Kongres – to rozpowszechnianie jedności

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy można wykorzystać kongres jako obiekt rozpowszechniania dla ludzi? Na przykład zaprosić ich na stronę wirtualnego przeglądania kongresu?

Odpowiedź: Tak to bardzo dobrze. Widzą wtedy ogromną liczbę ludzi, mówiących o rzeczach, które są niezwykle ważne dla naszego świata, a to robi na nich duże wrażenie.

Tematy kongresu mogą wydawać się im nierealne, dalekie od tych, w których ludzie mówią o czymś konkretnym, podpisują różne umowy, wchodzą w jakieś kalkulacje między sobą itd.

Ale my wiemy, że żadne kalkulacje nie są wykonalne, żadne umowy nie są przestrzegane i wszystko, co robimy na tym świecie, nie ma normalnego, poprawnego wyniku. Jesteśmy pogrążeni w jakiejś grze, a ktoś z boku w zupełnie innej formie decyduje za nas o naszej przyszłości: co będzie z każdym z nas i ze wszystkimi razem.

Dzisiaj coraz bardziej przekonujemy się o tym. Teraz 70% publicznych funduszy wydawanych jest przez zwykły rząd nieproduktywnie. Tak więc o czym w ogóle my mówimy?

Nam wydaje się, że zajmujemy się czymś poważnym, a potem wszystko marnuje się daremnie. Spójrzcie na to, co dzieje się z ekologią ze względu na to, że robimy zupełnie niepotrzebne rzeczy. Natura tego nie wytrzymuje.

Musimy nauczyć się rozumieć, na czym polega ważność naszego życia. Jak możemy ją prawidłowo ułożyć? To jest właśnie omawiane na kongresie.

Zasadniczo na kongresie omawia się kwestie, jak prawidłowo być połączonym ze sobą nawzajem. To jest główny problem świata. Świat nie potrzebuje niczego więcej. Jeśli znajdowalibyśmy się w mniej lub bardziej poprawnym połączeniu między sobą, wtedy moglibyśmy doskonale zbudować sobie życie. Nie mielibyśmy żadnych problemów.

Nasza kula ziemska, jak pisze Baal HaSulam, może wyżywić jeszcze miliardy ludzi. Możemy osiągnąć niespotykane dotąd wyżyny w naszym życiu na ziemskim poziomie i jednocześnie na duchowym. Wszystko zależy tylko od właściwego połączenia między nami.

Nigdzie więcej na świecie nie rozpatruje się i nie omawia tego. Na żadnych spotkaniach mądrych ludzi, kongresach, festiwalach nie mówi się o tym, jak być prawidłowo połączonymi między nami.

Zobaczcie, co dzieje się w Wenezueli, w Ameryce, w Europie, w każdym kraju i między krajami.

Głównym problemem jest tylko nasz wzajemny związek. Kwestia ta nie jest poruszana przez nikogo, ponieważ wszyscy już dawno rozczarowali się w tym, że można znaleźć jakiś klucz, jakieś jego rozwiązanie. A przecież to jest najważniejsze!

Problem ludzkości polega tylko na tym, że nie możemy zbliżyć się do siebie nawzajem. Nauka Kabały jest jedynym programem stopniowego wychowania i edukacji ludzkości w celu zjednoczenia. Od dawna była dana dla całej ludzkości, jest niezauważalną podstawą całej kultury, wszystkich religii, całego jej życia duchowego. Jeśli to odkryć, to tak właśnie jest.

I musimy poprawnie używać tego. Dlatego przyjeżdżamy na kongres i mamy nadzieję, że zrobimy dalszy postęp w kierunku właściwego zjednoczenia i przez nas wpłynie to na cały świat.

Z lekcji w języku rosyjskim, 06.02.2019


Na czym skoncentrować swoje wysiłki przed kongresem?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Na czym powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki przed kongresem? Z jaką intencją, z jakim nastrojem jedziemy na kongres? Na co powinniśmy poświęcić naszą pracę przed kongresem?

Odpowiedź: Po pierwsze, wyjeżdżając tam, staramy się w żaden sposób nie odrywać od swojej wspólnej grupy, od swojej dziesiątki.

Dziesiątki lub ci przyjaciele, których powinienem trzymać wewnątrz siebie, muszą żyć we mnie. Jadę dlatego, żeby przywieźć ich ze sobą. Przyjeżdżam do Izraela, a oni pozostają w domu, ale pracujemy razem nad jednym wspólnym celem. To powinno w pierwszej kolejności być dla was zrozumiałe.

