Dobry powód, dla którego społeczeństwo ludzkie jest takie złe

Król Salomon już nam powiedział: „Do mrówki się udaj, leniwcze, patrz na jej drogi – bądź mądry” (Prz 6:6). Nie tylko mrówki, ale każde zwierzęce społeczeństwo jest bardziej troskliwe i uporządkowane niż jakiekolwiek ludzkie społeczeństwo. Mają jasne prawa, wzajemną odpowiedzialność, szanują się i kochają.

Kiedy przechodzimy od egocentrycznej egzystencji do troszczenia się o innych, nasz światopogląd rozszerza się i zaczynamy doświadczać świata na znacznie głębszym poziomie.

My, natomiast, mamy niejasne prawa, co samo w sobie nie ma znaczenie, ponieważ i tak ich nie przestrzegamy. Jesteśmy nieufni wobec naszych rządów, niedbali wobec naszych sąsiadów, konkurencyjni i przebiegli wobec współpracowników, czujemy się samotni i niepewni siebie w okrutnym świecie.

Ale jest dobry powód dla tego bałaganu, jaki robimy w naszych społeczeństwach. Społeczeństwo ludzkie i społeczności zwierzęce mają zupełnie inne cele. Zwierzęta działają instynktownie. Nie muszą decydować o prawach swojego społeczeństwa, które zasady są słuszne, a które nie. Ich zachowania społeczne są zakodowane w genach i nie czują potrzeby ich zmiany, ponieważ te zasady ich chronią.

Początkowo, ludzkie społeczeństwa budowane były w tym samym celu, ale ten cel już nie jest istotny. Współczesne społeczeństwa ludzkie nie są budowane po to, by chronić nas przed wrogami; są budowane po to, by wynosić nas ponad nasze ego. Nasze relacje społeczne odzwierciedlają egocentryczną naturę naszych relacji, i jeśli będziemy na tyle odważni, by spojrzeć na siebie w lustrze, zobaczymy kim jesteśmy i zaczniemy to zmieniać.

Kiedy przechodzimy od egocentrycznej egzystencji do troski o innych, nasz światopogląd rozszerza się i zaczynamy doświadczać świata na znacznie głębszym poziomie. Tak długo, jak jesteśmy ograniczeni do własnych potrzeb, wszystko, co widzimy, to nasze własne pragnienia. Ale kiedy widzimy potrzeby innych, odczuwamy ich myśli, nadzieje, wyzwania i to, jak sobie z nimi radzą. Tak jak my sami postrzegamy siebie, jako cały świat, tak samo i wszyscy inni postrzegają siebie. Im więcej ludzi, na których nam zależy, tym więcej światów „wchłaniamy” w siebie, i tym bogatszy staje się nasz własny świat.

Z tego powodu, ludzkie społeczeństwo nie zostało zbudowane na instynktach, ale na ludziach, którzy pielęgnują wzajemne powiązania, aby uzyskać głębsze zrozumienie i świadomość siebie, ludzi wokół nich i całego świata.

Źródło: https://bit.ly/2Di9swy


Błyskawiczne odpowiedzi kabalisty, 17.05.2020

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego egoizm ugina się tylko przed strachem?

Odpowiedź: A przed czym jeszcze powinien się kłaniać? On chce się napełnić wszystkim-wszystkim, oprócz strachu i pustki. Tylko tego się boi.

Pytanie: Jak możemy mimo wszystko połączyć takie niezgodne kategorie, jak egoizm i altruizm?

Odpowiedź: One łączą się tylko będąc jeden nad drugim. Nazywa się to „wiarą ponad wiedzą”, gdy kategoria altruistyczna staje się ważniejsza niż egoistyczna. Tak ją określacie, gdy studiujecie naukę Kabały.

Pytanie: Jeśli mężczyzna – to siła obdarzania, kobieta – siła otrzymywania, to dlaczego jest tak wiele par tej samej płci?

Odpowiedź: Po pierwsze samo sformułowanie pytania jest nieprawidłowe. Z punktu widzenia duchowości mężczyźni i kobiety różnią się od siebie tylko swoimi egoistycznymi właściwościami. U mężczyzn przejawiają się one na swój sposób, u kobiet na swój. Ale jedni i drudzy są egoistami. A pary – to zwierzęcy związek między ludźmi, który nie ma nic wspólnego z duchowością.

Pytanie: Jak rozumie się miłość i przyjaźń w Kabale?

Odpowiedź: Miłość i przyjaźń mają odniesienie tylko do tych ludzi, z którymi duchowo rozwijam się wewnątrz swojej kabalistycznej grupy. Oprócz tego istnieje jeszcze rodzina, dzieci, ale są to zupełnie inne wzajemne, codzienne relacje.

Pytanie: Jak odnosi się Pan do informacji o czipowaniu i technologii 5G?

Odpowiedź: To wszystko nie ma nic wspólnego z duchowością i dlatego mnie nie interesuje.

Pytanie: Czy w przyszłości znikną pieniądze? I jeśli, na przykład posiadam dwa mieszkania, czy będę musiał jedno z nich oddać?

