale wtedy, powinno to być w pełnym oderwaniu, w pełnym zrozumieniu tego, co się dzieje, niezależnie od naszego duchowego połączenia.

Z 4 lekcji kongresu w Sankt Petersburgu


O co powinniśmy się modlić?

Właśnie zorganizowaliśmy nasz Światowy Kongres Kabały, na którym tysiące uczniów i przyjaciół zebrało się na całym świecie osobiście w kilku miejscach – od Australii po Ukrainę, od Gruzji po Niemcy i od Argentyny po Izrael – a także wirtualnie, aby studiować, łączyć się i zagłębiać się w temat konwencji: – „Wszystko można osiągnąć dzięki mocy modlitwy”.

Wybraliśmy ten temat, ponieważ nic nie może wpłynąć na przeznaczenie ludzkości tak, jak moc modlitwy. Dowiedzieliśmy się, co powinna zawierać nasza modlitwa, aby otrzymać optymalną odpowiedź, że powinna mieć na celu osiągnięcie stanu jedności.

Możemy to dość łatwo zrozumieć w następujący sposób: w rzeczywistości istnieją dwa pragnienia, otrzymywanie i obdarzanie. Kierując naszą modlitwę w stronę harmonijnego połączenia wszystkich, pomoże nam siła przewodnia miłości, obdarzania i połączenia, którą kabaliści nazywają „Stwórcą”. Powrót do stanu całości ludzkości jest stanem, który kabaliści nazywają „jako jeden człowiek z jednym sercem”, naszym pierwotnym stanem jako naszej zjednoczonej duszy.

Dusza ta uległa rozbiciu ze swojej całości, co dało początek naszemu postrzeganiu niekompletnej, fragmentarycznej i przemijającej rzeczywistości. Aby wznieść się do stanu naszej pojedynczej duszy, sprzed rozbicia, musimy przejść naprawę naszego postrzegania rzeczywistości, a środkiem do tego jest prośba – modlitwa.

Na czym polega ta prośba?

Chodzi o to, że odczuwamy brak pełnego połączenia „jako jeden człowiek o jednym sercu”, aby nie odczuwać różnicy między ludźmi, krajami, narodami i różnymi innymi przegrodami, które stawia między nami nasze ego. Mówiąc prościej, jest to poczucie potrzeby bycia razem ponad granicami egoizmu, aby dać sobie coraz bardziej precyzyjną możliwość zbliżenia się do siebie. W ten sposób dochodzimy do stanu „jednego człowieka o jednym sercu”, naszego połączenia jako jednej duszy, czując, że należymy i działamy w świecie duchowym.

Przeszliśmy przez kilka stanów na kongresie, stany radości z ogromnego globalnego połączenia, a także stany odczuwania, jak wyższe światło (siła miłości i obdarzania) działało na nas, mieszając nas razem jak sałatkę. Jednak ostatecznie pojawiło się uczucie, że tysiące ludzi na całym świecie działało w kierunku jednego celu, jakim jest harmonijne połączenie „jako jeden człowiek z jednym sercem”, z gotowością do połączenia się i wspólnego odczuwania ponad wszelkimi różnicami.

Jeśli nadal będziemy inwestować w tym kierunku, osiągniemy poczucie naszego pełnego połączenia, prawa świata duchowego i postrzeganie świata jako jedności dla wszystkich. Mam nadzieję, że wkrótce to osiągniemy.

Na zakończenie tego cudownego kongresu nadszedł czas, aby podziękować Stwórcy za tę niesamowitą okazję, podziękować wszystkim, którzy zainwestowali swoje serca w to wydarzenie i oczywiście zaprosić wszystkich, którzy chcą być częścią tego ogromnego doświadczenia, do udziału w naszych przyszłych kongresach.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/what-should-we-pray-for/


W oceanie miłości Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Wszyscy jesteśmy w ogromnym oceanie wypełnionym miłością Stwórcy. Musimy tylko odkryć siebie, aby poczuć tę miłość, która wypełnia cały świat swoim nieskończonym światłem.

Podejmijmy choć odrobinę wysiłku i otwórzmy nasze oczy, otwórzmy wszystkie możliwe wejścia do naszego umysłu i serca. Tym bardziej przed zbliżającym się kongresem, więc przygotujmy się tak, aby każdy stał się kanałem który przekazuje wyższe światło do każdego przyjaciela. Wówczas wszyscy całkowicie napełnimy się tym światłem.

Przygotujmy się do kongresu w takiej formie, stając się jednym człowiekiem z jednym sercem, we wspólnym uścisku, aby Stwórca coraz bardziej napełniał nas swoją miłością.

