Przebić skorupę niewiedzy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy obecne wychowanie dzieci nie jest teatrem absurdu? Uczymy się wielu przedmiotów, prawa matematyki, fizyki, chemii. Ale kim jesteśmy, dlaczego, skąd i po co przychodzimy– tego nas nie uczą.

Odpowiedź: Naturalnie. A kto może tego nauczać? Od nauczycieli możesz wymagać cokolwiek zechcesz, ale ich także tego nie nauczono. Nauczyciele nie wiedzą nawet, co odpowiedzieć dzieciom. A dzieci mają większe pragnienie, większe potencjalne zapotrzebowanie niż ich rodzice. Kto im o tym opowie? Przecież rodzice też nic o tym nie wiedzą, są zagubieni, zdezorientowani.

Dzisiejsi rodzice nie są w stanie utrzymać dziecka przy sobie, nie mogą mu nic powiedzieć, nie mają nic do dania! Dziecko natomiast ma takie pytania! Czy coś może się zmienić, jeśli ojciec zna wyższą matematykę lub fizykę, a matka zna biologię, ginekologię czy coś innego? Dzieci tego nie potrzebują. Dzieci muszą poznać sens życia!

Ale rodzice o tym nie wiedzą. Dlatego dzieci patrzą na nich jak na dinozaury żyjące zwierzęcym życiem, wykonujące prace domowe. „No zajmujcie się tym nadal. Dajcie mi tylko coś pojeść, a we wszystkim innym i tak nie jesteście w stanie mnie napełnić. Zostawcie mnie w spokoju!” – to tego dziecko wymaga od rodziców. I ma rację.

Tak samo jest w szkole. Co nauczyciele mogą im dać, jeśli dzieci mają zupełnie inne potrzeby, pytania? Nie chcą takiej wiedzy, aby nauczyć się zarabiać pieniądze. Przede wszystkim chcą dotrzeć do swojego „ja”.

W nich nieświadomie istnieje taka wewnętrzna potrzeba, nie czują, że mogą ją napełnić, zabijają siebie narkotykami, pijaństwem, imprezami, nawet grami komputerowymi, w których zapominają się, tworzą dla siebie inną atmosferę, która pomaga im zabawiać się.

Kontynuują swoją dziecinną grę, ponieważ jeśli spojrzeć na świat jako dorośli, to ten świat jest pusty. Lepiej odejść z powrotem w dziecięcą zbiorowość i pozostać tam. To jest to, co im pozostaje. Dlatego zagłębiają się w komputery, w coś wirtualnego, maksymalnie oderwane od życia, aby mniej zajmować się światem zewnętrznym.

Pytanie: Czy to oznacza, że ich wewnętrzna potrzeba pytania, przybiera takie negatywne formy zewnętrzne?

Odpowiedź: Nie uważam ich za negatywne. W rezultacie te pytania znajdą swoje wyjście, swoje rozwiązanie, przebiją się, jak ropień, przez skorupę niezrozumienia, niewiedzy, odrzucenia. Ludzie znajdą odpowiedź, że istnieje metoda, która pozwala zobaczyć to, czego pragniesz.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Teatr Absurdu”