Odpowiedź: Nikomu nic nie jesteś winien. I pieniądze nie znikną, być może zmienią swoją istotę – nie będzie papierowych banknotów ani monet, ale będzie coś innego. Ale jako takie nie znikną, dlatego że są odpowiednikiem komunikacji.

Pytanie: Jaką rolę będzie odgrywać medycyna w nadchodzącej przyszłości? Na jakich wartościach powinna się rozwijać?

Odpowiedź: Tylko na tym, aby podtrzymywać życie człowieka, by mógł się duchowo wznosić.

Pytanie: Czy ma Pan pewność, że poprawnie odpowiada Pan na zadane pytania?

Odpowiedź: Tak, jestem pewien!

Pytanie: Jak zmusić się do powstrzymania emocji, kiedy one nie słuchają i wylewają się ze mnie?

Odpowiedź: Niech się wylewają, nie ma w tym nic strasznego. Czyż nie jesteśmy ludźmi? Wszystkim to się zdarza i mnie też. Lepiej jest wylewać.

Pytanie: Jakie są najbardziej altruistyczne zawody?

Odpowiedź: Najbardziej altruistycznym zawodem jest nauczyciel Kabały.

Pytanie: Ilu naprawionych z egoizmu ludzi może zmienić ten świat i kiedy to nastąpi?

Odpowiedź: Zasadniczo świat zmienia się wraz z nami wszystkimi. Każdy z nas nieustannie zmienia świat cierpiąc lub próbując zrobić coś dobrego, pozytywnego. Nie martw się. Pomyśl o swoim właściwym udziale w tym, a wszystko inne się ułoży.

Pytanie: Jak zachować wewnętrzną przynależność do religii i rozwinąć pragnienie naprawienia siebie i świata wokół siebie?

Odpowiedź: A co ma z tym wspólnego religia? Nie należę do takiego środowiska i nie mam nic wspólnego z religiami. Dlatego nie mogę ci nic poradzić.

Pytanie: Czy nasze myśli wpływają na świat?

Odpowiedź: Zdecydowanie! Nic poza myślami nie wpływa na świat. Świat i wszystko, co w nim istnieje – to jest właśnie myśl. Istniejemy w myśli i wokół nie ma nic innego: ani materii, ani ruchu. To wszystko jest – w myśli.

Pytanie: Im bardziej zagłębiam się w studiowanie Kabały, tym więcej wątpliwości pojawia się we mnie, zaczynając od pytania, czy to czego naucza Kabała jest prawdą, i kończąc na tym, czy mogę dojść do końca, podnieść się nad egoizmem. Co Pan poradzi takim osobom jak ja?

Odpowiedź: Kontynuować zwątpienie, najlepiej mocniej, dlatego że tylko w ten sposób dojdziesz do prawdy.

Z lekcji w języku rosyjskim, 17.05.2020


COVID-19 nas zjednoczy (nawet wbrew naszej woli)

Oprócz plotek o zbliżającej się szczepionce, rządy i gminy stoją w obliczu rzeczywistości przedłużającej i szybko rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa. Niektórzy przywracają zakaz wyjścia a inni błagają mieszkańców o przestrzeganie instrukcji, zachowanie odległości dwóch metrów i noszenie maseczek. Jeszcze inni nakładają grzywny na mieszkańców, a w miejscach, gdzie rządy centralne są zbyt słabe, by egzekwować zasady, np. Salwador, gangi wymuszają zamknięcia kijami bejsbolowymi lub – jak w Kolumbii – bronią.

Rządy, obywatele, zamożni, cierpiący, kapitaliści i socjaliści – każdy musi przekroczyć swoje ograniczone wizje i spojrzeć na całość, na integralną całość, którą jest cała ludzkość i cała rzeczywistość. Tylko wtedy, gdy będziemy działać jednakowo, będziemy wiedzieć, co zrobić, aby wyleczyć nasze społeczeństwo i wyleczyć się z wirusa.

Ale zakaz wyjścia nie jest planem pracy; jest to środek nadzwyczajny, który w najlepszym przypadku może zahamować rozprzestrzenianie się wirusa, ale go nie usunie. Zaraz po zniesieniu ograniczeń, infekcje powracają z zemstą. Co gorsza, w niektórych przypadkach, tak jak w przypadku argentyńskiego trawlera Echizen Maru, wydaje się, że wirus pojawił się dosłownie znikąd: cała załoga statku została przetestowana z wynikiem negatywnym, przed wypłynięciem przeszła dwutygodniową izolację i wypłynęli w morze. W jakiś sposób po tygodniach na morzu, bez kontaktu z zewnątrz, nagle praktycznie cała załoga zachorowała na COVID.

Koronawirus to tajemniczy intruz. Początkowo myśleliśmy, że atakuje tylko płuca, i że dotyczy wyłącznie chorych lub starszych. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że zakres działania wirusa jest znacznie szerszy niż tylko płuca, powoduje krzepnięcie krwi i wpływa na inne części ciała. Potem zdaliśmy sobie sprawę, że dotyczy to nie tylko osób starszych, ale wszystkich, nawet embrionów i niemowląt, na przykład doszło do masowego zakażenia w jednym hrabstwie w Teksasie, w którym 85 niemowląt w wieku poniżej jednego roku miało pozytywny wynik testu na koronawirusa.