Po drugie, przestudiujcie lekcje kongresowe. Każdy musi ułożyć dla wszystkich punktów kilka swoich pytań. Niech będą w pisemnej formie. Nikomu ich nie wysyłajcie, ale jeśli zechcecie, możecie zadać na kongresie pytanie.

Pytanie: Czy należy to robić indywidualnie, czy w dziesiątce?

Odpowiedź: Ja bym radził zrobić to w dziesiątce. Ale czasami okazuje się, że indywidualne pytania są bardziej ostre niż pochodzące od dziesiątki. Dlatego zorientujcie się sami. Dla mnie to nie ma znaczenia, mnie interesuje samo pytanie, ale od człowieka, który jednak znajduje się w dziesiątce.

Z lekcji w języku rosyjskim, 06.02.2019


Kongres na pustyni, 14-16.02.2019

Chwile jedności


Kongres: wchłonąć w siebie innych

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak być w kontakcie ze wszystkimi dziesiątkami, kiedy część przyjaciół będzie uczestniczyć w kongresie fizycznie, a część – wirtualnie?

Odpowiedź: Jaka różnica? Na kongresie będą przypadkowe dziesiątki. To nie jest dla mnie ważne, gdzie znajdują się moi przyjaciele.

Kongres jest przeznaczony do tego, aby wchłonąć w siebie wszystkie pozostałe dziesiątki, całą światową grupę, absorbować w siebie opinie, uczucia – wszystko, co jest we wszystkich naszych przyjaciołach, a nie dlatego, żebym przyjechał razem ze swoją dziesiątką, usiadł za wyznaczonym dla nas stołem, gdzie byłoby napisane: to jest włoska grupa, tutaj ona siedzi.

Co to za różnica, czy siedzę tutaj, czy u siebie w Rzymie, czy w innym miejscu. Ja muszę zmieszać się ze wszystkimi, maksymalnie poczuć ich ducha, życie i w tej mierze będę posuwał się naprzód.

Nasz postęp naprzód zależy od tego, na ile wzajemnie zmieszamy się między sobą – w tym jest nasza siła! Nie każdy z nas, a właśnie wspólnie!

Tak więc niech część przyjeżdża tutaj, część pozostanie tam, nie ma żadnej różnicy, najważniejsze jest to, że przez cały czas staram się wchłonąć w siebie wrażenia od wszystkich przyjaciół, ich miłość, ich uczucia, ich dążenia do celu. Potrzebuję tych sił.

Z lekcji w języku rosyjskim, 05.02.2019


Przed kongresem

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy powinienem włączyć się w swoją dziesiątkę, czy zrobić to wewnątrz siebie?

Odpowiedź: Koniecznie włączyć się w dziesiątkę. Ty nie możesz w jakiś sposób sformułować w sobie jakiegoś wyobrażenia o dziesiątce: „I oto znajduję się w niej”. Ty musisz być w kontakcie z żywymi ludźmi.

Dziesiątka może być również z mniejszej liczby ludzi. Sformułuj ją z pięciu osób, przy czym niekoniecznie z mieszkających na twoim kontynencie. Część może pochodzić z Afryki, część z Azji, część z Europy.

Zapoznajcie się ze sobą nawzajem, połączcie się między sobą, stwórzcie grupę i podłączcie się do kongresu.

Radzę wszystkim ludziom na świecie wejść w wirtualną lub fizyczną dziesiątkę bez względu na to, gdzie ona jest: w Kanadzie, Ameryce, Rosji, Ameryce Południowej – i podłączyć się do kongresu.

Jeśli będziecie związani między sobą i jednocześnie z nami, to wtedy wszystko, o czym my będziemy mówić w dziesiątkach, wy również będziecie to odczuwać w sobie. To jest właśnie praktyka.

Z lekcji w języku rosyjskim, 05.02.2019


Davos 2019: sześć pytań dotyczących naszej przyszłości, na które nie dostaniemy odpowiedzi

Po raz kolejny ponad 3 000 najbogatszych ludzi świata, światowych przywódców, decydentów i ekonomistów zostaje zwołanych w malowniczym, śnieżnym mieście Davos w Szwajcarii. Bogaci i wpływowi członkowie globalnego klubu, skupiającego 1% światowej populacji, spędzą pięć dni na omawianiu interesów uczestnicząc w luksusowych balach i przyjęciach koktajlowych.

