Artykuły z kategorii Globalizacja

Serce nie może bez miłości

каббалист Михаэль Лайтман Serce jest centrum wszystkiego. To nie przypadek że przypisujemy mu ludzkie pragnienia i namiętności. Mówimy „z całego serca” lub „z ręką na sercu”, „radujemy serce”, „podążamy“ za nim, serce może być „dobrym”, „czułym”, „rozbitym”… Ogólnie rzecz biorąc, serce symbolizuje dla nas centrum życia, zarówno w materialnym, jak i duchowym sensie. Oczywiście, chodzi tylko o symbol. Serce jako takie jest narządem ciała, które można przeszczepić lub zastąpić sztucznym. W istocie serce jest pompą”.

Ale ta „pompa” jest bardzo ważna przede wszystkim dlatego, że demonstruje nam główne działanie w naturze – otrzymywanie i dawanie. Otrzymuje krew z całego ciała i pod ciśnieniem przeprowadza ją przez wszystkie narządy, aby zaopatrzyć je w niezbędne składniki odżywcze i oczyścić z produktów przemiany materii.

Oczywiście serce nie pracuje samo. Samodzielnie nie byłoby w stanie przepompować krwi przez cały organizm, dlatego naczynia krwionośne współdziałają z nim i popychają przepływ dalej, do każdej komórki. Serce nie przejmuje władzy – serce wyznacza rytm, początek, pierwotny impuls, a następnie w pracę z nim włączają się liczne mechanizmy w układzie krążenia, tylko częściowo zbadane przez współczesną naukę.

Tak więc serce nie jest jedyną „pompą” w organizmie, chociaż właśnie koordynuje działanie powiązanych systemów.

Oczywiście pracy serca towarzyszą liczne problemy. Przecież otrzymywanie i dawanie powinno być zrównoważone – od tego zależy zdrowie całego organizmu. Stąd możemy wyciągnąć wnioski nie tylko na temat fizycznej, ale także mentalnej, wewnętrznej i duchowej strony człowieka. Jeśli systemy otrzymywania i dawania są w nim zrównoważone w taki sam sposób, jak w sercu, to wówczas człowiek utrzymuje interakcję, harmonię i prawidłowe relacje z otoczeniem. Podobnie jak serce, otrzymuje i daje, zapewniając zdrową interakcję ze wszystkimi innymi ludźmi.

Innymi słowy, na poziomie interpersonalnym jesteśmy połączeni ze sobą „sercami”, czyli naszymi właściwościami. Idealnie byłoby, gdybyśmy używali ich, utrzymując harmonie z innymi, czyli dając i otrzymując wszystko, czego potrzebujemy. Jednocześnie samo serce w rzeczywistości niczego nie potrzebuje, poza minimum energii dla normalnej pracy. Serce nie żywi się przepływającą przez nią krwią, niczego nie otrzymuje – normalnie funkcjonuje. Jeśli można tak to wyrazić, jego „przyjemnością” jest służenie organizmowi poprzez wlewanie w niego sił witalnych.

To przykład zdrowia psychicznego człowieka: w taki sam sposób musi się zachowywać – traktując innych zgodnie z zasadami „nie czyń drugiemu tego, co jest dla ciebie niemiłe”, „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Człowiek powinien postrzegać potrzeby otoczenia jako swoje własne i zapewniać innym wszystko, co tylko może, aby zaspokoić te zewnętrzne pragnienia. Tak właśnie działa serce.

Jak pokazują współczesne badania, wszyscy jesteśmy ze sobą ściśle powiązani, także mentalnie. Można zatem powiedzieć, że nasze systemy wpływają na siebie. W konsekwencji jeśli jesteśmy chorzy na nerwy lub psychikę, wpływa to również na serce. Serce jest bardzo wrażliwe na stany ducha i „boli” nie tylko z powodu dolegliwości fizycznych. To nie przypadek, że w krytycznych momentach chwytamy się za serce – układ nerwowy natychmiast na nie oddziałuje i wywołuje reakcję.