Jakby tego było mało, ONZ „ostrzega przed globalnym kryzysem zdrowia psychicznego spowodowanym pandemią COVID-19”, a pacjenci i lekarze zgłaszają „zaburzenia mózgu występujące u pacjentów wychodzących z łagodnych postaci COVID-19”. Nic dziwnego, że sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres mówi, że świat jest „w punkcie krytycznym.”

Pan Guterres nie tylko obserwuje stan świata, ale także wskazuje przyczynę: brak wzajemnej odpowiedzialności. W Daily Mail, Guterres stwierdził, że kryzys COVID-19 „wszędzie ujawnia błędy i fałszerstwa: kłamstwo, że wolny rynek może zapewnić opiekę zdrowotną wszystkim… złudzenie, że żyjemy w postrasistowskim świecie, mit, że płyniemy na tej samej łodzi” oraz, że kraje rozwinięte mocno zainwestowały we własne przetrwanie i „nie zdołały, w tych niebezpiecznych czasach, zapewnić wsparcia potrzebnego krajom rozwijającym się.”

Rekonstrukcja po awarii

Na naszych oczach niewidzialne zagrożenie niszczy naszą cywilizację. Umieścił lustro, które ujawniło brak połączenia między nami i alienację, jak to dobrze określił Guterres. Obrócił w ruinę nasze złudzenia, co do nas samych. Nasza cywilizacja uprzywilejowanych dobiegła końca i z wraku powstanie nowa ludzkość.

Krok po kroku będziemy prawdziwie, w naszych sercach, pojmować, że ludzkość podlega tym samym prawom, które rządzą całym wszechświatem. Nie zdajemy sobie jeszcze sprawy, że jesteśmy częścią natury, jesteśmy przez nią stworzeni, a zatem podlegamy jej prawom. Podobnie jak homeostaza, czyli równowaga między różnymi, ale współzależnymi elementami, rządzi w całej naturze, tak równowaga między otrzymywaniem a dawaniem musi rządzić społeczeństwem ludzkim.

Ludzkość jest integralną jednostką, niepodzielną całością, która wydaje się być podzielona tylko z powodu naszej egocentrycznej perspektywy. Kiedy patrzymy na świat, staramy się czerpać przyjemność lub unikać bólu. W ten sposób analizujemy, która część tego, co widzimy, przyniesie nam większe korzyści lub mniej zaszkodzi. Nieumyślnie dzielimy integralny świat na części i nie dostrzegamy integralnej rzeczywistości.

Na przykład z powodu tej zaburzonej percepcji nasze serca zawsze żałują upolowanego zwierzęcia, gdy oglądamy filmy przyrodnicze. Nie zdajemy sobie sprawy, że drapieżniki utrzymują stado w zdrowiu, jedząc głównie chore i stare zwierzęta, zapobiegają przeludnieniu i wynikającemu z niego zubożeniu roślinności. Utrzymanie bujnej roślinności zmniejsza erozję gleby, co zapobiega erozji brzegów strumieni i zapobiega lawinom błotnym i gwałtownym powodziom. Kiedy patrzysz przez pryzmat integralności, nie ma dobra ani zła; jest homeostaza, całość. Kiedy patrzysz przez pryzmat osobistej korzyści, jest tylko dobro lub zło, zranienie lub bycie zranionym.

To smutny świat, który dobiegł końca dzięki COVID-19. Wirus przyszedł, aby wprowadzić nas do integralnego świata, w którym wszystko jest jednością, kompletne, nierozdzielne i niepodzielne. Najwyraźniej wirus prowadzi nas tam wbrew naszej woli. Ale jest silniejszy od nas, więc im bardziej nalegamy w kierunku separacji, tym bardziej będziemy cierpieć. Żaden przywódca nie będzie w stanie z tym walczyć, żaden protest nie będzie w stanie przywrócić gospodarki, a żadna szczepionka nie zatrzyma transformacji społeczeństwa.

Płyniemy na tej samej łodzi, chociaż się tak nie zachowujemy. Jeśli będziemy tak dalej postępować, wszyscy utoniemy. Dlatego każda osoba, która rozumie sytuację, musi kontynuować przekaz. Rządy, obywatele, zamożni, cierpiący, kapitaliści i socjaliści – każdy musi przekroczyć swoje ograniczone wizje i spojrzeć na całość, na integralną całość, którą jest cała ludzkość i cała rzeczywistość. Tylko wtedy, gdy będziemy działać tak samo, będziemy wiedzieć, co zrobić, aby wyleczyć nasze społeczeństwo i wyleczyć się z wirusa.

Źródło: https://bit.ly/2DGIZIx


Istota i korzeń połączenia, cz. 3

каббалист Михаэль Лайтман Duchowe działania i „ziemskie“ określenia

Komentarz: Wielu kabalistów a nawet filozofów średniowiecza pisało o tym, że we wszystkich pierwotnych źródłach nie ma ani jednego słowa o naszym świecie, a jedynie o obiektach i zjawiskach, które znajdują się powyżej czasu, przestrzeni i prędkości. Ludzie wiedzieli nawet wtedy już o takich rzeczach.

