Przepaść między pokoleniami, cz. 2

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Każde pokolenie charakteryzują inne wartości: jedno ceni pieniądze, drugie – wiedzę, i każde następne pokolenie będzie coraz mniej cenić materialne i bardziej dążyć do wewnętrznych wartości.

Przepaść między pokoleniami staje się tak ogromna, że niezrozumiałe jest, jak rodzice mogą dzisiaj wychować nowe pokolenie, żyjące w całkowicie nieznanym nam świecie. Przecież my dorastaliśmy w starym świecie, który, być może, już przeszedł do historii.

Odpowiedź: Bardzo prawidłowa uwaga. Wyobraźmy sobie, że u pary dinozaurów urodziła się małpa, dając początek nowej epoce, która potrwa przez wiele tysięcy lat. I te dinozaury patrzą na małpę i nie wiedzą, co z nią robić. Niezrozumiałe jest nawet, czym ją  karmić, jak się z nią bawić, o czym rozmawiać.

Właśnie w ten sposób często czujemy się dzisiaj w roli rodziców- dinozaurów, którym urodziła się małpa  tysiąc razy mądrzejsza niż oni sami. A dziecko również patrzy na rodziców i nie rozumie, co oni od niego chcą. Rodzice nie rozumieją dziecka i nie mają żadnego związku z jego światem. Oni są z nim związani tylko materialnie, dlatego ono czeka, aby je nakarmili, dali pieniądze i zostawili w spokoju.

Przecież ono chce realizować się w życiu, jak każde pokolenie, to znaczy napełnić swoje pragnienia. A te pragnienia zupełnie nie są takie, jak rodziców. Rodzice chcieli się ładnie ubierać, a młody człowiek nie myśli o ubraniach.

Rodzice cenili muzykę klasyczną, a dziecko od niej zaczyna wszystko swędzieć i nie rozumie, jak czegoś takiego można słuchać. Cała kultura rodziców na tyle jest odmienna od kultury dzieci, że nie ma między nimi żadnego zrozumienia.

Nie rozumieją siebie wzajemnie i nie są w stanie zrozumieć. Spotykają się tylko podczas posiłku i w sprawie pieniędzy – tego, co dotyczy cielesnych napełnień. I nawet w pragnieniach ciała istnieją różnice między nami: i jedzenie nie jest takie samo, i pojęcie pracy, pieniędzy, kariery w zwykłym dla nas sensie, dla młodego pokolenia już nie istnieje.

Ono kieruje się swoją naturą i nie chce dostosowywać się do natury rodziców. Dziecko myśli, że jeśli rodzice urodzili je, to teraz są zobowiązani zapewniać mu jego życie – być może nawet do końca życia.

Rodzice śpieszyli się, aby jak najszybciej otrzymać specjalizację i iść do pracy, założyć rodzinę. A dzieci nie mają takich myśli i intencji – one gotowe są spędzić całe swoje życie w rodzinnym domu, w swoim pokoju, ze swoim komputerem.

Pytanie: Co Pan radzi rodzicom zrobić w takiej sytuacji?

Odpowiedź: Nie można nic zrobić, jeśli rodzice i dzieci nie osiągnęły jednakowej głębi. Oni muszą osiągnąć analogiczny poziom wewnętrznego rozwoju, aby on stał się wspólnym dla nich – pewien „wspólny mianownik”. A w obecnym czasie nie mamy takiego wspólnego mianownika – on może być tylko w przyszłości w zależności od tego, dokąd może dojść młode pokolenie, zajmując się rozwojem duszy.

Każdy człowiek ma część, która jest wieczna, niepodlegająca czasowi i niezmieniająca się z wiekiem. Jeśli ja, mający teraz siedemdziesiąt lat, i mój wnuk, który ma teraz dziesięć lat, zaczniemy razem zajmować się rozwojem swojej duszy, to między nami pojawi się wspólny obszar – wieczny i doskonały.

Będzie to bardzo ważne dla dziecka, przecież w rzeczywistości ten temat jest znacznie bliższy  współczesnemu pokoleniu niż wszystkim poprzednim. I przez niego możemy osiągnąć kontakt, komunikacje, wzajemne zrozumienie, pomoc – naprawdę wspólne życie.

Widzę to po dwójce swoich dzieci, które również tak jak ja zajmują się Kabałą. I dlatego między nami nie ma żadnego niezrozumienia, przecież one czują, że Kabała mówi o sensie życia, o jego celu, i to zajęcie nigdy się nie zestarzeje.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z rozmowy o nowym życiu, 18.04.2017