Aby upewnić się, że podejmowana inicjatywa będzie ważna i korzystna dla całego ogółu, Światowe Forum Gospodarcze opublikowało sześć istotnych pytań, aby przedyskutować stojącą przed światem przyszłość. Jak na ironię, społeczeństwo jest zachęcane do przedstawiania pomysłów na rozwiązanie globalnych problemów wypunktowanych przez uczestników forum, na które oni sami nie znają odpowiedzi.

Oto moje odpowiedzi na ich pytania.

1. Jak ocalić planetę bez zabijania wzrostu gospodarczego?

Niewątpliwie zabijamy planetę, jednocześnie przy tym niszcząc siebie w bardziej bezpośredni sposób. Obecny paradygmat gospodarczy nie stawia za priorytet naszego szczęścia i dobrego samopoczucia, zatem obecne narzędzia pomiaru wzrostu gospodarczego nie mają przyszłości. Warto dodać na marginesie, że nie uważam tego za „wzrost”.

Przyszłość naszej planety i wszystkich jej mieszkańców zależy od ponownego przemyślenia od podstaw celu naszej gospodarki. Musimy zainicjować fundamentalną zmianę wartości: od nieustannej pogoni za kumulowaniem bogactwa do odkrycia źródła trwałego szczęścia, które pochodzi z pozytywnego połączenia między ludźmi.

Wtedy myślenie o rozwoju, jako o wzroście PKB będzie zupełnie nieistotne, rolą gospodarki będzie pomoc w skoncentrowaniu się na tworzeniu pozytywnych połączeń. W rezultacie powstaną nowe definicje i sposoby pomiaru „wzrostu” i nie będą one w konflikcie ze zdrowiem naszej planety.

2. Czy możesz być patriotą i obywatelem świata?

W niedalekiej przyszłości nie będzie to już problemem. Zmierzamy w kierunku ery globalnej współzależności, gdzie dobro każdego narodu bezpośrednio wypływa z dobrej sytuacji u wszystkich innych narodów.

Jak napisał kabalista Jehuda Aszlag w swoim artykule „Pokój na świecie”: „Rzeczywiście, doszliśmy już do poziomu, że cały świat jest uważany za kolektyw i jedno społeczeństwo. Oznacza to, że istota życia i dobrobyt każdego człowieka zależy od wszystkich ludzi na świecie, w związku, z czym każdy zmuszony jest dbać i służyć całemu światu“.

Innymi słowy, współzależność ludzkości jest wynikiem ewolucji i jest nieunikniona. Stanie się to dla nas jasne i zrozumiałe, że bycie patriotą oznacza troskę o interesy ludzkości, ponieważ żaden naród nie będzie w stanie zadbać o swoje interesy w inny sposób.

W związku z tym, w przypadku masowej imigracji, polityka otwartych granic, prezentowana przez europejskich przywódców jest poważnym błędem. Generują nowe problemy, sprawiając, że imigranci dla państw przyjmujących w dużym stopniu stanowią obciążenie nie przynosząc przy tym korzyści, jednocześnie zakłócając tkankę społeczno-kulturową. Jeśli obecny trend się utrzyma, w ciągu kilku dziesięcioleci kultura europejska stanie się przeszłością.

Zamiast próbować wlać populacje trzeciego świata do świata zachodu, powinniśmy im pomóc na miejscu, aby mogli zaspokoić swoje podstawowe potrzeby i rozwijać wyższy standard życia bez pozbywania się swojej kultury. Bycie obywatelem globalnym nie oznacza, że wszyscy powinni być tacy sami. Oznacza to, że dobre samopoczucie wszystkich jest równie ważne.

3. Jak powinna wyglądać praca w przyszłości?

Rozważmy następujący scenariusz: Mówisz inteligentnej maszynie o czymś, czego potrzebujesz. Maszyna zamawia ją przy pomocy systemu, który wysyła zamówienie do innej maszyny, ta produkuje to, czego potrzebujesz a następnie produkt ląduje w brzuchu maszyny zamawiającej i w ostatnim kroku dostarczony jest do twojego domu.

Innymi słowy, w przyszłości będzie bardzo małe zapotrzebowanie na pracę wykonywaną przez człowieka. Istotą sprawy nie jest kwestia czy do tego dojdzie, pytanie brzmi, kiedy do tego dojdzie. Dlatego, aby uwzględnić przyszłość, jaka nas czeka w kwestii pracy, po raz kolejny musimy odwrócić nasz sposób myślenia i zapytać samych siebie po pierwsze, jaki jest cel pracy?