Wielki kabalista XX wieku Baal HaSulam napisał w swojej pracy „Nauka dziesięciu Sfirot“: „Autorzy ksiąg kabalistycznych używają „ziemskich” terminów jedynie, jako symboli do opisania wyższych, duchowych korzeni”.

Odpowiedź: W rzeczywistości opowiadania kabalistów mogą wydawać się nam dziwne, ale oni opisują tylko duchowe wydarzenia i działania, a nie to co dzieje się w naszym świecie, choć używają ziemskich terminów, aby je opisać. Dlatego opowiadanie jest postrzegane tak, jak gdyby to rzeczywiście wydarzyło się w naszym świecie. Ale chodzi o to, że to mogło się wydarzyć albo nie musiało.

Pytanie: Czyli, że nie wszystkie stany duchowe opisane przez nich, przez które musi przejść człowiek i cała ludzkość, zmaterializowały się?

Odpowiedź: Te stany nie mogą zmaterializować się wszystkie. Ponieważ nie wszystko przez co przechodzi człowiek i ludzkość w swoim rozwoju duchowym, odzwierciedla się w naszym świecie.

Człowiek przeżywa szczególne wewnętrzne wydarzenia i walkę z samym sobą, z ogólnym i indywidualnym egoizmem, ale też połączenie i oddzielenie w grupie. W każdym razie wszystko to jest pracą wewnętrzną. Czy ma ona odzwierciedlenie w naszym świecie? – Zazwyczaj bardzo znikome.

Pytanie: I nawet wtedy odzwierciedlają się tylko te rzeczy, które nie są sprzeczne z naturalnymi prawami natury. Czy oznacza to, że niektóre nienaturalne rzeczy nie mogą się wydarzyć?

Odpowiedź: Nienaturalne – nie, ale można je opisać w taki sposób, że wyglądają bardzo nierealnie. Załóżmy, że opisane jest jak ktoś podskoczył na 500 metrów. W naszym świecie jest to niemożliwe, dlatego że na setki, a nawet tysiące metrów nikt nie może podskoczyć.

Chodzi o to, że tutaj mierzona jest wielkość pragnienia, nad którym człowiek się wzniósł. Dlatego należy dobrze zrozumieć, że analogiami naszego świata opisuje się działania duchowe.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z programu TV „Analiza systemowa rozwoju narodu Izraela”, 24.03.2019


Covid-19, światełko w tunelu

Chęć przetrwania burzy koronawirusa i powrotu do normalnego życia szła w parze z rekordowymi wskaźnikami infekcji na całym świecie. Ludzie są zmęczeni słuchaniem o pandemii, ale ona nie odpuszcza, rozprzestrzenia się i uderza. Jednak możemy znaleźć siłę, aby poradzić sobie z kryzysem, gdy zdamy sobie sprawę, że rozwiązanie jest w naszych rękach.

Jeśli pomożemy sobie nawzajem przyjąć mentalność dobra wszystkich, nasze serca zostaną oczyszczone z egoistycznych i alienujących postaw, a wszystkie części natury odzyskają równowagę. Wspólna troska o dobro innych stworzy rozwiązania dla każdej możliwej sytuacji, budując tarczę, która ochroni nas przed wszelkimi kłopotami.

„Po raz pierwszy w historii prawie każdy naukowiec na świecie koncentruje się na tym samym problemie… co zaczyna przynosić realne korzyści”, mówią naukowcy z Harvardu, którzy podkreślają nową erę współpracy, w którą wkroczyliśmy, aby złagodzić wpływ pandemii na każdą dziedzinę naszego życia: gospodarkę, zdrowie, edukację, kulturę. Miliony ludzi na całym świecie są zestresowane z powodu przewidywanych zmian, które nas czekają w przyszłości. Co się stanie w nadchodzącej zimie, jeśli chodzi o przypadki COVID? Ile jeszcze osób będzie bezrobotnych?

Niepewność kształtuje naszą zbiorową świadomość i przygotowuje ją na ostry zakręt. Właśnie taka zmiana perspektywy – z wąskiej, egoistycznej perspektywy na kompleksowe, szerokie podejście do rozwiązywania naszych wspólnych wyzwań – pomoże nam znaleźć rozwiązanie dla kryzysu w najgłębszym zakątku problemu: w naszych dysfunkcyjnych relacjach międzyludzkich, a nie tylko w poszukiwaniach z perspektywy naukowej, ekonomicznej czy politycznej.

Złoty środek jest między nami

Ze świata, w którym człowiek widzi tylko siebie samego, musimy przejść do świata, w którym ludzie myślą o sobie nawzajem. Ze świata, w którym już się nie zatrzymujemy, by zastanowić się, czy nosić maskę lub zachować społeczny dystans, by uniknąć przeniesienia szkodliwego wirusa na tych, którzy są blisko nas, musimy osiągnąć rzeczywistość, w której świadomie robimy wszystko, co konieczne, by chronić innych, tak samo jak chcielibyśmy, by inni dbali o zdrowie naszych dzieci.

