Różnica pomiędzy depresją a duchowymi upadkami

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego podczas studiowania Kabały upadki nazywają się egoizmem, podczas gdy jest to zwykła depresja?

Odpowiedź: Nie.To tak tylko tobie się wydaje, że to depresja, jakieś niezrozumiałe odczucia: bo nie chce mi się, nie przyciąga mnie i tak dalej. W rzeczywistości nie jest to zwykła depresja przez brak chęci do świata, ale prawdziwe pogrążenie w ciemności!

Jest to rozpaczliwa ciemność, odczucie braku chęci do czegokolwiek. Oznacza to, że dodają ci egoizmu.

Człowiek rozpoczyna życie w Kabale z zerowego stanu – z normalnego zwierzecego egoizmu w stosunku do naszego świata: jedzenie, seks, rozrywki, pieniądze, władza, wiedza. To jest jego pozycja wyjściowa (P.W.)

Potem przychodzi do Kabały i przeżywa pewne ożywienie, entuzjazm: włącza się w grupę, jest gotów robić dla niej wszystko – życie jest przepiękne, wszystko dobrze się układa, wreszcie odnalazł siebie. A do tej pory było jakoś melancholijne, czegoś mu brakowało, sensu życia itd. I oto następuje pierwszy wzlot: „Znalazłem!”

Potem jednak upada wprost w przeciwstawny stan, który wsysa go jak czarny lej. Jak próżnia wyciąga z niego wszystkie siły, ledwo może poruszać głową: nie widzi sensu życia. Tak jakby uderzono go zakurzonym workiem: i w głowie ma pył, i w sercu. Zacznają się wzloty-upadki, wzloty-upadki.

Najważniejsze jest to, aby zrozumieć, że osiągnięcie Wyższego świata buduje się na braku do niego egoistycznego pragnienia! Dlatego nauka Kabały nazywa się nauką o otrzymywaniu.

A jak bez egoizmu mogę coś otrzymać? Jak bez pragnienia, bez płonącego dążenia być prawdziwym, zdrowym egoistą: mogę uchwycić się i podbić Wyższy świat?

Wszystko czego chce zwykły człowiek – to pojeść, zabawić się „zanurzyć się głębiej” w telefonie komórkowym, porozmawiać z kimś. Ale tym nie podbije świata duchowego!

Dla niego konieczna jest inna broń – ogromne pragnienie. Bo gdy płonę, jestem gotowy na wszystko, chcę zdobyć Wyższy swiat.

I dlatego dodają mi egoizmu do stanu Nr 2, a ja dzięki niemu podnoszę sie do stanu Nr 3. Z trzeciego stanu, opuszczam się w dół jeszcze niżej w stan Nr”4″, a następnie podnoszę się do stanu Nr”5″ i opuszczam się jeszcze niżej, dopóki po wielu wzlotach i upadkach nie osiągnę, na przykład stanu Nr”9″.

Kiedy znajduję się w bardzo niskim, okropnym, nieprzyjemnym stanie czuję wtedy strach, porażkę mam odczucie że „lepsza jest już śmierć, niż takie życie“. To jest właśnie rozstanie się z naszym ziemskim egoizmem! Jeszcze w trakcie trwania życia.

Właśnie wtedy, nabywając pewną liczbę szczytów i upadków, wznoszę się do punktu „10”.

Porównując punkt Nr”9″ i Nr”10″ widzę, że to wszystko rzeczywiście przychodzi do mnie od Stwórcy: „Nie ma nikogo oprócz Niego i On jest dobry i czyniący dobro“. Jest to wiara ponad rozumem, dlatego że wiedza jest w egoizmie, a wiara – we właściwości obdarzania.

Tak po raz pierwszy buduję duchowy parcuf – kroplę nasienia, zarodek duszy. Od tego poziomu zaczynają się narodziny duszy. Kto dochodzi do tego poziomu jest już na drodze! A kto nie doszedł, to może mówić wszystko co chce.

Ale ciekawe jest to że ludzie, którzy znajdują się w połowie drogi, ale nie osiągnęli jeszcze „dziewiątego punktu” często odchodzą od Kabały. Zaczynają przeklinać Kabałę także mnie i naszą metodę: „To nie jest to! Może w innym miejscu… czasie…tam będziemy” – i tak dalej.

Musimy zrozumieć, że duchowy świat – to nie jest to co wam się wydaje, ale to co osiąga się według metody opisanej w prawdziwych kabalistycznych źródłach.

Z lekcji w języku rosyjskim,15.05.2016