Z lekcji na temat „Otrzymać i dawać podarunek”, 27.06.2023


Jak zakończyć wojnę?

W 1914 roku, podczas I wojny światowej, miało miejsce niesamowite wydarzenie. Tuż po tym, jak pół miliona ludzi zostało zabitych w pobliżu belgijskiego miasta Ypres, 24 grudnia, przed Bożym Narodzeniem, nagle żołnierze zaczęli dekorować niemieckie okopy girlandami i różnymi światełkami.

Zarówno Francuzi, jak i Brytyjczycy również wyszli na neutralne terytorium z okopów wroga, gromadząc około 100 000 ludzi. Do tego momentu zabijali się nawzajem, ale tego dnia spotkali się i połączyli: wymieniali pamiątki, śpiewali piosenki, handlowali guzikami, tytoniem, winem i słodyczami oraz grali w piłkę nożną puszkami.

W 2014 r. zbudowano pomnik upamiętniający to wydarzenie.

To pokazuje, że nawet najsilniejsza nienawiść może zostać przeistoczona w jednej chwili. Nie przeszkodzi w tym nawet długo trwająca walka, by potem nagle, puf – nienawiść się rozproszyła i zniknął powód stojący za nią.

To był niesamowity spektakl. Ci, którzy walczyli na śmierć i życie i nienawidzili się nawzajem, nagle zaczęli się łączyć. Oczywiście generałowie natychmiast interweniowali i pod groźbą śmierci zmusili żołnierzy do powrotu do okopów. W sumie wojna trwała cztery lata i zginęło w niej 20 milionów ludzi.

Kluczowym pytaniem, które pojawia się w tym momencie, jest to, czy możliwe było powstrzymanie tej wojny? W szeregowych żołnierzach pojawiło się pragnienie podjęcia pojednania z wrogiem, ale generalicja dowództwa wojskowego, która wykluczyła taki rozwój wydarzeń, wydała rozkazy na nowo rozpalające zarzewie wojny.

Przykład ten był jednak tak znamienny, że przeszedł do historii jako niesamowity przypadek, gwałtownej, zbiorowej transformacji wewnętrznej powodującej, że ludzie którzy zamierzali się zabić nagle wyciągali do siebie ręce w pojednaniu.

To nie jest żaden cud. Tak po prostu działa program, który kieruje naszymi pragnieniami. I dlatego nie należy nadmiernie ufać zarówno uczuciom nienawiści jak i miłości do innych ludzi, jako chwiejnym, nietrwałym stanom, co znajduje potwierdzenie np. w przypadku rozwodzących się, którzy wcześniej kochali się „na śmierć i życie” i nagle zastanawiają się nad tym, co widzieli w obiekcie własnych westchnień.

Bardzo liczne przykłady pokazujące nam, że nasze emocje mogą nagle zmieniać się pod wpływem różnych zewnętrznych lub wewnętrznych czynników, powinny nauczyć nas opierać nasze więzi na intencji, a nie na chwiejnych uczuciach.

Oznacza to, że idea zjednoczenia dla której osnową byłoby poszanowanie i przychylność dla odmienności drugiego człowieka, nie zaś, jak to zazwyczaj bywa fascynacja kruchymi iluzorycznymi atutami, stałaby się możliwa do osiągnięcia.

Podstawą takiego założenia jest „wyższy korzeń”, który zawiera w sobie asumpt, że ludzkość została pierwotnie stworzona jako pojedyncza zjednoczona świadomość, która przeszła proces rozpadu i rozproszenia i w konsekwencji postrzega się jako oddzielonych od siebie.

Powoli jednak ludzkość zaczyna rozumieć, że tkwimy w paradygmacie będącym przeciwieństwem naszego prawdziwego stanu, i zaczyna odczuwać tęsknotę do powrotu do całkowitego zjednoczenia.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/how-to-end-war-5f8ae82ff7ae


Wdzięczność Stwórcy – podnośnik na nowe wyżyny

каббалист Михаэль Лайтман Kongres w Charkowie. Warsztat nr 7

W artykule „Przyszłość człowieka zależy od jego wdzięczności za przeszłość” powiedziano: W wyniku wychwalania i wdzięczności, które człowiek wznosi do Stwórcy za przeszłość, rozszerzają się jego kelim, właściwości, zdolności odczuwania i oceniania w sercu i w rozumie wpływu Stwórcy na niego. Człowiek przenika każdym szczegółem oddziaływania między nimi, zaczyna czuć, rozumieć, poznawać, dla Kogo dostarcza wynik swojej pracy, i w konsekwencji tego, rozszerzając swoje właściwości, podnosi się na nowe wyżyny, do nowych doznań.