Na tej podstawie należy zrozumieć również to, co dzieje się w znacznie wyższych systemach egoistycznych relacji między nami. Nasze „serce” jest całkowicie wykorzystywane do egoistycznego otrzymywania bez żadnego oddawania, czyli działa nieprawidłowo, podczas gdy potrzebuje harmonijnego funkcjonowania. A poza tym z poziomu naszych pragnień, naszych zepsutych wzajemnych relacji, wpływamy także na fizyczne serce.

Do tej pory nie byliśmy jeszcze uwikłani w integralną współzależność globalnej społeczności i dlatego wpływ tych mechanizmów był słaby. Jednak od połowy ubiegłego wieku zaczęły przejawiać się między nami ciasne wzajemne powiązania, a my postępujemy egoistycznie, zamiast naprawiać nasze relacje. W konsekwencji wpływa to również na nasze fizyczne serce. Nic więc dziwnego że choroby układu krążenia są coraz częstsze i stały się jedną z głównych zagrożeń dla zdrowia ludzi.

W zasadzie umiemy leczyć serce, bo nie jest to najbardziej skomplikowany narząd. Tak naprawdę jednak jedynie „łatamy” je na różne sposoby a statystyki tymczasem wciąż pokazują ponurą tendencję. Wszystko to dlatego, że nie zaczęliśmy jeszcze naprawiać naszych wzajemnych relacji.

Tylko jeśli na ludzkim, czyli na najwyższym poziomie prawidłowo zbudujemy między sobą mechanizmy oddawania i otrzymywania, jeśli ulepszymy system prawidłowymi, równymi relacjami, przenikniętymi harmonią i pokojem, to wtedy wpłynie to na wszystkie pozostałe systemy, a przede wszystkim na układ sercowo-naczyniowy.

Trzeba powiedzieć, że struktura serca, jego komory i jego działania, a także związane z nim systemy – wszystko to pokrywa się z naszą duchową strukturą. Nie bierzemy jednak pod uwagę całości i jak zwykle leczymy widoczne symptomy a nie prawdziwe przyczyny dolegliwości. Poza tym nawet lekarze wiedzą, że „wszystko pochodzi z głowy”, a głową wszystkiego są nasze wzajemne relacje, nasze myśli i pragnienia. W sensie duchowym „serce” – to centrum pragnień i dlatego wiele tutaj wynika z duchowych właściwości człowieka.

W rzeczywistości serce leczy się miłością. Jest powiedziane: „Miłość pokryje wszystkie przestępstwa”. Innymi słowy, jeśli serce lub człowiek pracuje wyłącznie dla obdarzania, dla potrzeb zewnętrznych, to pracuje z miłością – dla ciała lub dla bliźnich. Oczywiście przynosi to uzdrowienie.

Tak więc zamiast instytutów kardiologii serca, otwierałbym instytuty miłości. W celach profilaktycznych – z pewnością.

Z 80-tej rozmowy o nowym życiu


Zamówić film z dobrym zakończeniem

каббалист Михаэль Лайтман Wydaje nam się, że my, dzisiejsza ludzkość, jesteśmy w pewnym sensie spadkobiercami dwóch cywilizacji: Rzymu i starożytnej Grecji. Struktura państwa, struktura systemu sądowniczego i bankowego wywodzą się z Rzymu. Filozofia pochodzi z Grecji, a w późniejszym okresie częściowo z Bizancjum. Zasadniczo wszystko to dotyczy materialnego rozwoju ludzkości.

A wewnętrzny, altruistyczny, duchowy rozwój świata pochodzi od Izraelitów – grupy ludzi, która upadła z poziomu duchowego na materialny. Od nich wywodzą się wszystkie religie świata, które dały wszystkim narodom pewne przygotowanie do postrzegania idei duchowych.