Nasze obecne poczucie bezradności czyni nas bardziej wrażliwymi na relacje między nami. Bez poprawy naszych ludzkich relacji nie będziemy w stanie zapewnić sobie dobrej przyszłości. Zamiast tego zmarnujemy tylko cenną energię i zasoby na wojny i konflikty interesów. Nawet jeśli znajdziemy lekarstwo na COVID-19, nie wyleczy ono społecznego zjawiska nadmiernego egoizmu, stanu, który powoduje, że ludzie nie odczuwają potrzeb innych, a jedynie własne egoistyczne żądania.

Docelowa szczepionka przeciwko wszystkim patogenom działa w kierunku uzdrowienia serc, neutralizuje jadowitą krytykę i koryguje nasz wyzyskujący stosunek do innych. Natura nie jest ślepa i nic nie dzieje się przez przypadek. Silnik ewolucji wytwarza to, co postrzegamy jako negatywne wydarzenia, więc będziemy reagować i nawiązywać kontakty, które skierują nas w przeciwną stronę, w kierunku dostosowania się do natury. Jest to formuła ewolucji życia, a czasy wymagają, aby wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Świat, który zbudowaliśmy jest całkowicie połączony, ale nasze serca pozostają daleko od siebie. Ta niekompatybilność jest dokładnie tym, co musimy naprawić, abyśmy mogli funkcjonować, jako integralny system, w harmonii i biorąc pod uwagę innych.

Jeśli pomożemy sobie nawzajem przyjąć mentalność dobra wszystkich, nasze serca zostaną oczyszczone z egoistycznych i alienujących postaw, a wszystkie części natury odzyskają równowagę. Wspólna troska o dobro innych stworzy rozwiązania dla każdej możliwej sytuacji, budując tarczę, która ochroni nas przed wszelkimi kłopotami. Wtedy odkryjemy, że w przyrodzie nie ma nic zagrażającego, a koronawirus był tylko środkiem do wyleczenia świata z nienawiści i nadmiernego konsumpcjonizmu.

Podsumowanie tej formuły na bezpieczeństwo i dobrobyt jest proste: bez połączenia serc wszyscy będziemy cierpieć chyba, że wybierzemy właściwą drogę i wzajemne wsparcie zbuduje wrażenie raju. Jesteśmy jak rodzina zamknięta w tunelu. Będziemy mogli zobaczyć światło na końcu tunelu tylko dzięki mocy miłości.

Źródło: https://bit.ly/3a0E3dZ


Moje myśli na Twitterze, 27.07.20, cz. 2

Natura odwraca płód, głową w dół i wypycha go z matki. W ten sposób musimy zmienić nasz stosunek do świata z egoistycznego na altruistyczny. Środowisko nam pomaga, ale sam płód wykonuje również ogromną pracę podczas porodu. Będziemy pracować razem. Duchowe narodziny są przed nami.

Teraz musimy przejść przez bóle porodowe – urodzić się w nowej jakości, od właściwości otrzymywania do właściwość obdarzania. Ale wyboru nie mamy. Zaprogramowane jest to przez naturę. Proces już się rozpoczął! Nie możemy tego uniknąć. Jedynym sposobem na ułatwienie procesu narodzin jest dążenie do zjednoczenia!

@Michael_Laitman


Nie wirus, ale wyrafinowane oprogramowanie

W miarę jak osiągniemy większą dojrzałość, odkryjemy, że najlepsze życie, my ludzie, możemy osiągnąć poprzez zharmonizowanie naszych relacji z integralną pozostałą częścią natury.

Podobnie jak wyrafinowane oprogramowanie, COVID-19 działa na nas i zmienia nas od wewnątrz. Wirus przyspiesza nasz rozwój, jako istot ludzkich i dopóki nie naprawimy naszych samolubnych relacji międzyludzkich, dopóty będziemy doświadczać kolejnych fal pandemii. Dopóki nie zharmonizujemy się z programem natury, sytuacja wokół nas się nie zmieni.

Wirus przyspiesza nasz rozwój, jako istot ludzkich i dopóki nie naprawimy naszych samolubnych relacji międzyludzkich, dopóty będziemy doświadczać kolejnych fal pandemii.

Michael Laitman

Poprzez koronawirusa natura przymusza nas, nie dając nam wyboru, aby na nowo zdefiniować więzi międzyludzkie. Jednak nie zareagowaliśmy jeszcze prawidłowo na wybuch epidemii, nie poprawiliśmy relacji międzyludzkich w kierunku brania innych ludzi pod uwagę, wsparcia i odpowiedzialności. Nie zmniejszyliśmy konfliktów między różnymi sektorami społecznymi. W związku z tym wirus nadal nas atakuje. Dlatego musimy zmusić się do ustanowienia naszych interakcji, aby działały w sposób integralny i byśmy się uzupełniali.

Tak jak natura jest jednym systemem, w którym wszystkie jej części są połączone, tak rasa ludzka musi rozwinąć integralną sieć połączeń między wszystkimi jej członkami. Ale w przeciwieństwie do zwierząt, które zachowują się instynktownie, musimy świadomie dążyć do połączenia, aż każdy poczuje się równym i niezbędnym elementem jednej ludzkości.

