Wyjście z impasu

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Kiedy 20 lat temu przyszedłem do Pana sfilmować krótką historyjkę o kabale, nad żadnym sensem życia nawet się nie zastanawiałem. Nie myślałem, że zostanę z Panem.

Przyszedłem, patrzę – filmować nie ma co: czerwonych nitek nie ma, święconej wody nie ma, sześciokątnych gwiazd nie ma. Pan przyszedł, usiadł, zaczął mówić, a przy czwartym zdaniu miałem uczucie, że jestem w domu.

Ale wiem, że z Panem było inaczej: pragnienie zrozumienia sensu życia płonęło i paliło Pana. Jak to się dzieje z człowiekiem? Jak nas wszystkich zbierają razem?

Odpowiedź: Na różne sposoby. Każdy ma swoją historię.

Ale w zasadzie, jeśli przypomnieć sobie dzieciństwo, wszyscy zastanawialiśmy się nad sensem życia: „Dlaczego żyją ludzie? Co się z nimi dzieje po śmierci?” – i tak dalej.

Małe dzieci często zadają to pytanie. Jednak potem ono zaciera się, zwłaszcza, gdy zaczyna się rozwój hormonalny, który tłumi wszystko zupełnie. Po jakimś czasie pytanie o sens życia czasem na nowo zaczyna się pojawiać.

Ale w naszym świecie wyższe zarządzanie nie liczy na to, że przebudzą się w nas takie pytania. Więc ponagla nas do ich przejawu cierpieniami i brakiem sensu w życiu.

Doszliśmy do impasu, który został specjalnie zadany przez wyższe zarządzanie naszemu światu. Jeśli otworzymy kabalistyczne książki, napisane jeszcze 4-5 tysięcy lat temu, to tam jest powiedziane, że świat dojdzie do impasu w końcu XX w., początku XXI wieku. Właśnie nasze czasy powinny stać się wstępem do osiągnięcia przez całą ludzkość wyższego świata.

Pytanie: Czyli uważa Pan, że impas – to coś dobrego?

Odpowiedź: A co jeszcze zmusi człowieka do wysiłku i wzniesienia się ponad siebie? Tylko impas. Inaczej pozostaniemy na tym samym zwierzęcym poziomie rozwoju. A to nie jest zaplanowane przez naturę.

Możemy przetrwać w obecnym stanie jeszcze kilkadziesiąt lat, ale to jest zupełnie niepotrzebne, bo to będą lata ogromnych cierpień, wstrząsów, nerwów, lęków, bezsensowności, kiedy śmierć wydawać się będzie wybawieniem.

Jeśli nie zrobimy skoku w przód, to światu będą zgotowane ogromne cierpienia. Ponieważ wszystkie one nakierowane są na to, aby pchnąć nas na kolejny, wyższy stopień. I jeśli my sami tego zrywu nie zrobimy, wtedy cierpienia zrobią to za nas.

Komentarz: Po co wyjaśnienie, jeśli świat i tak idzie swoją drogą…

Odpowiedź: Nie, to nie tak. Istnieje program stworzenia, który wciela się w życie. W kabalistycznych książkach opisana jest cała nasza ewolucja, od dosłownie narodzin Ziemi miliardy lat temu aż do naszych czasów.

Jeszcze na długo przed Darwinem i pozostałymi naukowcami i filozofami kabaliści pisali o tym, że świat rozwija się według określonego programu. A teraz ten program zbliża się do końca swojej ziemskiej realizacji.

Wykorzystaliśmy praktycznie wszystko z tego, co powinniśmy byli zrobić, i dlatego nauka, kultura, rodzina, wszystkie sfery działalności człowieka dochodzą do impasu. To właśnie ten impas musi pchnąć nas w górę.

Pytanie: Jeśli wszystko jest zaplanowane, to po co wtedy wkładać wysiłek?

Odpowiedź: Aby samemu iść naprzód i szybko osiągnąć cel stworzenia świadomym zrozumieniem, a nie z przymusu, jak zwierzęta, które uciekają od cierpień, goniących je z tyłu. Wtedy nasza wspinaczka na kolejny stopień będzie czymś pożądanym i radosnym.

Z lekcji w języku rosyjskim,20.09.2015