W taki sposób ludzkość została przygotowana do tego, aby historia wzajemnego przenikania i połączenia przeszła na nowy poziom. Według Kabały, to musi się wydarzyć: albo poprzez świadomość, albo poprzez kij do szczęścia.

Pytanie: Ale czy rzeczywiście rozwój materialny i duchowy zachodzą jednocześnie?

Odpowiedź: Na poziomie duchowym początek, koniec i wszystkie etapy rozwoju istnieją od samego początku. Na poziomie materialnym tego nie ma, wszystko rozwija się tylko w nas. Możemy przejść te etapy albo w dobrym, albo w złym odczuciu. Wybieramy między dobrem a złem.

Za każdym razem musisz być w określonym stanie. Jeśli chcesz zrozumieć i poczuć, że jest to dla ciebie dobre, musisz zmienić się w taki sposób, aby kolejny przygotowany dla ciebie stan był pożądany. Jeśli jesteś na to gotowy, to oczywiście cała twoja droga duchowa będzie dobrze postrzegana, jeśli nie jesteś gotowy, to będzie źle. Ale to nie zmieni tej drogi.

Masz w sobie mechanizm, który pokazuje ci film, przez który musisz przejść. Tylko ty zamawiasz swój stosunek do tego filmu swoim ciągłym rozwojem, klatka po klatce. Innymi słowy, w duchowości to wszystko już istnieje w jednym obrazie. I stopniowo odsłaniasz ten obraz w miarę swojego rozwoju albo pod wpływem cierpienia, albo pod wpływem świadomości.

To tak, jakbyś zaczął widzieć wyraźnie, masz nową wizję, nową możliwość odczuwania, postrzegania świadomości, rozumienia, przyswajania. Tak otwiera się przed tobą nowy świat.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Historia według Kabały”


Pytania do przemyślenia

Czy darzę ludzkość miłością?

Jeśli miłość do ludzkości od samego początku wydaje się zbyt naciągana, to możesz zacząć od miłości do ludzi we własnym kraju.

Jak sprawdzić, czy kochasz ludzi w swoim kraju?

Czy jesteś gotów podzielić się z nimi wszystkim, co masz?

Jeśli czujesz do nich miłość, to z pewnością podzielisz się z nimi wszystkim, co masz, tak jak robisz to w rodzinie.

Dziś być może chcemy być przyzwoitymi obywatelami, którzy znajdują miejsce pracy i płacą podatki, ale natura wymaga od nas więcej.

Natura chce, abyśmy wszyscy czuli ze sobą znacznie głębszą więź, „jako jeden człowiek o jednym sercu”. Osiągnięcie więzi opartej na miłości jest warunkiem ustanowionym przez naturę i jest sprzeczne z naszą egoistyczną naturą, w której chcemy cieszyć się dla własnej korzyści kosztem siebie nawzajem.

Chociaż nie chcemy priorytetowo traktować dobra innych ze względu na naszą egoistyczną naturę, możemy jednak przeciwdziałać naszemu egoistycznemu pragnieniu, aby zacząć brać pod uwagę innych. Zależy to wyłącznie od sposobu, w jaki wpływamy na siebie nawzajem. Jeśli zorganizujemy w naszych społeczeństwach komunikację, kultu i media, w taki sposób abyśmy wpływali na siebie poprzez wartości i przykłady wzajemnego szacunku wówczas się wspólnie wzmocnimy, aby pozytywnie łączyć się ponad egoistycznymi popędami.

Musimy rozwinąć naszą wspólną świadomość, aby zrozumieć, że nasze pozytywne połączenie ze sobą ponad naszymi egoistycznymi popędami nie jest kwestią etyki czy moralności. Jest to raczej warunek określony w naturze. Im bardziej pozwalamy naszemu ego rozwijać się bez żadnego ruchu w kierunku łączenia się ponad nim, tym bardziej będziemy wpadać w coraz większy dół kłopotów. Musimy zatem dojść do stanu, w którym uświadomimy sobie, że musimy osiągnąć pozytywne połączenie, ponieważ jest to najwyższe prawo natury.

