Wyjdziemy z wygnania, z całym światem

каббалист Михаэль Лайтман Rozumiemy już, że znajdujemy się w stanie wygnania, które nazywa się „Pesach“, ponieważ trzeba to przejść (pasach), aby wejść do świata duchowego, wychodząc ze stanu braku odczucia Stwórcy, co jest wygnaniem. Ale ogólnie nie czujemy się na wygnaniu i nie czujemy że brakuje nam duchowości, oddawania, miłości – po prostu chcemy w życiu więcej zwykłych materialnych dóbr.

Kiedy wchodzimy w stan wygnania, rozwija się w nas potrzeba, aby osiągnąć zjednoczenie, obdarzanie. Zaczynamy uświadamiać sobie nasz egoizm, starając się wyjaśnić właściwości, które przeszkadzają nam wyjść z Egiptu i pozbyć się ich, aby zamiast tego osiągnąć duchowe właściwości, do ziemi Izraela, do intencji obdarzania. Jest to czas, kiedy człowiek wyjaśnia swoje egoistyczne pragnienie i decyduje, że ​​jest to zło, dlatego że nie daje mu podnieść się z tego świata, aby zbliżyć się do Stwórcy, do siły obdarzania i miłości. Człowiek zaczyna rozumieć, że w tym życiu brakuje mu poczucia Stwórcy.

Stany te ujawniają się w człowieku stopniowo, w zależności od jego świadomości. Łączy siebie to z otrzymywaniem, to z obdarzaniem, to stara się połączyć z innymi, to oddala się od nich. Wszystko to trzeba przejść i poczuć, aby nadać ważność naszym relacjom: jak bardzo czujemy się bliskimi, to znaczy gotowymi do wyjścia z Egiptu, lub podzielonymi, będącymi na wygnaniu i dalekimi od uwolnienia. Możliwe, że jeszcze nawet nie weszliśmy w wygnanie, ponieważ nie czujemy, że cierpimy z powodu oddzielenia.

Widzimy, przez jakie stany przechodzi obecnie ludzkość, wojny, nienawiść, integracja, konfrontacja między zjednoczeniem a odrzuceniem. Żyjemy między nienawiścią a miłością, jesteśmy zobowiązani do wyboru, dokąd chcemy iść. Powiedziano, że każdego dnia człowiek powinien widzieć siebie wychodzącego z Egiptu, czyli sprawdzać swój stosunek odnośnie wyjścia z egoizmu: czy znajduje się w Egipcie i czy jest bliski wyzwolenia.

Wyjście z Egiptu nie jest możliwe dopóki się nie zjednoczymy, albo przynajmniej uświadomimy sobie, że zależy to od naszego wewnętrznego zjednoczenia, że wszyscy mamy jeden cel, dla którego żyjemy. Jeśli uda nam się osiągnąć zjednoczenie w naszej światowej kabalistycznej grupie, to wówczas zjednoczenie rozprzestrzeni się na całą ludzkość.

Musimy poczuć, jak dalecy jesteśmy od siebie nawzajem, ale chcemy coraz bardziej zbliżać się do siebie, aby czuć się we wspólnym pragnieniu, w jednej intencji i dążeniu, aby stać na przeciw jedynego Stwórcy, który nas jednoczy. Jeśli chcemy połączyć się ze Stwórcą, musimy najpierw połączyć się ze sobą. Od naszego zjednoczenia zależy, na ile możemy połączyć się z naszym jedynym korzeniem.

Dopóki nie zakończymy tej pracy, nie będziemy mogli wyjść z wygnania. Musimy jak najszybciej zjednoczyć się wszyscy między sobą i ze Stwórcą. Każdy powinien w tym pomagać innym, ponieważ wszyscy zależymy od siebie nawzajem. W miarę naszego wewnętrznego jednoczenia zbliżamy się do wyzwolenia. Słowo „wyzwolenie” (geula) różni się od słowa wygnanie (galut) tylko jedną dodatkową literą „alef”, która symbolizuje imię Stwórcy (Pierwszego na świecie).

Jeśli do wygnania dodamy tylko jeden warunek: obecność Stwórcy w naszym połączeniu, który oświeci i wypełni wszystkie pustki, rozerwane połączenia między nami, to odkryjemy i poznamy wyższy świat, duchowość. To będzie wyjście z wygnania, z braku odczuwania Stwórcy do Jego ujawnienia, z naszego rozłamu do jedności. Połączenie między nami – to kli, a odkrywające się w nim napełnienie – to Stwórca, Światło.

Z lekcji na temat „Pesach”, 23.03.2022