Kiedy odejdziemy od narracji o cyklicznej produkcji i konsumpcji, do narracji o równowadze z naturą i połączeniu między ludźmi, koncepcja pracy zmieni się odpowiednio. Innymi słowy, w przyszłości większość miejsc pracy, do których będą potrzebni ludzie, będzie obejmowała tworzenie pozytywnych związków między rodzinami, społecznościami, społeczeństwami i tym podobne.

4. W jaki sposób upewnić się, że technologia czyni życie lepszym, a nie gorszym?

Pozytywny lub negatywny wpływ technologii polega w 100% na tym, czy kształcimy się w celu internalizacji i uznania naszej współzależności, aby mieć poczucie przynależenia do jednego połączonego systemu.

Egocentryczni, wąsko patrzący ludzie stworzą technologię, która poprowadzi do autodestrukcji. Świadomi ludzie, połączeni sposobem myślenia stworzą technologię, która przyczyni się dla dobra całej ludzkości. To takie proste.

Dlatego przyszłość technologii polega całkowicie na zmianie naszych wartości, aby wspierać naszą wspólną przyszłość.

5. W jaki sposób tworzymy bardziej sprawiedliwą gospodarkę?

Po pierwsze, dyskusje, które odbędą się w Davos z pewnością nie pomogą w stworzeniu zrównoważonej gospodarki. Jeśli cokolwiek zrobią, to pogorszą sytuację. W gospodarce, która tak dobrze służy 1%, zainteresowani na wszelkie sposoby będą dążyli do jej utrwalenia. Oto pragmatyczna propozycja: zastosujmy nowy „podatek planetarny” w wysokości 20% od całkowitego bogactwa posiadanego przez korporacje, potentatów i kraje rozwinięte, aby edukować wszystkich ludzi w globalnie współzależnym świecie.

Bez takiego programu edukacyjnego coraz bardziej będziemy zwalczać się wzajemnie poprzez nierówności, niesprawiedliwość, skrajną polaryzację polityczną i społeczną, wojny handlowe i inne. Wszystko to może prowadzić do konfliktów i przemocy w obrębie krajów i między nimi.

Koszt wdrożenia takiego globalnego programu edukacyjnego nie byłby zbyt wysoki, jak również jest to najbezpieczniejsza inwestycja na przyszłość. Reszta funduszy powinna zostać zainwestowana w środki niezbędne do stworzenia godnych warunków życia w słabo rozwiniętych obszarach, znacznie lepsze rozwiązanie niż masowa migracja.

Elita zdaje sobie sprawę z tego, że zmniejszenie nierówności przyniesie korzyści ogółowi gospodarki, a w szczególności jej pozycji. A jednak nawet, gdy ich umysł rozumie, ich serce się nie zgadza. Ich ego nie pozwala, by ręka sięgnęła do kieszeni i oddała część bogactwa 99% populacji świata.

Dla bardzo bogatych, pieniądze to znacznie więcej niż siła nabywcza. Jest to potężne emocjonalne spełnienie – duchowe spełnienie ich ego. Jedyne, co może ich przekonać do pracy nad stworzeniem sprawiedliwszej gospodarki, to zmiana wartości społecznych.

Istoty ludzkie są stworzeniami społecznymi, nawet super bogaci nie mogą uciec od swojej społecznej natury. Jeśli nasze społeczeństwo postawi materializm, jako czysto funkcjonalny, a zamiast tego doceni wkład w społeczeństwo, ludzie zaczną się wstydzić z powodu gromadzenia dóbr na użytek własny. Co więcej, ludzie mający swój wkład społeczny odczują duchowe uniesienie i spełnienie, które jest znacznie silniejsze od pieniędzy.

6. Jak możemy sprawić, aby kraje lepiej ze sobą współpracowały?

Niestety, nie może się to zdarzyć od razu. Natura pcha świat w kierunku wyższego poziomu integracji, opartego na głębokim i prawdziwym odczuwaniu więzi międzyludzkiej, w przeciwieństwie do korzyści na poziomie osobistym czy narodowym. Dlatego jakiekolwiek próby podjęte w kierunku zjednoczenia, prowadzą do koncepcji powierzchniowych i skazane są na niepowodzenie.

Zmierzamy w stronę globalnego rodzaju „Brexit”. W najbliższej przyszłości widzę narody szukające coraz bardziej sposobów na zabezpieczenie swoich granic i na czele z Trumpem praktykując protekcjonizm torują drogę innym przywódcom.

Jednak rozwój ten jest na lepsze, ponieważ próba integracji bez zmiany siebie w tym procesie, oznacza powstanie większych konfliktów.