Ani tego nie rozumiemy, ani nie czujemy. Wręcz przeciwnie, nieustannie myślimy w przeciwnym kierunku, o tym, jak możemy sprawić, by było nam wygodniej.

Każde nasze pragnienie, myśl i działanie ma na celu naszą osobistą korzyść, począwszy od tego, jak siedzimy, jemy i pijemy, a kończąc na tym, jak dążymy do różnych celów w naszym życiu.

Natura wymaga jednak od nas, abyśmy wznieśli się ponad naszą wrodzoną naturę i zamiast myśleć o sobie, myśleli o innych. Taka świadomość powinna stopniowo doprowadzić nas do stanu uświadomienia sobie, że po prostu nie możemy pragnąć, myśleć i działać dla dobra innych, aby to zrobić, musimy prosić – prosić o siłę miłości, aby weszła w nasze połączenia.

Natura stworzyła nasz świat w taki sposób, abyśmy w końcu dotarli do prawdziwej prośby o pomoc, zwanej „modlitwą”. Połączymy się wtedy z wyższą siłą w naturze, a ona przekaże wszystkim siłę miłości. Wtedy staniemy się jednością, dzieląc harmonijną i pokojową egzystencję we wspólnym połączeniu między nami i z pozytywną siłą miłości, która jest ukryta w naturze.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/can-you-tell-me-some-questions-which-will-help-me-introspect-32b19783668


Natura zmusi nas do zmiany

каббалист Михаэль Лайтман Jak możemy sprawić, aby zrozumieć nasz świat? Aby to zrealizować, trzeba pociągnąć ludzi na wyższy stopień. Ale nie można tego osiągnąć z dystansu, gdy cię lekceważą.

Ludzie powinni wsłuchać się w świat, w jakiś sposób w nim uczestniczyć, chcieć się choć trochę rozwinąć, umniejszyć się, pochylić głowę, powiedzieć że mogą zrobić wszystko, nie siłą pieniądza lub samą siłą, ponieważ w naturze wciąż jest coś jeszcze niezrozumiałego.

Dlatego wydaje im się, że świat jest niekontrolowany. Po zrozumieniu mogą go kontrolować. Ale z innymi właściwościami, dzięki którym dojdą do zrozumienia. Ponieważ od naszych czasów, ludzie nie będą już kontrolować natury, chyba że upodobnią się do niej a jednocześnie zdobędą altruistyczną siłę, przeciwną sobie.

I tutaj już widzimy kilka dziwnych stwierdzeń pochodzących ze strony miliarderów: „Chcemy się z wami trochę podzielić. Zrobimy wszystko, aby…” – i tak dalej.

Wcześniej tak nie było. Byli gotowi okraść cię z każdego grosza, aby dodać kolejne zero do banku. Dzisiaj już tak nie jest. Z zewnątrz zaczyna docierać jakby promieniowanie, poprzez masy, gdzieś z natury. Ludzie nagle poczują, że istnieje inny ruch, i zaczną się do niego zbliżać.

Świat staje się takim, który zmusza nas do zmian. Patrzę na ten świat z wielką nadzieją. Dla mnie to narodziny! Wydarzenie bolesne, ale jednocześnie radosne, jakbyśmy czekali na dziecko, które ma się wkrótce narodzić.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Przyciąganie… odrzucenie…”


Od instynktownej do świadomej zmiany

каббалист Михаэль Лайтман Do chwili obecnej człowiek zmieniał się wewnętrznie instynktownie – zmieniała go natura, a on zmieniał świat pod swoje potrzeby. Dzisiaj musi zmienić siebie, aby dopasować się do świata, przed którym stoi.

