Stany kabalisty

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego w zewnętrznym zachowaniu nauczyciela nie obserwujemy zmian jego stanów od wzlotów do upadków, a u przyjaciół – widzimy? Jak udaje się Panu być przez cały czas pełnym energii, podczas gdy inni znajdują się w upadkach i wzlotach?

Odpowiedź: Te stany, w których się znajdujecie ja już doświadczyłem. Dawno temu uświadomiłem sobie, że te stany są przemijające, że po wieczorze zawsze następuje noc, a po nocy dzień, i dlatego wszystkie są dla mojej korzyści.

Zrozumiałem, że muszę pochylić głowę i przeczekać – a może jest nawet tak, że mogę przyśpieszyć czas przybliżenia świtu, duchowego światła. Dlatego zawsze znajduję się w takim stanie, kiedy mogę się czymś zająć.

Bywają stany, kiedy oglądam polityczny lub społeczny program telewizyjny, który pomaga mi myśleć, abym mógł uzyskać odpowiednie słowa, wyrażenia, lepiej zrozumieć, co dzieje się na świecie, itd.

Ponadto piszę posty na Twitterze. Kilka razy w tygodniu przeprowadzam spotkania z tymi, którzy piszą artykuły do środków masowego przekazu. Uczestniczę w nagraniach audycji na różne tematy: o Kabale, o psychologii itd. Przeprowadzam wieczorne lekcje z Księgą Zohar. Właściwie to ciągle pracuję.

Chcę podzielić się z wami taką tajemnicą: w zależności od tego, w jakim stanie znajduję się, zajmuję się różnymi częściami Kabały. Na przykład aby studiować „Wprowadzenie do nauki Kabały” lub „Naukę dziesięciu Sfirot” nie wymagana jest wtedy specjalna zmysłowość. Dlatego kiedy moje uczucia znikają i staję się jak kawałek drewna, zwracam się do nich. A kiedy uczucia ożywają, to wtedy zajmuję się „Szamati“ lub artykułami Rabasza.

Każdego dnia muszę przygotować się do jutrzejszej lekcji. Przy czym jeśli lekcja rozpoczyna się o trzeciej nad ranem, to wstaję dwie godziny wcześniej, biorę gorący prysznic, przebudzam się, doprowadzam się do porządku, żeby nie zasnąć. Żyję w tym systemie od ponad 40 lat, dlatego wypracowałem sobie taki nawyk.

Z wielką odpowiedzialnością odnoszę się do swojej pracy. Chociaż znam materiał, ale przed rozpoczęciem lekcji przeglądam go, aby wejść w temat, wejść w stan, w którym mogę połączyć się ze studentami, być gotowym do kontaktu z nimi, poczuć ich, a oni żeby poczuli mnie.

Na początku każdej lekcji 10-15 minut wprowadzam ich w temat, starając się w nowy sposób wyłożyć go. To znaczy jest to twórcza praca, która wymaga stałego umysłowego wysiłku. I nawet kiedy śpię to te myśli nie opuszczają mnie, wszystko to przeżywam w sobie.

Uczniowie – to najważniejsza rzecz jaką mam. Z wielką troską odnoszę się do nich. Stanowią podstawę mojego życia.

Myślę, że ci którzy uczęszczają na stacjonarne lub wirtualne zajęcia, czują to i dzień po dniu robią postępy.

Każdego dnia otrzymują porcję wiedzy duchowej, doznań, nawet nowe spojrzenie na wszystko itd. Przy czym nie jest to po prostu jakieś wydarzenie lub zjawisko, ale rzeczywiście wewnętrzne odnawianie, praca.

Z lekcji w języku rosyjskim, 02.12.2018