Wyobraź sobie grupę różnych ludzi, którzy pochodzą z rozbitych rodzin lub złych okolic. Jeśli umieścisz wszystkich razem, nie osiągniesz dobrego wyniku. Taki jest stan ludzkości na dzisiaj – wszyscy pochodzimy z rozbitego domu – kultury nieskrępowanego ludzkiego egoizmu i braku połączenia między ludźmi.

Założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, Klaus Schwab, słusznie ostrzegał, że „nieprzyjęcie nowego podejścia do współpracy byłoby tragedią dla ludzkości”.

Jednak przyjęcie takiego podejścia oznaczałoby, że musimy zmienić człowieka. Bez tego się z pewnością nie obędzie. Aby być gotowym na nowy, współzależny świat, musimy najpierw stać się współzależni we własnych umysłach i sercach.


Fragmenty z porannej lekcji 18.10.2018, cz.1

каббалист Михаэль Лайтман Z lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu

Nauka Kabały jest przeznaczona do tego, by odkryć Stwórcę Jego stworzeniom. W tym celu muszą one zmienić swoją naturę – a dokładniej sposób, w jaki z niej korzystają. Samo jestestwo – pragnienie przyjemności – pozostaje w stworzeniu, będąc jego „materią”, pierwotną podstawą.

A inną rzeczą jest to jak stworzenie chce zarządzać się swoją naturą. To jest znak tego, jak bardzo ono chce zbliżyć się do Stwórcy.

Można używać swojej natury tak, jaka ona jest – ze względu na otrzymywanie na swoją korzyść. Tak działa w stworzeniu wrodzony program pod nazwą „egoizm”.

Albo stworzenie może uciekać się do różnych sztucznych środków, nie znajdujących się w jego naturze – za wyjątkiem jednego, pierwotnego. Ten pierwotny bodziec nazywany jest „punktem w sercu”. Podążając za nim, stworzenie może zmienić intencję i używać swojej otrzymującej natury do obdarzania.

Nie jest możliwe wyzbycie się własnego jestestwa, jednakże stworzenie jest w stanie przełączać się między intencją ze względu na otrzymywanie a intencją ze względu na obdarzanie. To przejście zależy od porównania mojej ważności z ważnością Stwórcy. I tu zaczyna się cała walka stworzenia; kto jest ważniejszy? Czy ja kontroluję sytuację i określam swoje działania, myśli, plany – czy robi to Stwórca?

Jak w rzeczywistości można ustąpić Mu miejsce? Być może najpierw należy oszacować własną władzą; w jaki sposób zachowują kontrolę nad samym sobą, jakich instrumentów używam, by kontrolować świat? Przez tysiące lat staraliśmy się podbić świat, ale w rezultacie odkrywamy, że nad niczym nie mamy żadnej kontroli. Wręcz przeciwnie, znajdujemy się w wirze sił, które działają w nas i robią z nami, co chcą. Jakie tam plany…

Tak więc, czy mogę się zgodzić a nawet cieszyć się z tego, że nie pozwalają mi „sterować”? W przeciwnym razie, dając swobodę egoizmowi, doprowadziłbym się do całkowitego upadku.

Jak mogę odkryć Stwórcę i przyznać Mu rolę władcy świata, panującego nad całą moją rzeczywistością? Przecież ten świat, ta rzeczywistość jest we mnie.

Tu właśnie kryje się wyjątkowe, wspaniałe rozwiązanie, unikalny środek – środowisko, które sprzeciwia się zarówno Stwórcy, jak i człowiekowi. Nie dbam o innych – po prostu chcę ich wykorzystać. Jeśli byłoby to możliwe, chętnie bym ich zjednoczył – przecież wtedy byliby jak jedna całość pod moją władzą. Jeśli zaś nie mogę ich wykorzystać, to wolę by się rozproszyli, rozdrobnili siły.

Ostatecznie, wszystko zależy od tego jak odnoszę się do środowiska.

I tak samo – ze strony Stwórcy. W Psalmach jest powiedziane: „Jak miło i przyjemnie jest siedzieć braciom – i także razem”. Kabaliści wyjaśniają nam, że także oznacza Stwórcę, który także znajduje się razem z nami.

Gdzie On jest? Gdzie jest miejsce Jego chwały?

On jest między nami. Jeśli utrwalamy między sobą miejsce, związek, jeśli jesteśmy wszyscy ze sobą połączeni przez sieć dobrych wzajemnych relacji, wtedy właśnie w niej On się odkrywa. Właśnie, dlatego w języku hebrajskim jednym z imion Stwórcy jest Miejsce.