Wyszliśmy na prostą. Obecnie natura nie zmienia nas od wewnątrz. Teraz ona zaczyna zmieniać się na naszych oczach, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. I musimy się do niej dostosować, studiować ją, to znaczy pragnąć odkrycia Stwórcy (Stwórca jest naturą), aby upodobnić się do Niego lub do Niej – to nie ma znaczenia.

Komentarz: Dla mnie ta metoda jest zrozumiała. Jest dla mnie jasne, że wewnętrzne zmiany zachodzą właśnie poprzez studiowanie Kabały. Ale słyszę, jak niektórzy z Pana uczniów, jak i ludzie z zewnątrz nieustannie pytają: „Co powinienem zrobić?”. Pan nie korzysta z metodologii Kabały, ale po prostu mówi, że trzeba zmienić siebie. Pytają Pana: „Jak się zmienić?”. Ale stara się Pan nie zwracać na to uwagi.

Odpowiedź: Nie! To wy nie słyszycie tego, co mówię, ponieważ wasz egoizm nie chce słyszeć, że musicie się zmienić.

Komentarz: Ale zmiany zachodzą podczas studiowania Kabały, a nie tak po prostu.

Odpowiedź: Niekoniecznie. Zdarzają się u ludzi z punktem w sercu. A ci, którzy go nie mają, nie powinni w ogóle studiować Kabały.

Aby się zmienić, 99% ludzkości musi podjąć pewne działania. To znaczy stworzyć odpowiednie środowisko, które będzie im cały czas mówić o tym, jak konieczne jest wzajemne połączenie, ustępowanie sobie nawzajem, zjednoczenie, ponieważ takie jest prawo natury – to globalne prawo, które zaczyna się dzisiaj coraz bardziej manifestować w ludzkim społeczeństwie.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Jest coś, czego Pan nie mówi”


We mgle naszego świata

каббалист Михаэль Лайтман Daliśmy początek wszystkim przeszłym instytucjom społecznym, ekonomicznym, politycznym i państwowym w oparciu o egoistyczne powiązania między nami. Stworzyliśmy gospodarkę i handel w oparciu o egoistyczne właściwości, w których znajdujemy się od dnia naszych narodzin, od czasu Wielkiego Wybuchu, kiedy powstał nasz Wszechświat, aż do dnia dzisiejszego.

Tylko w ten sposób próbujemy zrozumieć naturę, badając tylko tę jej część, którą możemy egoistycznie poznać, odczuć i zmierzyć. I nagle odkrywa się druga jej połowa – altruistyczna! Pokazuje nam, że w ogóle jej nie znamy, nie możemy zbadać, nie potrafimy odnaleźć siebie. Ten świat zaczyna wymykać się z naszych doznań, staje się w pewnym sensie inny.

Wciąż bawimy się starymi zabawkami, pozornie nadal wchodzimy ze sobą w interakcje. Ale nieoczekiwanie inne relacje, schematy, inne siły pozaziemskie ingerują w nasze życie i powodują przeszkody w komunikacji między nami, między firmami, bankami, szkołami, nauczycielami, rodzinami. I tak jest we wszystkim.

To tak, jakby opadła na nas chmura, a my pracujemy jak we mgle – nie tak egoistycznie jak kiedyś: „Ja dla ciebie, ty dla mnie. Pracujmy razem” – i tak dalej, kiedy wszystko jest jasne dla wszystkich. Teraz dla nikogo nic nie jest zrozumiale.

Z każdym mijającym dniem mgła między nami powiększa się i będzie się coraz bardziej manifestować. Naturalnie, w takich warunkach ludzkość zacznie szukać „kozłów ofiarnych”. I tutaj na pierwszy plan wysuną się Żydzi, którzy jak zwykle „wyprzedzają świat”.

Ogólnie rzecz biorąc, taka jest obiektywna rzeczywistość. Jest to kryzys naszych starych koncepcji, kryzys naszej niezdolności dostrzeżenia nowego schematu świata.

