Koronawirus zmusi nas…

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W erze koronawirusa są ludzie, którzy niczego się nie boją. Widziałem klipy z włoskimi burmistrzami, którzy wychodzą na miasto i karcą ludzi, aby wracali do domów. A ci po prostu spacerują. Nawet we Włoszech! Ale są ludzie, którzy oczywiście przestrzegają prawa, siedzą w domu i słuchają rad.

Czego człowiek tak naprawdę powinien się bać: że zarazi się sam czy zarazi innych?

Odpowiedź: Bardzo się cieszę, że pojawiło się takie pytanie.

Muszę myśleć o innych. I pomimo tego, że nie wierzę lekarzom i nie wierzę w to, że zarażę się sam i będę nosicielem tej infekcji, mimo wszystko muszę wypełniać to, co mówią lekarze, i tak, aby ludzie widzieli, że troszczę się o nich. Nie o siebie, ale o innych.

Pytanie: Oznacza to, że człowiek powinien chodzić w masce, pokazując tym, że nie chce zarazić innych. Czy dotyczy to wzajemnego poręczenia?

Odpowiedź: Oczywiście! Przede wszystkim. Jak ja mogę robić rzeczy, które mogą zagrozić życiu innej osoby? Życiu! Dziś jest to kwestia życia!

Wirus to program troski o siebie nawzajem. Wy nie chcecie się troszczyć o siebie nawzajem w swoim zwykłym, egoistycznym pragnieniu? Wy nie chcecie myśleć o tym, że stanowicie jeden integralny system, cywilizację ziemską? Ale wirus was tego nauczy.

Wirus uzupełnia to, czego nie moglibyśmy uzupełnić sami, rozsądnie, dobrowolnie. On zmusza nas do tego.

Pytanie: Czy wirus może coś z nami zrobić, czy nie?

Odpowiedź: Natura może z nami zrobić wszystko. I to w najbliższej przyszłości!

Pytanie: Czy można odmienić człowieka? Cały czas myślałem tylko o sobie. Tak żyłem, to jest nasze życie.

Odpowiedź: Cierpienia załatwią wszystko.

Komentarz: Cały czas tylko cierpieć – to jest dużym problemem.

Odpowiedź: Nie tylko poprzez cierpienia! Ale przecież my nie chcemy dobrowolnie! Nie chcemy rozsądnie! Niemożliwe jest z nami coś zrobić. Dlatego sami wywołujemy na siebie takie działania natury, takie ciosy.

Komentarz: Okazuje się, że wirus jest czymś bardzo rozumnym?

Odpowiedź: Cała Natura jest rozumna. Jest uruchomiona zgodnie z określonym programem. Jeśli ty tego programu nie wypełniasz, to włączają się inne programy, a potem następne i tak dalej. W naturze jest jeszcze wiele takich tak zwanych wirusów.

To my nazywamy go „wirus”, ale jest to program, który wchodzi w ogólny egoistyczny program i po cichutku zaczyna go zmieniać. Jeszcze nie łamie! A tylko trochę nas obraca.

Teraz ten wirus odkrywa się u zwierząt, potem będzie u ptaków, następnie gdzieś w powietrzu, nie wiemy gdzie, u wszelkiego rodzaju muszek, komarów. Nie macie pojęcia, co może być!

Znajdziemy się we wrogim świecie, w którym wszystko jest nastawione przeciwko nam, dlatego że jesteśmy mu przeciwstawni, dlatego że nienawidzimy tego świata swoim zachowaniem! Spójrzcie, co z nim zrobiliśmy!

W taki sposób wirus będzie nas przełamywać. I będziemy musieli traktować ten świat inaczej w zupełnie inny sposób. Najpierw izolować się od wszelkich egoistycznych, złośliwych nadużyć. Nie będziemy potrzebowali milionów sklepów i wszystkiego innego, co natworzyliśmy w naszym świecie w przeciągu tylko XX wieku. I powoli pozbędziemy się tego.

Pytanie: Kiedy wirus zrozumie, że wykonał swoją pracę?

Odpowiedź: To dzieje się automatycznie w naturze. Kiedy zaczniemy wydawać mniej, zanieczyszczać mniej, damy naturze możliwość rozpoczęcia samooczyszczania, gdy oceany zaczną trawić nasz plastik, który je wypełnia.

Zobaczymy to po ziemi, która stanie się bardziej żyzna, ptaki będą śpiewać w powietrzu. Wszystko będzie pięknie, dobrze. Natura zaśpiewa ze swojej harmonii, której my nie będziemy naruszać! Ale to wymaga czasu.

Na razie jeszcze tego nie robimy. I dlatego musimy ograniczać się, musimy przestrzegać tych praw, które natura wyraża teraz. Siedzę w odosobnionym pokoju i nigdzie się nie pokazuję. Ale co mogę zrobić? To jest prawo natury.

Kiedy wszyscy osiągniemy względną równowagę z naturą, być może zacznie ona działać na nas jeszcze bardziej wyrafinowanymi metodami, abyśmy jeszcze bardziej zbliżyli się do niej, dopóki nie osiągniemy takiego stanu, kiedy nasze fizyczne działania zaczną wpływać na nasze zasady moralne, na nasze relacje między sobą.

Nie chcieliśmy wydostać się z wewnątrz na zewnątrz, to znaczy działać naszą świadomością, naszymi uczuciami. Nie chcieliśmy w taki sposób zmieniać naszych wzajemnych relacji i naszego stosunku do natury, to natura nas teraz zmusi w odwrotny sposób – będzie naciskać z zewnątrz na wewnątrz, dopóki się nie zmienimy.

Pytanie: Czy to, że zaczynam myśleć, aby nie zarazić innego, jest wyraźnym krokiem w kierunku natury?

Odpowiedź: To jest mimowolne. To jeszcze nie znajduje się na poziomie świadomości, na poziomie zgody, na poziomie dobrowolnego postrzegania i na poziomie pożądanego działania. Ale to już początek. Dzięki Bogu, natura zaczęła pracować nad nami.

Pytanie: W którym momencie zostawi nas w spokoju, i powie: „Teraz już można troszeczkę odpocząć”?

Odpowiedź: Kiedy osiągniemy dynamiczną równowagę z naturą.

Komentarz: Cel jest bardzo odległy.

Odpowiedź: Ale nie dobrze by było gdyby natura pozostawiała nas w spokoju. Broń Boże!

Chodzi o postawę człowieka – czy robi wszystko nie po to, aby nadużywać, aby nasycać się różnego rodzaju osobliwościami, ale żeby nie oszpecić przy tym natury itd.

Program jest w nas wprowadzony i musimy go przestrzegać i zmieniać się. Nie mamy innego wyboru. Albo sami będziemy przyśpieszać nasz proces dobrowolną drogą, co nazywa się „ahiszena”, albo program będzie naciskał na nas i oczywiście zajmie to więcej czasu, i przyniesie więcej cierpienia. Ale i tak jest już wszystko jedno, program został wprowadzony. Teraz będzie działać.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 06.04.2020