To miejsce musimy stworzyć my, zbudować, sformować, stale o nie dbać, aby było coraz wyższe, coraz bardziej dostojne i coraz lepiej odpowiadało Stwórcy, którego pragniemy odkryć.

Nie chodzi o to, czy ktoś zmienia się na własną rękę, czy nie. Ważne jest, aby relacje między nami odpowiadały właściwościom Stwórcy. On właśnie zgodnie z tym się manifestuje.

Nie oznacza to jednak, że zaczynamy po prostu odnosić się do siebie lepiej. Zmieniamy nasze relacje jakościowo, objawiając w nich nową istotę, którą On jest.

Oto, co oznacza „odkrycie Stwórcy stworzeniom”. Innymi słowy, odkrywa się nam Jego obecność, Szhina, a w niej – dusza. I w tym wszystkim – Stwórca, właściwość wzajemnego obdarzania między nami.

A więc cała praca wykonywana jest na zewnątrz, w naszym wzajemnym połączeniu, gdzie budujemy miejsce dla odkrycia Stwórcy. Dlatego powiedziane jest: „Izrael, Tora i Stwórca są jednością”.

Zakończenie tej pracy leży w pierwotnym zamyśle, uświadamiając sobie to, że stale powinniśmy dbać o to, co leży między nami, ponad osobistym pragnieniem każdego. Nie zwyczajnie o relacje, a o miejsce, które powinno być odpowiednie do objawienia się Stwórcy.

Zmieniło się tylko jedno od czasu wspólnej duszy Adama Riszon– zerwała się sieć wzajemnego naszego połączenia. I teraz już z nowymi siłami musimy ją odbudować, a co najważniejsze, z nową świadomością; dlaczego i jak to właśnie robimy, splatając węzeł za węzłem, jak rybacy, którzy naprawiają sieć. Właśnie w nią złapiemy Stwórcę.

* * *

W Torze powiedziano o metodzie korekty egoizmu: „Nie w niebiosach jest ona… i nie za morzem …, a w sercu twoim”. Wszystko zależy od tego czy poprawnie wyobrażamy sobie skorygowane pragnienie – jako sieć naszych wzajemnych relacji.

Ta sieć jest właśnie tym naczyniem, w którym odkrywa się Stwórca dzięki podobieństwu właściwości między Nim i tym naczyniem, tą siecią. Razem ją tkamy dopóki nasze połączenie swoją trwałością, swoją budową i swoją właściwością nie pozwoli Stwórcy odkryć się w niej.

* * *

Rozwój postępuje ku celowi stworzenia i wszystko zależy tylko od tego, jak go przyjmujemy. Albo zawczasu budzimy się z dołu i przygotowujemy wspólne naczynie-pragnienie albo, jeśli lenimy się, następny etap powstaje poprzez przebudzenie z góry.

Pomiędzy tymi dwiema możliwościami odczuwamy upływ czasu, zmiany okresów, stanów – w lepszą lub gorszą stronę. Jeśli przygotowujemy się zawczasu, chociażby próbujemy, to postrzegamy drogę, jako zmiany na lepsze – zarówno w umyśle jak i w odczuciu. A jeśli nie zgadzamy się z nimi rozumem i nie jesteśmy gotowi wewnętrznie, wówczas one odczuwane są, jako zło.

Najważniejsze jest to jak bardzo udaje się nam włączyć w ten proces, który pierwotnie został ustanowiony, jako zamysł stworzenia. A zamysł jest taki, aby doprowadzić stworzenie do ostatecznej korekty.

Dlatego starając się znaleźć siebie i wspólny, wzniosły cel w biegu wydarzeń, jak również najbliższe zadanie na drodze, bardzo ułatwiamy nasz postęp, który w każdym razie będzie kontynuowany, w dobry lub zły sposób.

A poza tym, to pozwala nam przejawiać nasz stosunek do programu i do Stwórcy, który go urzeczywistnia. Poprzez nasz wybór identyfikujemy się z Nim albo na odwrót, przeciwstawiamy się Jemu.

Jego wielki, uniwersalny program nie jest jakąś daleką przerywaną linią. On przejawia się w naszym wzajemnym połączeniu, które kształtuje doskonały system do odkrycia doskonałego Stwórcy. I tylko tak powinniśmy sobie wyobrażać dalszą drogę – jako stworzenie wspólnej sieci między nami.

Nie możemy jej ogarnąć rozumem. W jej splotach kryją się sprzeczności, których zgodnie z naszą logiką nie możemy ze sobą połączyć. Nie rozumiemy jak mogą połączyć się i wzajemnie się wspierać dwa przeciwieństwa.