Mam nadzieję, że ludzie zrozumieją, że rodzi się tu coś nowego. I koniecznie trzeba zacząć to nowe właściwie postrzegać, spróbować jak najszybciej się do niego przystosować, aby, że tak powiem, narodzić się „z małą ilością krwi” w następnym świecie.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Praca wewnętrzna”.


Usłyszcie nas, ludzie!

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: W historii ludzkości było wiele kryzysów, kiedy wydawało się, że wszystko się w tamtym momencie zawali.

Odpowiedź: To były kryzysy?! Była to zwykła brudna walka polityczna i nic więcej!

Ale teraz Natura zmusza nas do zmian. Natura! Dokąd pójść, jeśli Natura powoduje obecny kryzys?! To nie my go wywołaliśmy.

Kiedy wiele lat temu o tym mówiłem, wszyscy się śmiali. Spotykałem się z laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, którzy byli zaskoczeni: „Jaki kryzys? Przecież wszystko jest w porządku. Nie może być żadnych kryzysów, po prostu idziemy do przodu. Są wzloty i upadki, jest gładka droga i trochę wyboista, dlatego że tak rozwija się ludzkość. Ale cały czas zmierza w tym samym kierunku. Wszystko będzie dobrze“.

Wtedy im powiedziałem: „No ale jak dobrze?! Spójrzcie, co się dzieje na świecie!” – „A co się dzieje na świecie? Normalne stany. Bywa gorzej, bywa lepiej, tak jak w normalnym życiu” i tyle. Trwało to, dopóki kryzys nie dojrzał i nie wybuchł, bezpośrednio uderzył w nich, jakby prosto w twarz. Dlatego ludzkość porusza się tylko za pomocą uderzeń, kijem do szczęścia, ponieważ ludzie prawie nas nie słyszą.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Kryzys jako naturalny proces”


Jakie są mniej znane fakty na temat Alfreda Nobla?

Po śmierci Alfreda Nobla w San Remo 10 grudnia 1896 r., nieoczekiwane ustanowienie specjalnej pokojowej nagrody jego imienia wzbudziło ogromne zainteresowanie. Alfred Nobel zapisał swoją wolę w testamencie, aby przekazać ponad 90 procent swojego zgromadzonego przez całe życie majątku na stworzenie symbolu szacunku i honoru dla tych, którzy przyczynili się do pokoju i poprawy ludzkości na świecie, symbolu, który jest obecnie znany jako Pokojowa Nagroda Nobla.

Tymczasem reputacja Alfreda Nobla była ściśle związana z masową destrukcją – wynalazkami przeznaczonymi do prowadzenia działań wojennych, z których najbardziej znanym był dynamit. W rzeczywistości, oprócz opracowywania rakiet, armat i prochu strzelniczego, chciał stworzyć maszynę tak potężną, że uniemożliwiłaby wojnę ze względu na jej destrukcyjne skutki. Wierzył, że niszczycielska siła broni może potencjalnie zakończyć wojnę szybciej niż zawarcie pokoju.

Nobel nie żył wystarczająco długo, aby być świadkiem I i II wojny światowej, w których jego teorie zostały dość radykalnie obalone. Nie można jednak nie zastanawiać się, co mogło wydarzyć się pod koniec jego życia, że tak dużo zainwestował w sprawę związaną z pokojem na świecie.

Niektórzy twierdzą, że wieloletnia obszerna korespondencja Nobla z austriacką orędowniczką pokoju Berthą von Suttner, znaną z antywojennej powieści Lay Down Your Arms, pozwoliła Noblowi zagłębić się w myśli dotyczące wojny i pokoju, kształtując jego przekonania i wpływając na ustanowienie pokojowej nagrody, która nosi jego imię.

