Nie krzycz „Nie!” u progu…

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Rozum człowieka może mu podpowiadać, że ciosy, które otrzymuje od Stwórcy, przynoszą mu korzyść. Jednak żyjemy swoimi odczuciami i musimy przejść od rozumienia przez rozum do prawdziwego odczucia, że jest to rzeczywiście dla naszej korzyści. W jaki sposób odbywa się to przejście?

Odpowiedź: Odkrywasz, że Stwórca nie zsyła ci ciosów i w ogóle nie są to ciosy. Po prostu Stwórca budzi cię, ponieważ cię kocha i pragnie doprowadzić do najlepszego stanu.

Ujawniasz, że Stwórca robił to celowo, aby podnieść cię nieco nad egoizmem, w którym znajdujesz się, i nie miał innego wyboru.

Powiedzmy, że leżysz nieprzytomny i trzeba przywrócić cię do życia. Oczywiście, gdy odzyskujesz przytomność, czujesz się źle, cierpisz od ran. Przecież straciłeś przytomność, byłeś w krytycznym stanie.

Zaczynają teraz przywracać cię do życia. Cieszą się lekarze: „Pacjent odzyskał przytomność!” Jednak w zasadzie jaki to powód do radości?..  Chory krzyczy, męczy się, cierpi… Czy nie byłoby lepiej, jeśliby pozostał nieprzytomny? – Oczywiście, że nie!

Teraz rozumiesz, gdzie boli i dlaczego. Musisz tylko stworzyć w sobie prawidłowy stosunek do tych cierpień: „Boli mnie tam, gdzie nie mam prawidłowego połączenia ze Stwórcą. On budzi mnie, bo pragnie, żebym osiągnął pierwszy stopień zbliżenia z Nim – mój pierwszy stopień duchowy, stopień wzajemnej miłości. Z tego stopnia On emanuje Swój stosunek do mnie, świeci Swoim światłem. A ja odczuwam ten pierwszy duchowy stopień w jego przeróżnych przejawach jako zły stan, ponieważ moje ego nie może znieść tego stanu dawania, emanacji, miłości do bliźniego, połączenia poza mną. Odczuwam natomiast ciemność, zło, ból. Nie chcę tego!”

To prawda!  Zdaję sobie sprawę, że nie chcę tego, że jest mi źle. Taki stan daje mi Stwórca. Przez to On mi pokazuje, że jeśli postaram się teraz wznieść ponad swoje odczucia i zmienię swój stosunek do nich na taki, jaki On mi życzy i który mi pokazuje, to wtedy osiągniemy ze sobą kontakt. Właśnie o to chodzi!

A ty jakby odmawiasz: „Nie, jest mi źle! Zabierz to ode mnie! Nie potrzebuję ani cierpienia, ani nagrody!  Nic nie chcę!”

No cóż można na to poradzić, jeśli nie chcesz… Co pozostaje robić Stwórcy?

W każdym razie On ma plan co do ciebie. On rozumie, że jesteś głupcem i dlatego działa okrężną drogą: daje ci wszelkiego rodzaju cierpienia i problemy życiowe bez jakiegokolwiek odniesienia do Siebie, abyś nie rozumiał i nie czuł, że w ten sposób On cię budzi. On cię szarpie i kłuje ze wszystkich stron, organizuje nieszczęścia, kłopoty i problemy.

W ten sposób On cię męczy, a następnie daje przebudzenie, abyś sobie przypomniał o Nim: „Aha… jest Stwórca…  Może jest usprawiedliwienie dla wszystkich tych wszystkich problemów?.. Może są one dla mojego dobra?..”

Już zmieniło się twoje nastawienie do nich. Cierpienia osłabiają twój opór przeciwko działaniom Stwórcy i wtedy gotowy jesteś na większe cierpienia.

Wtedy On ponownie stawia przed tobą te same warunki pierwszego stopnia zjednoczenia z Nim i ty już inaczej się do tego odnosisz. To prawda, że nie za bardzo jest to wygodne, nie jest tak dobrze. Jest to nieprzyjemne, ale da się znieść. Zaczynasz już rozumieć, że kontakt ze Stwórcą jest wyżej niż przyjemne odczucia wewnątrz  twojego ego, że musisz się wznieść ponad swoje przyjemne zwierzęce odczucia.

Masz już swoją miarę cierpliwości, gotowość do cierpienia. I wtedy zaczynasz pracować w grupie. Już nie krzyczysz „Nie!” u progu. Wiesz, że masz grupę, odpowiednie środowisko. Widzisz, że mimo wszystko Stwórca cię nie zostawił, że jesteś z Nim związany.

Zaczynasz wykorzystywać swoje środowisko, które Stwórca zorganizował dla ciebie, jako środek dla wzniesienia ponad swoje odczucia i rozpoczęcia budowania relacji za pomocą rozumu, w oparciu o analizę „prawda i fałsz ” zamiast „gorzki i słodki”.

Są to już wyjaśnienia z poziomu człowieka zamiast wyjaśnień poziomu zwierzęcego: „W jaki sposób mam teraz zbudować swój stosunek do duchowego stopnia, tak aby wznieść się ponad swoje złe odczucia i nie postrzegać ich jako złych? Przecież nie ma innego wyjścia – te odczucia konieczne są dla mnie, abym był z Nim w kontakcie”.

Z lekcji do listu Baal ha-Sulama, 01.05.2011