To znaczy, że wdzięczność jest nam niezbędna. Nie wpływamy żadnym sposobem na Stwórcę, na światło. Nie rozumiemy, co dzieje się w Nim dalej. Mówimy o tych doznaniach tylko ze swojego zrozumienia, ze swoich odczuć, z tego, kim jesteśmy – w ludzkim języku, w naszych doświadczeniach. Kiedy mówimy o czymś, czy o kimś, to mówimy, jak my wyobrażamy sobie ten przedmiot. Dlatego Stwórca nazywa się „Bore” („bo”, „re”) – „przyjdź, zobacz”. Bo kiedy dochodzisz do tych właściwości, odkrywasz w nich Stwórcę i na podstawie tych właściwości, wyrażasz swoje zdanie.

Dlatego wdzięczność jest konieczna po to, aby rozszerzyć nasze kelim i zmienić ich właściwości.

Każdy z nas ma punkt w sercu i w tym punkcie teraz coś czujemy. Ale nie możemy odczuć w nim żadnego obrazu, ponieważ wszystko jest ściśnięte w jednym punkcie. Musimy go rozszerzyć, rozwinąć. Jak to można zrobić? Z jednej strony z pomocą wdzięczności dla Stwórcy. Ale żeby ten środek podziałał na nas, musimy rozszerzyć ten punkt, zbierając w sobie punkty od naszych przyjaciół.

Z 7 warsztatu kongresu w Charkowie


Gdzie zaczyna się modlitwa

каббалист Михаэль Лайтман Kongres w Charkowie. Lekcja nr. 6

Jest modlitwa i jest prośba. Modlitwa jest wtedy gdy człowiek zwraca się do Stwórcy ze swoją gotową już intencją. A prośba jest wtedy, kiedy człowiek najpierw prosi Stwórcę, aby uformował dla niego modlitwę.

Około dwa i pół tysiąca lat temu król Dawid napisał w swoich Psalmach: „le-maan ahai we-reai”. Oznacza to: ze względu na moich przyjaciół proszę Cię i ze względu na całe Twoje stworzenie (nazywa się ono „domem Stwórcy”, ponieważ On je potem napełnia). Ze względu na Twój dom proszę, abyś Ty zebrał wszystkich razem, dlatego że Twój dom musi pomieścić wszystkie narody świata, jak powiedziano: „Albowiem dom Mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów”.

Szukaliśmy wspólnie, jakimi słowami zwrócić się do Stwórcy. Ale w rzeczywistości te słowa musimy otrzymać z góry. Światło musi nauczyć nas swojego języka – tak zwanego „świętego języka” zbudowanego na właściwości obdarzania i miłości, w przeciwieństwie do naszych dzisiejszych uczuć i ich wyrażeń. Tak więc w rzeczywistości nasze zwrócenie, rozpoczyna się od prośby o naprawę, o zmianę naszej prośby.

W naszym ruchu do Stwórcy bardzo ważne jest, aby próbować znaleźć, poczucie wzajemności. Nie ma Stwórcy bez stworzenia i nie ma stworzenia bez Stwórcy. „Stwórca” jest tym, co się w nas tworzy – właściwością obdarzania, która się w nas obleka. To jest pole, które odczuwalne jest na jakimś materiale. A materiał – to my. Dlatego, tylko po przygotowaniu właściwego „podłoża”, miejsca, zaczniemy przejawiać, odkrywać, odczuwać to, co nazwiemy „Stwórcą”. Chodzi tylko o odczuwanie Jego w nas. Dlatego Stwórca nazywa się po hebrajsku „Bore”: od słów „bo” i „re” – to znaczy „przyjdź” i „zobacz”.

Człowiek musi kontrolować swoje dążenie do Stwórcy. Jeśli jest prawdziwe, to w nim człowiek odczuwa dążenie Stwórcy do niego. Wzajemność jest zawsze obecna: jeśli ta intencja jest poprawna, w niej natychmiast zaczyna przejawiać się światło. Czasami jest odwrotnie – kiedy Stwórca naprawia nas, pokazując, że my nie do końca precyzyjnie dążymy do Niego, że należy robić to z głębszego punktu w sercu. Ale zawsze powinniśmy dążyć do odczuwania wzajemności.

Każda prośba, każde prawidłowe zwrócenie się, jeśli chcemy, aby było we właściwości obdarzania, musi koniecznie zaczynać się od wdzięczności. W przeciwnym razie jest to po prostu egoistyczny apel. Nawet jeśli myślimy o tym, aby otrzymać od Niego modlitwę, albo nawet jeśli chcielibyśmy zwrócić się do Niego ze względu na naszych przyjaciół, to i tak jeśli to zwrócenie jest prawidłowe, powinno zaczynać się od wdzięczności.