W jaki sposób wirus rozpoznaje nasze zachowanie i reaguje na nie? My i wirus znajdujemy się w tym samym systemie natury, jednym rozległym systemie, który obejmuje całą rzeczywistość i odpowiada na nasze reakcje i wszystko, co się w niej dzieje. Jeśli nasze zachowanie nadal nie współgra z zasadami rządzącymi w systemie, pozostając egoistycznym i wynikającym z wąskiego spojrzenia, siły natury będą wymagały od systemu silniejszej reakcji, aby zmusić nas do wejścia na właściwe tory. Jeśli nie zmienimy naszego zachowania, żadne miejsce na świecie nie uwolni się trwale od pandemii, ponieważ wirus od czasu do czasu będzie mutował się, tworząc nowe wersje siebie.

Przede wszystkim problemem jest wrogie nastawienie ludzi do siebie. W konsekwencji wirus wywiera presję właśnie na ten punkt – brania innych pod uwagę. Nie pozwala nam nawet zbliżyć się do siebie lub wrócić do normalności chyba, że zrekonstruujemy naszą postawę od podstaw. Musimy zrozumieć, że natura postrzega nas, jako część swojego jednego integralnego systemu, bez względu na nasze poczucie, że jesteśmy oddzielnymi, niezależnymi jednostkami.

Przeciwnie, jeśli utrzymamy między nami właściwe połączenia, możemy kształtować świat w zupełnie inny sposób. Poczujemy nowe, znacząco inne postrzeganie rzeczywistości, sposób myślenia i stosunek do siebie nawzajem, co doprowadzi do nowych zachowań i niespotykanej wcześniej ekspresji między nami. Niezależnie od tego, czy zauważymy ten proces, czy nie, cały nasz wewnętrzny świat zmieni się na lepsze pod wpływem środowiska.

Nawet, jeśli nadejdzie czas, kiedy wirus w końcu minie, odkryjemy, że jesteśmy innymi ludźmi niż wcześniej, że się zmieniliśmy. Nie będziemy już mieli ochoty biegać z jednego zakątka globu do drugiego ani szturmować centra handlowe za każdym razem, gdy na rynku pojawi się nowy model telefonu. Życie będzie prostsze, bardziej naturalne, a nasza satysfakcja będzie pochodzić głównie z lepszej jakości międzyludzkich relacji.

Zrozumiemy potrzebę odnoszenia się do wszystkiego wokół nas w bardziej odpowiedzialny sposób, potrzebę powstrzymania dążenia do próżnych materialistycznych celów, które niszczą naszą ziemię. Do tej pory kierowała nami idea zdobywania i gromadzenia: człowiek chciał zagarnąć dla siebie wszystko, co najlepsze, aby za wszelką cenę powiększać bogactwo i kontrolę. W miarę jak osiągniemy większą dojrzałość, odkryjemy, że najlepsze życie, my ludzie, możemy osiągnąć poprzez zharmonizowanie naszych relacji z integralną pozostałą częścią natury.

Integralność to kolejny krok w ewolucji człowieka. Zaabsorbowanie i poczucie tej idei wewnątrz nas oraz jej realizacja między ludźmi doprowadzi nas do odkrycia najpotężniejszej, wewnętrznej siły natury, która łączy wszystkie poziomy i inne siły w jeden integralny system.

Michael Laitman

Integralność to kolejny krok w ewolucji człowieka. Zaabsorbowanie i poczucie tej idei wewnątrz nas oraz jej realizacja między ludźmi doprowadzi nas do odkrycia najpotężniejszej, wewnętrznej siły natury, która łączy wszystkie poziomy i inne siły w jeden integralny system.

Nasza niezdolność do radzenia sobie z kryzysami naszych czasów – całym bałaganem, schizmami i korupcją wypełniającą nasz świat na każdym polu, i na każdym poziomie – pomaga nam odkryć, jak bardzo jesteśmy przeciwieństwem zrównoważonego systemu, który rządzi resztą rzeczywistości. Uczenie się może odbywać się na jeden z dwóch sposobów: nieprzyjemny sposób, w którym więcej globalnych katastrof, takich jak koronawirus uderzy w nas, aby nam uzmysłowić, że jesteśmy częścią jednego systemu, który jest współzależny i wszystko w nim ma na siebie wzajemny wpływ; lub możemy nauczyć się łatwiejszego sposobu, w którym zanurzymy się w koncepcję jednego holistycznego systemu i zaczniemy podejmować proaktywne działania w celu rozwijania nowych jakościowych relacji między nami, opartych na trosce, wzajemności i uzupełnianiu.

Nasz los jest w rękach integralnej siły natury. Zatem im bardziej się do siebie zbliżamy i precyzyjnie dostosowujemy nasze relacje, aby zintegrować się z naturą, tym szybciej i bezboleśnie możemy pozbyć się wszystkich kłopotów, które teraz nas trapią. Wynosząc połączenia międzyludzkie na wyższy poziom, możemy odnieść sukces w postaci osiągnięcia nowego poziomu rozwoju ludzkości, wtedy będziemy w harmonii z najgłębszym i najbardziej znaczącym oprogramowaniem ze wszystkich.