Inni, jak Albert Einstein, twierdzili, że Nobel chciał oczyścić swoje imię i złagodzić poczucie winy, ustanawiając Pokojową Nagrodę Nobla. W rzeczywistości Nobel przepisał swój testament bezpośrednio po śmierci swojego brata Ludviga w 1888 roku, kiedy to francuska gazeta przypadkowo opublikowała nekrolog Nobla, gdzie nazwano go „handlarzem śmiercią, który dorobił się fortuny, znajdując sposoby na zabicie większej liczby ludzi szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej”.

Choć możemy jedynie spekulować na temat jego motywów, widzimy, jak łatwo można kupić opinię publiczną w naszym świecie. Dziś większość ludzi zna Alfreda Nobla tylko ze względu na jego wkład w pokój, a mroki jego przeszłości są w dużej mierze pomijane. Niestety, pieniądze przemawiają, i jeśli ktoś możne sobie pozwolić na zapłacenie kilku milionów dolarów, opinia publiczna może zmienić się na lepszą. W podobny sposób kupowane są również środki masowego przekazu.

Pamiętam, jak w 2006 roku przemawiałem na Światowym Forum Duchowym w Arosie, gdzie zebrali się najwięksi działacze pokojowi z całego świata w nadziei na wprowadzenie pozytywnych zmian. Powiedziałem wtedy, że opinia publiczna ma władzę dyktowania wszystkiego. Jeśli stworzymy opinię publiczną, która uhonoruje tylko tych, którzy angażują się w dawanie społeczeństwu i czynienie dobrych uczynków, świat powoli zacznie się zmieniać. Wszyscy słuchali uważnie i zgadzali się. W tamtym czasie wciąż miałem nadzieję, że świat może się zmienić, ale dziś te słowa wydają się naiwne.

Od tego czasu świat uległ dalszemu pogorszeniu. Ludzkość została pochłonięta przez ogromne, przerośnięte ego. Szybko zmierzamy w ślepy zaułek. Problemy będą się nasilać. Czy będziemy musieli stawić czoła tak strasznym kryzysom, w których stracimy wszystko co mamy, nawet nasze dzieci i wnuki, aby zacząć szukać innej drogi?

To zależy od nas.

Ludzie muszą zdać sobie sprawę z potrzeby poważnych zmian. Zmiany będą przychodzić spoza naszego rozumowania i intelektu, ale tylko wtedy, gdy będziemy na nie gotowi. Kiedy dostrzeżemy zbliżający się ślepy zaułek i podejmiemy decyzję o zmianie naszych egoistycznych dróg, nadejdzie zbawienie. Wciąż mam nadzieję, że może to nastąpić szybko i płynnie, i jest to jeden z kluczowych powodów, dla których tak wiele inwestuję w nauczanie i szerzenie mądrości połączenia. Jeśli Alfred Nobel doznał takiej przemiany serca, inni też mogą.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-are-some-lesser-known-facts-about-alfred-nobel-7b647d792d2a


Katalizator wojen

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Ludzie, którzy nie mają przebudzonego punktu w sercu, nie dołączą się do kabalistycznej grupy. Jak więc zrozumieją, że zamiast cierpienia istnieje dobra droga?

Odpowiedź: Stopniowo zaczną słuchać kabalistów. Daje się im taką możliwość. I powinniśmy przedstawić im taką możliwość, rozpowszechniać na całym świecie. A jeśli nie, to oczywiście będą cierpienia.

Na początku narody będą zderzać się ze sobą w straszliwych wojnach, w szale wściekłości. Właśnie we wściekłości, nie z powodu jakiejś ideologii i nawet nie z materialnej nienawiści, a z nienawiści duchowej. To znaczy z powodu wyobcowania, z tego powodu, że wymagane jest, aby połączyć się z innymi, a ja nie mogę. Co więc mam zrobić? Muszę ich zniszczyć, wtedy nie będę miał problemu z przymusowym połączeniem się z nimi.

Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jaką motywację będzie miał człowiek?! Zniszczyć drugiego. Wtedy nie będzie musiał przezwyciężać siebie! Nie mogę przezwyciężyć siebie, żeby go pokochać. A jeśli go zabiję, to problemu też nie będzie. Nie wystarczy, że go zniewolę, muszę go zniszczyć. Kiedy nie istnieje w światowym systemie, moje problemy znikają.

Komentarz: Ale jak pokazuje praktyka, państwo jednoczy się przeciwko wrogowi, a potem, kiedy jest już w porządku, ludzie zaczynają się ze sobą kłócić – dochodzi do walk.

Odpowiedź: Jest to zapisane w proroctwach. Plany przyszłych wojen zostały zapisane już 2700 lat temu. Wszystkie kombinacje narodów, które będą brały udział w tym, zostały już określone przez wyjście z Babilonu: kto dokąd poszedł z narodów, kto w jaki sposób rozwinął w sobie swój osobisty egoizm.

Teraz to wszystko zderzy się ze sobą. Oznacza to że dawny Babilon zamiast się zjednoczyć, będzie walczył zgodnie ze swoimi pierwotnymi rdzennymi właściwościami egoistycznymi. Dlatego obraz zamyka się w tak dramatyczny sposób.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Przyjemność z faszyzmu”


Słuchać kabalistów

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaki stopień zjednoczenia powinni osiągnąć ludzie? Przecież są kabaliści, którzy studiują Kabałę, i są ludzie, którzy nie są nią zainteresowani. Jak mogą się zjednoczyć?

Odpowiedź: Słuchać kabalistów. Spróbować dostrzec umysłem, że na świecie nie ma nic innego. Jeśli sieć natury stopniowo nakłada się na nas i prowadzi do formatu, w którym musimy być w pełni połączeni, integralnie związani, w pełnej interakcji ze sobą, jak koła zębate w mechanizmie, to musimy nauczyć się rozumieć się wzajemnie, współdziałać ze sobą w zgodzie i harmonii.

Musisz doprowadzić wszystkie swoje pragnienia, wszystkie swoje myśli do zgodności ze mną i z kimś innym, i z jeszcze innym, i tak dalej. Nic na to nie poradzisz. To jest założone w naturze. Program jest programem i jest realizowany. A to, w jaki sposób będziesz w nim uczestniczyć, zależy od Ciebie. Jeśli będziesz mądrym dzieckiem, będziesz się uczyć i szukać, postarasz się by cię nauczono. Wówczas zrozumiesz, że kabaliści mogą ci coś przekazać. Poczujesz, że mają pewną ideę i zaczniesz się od nich uczyć.

A jeśli nie będziesz chciał, to mimo wszystko zostaniesz zmuszony, czyli porządnie pobity, może zaliczysz kilka zgonów lub nawet gorzej, przyjdą cierpienia, a potem dostaniesz taką samą możliwość. Ale wtedy już będziesz mądrzejszy, ponieważ cierpienia powodują rozwój rozumu u człowieka.

Pragnienie jest naszą materią, a umysł rozwija się, aby osiągnąć napełnienia tej materii. Im bardziej materia czuje się cierpiąca, spustoszona, tym bardziej obok niej rozwija się umysł, aby uciec od tego cierpienia i jakoś się napełnić. I to jest wszystko. Jeśli go pobijesz, to zmądrzeje i powie: ,,Starczy, więcej nie trzeba. Jestem już gotowy”. Bo wtedy jego oczy się otwierają, jego uszy się odkrywają.

Co trzeba zrobić, żeby usłyszeć, ale nie poprzez cierpienia? Wejść do grupy i otrzymać możliwość zrozumienia ważności naprawy od innych. Wówczas w miejsce cierpienia będziesz bardziej wrażliwy i wybierzesz bardziej rozumną, dobrą drogę. Na tym polega idea stworzenia grupy.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Przyjemność z faszyzmu“