Paradoks inteligencji: Dlaczego najinteligentniejsze gatunki wyrządzają najwięcej krzywdy

Zdjęcie lotnicze z dnia 11 grudnia 2021 roku pokazuje Kuchinoerabu-jima, która jest jedną z wysp Satsunan w mieście Yakushima w prefekturze Kagoshima w zachodniej Japonii i regionie Kyusyu. W 2015 roku wybuchł wulkan na Wyspie Kuchinoerabu i do dzisiaj obowiązują rozporządzenia w sprawie zakresu przedsięwzięć wymaganych w drugim stopniu alarmowym. (Gazeta the Yomiuri Shimbun)

Ludzie są najbardziej inteligentnym gatunkiem na naszej planecie. Dlaczego więc sami sobie najwięcej szkodzimy i nie tylko sobie, ale także innym gatunkom oraz planecie, na której żyjemy? Jak to możliwe, że plany, które snujemy na polepszenie naszej sytuacji, przynoszą nam więcej złego? Odpowiedź jest prosta: nasze umysły są wielkie, ale nasze serca skażone tak wielkim złem, że zatruwają nasze myślenie, a nasze nieczyste myśli tworzą zanieczyszczony i skorumpowany świat.

Nie wystarczy, aby każdy z nas starał się być lepszym człowiekiem. Nasze środowisko społeczne jest od nas silniejsze i skłoni nas do tego, abyśmy zachowywali się jak reszta kolektywu. Bez wspólnego i zgodnego wysiłku sukces nie jest możliwy.

Problem w tym, że wszystkie nasze plany wynikają z porażki tych wcześniejszych. A w związku z tym, że nie naprawiamy podstawowej przyczyny spotykającej nas niepomyślności, czyli braku serca, snujemy nowe plany z tym samym złym nastawieniem, co wcześniej, jednak z intencją „przyspieszenia” naprawy. W ten sposób przyczyniamy się tylko do postępowania zepsucia naszego świata.

Jedyną korzyścią płynącą więc z naszych planów jest nieuchronne obnażenie naszej niekompetencji. Człowiek bez serca próbuje wszystko i wszystkich wykorzystać, a w ten sposób niszczymy innych oraz hamujemy swój własny rozwój. Niestety taką mamy naturę, w różnym stopniu, a przez to nasze plany kolidują ze sobą wzajemnie i wszystko psują – ziemię, na której stoimy, rośliny i zwierzęta, które nas odżywiają i ostatecznie nas samych. Cywilizacja oparta na ego nie pomaga, a powoduje destrukcję.

Podstawową różnicą pomiędzy ludzkością, a wszystkimi innymi gatunkami jest to, że one walczą o przetrwanie, a my próbujemy je niszczyć. Do czego wykorzystujemy więc intelekt? Do pokazywania swojej wyższości, alienowania innych, odmawiania im chwały oraz spełnienia potrzeb, ujarzmianiu otoczenia albo jego niszczeniu.

Jedynym sposobem na ocalenie naszej planety i nas samych jest kierowanie się sercem, któremu podporządkowujemy nasz intelekt, a nie działanie z zawężoną wizją spełnienia samolubnych interesów.

Innymi słowy, mamy myśleć o innych i cenić tych, którzy są rozważni, a nie tych, którzy promują tylko samych siebie.

Może i to wydaje się nienaturalne, jednak wyraźnie nasza rozregulowana natura prowadzi nas donikąd. A więc czas, żebyśmy wykorzystali swoje umysły do pracy nad czymś, co przyniesie coś dobrego.

Nie wystarczy dążyć do stania się lepszym człowiekiem. Nasze środowisko społeczne jest od nas silniejsze i skłoni nas do tego, byśmy zachowywali się jak reszta kolektywu. Sukces nie nastąpi, o ile nie zjednoczymy naszych wysiłków.

Dzięki wspólnym działaniom będziemy mogli osiągnąć naprawdę wszystko. Nawet nasza uparta ludzka natura nie może równać się z siłą kolektywu. Nie tylko społeczeństwo potrzebuje naszej uwagi i empatii, ale też my sami. Dzięki tej wiedzy będziemy wreszcie mogli przenosić góry.

Źródło: https://bit.ly/33hDsWb