Moje myśli na Twitterze, 18.07.19, cz.1

Jeśli nienawiść nie ujawni się, oznacza to, że nie jesteśmy godni postępu. Ale staramy się nie przebudzać nienawiści, lecz dążmy do coraz większego połączenia – i dlatego czujemy, że sam Stwórca powoduje odrzucenia między nami i Nim … żebyśmy prosili!

Stwórca roznieca spór między przyjaciółmi. A my musimy zjednoczyć się nad problemem ujawnionym przez Stwórcę, dziękować Mu za to ujawnienie egoizmu i za naprawę. Przecież nienawiść jest pierwotna i odkrywa się w miarę naszej gotowości proszenia o naprawę, co wskazuje na postęp.

Nie należy wyjaśniać, kto ma rację, a kto jest winny: jest nienawiść (od Stwórcy) i należy ją pokryć miłością (prośbą do Stwórcy). I wtedy zamiast deptania w miejscu, będziemy robić postęp duchowy. Zwłaszcza, jeśli cała dziesiątka prosi o pomoc z góry, to wtedy wszystkie grzechy (Stwórcy) są objęte miłością (Stwórcą).

Wszystkie przestępstwa pokryje miłość”. Bez przestępstw nie ma miłości. Miłość, tj. duchowe połączenie zaczyna się od ujawnienia przestępstwa. Każdego dnia musisz nienawidzić przyjaciela – i każdego dnia pokrywać tę nienawiść miłością, dlatego że „Nie ma nikogo oprócz Stwórcy”. On jest przyczyną przestępstw!

Struktura świata jest przede wszystkim pustką, atomową, kosmiczną. Duchowa pustka, nie jest pustką, ale przestrzenią wypełnioną przez Stwórcę, której nie odczuwamy. Nie czujemy najważniejszej rzeczy – niewidzialnego, niematerialnego napełnienia między naszymi egoizmami…

Prosimy Stwórcę o pomoc nie po to, aby On nam pomógł, ale po to, abyśmy z naszych próśb o pomoc, pojawiło się w nas pragnienie otrzymania tej pomocy …

Musimy stworzyć w nas obraz, system, model idealnego stanu i dążyć do niego, pragnąc realizować go między sobą, aby stać się nie MY, a JEDEN. Nie tylko zjednoczonymi, ale działającymi w zgodzie, gdy MY znika – nie ma sumy, jest JEDEN, który zawiera w sobie wszystko.

@Michael_Laitman