I dlatego tutaj potrzebna jest praca ponad wiedzą: chwytam się za dwa końce, za dwie nici – i tylko na wyższym poziomie łączę je między sobą.

I wtedy łącząc się w jedno, one tworzą nowy duchowy stan.

* * *

W sieci wzajemnych połączeń o dużych oczkach łowimy „dużą rybę” – materię pragnień. Jednak pomimo imponującej objętości niewiele w niej można rozpoznać.

I przeciwnie, mała sieć pozwala nam łowić „małą rybę”, w której właśnie odkrywa się istota stworzenia. W małej sieci istnieje więcej niuansów, szczegółów, odcieni, elementów percepcji, mądrości, sprzeczności, refleksji. A to jest lepsze.

Im ciaśniejsze są nasze wzajemne relacje, tym bardziej dostojne jest to miejsce, które przygotowujemy do odkrycia Stwórcy.

* * *

Skorygowane pragnienie jest siecią naszych wzajemnych połączeń, gdzie połączone jest ze sobą dziesięć sfirot, niechby w najprostszy sposób. Tworząc to połączenie między Keter i Malchut widzimy, jaką każdy odgrywa rolę w konkretnym przypadku. A w rezultacie, przy silnym spojeniu, nasze połączenie staje się polem, w którym już nie można rozpoznać pojedynczych nici.

Teraz znajdujemy się od siebie w nieskończonej duchowej odległości, która nie pozwala ujawnić ani jednego duchowego zjawiska. Ale jeśli staramy się ustanowić wzajemne obdarzanie, wzajemne połączenie, troskę o siebie nawzajem, wzajemne poręczenie, wtedy w tym miejscu, w tej sieci tworzą się warunki pozwalające coś złowić.

Powiedziane jest o tym: „Wy tworzycie Mnie”. Sama nasza sieć określa, co my w nią złapiemy.

* * *

Wzajemne obdarzanie jest formą naszej właściwej komunikacji. Ja chcę obdarzać ciebie, a ty mnie, ale bez połączenia między nami nie możemy tego zrobić. Dlatego każdy powinien być zarówno naczyniem otrzymywania, jak i naczyniem obdarzania. W każdym muszą istnieć te dwie formy – obdarzanie i otrzymywanie.

W przeciwnym razie nie będziemy w stanie ustanowić połączenia między nami. Dzieje się tak, dlatego że stworzeni jesteśmy z otrzymującego pragnienia – a intencje budujemy na obdarzanie.

* * *

Naszym głównym problemem są zerwane relacje. Ale my ich nie widzimy. Jak możemy je rozpoznać, odczuć, aby ponownie zacząć zjednoczenie?

Samo pragnienie, by być wzajemnie połączeni, otwiera nam oczy i widzimy, że nie chcemy, nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

Generalnie, żadna duchowa właściwość nie przejawi się, dopóki jej nie obudzimy, nawet, jeśli używamy materialnych metod. Duchowe przebudzenie musi pochodzić od nas. Staramy się wspierać siebie nawzajem, dbać o siebie nawzajem – i szczerze zdiagnozować w sobie odrzucenie od jedności, świadome lub nieświadome.

W ten sposób przejawiają się porwane nici – w postaci pustej przestrzeni między nami. Okazuje się, że patrząc na siebie, nie widzimy się. Ta niechęć również musi zostać ujawniona, ona nie przejawi się sama przez się. Nie przypadkowo Natura nieustannie popycha ludzkość ku coraz ściślejszemu połączeniu, którego my nie chcemy, ale też nie możemy tego uniknąć…

* * *

W przeddzień wirtualnego kongresu chciałbym zobaczyć, że udaje się wam być wewnętrznie, zmysłowo połączonymi w jedno – w grupach i między grupami. Musimy zrozumieć, czuć, mieć świadomość, że jesteśmy wzajemnie od siebie zależni. Każdy powinien naprawdę poczuć zależność od każdej grupy na ekranie.

Z każdym dniem jesteśmy coraz bardziej wrażliwi, podatni na to: czy wszystkie grupy są w kontakcie? Czy wszyscy są w pełnym komplecie? Jakie pytania zadają? Ma to dla nas coraz większe znaczenie. W ten sposób tworzymy sieć naszych wzajemnych połączeń.

Będziemy również nad nią pracować w trakcie kongresu – na lekcjach i podczas przerw. Zewnętrzne powiązania między grupami wpłyną na każdą od wewnątrz i ją spoją.