Dopiero wtedy, na wysokości tej wdzięczności, można prosić – i wtedy ta prośba zostanie skierowana dalej, na rozszerzenie obdarzania. Często pytany jestem o to: „Jak się zachować, jeśli nie mogę znaleźć w sobie niczego, za co mógłbym być wdzięczny?” Przecież z reguły w stanie, kiedy człowiek naprawdę chce prosić, czuje się źle, ciężko.

Należy wówczas porównać się z innymi i zobaczyć, że jesteś wyjątkowy, że Stwórca cię wybrał. Widzicie, co dzieje się z innymi ludźmi, którym On nie dał nawet odrobiny odczucia Siebie, zwanego punktem w sercu.

To jest tylko punkt, dlatego że w nim jeszcze nic nie odczuwamy, oprócz czegoś co należy do Wyższego. Dlatego popycha nas gdzieś do przodu. Jeśli ten punkt rozszerzy się, w nim utworzy się odczucie, świadomość, odkrycie. Na razie jest tylko punktem, ale prowadzi nas do przodu. A ludziom, którzy tego nie mają, niestety jest znacznie gorzej.

Oznacza to, że w tym miejscu wdzięczność jest możliwa. Nie egoistyczna – bo Stwórca uczynił mnie wyjątkowym, ale dlatego, że On powierza mi, myślenie o innych. Stwórca jest w Swojej właściwości obdarzania i nie może zbliżyć się jeszcze bardziej do stworzeń, dlatego że zwyczajnie uzależniłyby się od światła, od przyjemności i nie będą mogły w tym stanie przejść do właściwości obdarzania. Dlatego On daje nam możliwość zbliżenia się do innych i stopniowego wyjaśniania im, co to jest – kontakt z Wyższą Siłą.

W każdym razie nam jest bardzo trudno zmierzać do przodu, chociaż wiemy, że wszystko pochodzi od Stwórcy i wszystko jest naprawiane przez Stwórcę, światłem. Jedynie nasze zwrócenie się do Niego powinno być kształtowane przez nas, ale to też kształtowane jest przez naszą prośbę do Niego.

Nazywa się to modlitwą poprzedzającą modlitwę: „Daj nam możliwość właściwego zwrócenia się, prawidłowego proszenia. Daj nam możliwość prosić nie dla siebie – na ile to jest możliwe, odczuwać innych, aby prosić w ich imieniu”.

Z 6 lekcji kongresu w Charkowie


Starać się stworzyć między nami Stwórcę

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kiedy otrzymujemy jakieś minimalne odkrycie, czy nadal pozostajemy badaczami rozbicia? Czy nasza rola bycia na tym świecie mimo wszystko na tym polega?

Odpowiedź: Nie, nasza praca polega na tym, że jednocześnie odkrywamy nasze rozbicie, oddalenie, przeciwieństwo między nami, szukamy ich przeciwieństw, czyli jednoczymy się w miłości. Nie powinniśmy poprzestać tylko na odkryciu tego, że jesteśmy egoistami, i zajmowaniu się samokrytyką. Musimy dążyć właśnie do stworzenia między nami Stwórcy.

Pytanie: A potem?

Odpowiedź: I potem też. Odkrycie Stwórcy oznacza stworzyć Stwórcę z naszych zepsutych, okaleczonych relacji. Tak właśnie budujemy Stwórcę, odkrywamy Go.

Komentarz: Ale przecież ponownie wchodzimy w rozbicie. Tak jakbyśmy mieli pomóc poskładać świat kawałek po kawałku.

Odpowiedź: Dlatego że ujawniamy cały ten świat jako nasz stan. Nie tylko ja z tobą, czy jeszcze z dziesiątką, ale zaczynamy odkrywać, że cały świat – to każdy z nas. I w taki sposób osiągamy pełny związek z całym światem: to są nasze pragnienia, musimy je wszystkie razem połączyć, i nie tylko na poziomie ludzkim, ale jednocześnie na poziomie zwierzęcym, roślinnym i nieożywionym.

To wszystko będzie dla nas fundamentem, podstawą, na której odczujemy przejaw Stwórcy, czyli odkrycie właściwości miłości między wszystkimi, właściwości najwyższego połączenia, najpełniejszego włączenia w siebie wzajemnie. W tym rosnącym, postępującym włączaniu w siebie zaczniemy postrzegać, czym jest ta właściwość, nazywana „Stwórcą”. Ale rzeczywiście w odniesieniu do nas. W zasadzie ta właściwość jest jedyną rzeczą, jaka istnieje we wszechświecie, i „nie ma nic oprócz Niego”.

Z lekcji Międzynarodowego Kongresu „Wznoszenie się ponad siebie”