Źródło: https://bit.ly/31qWjZN


Moje myśli na Twitterze, 27.07.20, cz. 1

Teraz rodzi się nowe społeczeństwo. To przypomina rozwój płodu w łonie matki: coś rozwija płód, wywraca go na dół głową (zmienia jego światopogląd) i pod wpływem nacisku wyrzuca go w nowy świat.

Musimy uświadomić to sobie i uczestniczyć w naszych własnych narodzinach.

Koronawirus towarzyszy przemianie społeczeństwa zbudowanego na egoizmie, w społeczeństwo zbudowane na połączeniu ludzi, aż do stanu „pokochaj bliźniego”. Ta zmiana jest nieodłącznie związana z naturą, musi się wydarzyć i dzieje się to teraz. Nie ma zmiany społeczeństwa, ale jego fundamentu, egoizmu w altruizm.

@Michael_Laitman


Milenialsi najbardziej obciążoną grupą pandemii gospodarczej, dlaczego?

Podczas, gdy osoby starsze są znacznie bardziej podatne na koronawirusa, ciężar pandemii gospodarczej z pewnością ma młodą twarz. Milenialsi (pokolenie Y) w Ameryce i na całym świecie stoją w obliczu wstrząsów gospodarczych z powodu masowej utraty miejsc pracy w branżach usługowych, które stanowiły ich główne źródło dochodu. To nie przypadek; dla młodego pokolenia trudności są wezwaniem do działania, aby poprowadzić świat ku bardziej obiecującej przyszłości poprzez przebudowę starych, nieudanych systemów gospodarczych i społecznych.

Kryzys wymaga nowej edukacji dla nowego stylu życia, opartego na tych samych prawach wzajemnego wsparcia i wzajemności, które istnieją w przyrodzie.

Dla milenialsów – osób urodzonych w latach 1981–1996, które obecnie mają 24–39 lat – epidemia koronawirusa była szczególnie dotkliwa. Nie udało im się w pełni wyjść z finansowego kryzysu z 2008 roku, zanim zostali mocno dotknięci przez nowy kryzys spowodowany przez COVID-19. Ograniczone oszczędności wpływają negatywnie na ich zdolność przetrwania kryzysu. Niedawne badanie ujawniło, że 76% ankietowanych milenialsów stwierdziło, że pandemia negatywnie wpłynęła na ich dochody w gospodarstwie domowym, co sprawia, że ​​najbardziej dotknięci są demografią i mają trudności z zaspokojeniem najbardziej podstawowych potrzeb.

Pandemia koronawirusa ujawniła, w jaki sposób nasz obecny system gospodarczy, który oparty jest na destrukcyjnej konkurencji kosztem innych, pozostawia duże obszary bezrobotnego społeczeństwa zagrożonego w mgnieniu oka utratą stabilności. Pokazuje, że nasze obecne struktury nie oferują młodym ludziom tego, co oni potrzebują, aby dobrze prosperować. Czując się zniechęceni i sfrustrowani, nie widzą przyszłości w takich systemach.

Milenialsi będą pionierami i muszą zdać sobie sprawę, że cały ten przewrót przydarza się właśnie im, specjalnie po to, aby skłonić ich do wzięcia przyszłości w swoje ręce i rozpoczęcia tworzenia nowego i lepszego świata dla wszystkich.

Chociaż jeszcze możemy tego nie rozumieć, obecnie zachodzi ogromna zmiana w rzeczywistości. Pandemia wrzuciła na barki młodego pokolenia, obecnie bardzo cierpiącego, szczególną rolę i odpowiedzialność za budowanie nowej struktury społecznej, która sprzyja stabilnym połączeniom ponad wszystkimi różnicami i dysproporcjami w społeczeństwie z korzyścią dla całości.

Milenialsi błagają, by ich wysłuchano, ale nie wiemy, jak słuchać, ponieważ nasze pokolenie nadal działa według starych paradygmatów. Do tej pory, nieostrożne wzorce interakcji międzyludzkich, które przenikały nasze systemy ekonomiczne i społeczne, tworzyły ogromną przepaść między pokoleniami. Co gorsza, nie udało nam się zbudować odpowiedniego dla nich systemu edukacji. Zbudowaliśmy wokół siebie wąski i sprzeczny światopogląd, który dzieli świat i zmusza wszystkich do walki o siebie i do konkurowania z innymi za wszelką cenę.

Kryzys wymaga nowej edukacji umożliwiającej rozpoczęcie nowego stylu życia, opartego na tych samych prawach, które istnieją w przyrodzie – wsparcia i wzajemności w każdym aspekcie.

Na świecie powiewa nowy wiatr zmieniający orientację i stare zwyczaje. Młodzi ludzie są wciągani w wir rozpaczy, którego głębia popchnie ich do zakotwiczenia na nowych, bezpiecznych brzegach. Zabezpieczeniem i kołem ratunkowym w tym scenariuszu musi być zasada „kochaj bliźniego, jak siebie samego”, najważniejsza zasada dla osiągnięcia nieskończonego spełnienia – rodzaju doskonałości, do której dąży każdy człowiek, i która osiągalna jest tylko wtedy, gdy wszystkie wewnętrzne sprzeczności człowiek łączy w sobie, w umyśle i w sercu.

