Prośba o wskrzeszenie martwych

каббалист Михаэль ЛайтманWłaśnie dobiegł końca bardzo mocny kongres i czujemy się zmęczeni, obojętni, senni, jakby otoczyła nas ciężka chmura i uczyniła z nas przygnębionych starców.

Stwórca zabrał nam egoistyczne pragnienie – paliwo, które nas napędzało. Przedtem płonęło w nas to pragnienie, dążyliśmy do duchowej nagrody i tęskniliśmy za walką, aby podbić duchowy świat. Każdy miał wrażenie, jakby był bohaterem. I był on bohaterem, bo płonął w nim egoizm, który napędzał go w kierunku osiągnięć.

Stwórca chce pomóc i zabiera Ci ten egoizm, abyś w jego miejscu uruchomił inną silę. Teraz zamiast być napędzanym od tyłu, musisz zainspirować siebie samego wielkością celu, tak aby ciągnął cię on od przodu.

Teraz masz taką możliwość, ale mówisz, że nie masz siły i ochoty. Przypominasz sobie, jak kiedyś płonąłeś z pragnienia – ale to pragnienie nie było twoje, tylko zostało ci podarowane z góry. Byłeś napędzany z góry i doprowadzono cię do grupy i do Kabały.

Teraz pragnienie zniknęło i uważasz, że byłoby lepiej opuścić grupę i skończyć z Kabałą, ponieważ nie pociąga cię ona. A jeżeli tak jest, to najwyraźniej jest w niej coś fałszywego. Każdy osądza według własnego zepsucia.

I jest oczywiste, że jeśli nie masz motywacji, nie jesteś w stanie iść naprzód. Ponieważ żadna maszyna nie może funkcjonować bez paliwa. Dlatego proszę, zwróć się do grupy, do książek, do studiów – żądaj od nich pomocy! Zwróć się do Stwórcy!

Jeśli nie masz siły do takiej prośby, to brakuje tutaj wspólnej siły, wzajemnej gwarancji. I jeśli widzisz wokół siebie przyjaciół, z których uciekł duch życia, to zapłacz przynajmniej jak na pogrzebie, że strąciłeś takich przyjaciół! Spójrz, na kamienne serce jakie leży w każdym, jak ciężki kamień grobowy, którego nie można odepchnąć.

Wcześniej płonęli z pragnienia, a teraz można ich tylko opłakiwać. Wkrótce ty również wpadniesz do tego dołu. Ale jeśli już wcześniej przygotujemy się, aby pomóc sobie nawzajem, to będziemy w stanie podnieść się z wszystkich upadków. I to nie tylko z takiej obojętności jak teraz, ale również wtedy, gdy wybuchnie między nami prawdziwa nienawiść. Dziś został nam zabrany tylko cukierek, a my jesteśmy przyzwyczajeni, aby iść za czymś słodkim, czymś błyszczącym i pociągającym.

Tylko siła grupy może rozpalić w nas pragnienie z niczego. W tej chwili nie mamy tego pragnienia i nie może ono znikąd przyjść. Ale możemy rozpalić je sztucznie, tak jakbyśmy chcieli otworzyć wielką firmę i robili promocję naszego produktu. To musi stać się naszym wspólnym duchownym biznesem i ostatecznie wywołać w nas taką potrzebę, że będziemy płonąć z pragnienia. Chociaż podstawa tego może być pusta.

Niektórzy czekają po nocach przed sklepami, aby móc kupić sobie nowego iPhone 5. Uczcie się z tego, jak tworzone są reklamy, które budzą w człowieku całkowicie sztuczne potrzeby. Bo tak samo sztuczny wydaje się być dla naszego egoizmu duchowy cel.

Z lekcji, Nauka dziesięciu Sfirot, 24.09.2012