W taki sposób zbuduje się społeczność. Poczujemy to „w środku”. Będę potrzebował rozpaczliwie widzieć wszystkie grupy, wszystkich przyjaciół, dlatego że bez nich nie jestem w domu, nie jestem we właściwym miejscu, jak zagubione dziecko…

Tworzymy między sobą wspólne „terytorium”, wspólne pragnienie, wzajemne włączenie. I w tym szczególnym miejscu odkrywamy Stwórcę. Odkrywamy w miarę tego, jak bardzo udało nam się połączyć.

A na koniec korekty wszyscy staną się jedną całością, w którą każdy wnosi 100% obdarzania. I w tej wspólnocie Stwórca zamanifestuje się w pełni. Wszak On ją stworzył, On ją rozbił, On ożywił ją do naprawy – i On odkrywa się w niej.

Teraz na kongresie chcemy osiągnąć stan zarodka, embriona, płodu w matczynym łonie Najwyższego – pierwszego punktu wspólnego wzajemnego połączenia.

* * *

Jakość naszego wzajemnego połączenia jest najważniejsza. Nie ma nic oprócz połączenia między nami. Jest to tak przeciwne naszej naturze, że nie chcemy o tym nawet słyszeć. Ludzkość już próbowała coś z tym zrobić, myliła się, znalazła się w zagrożeniu – i dlatego nie chce więcej tym się zajmować.

Jednak nie ma innej opcji, tak być powinno. A my mamy na to zupełnie inną metodę: my używamy siłę Natury, Wyższą siłę. W Naturze wszystkie poziomy – nieożywiony, roślinny i zwierzęcy – są połączone ze sobą. Ona jest integralna, globalna. I dlatego musimy przyciągać z niej siły, które będą działać również i na nas, aby nadać ludzkiemu społeczeństwu tę samą formę.

* * *

Powinniśmy odczuwać współzależność w naszym połączeniu: ja odkrywam Stwórcę w tobie, a ty możesz Go odkryć tylko we mnie.

Z porannej lekcji 18.10.2018


Odkryjmy, czym jest dusza

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego człowieka tak bardzo ciągnie do rozmów o duszy?

Odpowiedź: Dlatego, że jest to źródło życia, nasza istota – to, co faktycznie reprezentujemy. W duchowej przestrzeni istniejemy nieskończenie. Jesteśmy bardzo blisko tego, aby zaczęło się to odkrywać w naszych czasach.

Pytanie: Z jakich części składa się dusza?

Odpowiedź: Dusza składa się z dziesięciu sfirot. Łącząc się w dziesiątki stopniowo odkryjecie w nich strukturę duszy. Między wami pojawi się uczucie napełnienia, które nazywane jest światłem duszy lub Stwórcą.

Pytanie: Często ludzie mówią: „Dusza boli”. Co to znaczy?

Odpowiedź: Lepiej odkryjemy, czym jest dusza. Dusza – to część Stwórcy w nas, właściwość obdarzania i miłości, właściwość związku między nami.

Z lekcji w języku rosyjskim, 16.09.2018


Do kogo mam się zwracać?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Do kogo lub czego powinienem zwracać się w czasie prośby?

Odpowiedź: Do Stwórcy. Stwórca – to wyższe światło, właściwość absolutnego dobra, miłości i obdarzania. Oprócz tej siły, nie ma nic na świecie, tylko ja i On. A wszystko pozostałe, co wydaje mi się, że istnieje, znajduje się między mną i Stwórcą.

Jak tylko zaczynam się naprawiać, to odpowiednio do tego następuje zmiana odległości, to znaczy zmiana właściwości między mną i Stwórcą. My jakby zaczynamy zbliżać się, aż do pełnego połączenia się z Nim (w Kabale nazywa się to „dwekut”).

Z lekcji w języku rosyjskim, 04.11.2018


Od kogo szukać pomocy?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Od kogo szukać pomocy – od Stwórcy czy od grupy, i w jaki sposób?

Odpowiedź: Tylko od grupy. I poprzez grupę zwrocić się do Stwórcy.

A jeszcze lepiej, jeśli cała grupa zwróci się do Stwórcy. Wtedy z pewnością będziesz w stanie bardzo szybko ulepszyć nie tylko swój, ale także ogólny stan grupy, ponieważ zaczniesz czuć, że otrzymane przez każdego z was negatywne wpływy nie są twoimi osobistymi. One przychodzą do ciebie także przez grupę, i jeśli poprzez grupę odpowiadasz na nie, to jest to najlepsza metoda naprawy.

Z lekcji w języku rosyjskim, 14.10.2018