Tymczasem młode pokolenie toczy wojnę o przetrwanie. Nie zdajemy sobie jeszcze sprawy, że w rzeczywistości coś się resetuje, stary świat umiera i rodzi się nowy. Zmiana szybko ewoluuje, więc aby za nią nadążyć, musimy działać szybko, otwierając wiele kursów i centrów edukacyjnych, aby pomóc młodym ludziom w płynnym przejściu między dwoma światami. Milenialsi będą pionierami i muszą zdać sobie sprawę, że cały ten przewrót przydarza im się specjalnie po to, aby skłonić ich do wzięcia przyszłości w swoje ręce i rozpoczęcia tworzenia nowego i lepszego świata dla wszystkich.

Byłoby rozsądne ze strony krajów i narodów, aby zapewniły młodym ludziom alternatywne schronienia w hotelach i zasponsorowały naukę, o tym jak przetrwać w nowym świecie, opartym na lepszych stosunkach społecznych i bardziej zrównoważonych systemach. Ważne jest, aby nauczyć młodych pionierów, jak być obywatelami, nie w sensie mieszkańców konkretnego kraju, ale jako budowniczych nowej ludzkości, opartej na dobrych połączeniach, gdzie wszyscy żyją w braterstwie. Z tych młodych obywateli wyjdą jutrzejsi liderzy. Zrozumieją, jakie formy powinno przybrać nowe państwo, jakie powiązania między ludźmi powinny dominować i jak kształcić nowe pokolenia. Stworzą dobrą i piękną atmosferę, z której będzie czerpać i cieszyć się całe społeczeństwo.

To jest czas, aby milenialsi objęli przywództwo, jednocząc wszystkie frakcje społeczne i łącząc je w jeden system ze wspólną wizją, której Ameryka i świat potrzebują dla tego pokolenia i dla przyszłych.

Źródło: https://bit.ly/3a0KDB7


Fragmenty z porannej lekcji 23.10.2018

каббалист Михаэль ЛайтманZ lekcji na temat „Praca w wiedzy i powyżej wiedzy”

Praca w wiedzy i powyżej wiedzy jest podstawą całej duchowej pracy. Potrzebne są oba te biegunowe, przeciwległe punkty, ponieważ czasem łączą się, a następnie rozdzielają, i w taki sposób wspierają się wzajemnie. Niemożliwe jest budowanie duchowości bez materialnego i na odwrót.

Materialne oczywiście wynika z duchowości, tylko my nie zauważamy tych duchowych korzeni. Ale duchowość jest również budowana na materialnym, ponieważ tylko dzięki wiedzy, można wznieść się powyżej wiedzy. Najważniejsze jest, żeby się tego nauczyć, ponieważ już znajdujemy się u progu duchowego odkrycia.

* * *

Należy cały czas próbować patrzeć na siebie z boku, aby zrozumieć, jakie pragnienie teraz dominuje we mnie: dobry początek czy zły początek. Nigdy nie poddawaj się swoim uczuciom, ale badaj je w ramach wiedzy. To na razie jest tylko psychologia, ale mimo wszystko, to podejście już prowadzi do wiary ponad wiedzę.

Aby nie utonąć w swoich obecnych uczuciach i rozumie, a widzieć stan z innego punktu, mamy opinię mędrców, kabalistów, opinię grupy, do której powinniśmy przylepić się i z niej badać, co się dzieje.

Dopiero wtedy poczuję, jak bardzo jestem pogrążony w pragnieniu otrzymywania przyjemności. Tonę w nim coraz bardziej i bardziej i nawet tego nie zauważam, jeśli nie mam dwóch przeciwstawnych punktów odniesienia. Tylko z nich mogę ustalić, gdzie obecnie znajduje się.

W stanie zatwardziałego serca muszę wiedzieć, jaki jest stan przeciwny, i dopiero wtedy pozwolić sobie na myślenie o swoim stanie, o moim stosunku do życia.

* * *

Człowiek gotowy jest pracować albo pod przymusem, albo za wynagrodzeniem. Można zmusić go jak w wojsku, zagrozić biciem, obiecać dobrą zapłatę, szacunek społeczeństwa, nagrodę w przyszłym świecie. Istnieje wiele sposobów zmuszenia człowieka do pracy.

Ale praca ponad wiedzą jest zupełnie wyjątkowa, ponieważ musi być całkowicie bezwarunkowa. I tego już nie rozumiemy; czy w końcu będzie to dla mnie dobre, czy otrzymam zapłatę pod koniec miesiąca, pod koniec dnia lub po każdym działaniu, albo czy przynajmniej uchronię się przed cierpieniem? Rozumiemy tylko karę i nagrodę, ale co to jest praca bez żadnych warunków?

Jest to praca ponad wiedzą, kiedy właściwie nie ma w niej żadnego smaku, a mimo to jestem gotów pracować z całych sił, tak jakbym rozumiał i odczuwał smak w pracy. W takim przypadku człowiek gotowy jest iść do przodu i nigdy nie upadnie. Dlatego, że jest gotowy pracować „prosto na ziemi”, a z ziemi już nie ma gdzie upaść, jak powiedziano: „Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi, ale ziemia pozostaje na wieki”.

Z porannej lekcji 23.10.2018